Bardziej chodziło mi o to, że generalnie stare auta (na przykładzie moich) są bezproblemowe mimo swoich przebiegów i wieku.
Bo piszę o (dalej eksploatowanych) 15 letnim Chryslerze (c.a. 300kkm), 16 letnim Fiacie (220kkm) czy 20 letnim Masterze (330kkm)
Nie wiem o czym to świadczy
Myślę, że głównie o stopniu skomplikowania nowszych konstrukcji, który przekłada się na częstsze awarie – po prostu. Wiadomo że nie ma co porównywać starego z nowym chociażby z racji postępu (większa wydajność silników, mniej spalin itp. itd.) ale taką zależność po prostu widać.
Hyundai miał 17 lat jak go sprzedałem i chyba 280kkm (oficjalnie) jeśli dobrze pamiętam. I skończył na policyjnym parkingu u zachodnich sąsiadów, skonfiskowany kolejnemu właścicielowi (Turkowi) za przewóz nielegalnych imigrantów
(dostałem takie pismo z niemieckiej policji, bo ofc gość auta nie przerejestrował ani nie zdjął reklam z szyb)
Dacia ma 4 lata (od nowości mam) i generalnie zaliczyła rozpad stacyjki (na gwarancji wymiana z zamkami i kluczykami), awarię lusterka el. (gwarancja), wyciek oleju ze skrzyni na łączeniu z silnikiem (gwarancja) i rozsypanie się przełącznika kierunków (nowy 8 stów, po gwarancji). O problemach z LPG nie piszę, bo wynikają z gównianej wiedzy ASO.