Czateria... 2021
nemi napisał(a):Kurcze, ja też chcę zegary do 300!
I gdzie byś tak szybko jeździł ?
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
nemi napisał(a):Sprawdziłem w internecie, że przez obd da się przełączyć na 320. Musiałbym Niemcy odwiedzać, a jakoś całe lata jest mi nie po drodze.
No ja tez muszę zrobić FW upgrade i wrzucić nowe mapy a nie jest to takie proste chyba ze odwiedzimy salon
Wkurza mnie właśnie jak jadę na ACC i nagle zwalnia bo według starej mapy ograniczenie jest inne lub drogi nie ma na mapie i głupieje

Ogólnie to ciężko się teraz rozpędzić i gnać po DE tak 200+ bo albo ruch, albo rozkopane i właśnie czasami jak oglądam te Top Speed na YT to się dziwie gdzie oni testują te samochody bo tam przeważnie pusta droga
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
Ja nie mam nawet map odblokowanych, więc u mnie nie zwalnia. Sąsiad miał ori mapy i jeździł mimo to na AA z mapami Google'a, bo po prostu są aktualne i zwyczajnie lepsze.
Koncepcja, że auto samo zwalnia przed łukami i przed rondami jest naprawdę spoko, ale właśnie to wymaga pełnej aktualności map. A jak u nas infrastruktura się rozwija dopiero, to chyba nie ma to sensu, gdy mapa jest sprzed roku czy dwóch. Mój jeździ niemal samopas po autostradzie, muszę tylko dopasować prędkość do znaków, zwykłą drogę muszę już kontrolować i mocno mnie kręci możliwość ustawienia prędkości na wszystkich drogach i żeby wszystko robił już za mnie. Ale to chyba drogi musiałby być też cyfrowe i komunikować się z samochodami. Np. przed zabudowanym przejejeżdżasz przez jakiś tag wbudowany w drogę i auto wie jaka prędkość będzie dozwolona za chwilę.
Na stronie widzę takie info do Arteona:
niby świeże, ale i tak nie zdecyduję się.
A tak w ogóle to jest to trochę słabe, że kupuje się teraz auto i na jakieś funkcje trzeba mieć subskrypcje. U mnie się da zrobić tą nieszczęsną nawigację bez wizyty w serwisie, ostatnio czytałem w BMW, że chyba będzie można subskrybować podgrzewane fotele czy tam coś.
Masz jeszcze internet w samochodzie?
Koncepcja, że auto samo zwalnia przed łukami i przed rondami jest naprawdę spoko, ale właśnie to wymaga pełnej aktualności map. A jak u nas infrastruktura się rozwija dopiero, to chyba nie ma to sensu, gdy mapa jest sprzed roku czy dwóch. Mój jeździ niemal samopas po autostradzie, muszę tylko dopasować prędkość do znaków, zwykłą drogę muszę już kontrolować i mocno mnie kręci możliwość ustawienia prędkości na wszystkich drogach i żeby wszystko robił już za mnie. Ale to chyba drogi musiałby być też cyfrowe i komunikować się z samochodami. Np. przed zabudowanym przejejeżdżasz przez jakiś tag wbudowany w drogę i auto wie jaka prędkość będzie dozwolona za chwilę.
Na stronie widzę takie info do Arteona:
Aktualizacja: 20.06.2022
Format pliku: tar
Rozmiar pliku: 28,8 GB
niby świeże, ale i tak nie zdecyduję się.
A tak w ogóle to jest to trochę słabe, że kupuje się teraz auto i na jakieś funkcje trzeba mieć subskrypcje. U mnie się da zrobić tą nieszczęsną nawigację bez wizyty w serwisie, ostatnio czytałem w BMW, że chyba będzie można subskrybować podgrzewane fotele czy tam coś.
Masz jeszcze internet w samochodzie?
O właśnie, aktualizację map muszę zrobić
Hyundai w tamtym roku pozwolił na samodzielne aktualizacje infotainment i map, widzę że ostatni update jest z końca maja. Ja tych map dość często używam. Zwłaszcza na powrocie do domu jak nie trzeba wpisywać już adresu. GMapsy przez car play mają dla mnie jedną małą wadę. Po postoju, trzeba znowu kliknąć rozpoczęcie trasy
Te wbudowane startują od razu. Info o korkach też w miarę rzeczywiste. Dopłacać extra bym raczej za to nie dopłacał, ale jak dali to używam 
Tak, na co dzień używam Waze lub Google, czasami włączam obie
ale właśnie ACC korzysta z wbudowanych map i rozpoznawania znaków. Wyłączę znaki i zobaczę czy to coś da czy dalej będzie dostosowywał prędkość do tego co ma zapisane w mapach.
Tak internet mam ale z poziomu samochodu wyrzuca ze nie ma zdanych aktualizacji.
Tak internet mam ale z poziomu samochodu wyrzuca ze nie ma zdanych aktualizacji.
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
loockas napisał(a): GMapsy przez car play mają dla mnie jedną małą wadę. Po postoju, trzeba znowu kliknąć rozpoczęcie trasy
Mi się wydaje, że jak postój jest krótki, to nie trzeba klikać – nie wiem w sumie od czego to zależy. A że ja praktycznie wszędzie jeżdżę jednym strzałem, to nie dostrzegłem tej uciążliwości

Ciekawe jak to będzie z autem elektrycznym, jak już je będę miał. Mnie ten argument nie przekonuje, że przecież i tak trzeba się zatrzymać od czasu do czasu, bo ja nie praktykuję takich rzeczy jak postój

Dopisano 25 lip 2022 10:55:
motomike6 napisał(a):Tak, na co dzień używam Waze lub Google, czasami włączam obie
U mnie nie da się obu
W PL jeżdżę z Yanosikiem lub z Googlem w aucie + Yanosikiem na telefonie. A za granicą jeżdżę z Waze, bo wyświetla dozwoloną prędkość na danym odcinku i po prostu jak nie jestem pewien, ile można na danej drodze, to sobie kontroluję (np. w niektórych krajach jest tak, że ograniczenie prędkości znika wraz ze skrzyżowaniem, a w niektórych trwa aż do odwołania).
nemi napisał(a):Szybkie siku, tankowanie wypada mi raz na 10-12 h
Masakra. Dzieci też tak się męczą?
Przez 12h nie jadasz posiłków?
Jasne, że jadam – najczęściej po prostu jakieś przekąski przygotowane wcześniej, a jeśli jedziemy w dzień, to ostatnio w Brnie się zatrzymujemy coś zjeść, a czasem wpadnie coś po prostu ze stacji. Moje młodsze dziecko jest bezglutenowe i naprawdę ciężko w trasie znaleźć dla niej posiłek. Dlatego najczęściej mamy w aucie jedzenie przygotowane już wcześniej.
Jak jadę gdzieś daleko, to po prostu staram się pokonywać trasę nocą, żeby wszyscy smacznie spali.
No i pytanie co znaczy "zatrzymywać się" – ja się zatrzymuję z dziećmi na siku pewnie nawet częściej niż co 3 h. I na przykład kilkanaście minut na śniadanie gdzieś poza autem. Niemniej jednak nie rozwlekam podróży
loockas napisał(a):ale co te 3-4h jadąc z dziećmi, to konieczność.
Jak jadę gdzieś daleko, to po prostu staram się pokonywać trasę nocą, żeby wszyscy smacznie spali.
No i pytanie co znaczy "zatrzymywać się" – ja się zatrzymuję z dziećmi na siku pewnie nawet częściej niż co 3 h. I na przykład kilkanaście minut na śniadanie gdzieś poza autem. Niemniej jednak nie rozwlekam podróży
nemi napisał(a):No i pytanie co znaczy "zatrzymywać się" – ja się zatrzymuję z dziećmi na siku pewnie nawet częściej niż co 3 h.
