– Chcesz ?
A Niemiec myśli: W zamian będzie chciał mnie wyru...ć
– Nie chce.
Rusek podchodzi z tą słoniną do polaka:
– Chcesz ?
A Polak myśli: W zamian będzie chciał mnie wyru...ć. Ale zjem słoninę i będę miał siłę w rękach i się obronie.
– Chcę.
Polak zjadł słoninę, a Rusek do niego:
– Zjadłeś ?
– Zajdlem.
– Masz siłę w rękach ?
– Mam
– To przytrzymaj mi Niemca
Dopisano 21 wrz 2014, 20:01:
Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
– Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to:
– Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
– Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
– No dobrze, mów pan, ale szybko.
– Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdżają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe badziewie spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte. Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie... I wtedy wchodzę ja... Cały na biało....
Sierżant zebrał kompanię i mówi:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
Dopisano 21 wrz 2014, 20:06:
Reklama:
Jąkasz się? A może nie wymawiasz "r"? Pomożemy Ci! Pytaj w aptekach o
cyklopentanoperhydrofenaltren!
Dopisano 21 wrz 2014, 20:26:
W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich przyszła ochota na mały numerek...
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy...
– Ale no co ty... Tu jest pełno ludzi!!
– Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci.
Wstał i głośno zapytał:
– Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet.
Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się Panu stało? Zrobiło się Panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zajęta była...
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go w
