Gib napisał(a):Utwierdzacie mnie tylko w przekonaniu że lepiej być kawalerem

Ani z kordłą problemu nie ma, ani z wykończeniem domu.

Polecam się zastanowić

Mnie to najbardziej wkurza wydawanie takich wirtualnych pieniędzy w takich 'projektach' z małżonką. Założyliśmy jakiś budżet na wykończenie mieszkania (który po zweryfikowaniu planów, od pierwotnego różni się o +150%), ja mam jakiegoś excela, mniej więcej ile chciałbym wydać na poszczególne rzeczy, a małżonka po prostu myśli kategoriami "fajnie byłoby mieć dużo oświetlenia", "fajnie byłoby mieć takie płytki", nie licząc się z tym ile coś kosztuje

Jest to na tyle zabawne, że jakby miała wyciągnąć fizyczne pieniądze i zapłacić za coś nawet 200zł, to by się zastanowiła 5 razy, ale jak wydaje się pieniądze z konta, jeszcze nie swojego to bardzo szybko podejmuje decyzje

A jeszcze muszę sobie w pierwszej połowie roku kupić komputer i w końcu coś ogarnąć z samochodem. Tylko że nie mając żadnych ram finansowych na wykończenie mieszkania, ciężko jest planować przeznaczenie kolejnych xx tys. na samochód, jak nie wiadomo czy się będzie je miało

Z perspektywy chyba trochę żałuję kupna mieszkania... wolałbym kupić na wynajem i samemu mieszkać w wynajętym. Planujemy tam mieszkać 5-8 lat. Dzieląc kasę na wykończenie przez powiedzmy 60 miesięcy, wychodzi że za sam ten koszt moglibyśmy wynajmować coś w tym czasie, nie mówiąc już o samym koszcie mieszkania, które nie wiem kiedy się spłaci :/