Dowcipy
Tego akurat nie widziałem ale pasuje 
Dopisano 19 lis 2014, 22:33:
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
– Nikomu nie można ufać, nikomu…
Na moment przerywa pranie:
– Nawet sobie – kontynuuje wściekły – Przecież tylko pierdnąć chciałem…

Dopisano 19 lis 2014, 22:33:
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
– Nikomu nie można ufać, nikomu…
Na moment przerywa pranie:
– Nawet sobie – kontynuuje wściekły – Przecież tylko pierdnąć chciałem…
Nightfallówna
Siedzi facet na kiblu i stęka. Stęka coraz głośniej, nagle żona przez przypadek gasi światło, a facet:
– O jejku, o q.rwa, aaaaa q.rwa mać – żona zapala światło, wchodzi do łazienki i się pyta:
– Co się stało!? Co się stało?
Mąż na to wystraszony z ulgą:
– O rany , o kurcze! Myślałem, że mi oczy pękły.
– O jejku, o q.rwa, aaaaa q.rwa mać – żona zapala światło, wchodzi do łazienki i się pyta:
– Co się stało!? Co się stało?
Mąż na to wystraszony z ulgą:
– O rany , o kurcze! Myślałem, że mi oczy pękły.
Facet mówi do żony:
-Kochanie, przynieś mi piwo.
Na to żona:
-Może jakieś magiczne słowo?
Facet
-Hokus pokus czary mary, zapieradalaj po browary !
He,he,he
A na to żona:
-Hokus pokus, ence pence, zamiast cipki masz dziś ręce
Na to facet:
-Skoro jesteś tak pyskata, dziś ominie Cię wypłata.
Na to żona:
-Bardzo mocne masz dziś czary, zaraz biegnę po browary..

-Kochanie, przynieś mi piwo.
Na to żona:
-Może jakieś magiczne słowo?
Facet
-Hokus pokus czary mary, zapieradalaj po browary !
He,he,he

A na to żona:
-Hokus pokus, ence pence, zamiast cipki masz dziś ręce

Na to facet:
-Skoro jesteś tak pyskata, dziś ominie Cię wypłata.
Na to żona:
-Bardzo mocne masz dziś czary, zaraz biegnę po browary..



-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
Starsze małżeństwo pojechało na wycieczkę do Chicago. Na miejscu mąż orientuje się, że w torbie nie ma mapy, więc zwraca się do żony:
– Halina, gdzie k***a schowałaś mapy?
– Nie brałam żadnych map.
– Jak to k***a nie, przecież ci k***a mówiłem, że k***a masz spakować mapy. Teraz się k***a tutaj nie odnajdziemy.
W tym samym momencie do pary podchodzi jeden z mieszkańców i pyta:
– Państwo z Polski, tak?
– Tak, a jak pan się zorientował? – pyta mąż.
– No, po tej k***ie. – odpowiada przechodzień.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
– Widzisz Halina? Ciebie to już k***a nawet w Chicago znają.
– Halina, gdzie k***a schowałaś mapy?
– Nie brałam żadnych map.
– Jak to k***a nie, przecież ci k***a mówiłem, że k***a masz spakować mapy. Teraz się k***a tutaj nie odnajdziemy.
W tym samym momencie do pary podchodzi jeden z mieszkańców i pyta:
– Państwo z Polski, tak?
– Tak, a jak pan się zorientował? – pyta mąż.
– No, po tej k***ie. – odpowiada przechodzień.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
– Widzisz Halina? Ciebie to już k***a nawet w Chicago znają.
-
moneyxxx
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
– Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał…
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i mówi:
– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
– Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał…
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i mówi:
– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Nightfallówna
Tanczy pani z panem i w pewnym momencie kobieta pyta sie:
– o czym pan mysli?
Partner odpowiada:
– o tym samym chyba co i pani
Pani na to oburzona:
– jaki swintuch z pana!

