Strona 1129 z 1187

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 6 gru 2017, 22:55
przez Beny
Ja w sumie miałem podobną stluczke.Xed dostał w tył i są dwie rysy,jedna pod drugą na szerokość ok 20cm widoczne.Dostałem ok 440 zł( ktoś tu na forum tysiąca przytulił za to samo)obcieli mi za to że zderzak miał ryske 5 cm. Nawet ostatnio dzwonili z jakiejś firmy z propozycją odkupienia szkody ale nie wiem co to warte.

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 6 gru 2017, 23:00
przez nemi
U mnie bez lupy nie ma co podchodzić ;)

PostNapisane: 7 gru 2017, 00:08
przez Neonixos666
nemi napisał(a):Czy byłbym sobą, gdybym zgodził się na taką kwotę? To chyba nie byłbym ja. Oni może policzyli ryskę na zderzku, ale ja mam krwawiącą ranę na sercu!


Szkoda że nie narzekasz na ból szyi wtedy było by może więcej :P

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 00:20
przez PeKa
Jakie się teraz LEDy kupuje w miejsce postojówek?

PostNapisane: 7 gru 2017, 02:25
przez Grzyby
loockas napisał(a):Grzyb kiedy ma się skończyć budowa tej ekspresówki do Krakowa?

07.2017 <lol> <lol> <lol> <lol>



Ja dzisiaj miałem "mazdowe" spotkanie z Walusiem w Kielcach. On nawet Mazdą jeździ :P
Przyjechał, zabrał Kangura spod firmy, zostawił trochę plnów i pojechał 270km do domu.
Nawet dojechał. Biorąc pod uwagę że auto stało nieodpalane od sierpnia to chyba sukces :)
A od poprzedniego przeglądu zrobiło cały 1kkm....

PostNapisane: 7 gru 2017, 07:56
przez JohnnyB
a mi się udało dojechać do buira, a na Jerolizmskich 5 samochodów przede mną Pan w BMW zaparkowął w Toyocie, dość mocno bo wylało się z niego nieco...będzie grubo zaraz tam, lewy pas zablokowany przy wjeździe na wiadukt przy Orange.....

PostNapisane: 7 gru 2017, 09:50
przez jacobs
PeKa napisał(a):Jakie się teraz LEDy kupuje w miejsce postojówek?

Chyba żadne :P Kupiłem do oświetlenia rejestracji i mam tam niezłą dyskotekę teraz.

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 11:07
przez Bimbak
jacobs napisał(a):
PeKa napisał(a):Jakie się teraz LEDy kupuje w miejsce postojówek?

Chyba żadne :P Kupiłem do oświetlenia rejestracji i mam tam niezłą dyskotekę teraz.
Potwierdzam. Luty dosłownie rozpływają się od temperatury pracy i z 10 ledowych zamienników w5w nzostały mi już 3 tylko. Najkrócej żyły ledy przy przetwornicach ksenonów. Czasem zaledwie kilka godzin pracy i elementy elektroniki spływają z płytki. Porażka.

PostNapisane: 7 gru 2017, 11:34
przez ravo
Zawsze mnie intrygowało czemu małżeństwa nie mają wspólnego konta

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 11:40
przez nemi
Gdybyś pod koniec miesiąca zatankował za 50 zł i dostał odmowę transakcji na stacji, to pewnie by Cię to mniej intrygowało :)

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 11:46
przez Xenocyd
a po co? całe życie wcześniej miałeś swoje konto to po co to zmnieniać ;)
U nas doskonale działa dziwny model – każdy ma swoje konto i jedno wspólne, na które przelewamy siano na jedzenie i takie rzeczy.
Najprostsze tłumaczenie obrazowe:
jetseś jak Nemi, śledzisz ruchy na koncie, sprawdzasz stan itd.
Zbliżają się Twoje urodziny i widzisz, że żona wydała 1500 zł w sklepie z zegarkami – wiesz już co dostaniesz w prezencie i po co Ci to? Jak żona wyda ze swojego konta to nie będziesz wiedział ile i gdzie ;)

PostNapisane: 7 gru 2017, 11:56
przez Beny
ravo napisał(a):Zawsze mnie intrygowało czemu małżeństwa nie mają wspólnego konta
ze wspólnego nie dostaniesz rat 0% na allegro <lol>

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:00
przez Norreca
ravo napisał(a):Zawsze mnie intrygowało czemu małżeństwa nie mają wspólnego konta


chyba wszystko zależny od żony :P

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:05
przez Xenocyd
Beny napisał(a):ze wspólnego nie dostaniesz rat 0% na allegro


to zależy czy masz opcję wybrania danych nadawcy w banku ;)
w niektórych faktycznie wymienia wszystkich współwłaścicieli i rat nie ma :P

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:06
przez nemi
Przede wszystkim nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich – u każdego sprawdza się co innego :).
Każdy ma swój sposób na życie, w małżeństwie ludzie też się różnią – jedna osoba może mieć inne cele finansowe niż druga, inne podejście. Nie widzę w tym nic dziwnego.

Kiedyś często to żony się zajmowały rachunkami i mąż po wypłacie wyskakiwał z kasy i miał wydzielane pieniądze na papieroski i jakoś tacy ludzie przetrwali :P

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:07
przez brii
Xenocyd napisał(a):dziwny model – każdy ma swoje konto i jedno wspólne, na które przelewamy siano na jedzenie i takie rzeczy.

Skoro takie indywiduum jak Ty stosuje taki model to nic dziwnego, że jest dziwny, wniosek wyciągam, że też w takim razie jestem dziwny ;)

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:12
przez Xenocyd
nemi napisał(a):Kiedyś często to żony się zajmowały rachunkami i mąż po wypłacie wyskakiwał z kasy i miał wydzielane pieniądze na papieroski i jakoś tacy ludzie przetrwali


Jakbym dał mojej małżonce wszystkie pieniądze i liczył, że ogarnie co komu, kiedy i ile... to pewnie kiedyś zapukałby komornik, albo prąd by zniknął ;) O tych takich papierkach za użytkowanie wieczyste to nawet nie myśle, jak miałaby zapamiętać, że coś płaci się raz na rok <rotfl>

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:19
przez loockas
Ja nie widzę żadnych korzyści z posiadania wspólnego konta. Z resztą tak jak nemi napisał, wszystko zależy od podejścia. Ja nawet nie wiem ile moja żona ma na koncie, a ona nie wie ile ja mam. Gdzieś tam się wymieniliśmy kiedyś danymi bankowymi gdyby się coś wydarzyło, ale chyba nigdy się do niej na konto nie zalogowałem. Ja zarządzam grubszymi wydatkami, a żona mniejszymi. Jak trzeba to się wspomagamy przelewem. Ja nawet nie wiem ile prąd czy gaz kosztuje. Za to robię w większości zakupy spożywcze :P

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:23
przez nemi
Ostatnio jak jechałem do Danii, to na karteczce zapisałem, gdzie ma szukać pieniędzy – dostała nazwy banków, gdzie jestem ubezpieczony.

I zdała sobie sprawę, że nie wie ile płacimy za kredyt, wodę, samochód, kiedy jakiś przegląd, ile za prąd, ile za gaz itd. To wszystko obsługuje sam, to ja mam loginy i hasła do różnych portali, opłacam ochronę, Internet, media, pilnuję ubezpieczeń i tak dalej, i tak dalej. Wszystko ma z bani.


Powiedziałem też na ile jestem ubezpieczony na wypadek śmieci. I, cholera, od kilku dni jakoś gorzej się czuję.

PostNapisane: 7 gru 2017, 12:28
przez loockas
nemi napisał(a):I zdała sobie sprawę, że nie wie ile płacimy za kredyt, wodę, samochód, kiedy jakiś przegląd, ile za prąd, ile za gaz itd. To wszystko obsługuje sam, to ja mam loginy i hasła do różnych portali, opłacam ochronę, Internet, media, pilnuję ubezpieczeń i tak dalej, i tak dalej. Wszystko ma z bani.


To my się podzieliśmy. Żona ogarnia domowe opłaty, bo ja nawet nie wiem u kogo kupujemy prąd czy gaz :P Na mojej głowie są internety, samochody, ewentualne raty. Jak na razie się to sprawdza. Prąd mam :)

Z resztą ten podział wynika z prostego faktu – dom jest jej, ja mam tylko po pół samochodu :)