Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Michał88 » 28 mar 2010, 21:05

Rozmawiają dwie panienki.
– Wczoraj poszłam z moim chłopakiem nad rzekę żeby zrobić "to" pierwszy raz.
– No i jak było?
– Nie dało się nic zrobić, bolało jak cholera. Ale następnym razem wezmę parasol.
– Zwariowałaś? A w czym ci ma niby pomóc parasol?
– No przecież mówiłam: "bo lało jak cholera".

----------------------------------------------------------------------------

Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są
świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
– Twoja rodzina?
– Tak, teściowie!

----------------------------------------------------------------------------

Do samotnie siedzącej przy barze dziewczyny o zjawiskowej urodzie przysiada się znieczulony kilkoma głębszymi jegomość. Po wymianie spojrzeń pyta przekrzykując głośny housowy beat:
– Czy pozwoli Pani postawić sobie drinka ?
– Z miłą chęcią – odpowiada Panienka trzepocząc rzęsami.
Rozmowa toczy się w najlepsze facet czaruje ją z wdziękiem po czym proponuje serię Wściekłych Psów. Dziewczyna zagaja.
-Wiesz nie chciałabym Cię rozczarować dlatego od razu zdradzę ci pewien sekret.
-Zamieniam się w słuch...
-Jestem lesbijką.
-To nic przecież możemy sobie razem miło spędzić czas przy barze skoro mam wrażenie że świetnie się rozumiemy.
Wypijają po kilka shotów i facet nawija dalej.
-To co tam u was w Libii słychać ?
zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
like a shadow
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2008, 16:22
Posty: 2161 (14/6)
Skąd: Krk / Ostr
Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89

Postprzez Troll Bagienny » 29 mar 2010, 00:52

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
– Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
– Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
– Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec – prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
– Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
– Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!


Spokojny lot
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
– Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... O Boże!!!...
!
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
– Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
– To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich....
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 sty 2007, 17:31
Posty: 1509
Skąd: Zielona Góra/Wrocław

Postprzez marakus » 29 mar 2010, 08:33

-Baśka ru... się?
-Ale ja nie jestem Baśka...
-Ale ja nie o to pytałem...
Kiedyś Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Teraz Toyota Camry 2,4L 2002r
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 kwi 2006, 13:20
Posty: 818
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Toyota Camry 2002r. 2.4L

Postprzez tommyb » 2 kwi 2010, 22:32

Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi malucha.
Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę.
Po kilku godzinach spotkali się znowu, ale już na jednej sali w szpitalu.
Ten od BMW pyta "Stary co się stało?"
– To proste, wsiadłem w Twoje BMW, wrzuciłem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do
250/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak Ty to zrobiłeś???
– Wsiadłem do Twojego malucha, wrzuciłem 1,2,3,4, po czym wysiadłem, żeby
sprawdzić czy to w ogóle jedzie.



Jedzie cała rodzinka samochodem i nagle wybiega na ulice dziecko.
Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego
policjant i mówi:
– Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę –
1000 zł. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
– Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
– Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
– A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...
[color=#FF8040][/color]Dość rdzy ! -następny t-34 :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 maja 2008, 14:57
Posty: 159 (0/1)
Skąd: śląsk
Auto: 626 2.0 D RF-7
Xedos Ca 97 1.6 LPG
Premacy Ditd

Postprzez qlesh » 5 kwi 2010, 11:11

To stare ale dobre:
Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!
Zrozpaczona


Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".

Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i [tiiit] się nią z całej siły w głowę – bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
Z poważaniem Redakcja
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez tommyb » 5 kwi 2010, 16:52

ten slyszalem kiedys na Cb

Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta:
– Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
– Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
– A dużo można na tym zarobić
– Oj, bardzo dużo, kochanie.
– To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
– No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
– A co muszę zrobić? – pyta żona.
– Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
– Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
– Ile?
– Stówa.
– Ale ja mam tylko siedem dych.
– Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
– Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
– Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
– Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
– Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!
[color=#FF8040][/color]Dość rdzy ! -następny t-34 :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 maja 2008, 14:57
Posty: 159 (0/1)
Skąd: śląsk
Auto: 626 2.0 D RF-7
Xedos Ca 97 1.6 LPG
Premacy Ditd

Postprzez tommyb » 5 kwi 2010, 18:40

Spotyka się czołg z maluchem. Czołg mówi do malucha:
– Ej maluch czemu masz silnik w pupie??
Na to maluch
– Lepiej mieć silnik w pupie niż [tiiit] na czole!!!
[color=#FF8040][/color]Dość rdzy ! -następny t-34 :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 maja 2008, 14:57
Posty: 159 (0/1)
Skąd: śląsk
Auto: 626 2.0 D RF-7
Xedos Ca 97 1.6 LPG
Premacy Ditd

Postprzez tommyb » 5 kwi 2010, 18:49

Jechał gość Syrenką i zepsuła mu się. Próbował kogoś zatrzymać aby go zaholowano do warsztatu ale nikt się nie zatrzymywał, w pewnym momencie zatrzymuje się przy nim sportowy Lexus. Wychodzi elegancki gość i pyta się czy może pomóc. Biorą Syrenkę na hol i umawiają się, że jak będzie za szybko to ten z Syrenki będzie mrugał światłami. Po przejechaniu paru kilometrów wjeżdżają na dwu pasmową drogę (w jednym kierunku). Po pewnym czasie stają na światłach a obok Lexusa staje sportowe BMW. Gość z Lexusa patrzy się na BMW i myśli – Nie dam mu! Ruszyli z piskiem... 1bieg – 70km/h, 2bieg – 120km/h, 3bieg – 160km/h, idą łeb w łeb, 4 bieg – 210km/h BMW wyprzedziło Lexusa. Całą sytuację widział odlewający się przy drodze podpity koleś z przydrożnego baru. Wraca i opowiada kumplom:
– Chłopaki nie uwierzycie mi co widziałem! Ścigały się przed chwila dwie wypasiaste bryki. Najpierw śmignęło BMW, pruje równo z dwie paki a za nim wyleciał Lexus też z 200km/h ale słuchajcie za nimi zapier... nasza polska Syrenka... i jeszcze mrugała światłami, że chce wyprzedzać!!!
[color=#FF8040][/color]Dość rdzy ! -następny t-34 :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 maja 2008, 14:57
Posty: 159 (0/1)
Skąd: śląsk
Auto: 626 2.0 D RF-7
Xedos Ca 97 1.6 LPG
Premacy Ditd

Postprzez CezaR83 » 5 kwi 2010, 19:05

Ojciec kupił synkowi na 12 urodziny łuk. Jako że dzieciak nie wiedział co i
jak z tym łukiem, to go ojciec zabrał za stodołe, i pokazuje:
– Tu masz cięciwe, tu strzałę, tak naciągasz i... – ciach! – strzała
poleciała w stronę stodoły, przebijając ścianę i niknąc w dziurze, którą
zrobiła. Synek poleciał do stodoły szukać strzały i po paru chwilach wraca.
– Tato, mam dobrą i złą wiadomość
– Dawaj tą dobrą, synu
– Przestrzeliłeś strzałą sąsiadowi fiuta...
– A ta zła? – pyta ojciec
– ... i mamie policzki
Zawsze kiedy piszesz głupie posty, Bóg zabija Kotka!
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 lip 2008, 17:47
Posty: 2188 (73/17)
Skąd: 100lica
Auto: Była: M3 BK A+ 1.6 MZCD
Jest: BP eSkyX AT FWD Takumi

Postprzez drawen » 8 kwi 2010, 23:18

Mężczyzna zauważył piękną kobietę, podchodzi do niej i mówi:
– Dam pani tysiąc złotych jak pani pozwoli mi pocałować pani nagi biust.
Kobieta speszona, oburzona propozycją nic nie mówi.
– Dobrze, dam dwa tysiące złotych jak pani pozwoli mi pocałować pani nagi biust.
– Nawet pana nie znam...
– Daję trzy tysiące złotych za pocałowanie pani w nagi biust – mężczyzna jej przerywa.
Kobieta podnosi bluzkę do góry, mężczyzna napawa się widokiem nagich piersi.
Po trzech minutach kobieta pyta:
– Czemu pan nie całuje moich piersi?
– Za drogo...
Sprzedam Mazdę 323f 1.5 1995 r ze świeżo odnowionym lakierem, nowe klocki łożysko i sworznie. Info na PW
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 9 lip 2009, 04:58
Posty: 19
Skąd: Jasło
Auto: 323f 1995 1,5 Benzyna 88KM

Postprzez Leszek » 9 kwi 2010, 12:23

No to kawał w podobnym temacie :)

Mężczyzna zaczepia piękną, przypadkowa kobietę na ulicy i składa jej propozycję.
– Czy przespałaby się Pani ze mną za milion złotych?
Kobieta zszokowana bezpośrednią propozycją. Ale po krótkim przemyśleniu sprawy – zgadza się.
W tej sytuacji mężczyzna zadaje kolejne pytanie.
– A czy przespałaby się Pani ze mną za sto złotych?
No to kobieta oburzona, dotknięta wręcz bezczelnością odpowiada.
– Co Pan sobie wyobraża? Że ja jestem jakąś zwykłą [kobietą lekkich obyczajów]?
Mężczyzna na to spokojnie.
– Kim Pani jest to już ustaliliśmy, teraz negocjujemy cenę...
Jakiś tam podpis Leszka :P
Dark Defender
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2008, 19:20
Posty: 3760 (21/55)
Skąd: Grodzisk Wlkp.
Auto: Brak

Postprzez krzych » 19 kwi 2010, 13:41

1. Dopóty dysk dane nosi, póki mu bootsector nie padnie.
2. Jeden Celeron kompa nie czyni.
3. Nie wywołuj przerwań z BIOSu.
4. Mądry Polak po errorze.
5. Jak trwoga to do serwisu.
6. Nie wszystko dioda, co się świeci.
7. Gdzie dysków sześć, tam dużo formatowania.
8. Komu w drogę, temu laptop.
9. Na twardzielu dioda gore.
10. Co dwie kopie to nie jedna.
11. Nie taki daemon straszny jak go killują.
12. Tam gdzie daemon mówi shutdown.
13. Z próżnego i recover nie odzyska.
14. Tapetka z RAMu, Windows hej!
15. Nie resetuj drugiemu, co Tobie niemiłe.
16. Co wolno adminowi, to nie użytkownikowi.
17. UPeeSy strzelają, admin baty znosi.
18. Nie chwal systemu przed pierwszym padem.
19. Gdyby Pani nie skakała, to by kabli nie wyrwała.
Zaufany warsztat: www.mazvagtech.pl
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 sty 2009, 16:16
Posty: 2874 (8/3)
Skąd: Warszawa
Auto: ex posiadacz M6 GY 2.0 CD 143 DPF – obecnie Mazdy brak

Postprzez zaczek111 » 20 kwi 2010, 12:57

Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
– Byłem u dziewczyny...
– I co, i co???
– Waliłem caaaaaałą noc!!
– Łooo!!!!!!
– ...i nikt nie otworzyłPrzychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
– Byłem u dziewczyny...
– I co, i co???
– Waliłem caaaaaałą noc!!
– Łooo!!!!!!
– ...i nikt nie otworzył


Siedzi facet na kiblu i stęka. Stęka coraz głośniej, nagle żona przez
przypadek gasi światło, a facet:
– O K**waaaaa, kur*** mać , ja pier***ę, aaaaa kur** mać – żona zapala
światło, wchodzi do łazienki i się pyta:
– Co się stało!? Co się stało?
Mąż na to :
– O ku**a , o ja [cenzura]***! Myślałem, że mi oczy pękły...


– Kochanie! Mam wspaniały pomysł na dzisiejszy seks!?!
– Wsadzę ci go do ucha!!!
– Zwariowałeś!!! Mogę od tego ogłuchnąć!!!
– Niemożliwe! ! ! Od 20 lat wsadzam ci do ust i nie możesz się zamknąć!!!

Wykonuje Pomiary ilości dB- chetnych zapraszam na PW.


143,4dB i to jeszcze nie koniec ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 lut 2009, 17:43
Posty: 533
Skąd: Tarnów
Auto: Mazda 6 2.3GY 03r

Postprzez zaczek111 » 21 kwi 2010, 14:35

Pewna kobitka miała problem z mężem – strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
– Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
– Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
– Moja droga... zasada jest prosta – rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

Rozmowa telefoniczna:
– Kochanie, co wolisz – banany czy truskawki?
– Na bazarze jesteś, skarbie?
– Nie, w aptece.

Trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę.
Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi.
Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!
Redaktor gazety krzyczy:
– Ty żyjesz!! Jakim cudem??
Niemiec opowiada:
– Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!
– Ale co ze Szkotem i Polakiem???
– Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u...

Wykonuje Pomiary ilości dB- chetnych zapraszam na PW.


143,4dB i to jeszcze nie koniec ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 lut 2009, 17:43
Posty: 533
Skąd: Tarnów
Auto: Mazda 6 2.3GY 03r

Postprzez CezaR83 » 21 kwi 2010, 18:41

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
– Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
– Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
– 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
– Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
– Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
– Jak tylko żaba nauczy się gotować – wypie*dalasz!
Zawsze kiedy piszesz głupie posty, Bóg zabija Kotka!
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 lip 2008, 17:47
Posty: 2188 (73/17)
Skąd: 100lica
Auto: Była: M3 BK A+ 1.6 MZCD
Jest: BP eSkyX AT FWD Takumi

Postprzez ANNA » 25 kwi 2010, 00:56

W wypadku facet został pozbawiony "wacka".Znalazł się na chirurgii.Doktor zaproponował Mu różne protezy.Pacjent wybrał dębową,bo najtwardsza.Po jakimś czasie przychodzi na kontrolę.Lekarz pyta,jak tam?Wszystko dobrze.Panienki leciały na mnie jak szerszenie.Teraz jest problem,bo korniki ją zżerają!
LUDZIE,MYŚLCIE-TO NIE BOLI !!!
Anna
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 lut 2009, 20:41
Posty: 144
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda323f ,BJ , 2.0 DiTD

Postprzez Michał88 » 25 kwi 2010, 18:26

Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Pech chciał, że spotkali niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku.
Kocyk zdeptany, wódka rozlana – granda!
Rosjanie gonią więc intruzów i spuszczają wszystkim wpiernicz.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy.
Jeden zauważa mimochodem:
– Ten w futrze to nawet nieźle się naparzał...

-------------------------------------------------------------------

W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa:
– Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.
Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział:
– Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.
– OK, zrobione – powiedział Dżin i zniknął.

Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...
zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
like a shadow
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2008, 16:22
Posty: 2161 (14/6)
Skąd: Krk / Ostr
Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89

Postprzez Grzyby » 27 kwi 2010, 09:09

W aptece:
– Pse pana, cy to pan spsedaje tlan?
– Tak dziecko, a o co chodzi?
– Pocekaj skulwysynu as dolosne, to ci taki wpieldol splawie ze popamiętas!


Dwóch pięcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden mówi:
– Twój nie ma skórki na końcu!
– Byłem obrzezany.
– Co to znaczy?
– To znaczy, że obcięli mi skórkę na jego końcu.
– Ile miałeś lat, jak to zrobili?
– Moja mam mówi, że miałem dwa dni.
– Bolało?
– Czy bolało?! Nie mogłem chodzić przez rok!


Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera.
-To pański pies? -pyta.
-Nie.
-To dlaczego on tak na pana patrzy?
-Bo jak wczoraj odciąłem klientowi ucho, to on je potem zjadł.


Fryzjer do klienta:
– Chciałbym zapytać, jakie są pana przekonania polityczne.
– Dokładnie takie same jak pańskie.
– Przecież pan nie zna moich przekonań.
– Ale pan ma w ręku brzytwę!


Myśliwy zabija niedźwiedzia i przywozi go do domu. Postanawia oporządzić zdobycz i ugotować kolację. Wie, że jego dzieci są niejadkami, i nie jadłyby, gdyby wiedziały, co to jest – więc decyduje, że im nie powie. Mały synek pyta:
– Co będzie na kolację?
– Zobaczysz.
Zaczyna się kolacja i jego córka pyta, co jedzą.
– No dobra – mówi ojciec – dam wam podpowiedź: tak czasem nazywa mnie wasza mama.
– Jemy dupka!!! – wykrzyknęła córka.


Kapitan linii United, już emerytowany, opowiedział tę historię, która zdarzyła się jego koledze w latach pięćdziesiątych. Jego kolega był FO (pierwszym oficerem, czyli drugim pilotem) i za dowódcę miał pilota ze "starej szkoły", zionącego ogniem kapitana.
Sceneria zdarzeń: raport przed wylotem, samolot Convair 540 Elko, lot do Las Vegas, Newada.
kapitan: "Nie dotykaj niczego, chyba że rozkażę." drugi pilot: "Tak jest, proszę pana." po półgodzinie lotu kapitan: "Jak to się dzieje, że mamy prędkość tylko 140 węzłów?" drugi pilot: "Och, czyżby życzył pan sobie schować podwozie?"


Podczas podjazu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc: "US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychniast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie! Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie: Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny; chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771? "Tak jest, proszę pani" odpowiedziała pokornie załoga. Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając: "Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?"


Podczas "godzin szczytu" na lotnisku w Houston, jeden z lotów byl opózniony z powodów technicznych. Poniewaz bramka bylo potrzebna dla nastepnego wylotu, samolot zostal odholowany i ustawiony tak, aby ekipa techniczna mogla przy nim pracowac. Pasazerom przekazano numer nowej bramki, która okazala sie byc spory kawalek dalej. Wszyscy przeszli do nowej bramki i tam dowiedzieli sie, ze wyznaczono kolejna, trzecia juz bramke. Po chwili zamieszania pasazerowie weszli na poklad i wlasnie siadali, gdy stewardessa oglosila przez glosniki:
"Przepraszamy za klopoty zwiazane ze zmiana bramki w ostatniej chwili.
Ten lot jest to Waszyngtonu, DC. Jezeli ktos z Panstwa nie zamierzal leciec do Waszyngtonu, DC, powinien teraz wysiasc."
I wtedy bardzo zmieszany i czerwony na twarzy pilot wyszedl z kokpitu, ciagnac za soba swoje torby.
"Przepraszam" powiedzial "pomylilem samoloty."


Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, ze będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak wiec z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w Pan Am 747) poniższej wymiany zdań między kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.
Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania."
Ground: "Guten Morgen. Podjedz do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Kontrola naziemna: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Kontrola (z arogancka niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byleś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): "A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj"


Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieza: Dzień dobry. Dla informacji – mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieza: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieza: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...


Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
– Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
– Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz – na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
– Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na Twój koszt!
– Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
– Dobra skończyłem.
– A co to kufa miało niby być?!?
– Byłem się odlać.


Kowalski wraca do domu z pracy, ma już usiąść przed telewizorem, ale słyszy charakterystyczne odgłosy dobiegające zza ściany od sąsiada.
– Ten sąsiad zaczyna mnie już wpieniać! Idę mu powiedzieć, żeby ciszej pukał te swoje panienki!
– Mama chciała mu to samo powiedzieć z godzinę temu – mówi Jasio.
– I co, powiedziała? – pyta ojciec.
– Nie wiem, jeszcze nie wróciła...


Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
– Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
– Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
– Tak – odpowiedział z niechęcią.
– Więc dziś tego nie zrobiłam.


Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu długości
basenu pełnego głodnych piranii!
Nagroda:
100000$, luksusowe auto i najlepsza w mieście k*rwa (dożywotnio).
Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary, po brzegi. Chętnych do podjęcia wyzwania niestety nie ma.
Nagle.... Bach!
Jeden wskakuje do wody, płynie w popłochu, płynie, piranie obgryzają mu ciało, ale on płynie. Na wpół obgryziony wyskakuje po przepłynięciu długości basenu, dookoła owacje, gwar, a on krzyczy na cale gardło:
– Gdzie ta k*rwa!?
– Gdzie ta k*rwa!?!?!
Organizatorzy:
– Tak, tak, będzie k*rwa, ale spokojnie, wygrał Pan przecież 100000$, auto...
Facet:
– Gdzie ta k*rwa!? Gdzie ta k*rwa!?!?
Organizatorzy miedzy sobą:
– Jakiś napalony??!! Zorganizujcie szybko blondynę!
Facet:
– Gdzie ta k*rwa!?, Gdzie ta k*rwa!?!?
Przyprowadzają mu extra laskę – najlepszą w mieście – tą co stanowi wygraną...
Facet:
– K*rwa! Nie ta!
– Jak nie ta?
– Gdzie ta k*rwa?! Ta co mnie do wody wepchnęła!!!


Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zagląda do pokoju córeczki i znajduje na łóżku następujący liścik:
Droga Mamo! Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna zakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, ze Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na każdym kawałku ciała...
A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, ze go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił... Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli z czego żyć. Ali ma kapitalny
pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ja w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się ciesze! I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na siebie sama uważać. Mam tylko nadzieje, ze szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
Twoja ukochana córeczka.
P.S. Wszystko bzdura! Jestem u Krychy i oglądamy telewizje.
Chciałam Ci tylko uświadomić, ze są gorsze rzeczy niż to świadectwo, które znajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki!


Siedemnastoletnia Kasia mówi do rodziców:
– Jestem w ciąży...
Matka rwie włosy z głowy, ojciec łapie za flachę z barku i leje duszkiem w
gardło.
– Czy ty wiesz chociaż z kim????
– Wiem, zaraz do niego zadzwonię...
Po pół godzinie pod dom podjeżdża Lamborghini Diablo, wysiada z niego facet
pod 40, wita się z nimi i
– Wiem, że państwa córka jest w ciąży; moja sytuacja rodzinna nie pozwala mi
ożenić się z nią, ale proponuje układ: jeżeli urodzi się dziewczynka,
dostanie wille ze służbą, kilka samochodów i wpłacę milion dolarów na konto;
jeżeli urodzi się chłopiec, zrobię go udziałowcem w moich fabrykach.
Natomiast jeżeli państwa córka poroni.... Tu energicznie wtrąca się ojciec:
– Masz tu klucze do naszego domu!!! Przelecisz ją jeszcze raz!!!


Muhammed był znanym ekspertem od dywanów. Przyjaciel poprosił go, aby wycenił mu dywany w sklepie. Za każdy dywan będzie fundował Muhammedowi butelkę wódki. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy i bardzo pewnie mówi:
– Perski, XVI wiek, 5000 dolarów
– po czym wypija wódkę.
Dotyka drugiego dywanu:
– Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 10 000 dolarów... Wypija kolejną wódkę.
Na drugi dzień budzi się Muhammed w domu, cały poobijany i pyta żonę:
– Kochanie, powiedz mi, ale szczerze, co wczoraj, tak naprawdę, działo się ze mną?
Na to żona:
– To, że wczoraj wróciłeś do domu pijany jak wieprz, w porządku, to, że zapaskudziłeś cały przedpokój, w porządku, to, że załatwiłeś się do umywalki, jeszcze OK, ale kiedy się obok mnie położyłeś, dotknąłeś moich pośladków i wymamrotałeś: ,,Stara mata kokosowa, 5 centów – tego już nie wytrzymałam!


Rozmawia dwóch adminów:
– Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.
– Jest hakerem ?
– Nie, debilem...
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17091 (111/179)
Skąd: KIELCE
Auto: Peugeot 508 Hybrid4 '13
Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez Marek 161BD081 » 27 kwi 2010, 10:36

... ostatnie jest najlepsze :)
Ford C-MAX 1.6TDCi & AR 156 2.0TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Dział BA/BH
Avatar użytkownika
Moderator
 
Od: 28 lut 2009, 23:05
Posty: 5019 (34/87)
Skąd: Chełm
Auto: RIP: 323F '95 & Xedos 9 '01

Postprzez zaczek111 » 27 kwi 2010, 14:40

Gliniarz z drogówki wraca do domu i od progu woła do syna:
– Pokaż dzienniczek!
Syn wyciąga dzienniczek. W środku kilka pał i 100 złotych. Ojciec wprawnym ruchem chowa kasę i mówi:
– No, przynajmniej w domu wszystko w porządku.

W szkole na lekcji historii pani zadała dzieciom pytanie:
– Dzieci, kto wie coś o Napoleonie?
Zgłasza się Jasio:
– Najta?szy napoleon jest w Czechach

Na budowie słychać okrzyk:
– Franek, podaj kur*a tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
– Może tak delikatniej...
– Dobra – Franek, podaj kurw* cegiełkę!

Wykonuje Pomiary ilości dB- chetnych zapraszam na PW.


143,4dB i to jeszcze nie koniec ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 lut 2009, 17:43
Posty: 533
Skąd: Tarnów
Auto: Mazda 6 2.3GY 03r

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park