No ok, bo napisałeś tak że stajesz dopiero po 10-12h
Przekładajac to na EV. Myślę że bez zmian przyzwyczajeń w ciągu tych 10m mógłbym się podładować na tyle, że wraz z tą przerwą na obiad spokojnie bym dojechał do każdego celu. Tym bardziej że większosć moich regularnych tras jest już krótsza niż przeciętne zasięgi nowych elektryków.
nemi napisał(a):motomike6 napisał(a):Tak, na co dzień używam Waze lub Google, czasami włączam obie
U mnie nie da się obu.
Wydaje mi się ze kilka lat wcześniej nie dało rady i automatycznie wyłączał druga mapę ale jeszcze ostatnio w Citroenie moglem odpalać obie mapy na raz i działało, w audi nie jest za świeży FW ale bez problemu działa, myślę ze to kwestia softu na tel, CarPlay śmiga ale może na Androidzie jest inaczej.
loockas napisał(a):nemi napisał(a):Szybkie siku, tankowanie wypada mi raz na 10-12 h
Masakra. Dzieci też tak się męczą?Ja nie staje może jakoś super często ale co te 3-4h jadąc z dziećmi, to konieczność.
Przez 12h nie jadasz posiłków?

No co do elektryka to KIA EV9 może być ciekawa opcja dla nas ale jakoś jeszcze tego nie widzę, ostatnio zwracam uwagę na stacjach jak to wygląda z ładowarkami i w ciągu dnia raczej rzadko bywa by po wjeździe na stacje można było się bezpośrednio podłączyć ( stacje przy autostradach ) i tutaj trzeba doliczyć ekstra czas oczekiwania na gniazdko i sam czas ładowania a co za tym idzie czas podroży znacznie się nam wydłuża.
nemi napisał(a):Jasne, że jadam – najczęściej po prostu jakieś przekąski przygotowane wcześniej, a jeśli jedziemy w dzień, to ostatnio w Brnie się zatrzymujemy coś zjeść, a czasem wpadnie coś po prostu ze stacji. Moje młodsze dziecko jest bezglutenowe i naprawdę ciężko w trasie znaleźć dla niej posiłek. Dlatego najczęściej mamy w aucie jedzenie przygotowane już wcześniej.
No my tez często coś na drogę mamy bo w DE to zjeść coś dobrego ( normalnego co nie jest grubo doprawione sola to ciężko
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
loockas napisał(a):No ok, bo napisałeś tak że stajesz dopiero po 10-12h
Hehe, aż tak dobrze to nie jest

A tak w ogóle to zastanawiam się, czy studzenie turbo ma jeszcze sens w dzisiejszych czasach. Wciąż o to dbam i jak dziecko chce siku, to nie gaszę, ale w sumie jak jadę 120, to mam chyba 2.000 obrotów, przy 140 chyba 2.400. To pewnie daje jakieś minimalne doładowanie i wystarczy zaczekać chwilę, żeby wirnik się zatrzymał.
loockas napisał(a):Właśnie zapomniałem to dopisac:loockas napisał(a):Myślę że bez zmian przyzwyczajeń w ciągu tych 10m mógłbym się podładować
O ile będzie wolne gniazdko
Jest taki kanał na YT, który prowadzi Daniel Grzyb – gość jeździ Teslą. I ogólnie jest strasznym entuzjastą i pokazuje jakie to jest bezproblemowe. I ja – również entuzjasta elektromobilności, ale nieco bardziej umiarkowany – myślę sobie wtedy ja pier***ę, jak widzę tę bezproblemowość. Gdybym miał zamienić Megane na elektryka dziś, to w ogóle nawet nie ma dyskusji. Ale żeby pokonywać dłuższe trasy, czekać na wolne gniazdko, frustrować się, że komuś auto się naładowało, ale wciąż jest podłączone, analizować te procenty, dystansy między stacjami, no koszmar. I tłumaczyć, że jest zaje***ście odpoczywać na asfaltowym parkingu, bo można coś zjeść i popracować, to średnio to do mnie trafia. Z raz w roku można coś takiego zrobić, ale jak się jeździ sporo na dalszy dystans, to na dzień dzisiejszy jest się uwiązanym potrzebami auta, a nie swoimi.