– o czym pan mysli?
Partner odpowiada:
– o tym samym chyba co i pani
Pani na to oburzona:
– jaki swintuch z pana!
Ford C-MAX 1.6TDCi & AR 156 2.0TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
W środku miasta nawalony gościu sika przy dość ludnym chodniku. Jakaś przechodząca kobita patrząc na niego z obrzydzeniem:
– Co za bydle!
On:
– Spokojnie… Mocno go trzymam.
– Co za bydle!
On:
– Spokojnie… Mocno go trzymam.
Nightfallówna
– Coś taka markotna, Halina?
– Przeżywam wielkie rozczarowanie!
– A co się stało?
– Zakochałam się w Norbercie, bo był milczący i dobrze zbudowany.
– No i...?
– Okazało, że nie może mówić, gdy wciąga brzuch!
– Przeżywam wielkie rozczarowanie!
– A co się stało?
– Zakochałam się w Norbercie, bo był milczący i dobrze zbudowany.
– No i...?
– Okazało, że nie może mówić, gdy wciąga brzuch!
Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
-Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
-Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."
-Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
-Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."
Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wróci ani minuty później'– powiedziałam i wybyłam. Ale. Impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą
kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery pupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy – po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha
.Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' – pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem – nie wiem jak to zrobiła – krzyknęła 'O kur...a!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz – puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.....


.Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' – pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem – nie wiem jak to zrobiła – krzyknęła 'O kur...a!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz – puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.....




Nightfallówna
Muszę wypróbować w domu... 

- Od: 5 gru 2013, 20:11
- Posty: 2294 (201/63)
- Skąd: stolyca zDolnego Śląska
- Auto: Xedos 6 ®isto ©oncept, Mazda 323F 2,0 '01 ,
SIMSON SR 2 '59r ,
Suzuki GR650 '83r
Były: Trabant Polo, Fiat 125p, Xedos 6 KF '96
Bashan 250 – skradziony,
Colt '99 1,3,
TDM 850 '01
Tak to jest jak dopiero teraz to słyszałem to mówię dorzucę
Rzeczywiście pasuje to w dwie strony co nie zmienia faktu że się uśmiałem 
Ranek. Facet wstaje z łóżka i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a jego członek jest brązowy.
– Ewelina, cho no tutaj!
Żona z kuchni woła do niego:
– Czesław, jestem zajęta! Zajęta, rozumiesz? A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko. Nie mam czasu nawet
podetrzeć.
– Ooo… właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać…
Jeden gościu był kiedyś tak załamany, że postanowił się zabić. Poszedł nad rzekę, gdzie było wielkie drzewo. Chciał się powiesić na jednej z gałęzi, ale zauważył, że na tej gałęzi siedzi jakiś facet. Pyta się go:
– Coś ty za jeden?
– Święty Mikołaj. A czemu chcesz się zabić?
– No bo dom musiałem sprzedać, bo długi miałem, żona ode mnie odeszła i nie mam już po co żyć.
– No to ja ci pomogę. Dam ci już prezent. Dom jest już twój.
– A co z żoną?
– Czeka na ciebie w domu.
– Dziękuje, a jak ci się mogę odwdzięczyć?
– Hmm… obciągnij mi.
– Co? W sumie tu nikogo nie ma. A co mi tam.
Facet obciąga Mikołajowi i w pewnym momencie Mikołaj głaszcze faceta po głowie i się pyta:
– Ile ty masz lat?
– 40
– I ty jeszcze w świętego Mikołaja wierzysz?

Ranek. Facet wstaje z łóżka i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a jego członek jest brązowy.
– Ewelina, cho no tutaj!
Żona z kuchni woła do niego:
– Czesław, jestem zajęta! Zajęta, rozumiesz? A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko. Nie mam czasu nawet

– Ooo… właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać…
Jeden gościu był kiedyś tak załamany, że postanowił się zabić. Poszedł nad rzekę, gdzie było wielkie drzewo. Chciał się powiesić na jednej z gałęzi, ale zauważył, że na tej gałęzi siedzi jakiś facet. Pyta się go:
– Coś ty za jeden?
– Święty Mikołaj. A czemu chcesz się zabić?
– No bo dom musiałem sprzedać, bo długi miałem, żona ode mnie odeszła i nie mam już po co żyć.
– No to ja ci pomogę. Dam ci już prezent. Dom jest już twój.
– A co z żoną?
– Czeka na ciebie w domu.
– Dziękuje, a jak ci się mogę odwdzięczyć?
– Hmm… obciągnij mi.
– Co? W sumie tu nikogo nie ma. A co mi tam.
Facet obciąga Mikołajowi i w pewnym momencie Mikołaj głaszcze faceta po głowie i się pyta:
– Ile ty masz lat?
– 40
– I ty jeszcze w świętego Mikołaja wierzysz?
Nightfallówna
Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę. Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić. Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
-Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem!
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
-Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę. Myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
-To jeszcze nic. Tydzień temu jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z chu*a drzazgi wyciągał.
Mówi do Jasia:
-Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem!
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
-Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę. Myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
-To jeszcze nic. Tydzień temu jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z chu*a drzazgi wyciągał.
Londyńska firma zamieściła ofertę pracy. Odpowiedziały trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcąc sprawdzić znajomość angielskiego u kandydatów, kazała im ułożyć zdanie zawierające słowa: green, pink i yellow. Pierwszy napisał Niemiec:
– When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Drugi był Francuz:
– When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.
Na koniec Hindus:
– When I come back home I hear the telephone green green so I pink up the phone and say: yellow?

– When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Drugi był Francuz:
– When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.
Na koniec Hindus:
– When I come back home I hear the telephone green green so I pink up the phone and say: yellow?



Nightfallówna
W pewnej firmie był nabór do pracy na stanowisko sekretarki prezesa. Kandydatki miały tylko jedno zadanie do wykonania, postawić przecinek w następującym zdaniu:
PIE****LIĆ NIE MOŻNA ZWOLNIĆ
PIE****LIĆ NIE MOŻNA ZWOLNIĆ
Stała pod ścianą prężąc kakao
Siedzą dwa żule na ławce kompletnie skacowani, nagle jeden mówi:
– Władziu, już nie mamy za co pić mam tylko 1,50zł nawet na byczka nie starczy!!!
– Nie pękaj Stefan, mam pomysł!!! Weźmiemy tę kasę, kupimy hot-doga i wyciągniemy parówkę, pójdziemy do najlepszego lokalu w mieście i zalejemy się w trzy pupy, na koniec wyciągnę tą parówkę, a ty zaczniesz mi ją ssać, powiedzą, że pedały i wywalą nas z lokalu i będzie git.
Jak postanowili, tak zrobili. Kupili hot-doga, poszli do lokalu, zalali się, Władziu wyciągnął parówkę i Stefan mu possał. I tak jeden lokal, drugi, trzeci i zrobił się dziesiąty.
– Władziu ja ci powiem, że ja mam już dosyć, a tak w ogóle to już po czwartym lokalu miałem dosyć.
– Stefan ja też ci coś powiem. JA PO DRUGIM LOKALU ZGUBIŁEM PARÓWKĘ!!!
Szpital, sala operacyjna, operacja prostaty…
Doktor:
– Siostro, proszę poprawić penisa.
…
– Tak… Bardzo dobrze… a teraz pacjentowi…
– Władziu, już nie mamy za co pić mam tylko 1,50zł nawet na byczka nie starczy!!!
– Nie pękaj Stefan, mam pomysł!!! Weźmiemy tę kasę, kupimy hot-doga i wyciągniemy parówkę, pójdziemy do najlepszego lokalu w mieście i zalejemy się w trzy pupy, na koniec wyciągnę tą parówkę, a ty zaczniesz mi ją ssać, powiedzą, że pedały i wywalą nas z lokalu i będzie git.
Jak postanowili, tak zrobili. Kupili hot-doga, poszli do lokalu, zalali się, Władziu wyciągnął parówkę i Stefan mu possał. I tak jeden lokal, drugi, trzeci i zrobił się dziesiąty.
– Władziu ja ci powiem, że ja mam już dosyć, a tak w ogóle to już po czwartym lokalu miałem dosyć.
– Stefan ja też ci coś powiem. JA PO DRUGIM LOKALU ZGUBIŁEM PARÓWKĘ!!!
Szpital, sala operacyjna, operacja prostaty…
Doktor:
– Siostro, proszę poprawić penisa.
…
– Tak… Bardzo dobrze… a teraz pacjentowi…
Nightfallówna
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości