Ja teraz znów "wybieram" auto i tak serio, to nie ma z czego wybrać. Ojciec chce auto "klasyczne", wygodne i ma być lepsze od Golfa. A Golf, choć ubogi i jak teraz w niego wsiądę, to bardzo to widzę, to jest dobrze zrobiony, cichuteńki, oszczędny – nie ma czego się czepić oprócz całkowitej nudy.
Insignia mi się totalnie nie podoba – środek mnie odrzuca, że mnie wzdryga, Pug 508 w takiej cenie do 180k to tylko z 1.2. Mi się podoba Kia XCeed – odrzucił z uwagi na wygląd, wysłałem go do Toyoty – obejrzał Corollę, stwierdził, że tandeta straszna, że jakieś guziki jak w polonezie (osobiście nie siedziałem w środku, nie mam zdania). Camry – rok czekania.
Próbowałem przekonać do jakichś mniejszych aut, bo po co na 2 osoby jakaś wielka locha. Też nie. Został Superb, którego zamówił nawet, ale coś produkować nie chcą, przejechał się moim z tymi wszystkimi systemami i nawet pojechał oglądać gdzieś w Polskę egzemplarz dla siebie, ale po prostu cenowo jest zwyczajnie drogi. Nawet namówiłem go, żeby pojeździł jakimiś SUVami, ale w tych pieniądzach to żadnej rewelacji nie ma. Telepie to, hałasuje i nawet Audi Q3 powinno się nazywać Audi Rozczarowanie.
Szczęśliwie on ma szersze zainteresowania i w grę wchodzi też sedan. Dzięki temu podsunąłem jeszcze BMW 2, Audi A3 sedan, ale ostatecznie wygrywa A4 z uwagi na komfort i cenę.
Ogólnie jak chce się auto modne i ładne, to jest do wyboru, do koloru. Ale jak chce się auto wygodne, oszczędne i ciche, które będzie służyło do poskramiania autostrad i jeszcze nie będzie to kombi, to nagle całe gó*no jest na rynku niestety – praktycznie została jedynie klasa premium, reszta to różnej maści crossovery i suvy do pchania powietrza. A ten człowiek choć po 60, to wciąż się nie chrzani i jak trzeba, to jedzie 1300 km z przerwą na obiad. Z nim trasę na Gibraltar swoim autem robiłbym na strzała

loockas napisał(a):choć nie lubię VW to jeździłbym tym Arteonem z przyjemnością.
Tak się nad tym zastanowiłem i właściwie też nie lubię VW, ale jeżdżę Arteonem z prawdziwą przyjemnością

.