No i mówcie co chcecie, ale czasem na S17 widzę, jak elektryki jadą z TIRami z otwartymi szybami w tych upałach i sądzę, że to nie jest dlatego, ze chcą się rozkoszować jazdą, tylko po prostu albo nie chcą już tracić na czasu na ładowanie, albo brakuje ładowarek na tej drodze. Jakoś posiadacze aut na paliwa kopalne za 200-300.000 zł nie jeżdżą za TIRami
Dopisano 25 lip 2022 11:49:
loockas napisał(a):Jak z tych 3 minut zrobisz 10-15min to myślę że różnicy żadnej nie odczujesz
Pewnie tak, ale doładujesz się wtedy na 100-150 km i za godzinę znów to samo?
nemi napisał(a):Pewnie tak, ale doładujesz się wtedy na 100-150 km i za godzinę znów to samo?
Źle na to patrzysz. Wyjeżdzasz z domu z pełnym aku na powiedzmy 700km (kupiłeś Teslę z long range). Masz do przejechania 1000km. Czy na pewno musisz sie zatrzymywać co godzinę by podładować się na 100-150km? No nie, wg mnie musisz się zatrzymać może nawet raz jeżeli faktycznie postoisz dłużej, albo dwa razy na krócej, co na dystansie 1000km nie jest niczym dziwnym, nawet jadąc na PB. Do celu dojeżdżasz oczywiście z pustym aku i tam się ładujesz.
Ja nie mam i pewnie długo nie będę miał EV, ale tak bym to widział na przykładzie moich tras. Owszem ten raz na rok w wakacje byłoby to bardziej skomplikowane, ale zdecydowana większość mojego rocznego przebiegu kręci się poniżej zasięgu współczesnego elektryka. Mimo wszystko zgadzam się z Tobą i na ten moment elektryka rozważam jako drugie auto. Natomiast jeżeli miałbym mieć główne auto EV, to szukałbym takiego które ma te min 500km zasięgu i zwracał dużą uwagę na szybkość ładowania.
Tak czy inaczej kupując EV, kompletnie nie myślałbym o trasach. Mam go sobie ładować w domu i jeździć załatwiać bieżące sprawy. Trasa od czasu do czasu nie byłaby problemem, bo ich po prostu dużo nie robię (takich 500km+). Gdybym dziennie jeździł w trasy, to oczywiście EV na ten moment odpada. Ani się to nie opłaca, ani nie jest zbyt wygodne. No i można przytyć szybko od tych 3 obiadów dziennie
Ostatnio edytowano 25 lip 2022, 12:07 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
nemi napisał(a):Ale żeby pokonywać dłuższe trasy, czekać na wolne gniazdko, frustrować się, że komuś auto się naładowało, ale wciąż jest podłączone, analizować te procenty, dystansy między stacjami, no koszmar. I tłumaczyć, że jest zaje***ście odpoczywać na asfaltowym parkingu, bo można coś zjeść i popracować, to średnio to mnie to trafia. Z raz w roku można coś takiego zrobić, ale jak się jeździ sporo na dalszy dystans, to na dzień dzisiejszy jest się uwiązanym potrzebami auta, a nie swoimi.
No i mówcie co chcecie, ale czasem na S17 widzę, jak elektryki jadą z TIRami z otwartymi szybami w tych upałach i sądzę, że to nie jest dlatego, ze chcą się rozkoszować jazdą, tylko po prostu albo nie chcą już tracić na czasu na ładowanie, albo brakuje ładowarek na tej drodze. Jakoś posiadacze aut na paliwa kopalne za 200-300.000 zł nie jeżdżą za TIRami
No dokładnie, ja od ostatniego tankowania zrobiłem prawie 900km i pokazuje mi ze mam jeszcze ponad 20L w baku, klima dmucha i nie trzeba się stresować i przeliczać i tego właśnie się obawiam przy zmianie na elektryka, świetny do miasta i na trasy myślę tak do 500km ale na 1kkm+ to za dużo stresu.
loockas napisał(a): No i można przytyć szybko od tych 3 obiadów dziennie
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
loockas napisał(a):Źle na to patrzysz. Wyjeżdzasz z domu z pełnym aku na powiedzmy 700km (kupiłeś Teslę z long range). Masz do przejechania 1000km. Czy na pewno musisz sie zatrzymywać co godzinę by podładować się na 100-150km? No nie, wg mnie musisz się zatrzymać może nawet raz jeżeli faktycznie postoisz dłużej, albo dwa razy na krócej, co na dystansie 1000km nie jest niczym dziwnym, nawet jadąc na PB. Do celu dojeżdżasz oczywiście z pustym aku i tam się ładujesz.
Faktycznie, masz rację – nie pomyślałem o tym. Da się to ogarnąć w ten sposób i na przykład jak weźmiemy pod uwagę mój ostatni wyjazd do Chorwacji – 1250 km. Myślę, że korzystając z szybkich ładowarek jechałbym może z godzinę dłużej, więc może nie jest to faktycznie aż takie straszne zakładając 700 km podstawowego zasięgu.
Ale teraz dojechałem już na kemping i co dalej? Ładowarki nie było, do słupka na większości kempingów nie da rady się podłączyć, bo jest za mała moc – w Chorwacji jeszcze ok, ale np. we Włoszech nie dasz rady zagotować wody w czajniku elektrycznym, bo wywali bezpiecznik
Jak wybierzesz apartament na Korculi i masz miejsce parkingowe po drugiej stronie uliczki, to też jesteś w


Więc w tym względzie też jeszcze musi się sporo zmienić, żeby nie trzeba było miejsca docelowego podporządkowywać ładowaniu.
Kolega który jechał z Gliwic do Kołobrzegu na naszą konfę Teslą, podrzucił kilka zdjęć z trasy i mnie trochę zamurowało
Nie wiem ile jest takich stacji, ale podoba mi się 
Dopisano 25 lip 2022 11:20:
No tu wiadomo że trzeba zrobić wcześniej "risercz" i zobaczyć co jest w pobliżu. W korculi miałbym problem (musiałbym prosić gospodarza o gniazdko domowe), ale w Orebic gdzie byłem wcześniej nie miałbym żadnego problemu, bo ładowarki na mieście były. Mógłbym tam zostawić auto i iść na plażę, a po plaży odstawić je pod apartament. Inna sprawa, że nie każdy posiadacz EV jedzie do Chorwacji. W ostatnich dwóch latach nie spotkałem jeszcze hotelu, który by nie miał ładowarki dla gości.
Inna sprawa, że Chorwacja ma więcej ładowarek niż by się mogło wydawać. Tylko wcześniej na nie nie zwracałem uwagi
Aż zerknąłem z ciekawości. Na Korculi, mimo że byłem w małej wiosce, do najbliższej ładowarki 6km. Dałoby się to jakoś ogarnąć
Dopisano 25 lip 2022 11:20:
nemi napisał(a):Jak wybierzesz apartament na Korculi i masz miejsce parkingowe po drugiej stronie uliczki, to też jesteś w . W ogóle jadąc do jakichkolwiek apartamentów z rodziną, to niemal wszędzie będzie z tym problem.
No tu wiadomo że trzeba zrobić wcześniej "risercz" i zobaczyć co jest w pobliżu. W korculi miałbym problem (musiałbym prosić gospodarza o gniazdko domowe), ale w Orebic gdzie byłem wcześniej nie miałbym żadnego problemu, bo ładowarki na mieście były. Mógłbym tam zostawić auto i iść na plażę, a po plaży odstawić je pod apartament. Inna sprawa, że nie każdy posiadacz EV jedzie do Chorwacji. W ostatnich dwóch latach nie spotkałem jeszcze hotelu, który by nie miał ładowarki dla gości.
Inna sprawa, że Chorwacja ma więcej ładowarek niż by się mogło wydawać. Tylko wcześniej na nie nie zwracałem uwagi
Aż zerknąłem z ciekawości. Na Korculi, mimo że byłem w małej wiosce, do najbliższej ładowarki 6km. Dałoby się to jakoś ogarnąć
Ostatnio edytowano 25 lip 2022, 12:29 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości