Czateria... 2021
ja w 2018 nie miałem ani dnia urlopu. Miałem sporo wolnych, a tyle było planów. Bydgoszcz, Stargard, Wrocław i okolice, dzień z Corvettą, nic nie wyszło. Te parzyste lata wybitnie gorsze od nieparzystych dla mnie są 
Stała pod ścianą prężąc kakao
Gib napisał(a):ja w 2018 nie miałem ani dnia urlopu. Miałem sporo wolnych, a tyle było planów. Bydgoszcz, Stargard, Wrocław i okolice, dzień z Corvettą, nic nie wyszło. Te parzyste lata wybitnie gorsze od nieparzystych dla mnie są
Kurczę, jak Ty dajesz radę? Pewnie prowadzimy zupełnie inny tryb życia, więc jesteśmy w innej sytuacji, ale ja jestem wypompowany przede wszystkim psychicznie jak tylko pracuję i nie zmienię otoczenia.
W tym roku też mi się wydaje, że nigdzie nie byłem, ale jednak odrobinkę pojeździłem... Około 35.000 km, trochę widziałem, ale wolnego miałem bardzo mało. Czekam na jakiś wyjazd z niecierpliwością
Ja tam o tej porze roku nie pracuje dłużej jak 4-5 godzin w dniu wiec nie zmęczę się za bardzo.
gorzej w sezonie, wtedy poro pracy jest fizycznej
A ja dzisiaj w świąteczny dzień, wreszcie założyłem zimowki
16 cali, jest odrobina komfortu;) w sumie to zrobiłem dziś 360 km, połowa na letnich. Wreszcie święta jako takie białe. Założenie było że nie będę się w swieta objadać, udaje sie. Aż mi lepiej
na dobry sen wskoczyła śliwowica z okolic Limanowej, kopie niczym Lewandowski 
teraz łomocze przy odjęciu gazu, ale jak dotknę hamulca to cichnie, zupełnie inny charakter mają te stuki, nie wiem czy to przegub wewnętrzny (podczas przyspieszania na skręconych kołach jest cisza) czy może faktycznie w hamulcach coś siedzi (np. klocek nie odbija i hałasuje). Okres taki mocno wujowy jeśli chodzi o dostęp do mechaników, kanałów czy podnośników. Diagnosta sugerował też gumy stabilizatora bo się kończą, ok, są 3 grubości stabilizatorów oraz dwa rodzaje gum
Natomiast jest dostępna poliuretanowa wersja.
Stała pod ścianą prężąc kakao
guma staba to to raczej nie jest bardziej obstawiał by ten przegub.
Ja w sumie w ostatnich 4 latach miałem 25 dni wolnych. Wliczając święta i weekendy 
fakt fajna ta naczepa wielton 
No właśnie ja jesienią miałem problem zdjąć koła tylne bo jakoś się zapiekły na piaście a przecież wiosną były zakładane, nie chce wiedzieć jakich młotków trzeba użyć jak ktoś nie zdejmował koła przez 2-3 lat. 
wcześniej nie bo schodziły dobrze, teraz wyczyściłem i delikatnie olejem przesmarowałem.
A mi chyba astra umiera :/. Jak dluzej postoi to nie odpala, trzeba krecic i odpala na 2 cylindry. Potem juz smiga. Myslalem ze moze pompka w baku ale niestety majonez pod korkie. Dziwne bo plynu nie ubywa, noe gotuje sie....myslalem ze mpze przez krotkie trasy ale znajac moje szczescie to uszczelka poszla. Eh. Remont bedzoe drozszy niz auto.....
Jutro wrzuce do kumpla na warsztat i bedzie diagnoza.
Jutro wrzuce do kumpla na warsztat i bedzie diagnoza.
..::Born To Rise Hell::..
bąbelkuje w zbiorniczek?
Nie, chyba nie. Jutro pokrywa zawarow pojdIe w dol, wczesniej speawdzimy kompresje na cylindeach i wyjdzie co i jak. No nic zycie....auto dostalem za darmo to i teraz wydatki.....calkiem fajnie mi sie ta asterka smiga. Jak na 22 lata to na prawde dobrze sie trzymala....
..::Born To Rise Hell::..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości