Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez bajer0 » 24 lip 2005, 22:24

Dwóch facetów sika obok siebie. Jeden pyta się drugiego:
– Dlaczego tobie leci jak z konewki?
– Bo moja żona bierze mi do buzi.
– Moja żona też bierze mi do buzi i sikam normalnie!
– Tak. Ale moja się brzydzi i bierze widelcem!


Zlota rybka postanowila wyjechac na urlop i poprosila
krokodyla, zeby ja
w tym czasie zastapil. Krokodyl sie zgodzil i przez tydzien
zastepowal zlota rybke.
Rybka wrocila i spytala sie krokodyla, czy ktos nie
przyszedl pod jej nieobecnosc z zyczeniem.
– A byl tu taki jeden chlop, co chcial miec penisa az do
ziemi.
– I co zrobiles? – zapytala rybka.
– Odgryzlem mu obie nogi


Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, ze gdyby całą wodę ze
wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawarta w
atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taka
długość ze ja [tiiit]...


Rozmawia dwóch Ukraińców:
– Wiesz jak w Polsce mają [tiiit]? Wstajesz rano. [tiiit] śniadanie... Potem sex, sex, sex do południa... Potem [tiiit] obiad.... Potem sex, sex, sex do wieczora... Potem [tiiit] kolacja.... Potem sex, sex, sex, a potem idziesz spać...
– A byłeś tam? – pyta drugi.
– Nie, siostra była.


Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z
wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim
pouczeniem
w te słowa:
– No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita
nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z [tiiit] w zębach
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez JimmyK » 25 lip 2005, 13:34

Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę
wojenną:
– Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
– Taaaaak!
– To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nukleranym?
– Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w
trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch,
napchali go do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont
wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
– Gdzie ją wystrzelimy?
– Na Erewań!
– A dlaczego na Erewań?
– Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili
lont. Jak nie pier***! Prawdziwy Armageddon: dym, swąd, wszystkich
rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów...Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
– Ja pier***! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?
Pozdrawiam, JimmyK™ Obrazek
________________

!!! Sprzedam alufelgi !!!
________________
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 cze 2004, 16:10
Posty: 235
Skąd: Lublin
Auto: 626 GE FS sedan

Postprzez Bender » 28 lip 2005, 10:48

Jeżeli codziennie wstajesz rano we wspaniałym nastroju,

uprawiasz kosmiczny seks i to z wielka ochotą,

na ulicy wszyscy się do Ciebie uśmiechają,

życie jest piękne i nie masz żadnych problemów,

a praca sprawia Ci wielką przyjemność –


NARKOTYKOM POWIEDZ NIE!!!
B.E.N.D.E.R.:
Biomechanical Electronic Neohuman Designed for Exploration and Repair
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 mar 2004, 16:53
Posty: 217
Skąd: Piaseczno
Auto: EC K8 '93 (czarna strzala :)

Postprzez bajer0 » 29 lip 2005, 19:25

Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa...wyladowali...
juz zbieraja sie do wyjscia az tu nagle
podlecialo 2 Marsjan,takich smiesznych
zielonych i bzzzzz zaspawali im
drzwi wyjsciowe.Amerykanie probuja wyjsc...
10 minut, 30 minut...po godzinie sie
udalo.Wyszli,a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan.
No wiec witaja sie i pytaja: "czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe?"

na co Marsjanie "zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem -niedawno
tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach juz
byli na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywiezli.." amerykanie:
"prezenty? Polacy? jakie prezenty?" marsjanin: [tiiit]
to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez SpacyjkA » 31 lip 2005, 16:30

Niezależnie od płci:

Sukcesem jest:
w wieku 4 lat: nie sikać w majtki
w wieku 12 lat: mieć przyjaciół
w wieku 17 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 19 lat: uprawiać seks
w wieku 35 lat: zarabiać dużo pieniędzy
w wieku 60 lat: uprawiać seks
w wieku 70 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 75 lat: mieć przyjaciół
w wieku 80 lat: nie sikać w majtki
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez mrdok » 31 lip 2005, 17:36

kurs latania samolotem

1. Start jest zawsze dobrowolny; lądowanie – zawsze obowiązkowe.
2. Jeśli oddasz drążek, domy zrobią się większe. Jeśli go ściągniesz – zmaleją. Oczywiście jeśli będziesz nadal go ściągać, one znowu urosną.
3. Latanie nie jest niebezpieczne. To co niebezpieczne, to kraksa.
4. Zawsze lepiej jest być tu – na ziemi, marząc by być tam – w powietrzu, niż być tam i marzyć, żeby znaleźć się tutaj.
5. Jedyna sytuacja, w której masz za dużo paliwa jest wtedy, gdy płoniesz.
6. Śmigło to tak naprawdę tylko duży wentylator, służący do chłodzenia pilota. Gdy się zatrzymuje, można na własne oczy zobaczyć, jak pilot zaczyna się pocić.
7. Jeśli nie wiesz co robić, nabieraj wysokości. Nikt się jeszcze nie zderzył z niebem.
8. Dobre lądowanie, to takie, po którym możesz o własnych siłach wyjść z samolotu. Świetne lądowanie, to takie, po którym samolot nadaje się do dalszego użytku.
9. Ucz się na błędach innych. Nie pożyjesz tak długo, by nauczyć się czegoś na własnych.
10. Jeśli doturlanie się do terminala wymaga pełnej mocy silników, to znaczy, że lądowałeś ze schowanym podwoziem.
11. Prawdopodobieństwo przeżycia jest odwrotnie proporcjonalne do kąta podchodzenia. Im większy kąt, tym przeżycie jest mniej prawdopodobne i na odwrót.
12. Nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził 5 minut temu.
13. Nie wchodź w chmury. Ta srebrna linia, o której mówią wszyscy na pokładzie może się okazać innym samolotem, lecącym w przeciwną stronę. Z pewnych źródeł wiadomo także, że w chmurach lubią ukrywać się góry.
14. Staraj się by łączna liczba wykonanych przez Ciebie lądowań była równa liczbie startów, które wykonałeś.
15. Są trzy proste zasady, które pozwolą Ci zawsze gładko wylądować. Niestety – nikt ich nie zna.
16. Zaczynasz z pełnym workiem szczęścia i pustym workiem na doświadczenie. Cała sztuka, to napełnić worek na doświadczenie zanim worek ze szczęściem się opróżni.
17. Śmigłowce nie mogą latać; są po prostu tak brzydkie, że ziemia je odpycha.
18. Jeśli jedyne, co możesz zobaczyć za oknem, to ziemia kręcąca się w kółko, a jedyne, co możesz usłyszeć, to hałasy z kabiny pasażerskiej, wiedz, że nie wszystko idzie jak powinno.
19. Umiejętność prawidłowej oceny przychodzi z doświadczeniem. Niestety doświadczenia przybywa w wyniku niewłaściwej oceny.
20. Zawsze najlepiej trzymać ten zaostrzony koniec tak daleko z przodu, jak się da.
21. Rozglądaj się. Zawsze jest coś, czego nie zauważyłeś.
22. Pamiętaj! grawitacja to nie tylko ciekawa idea. To prawo! I jak na razie nie zanosi się na jego zniesienie.
23. Trzy najbardziej bezużyteczne rzeczy, to wysokość nad Tobą, pas startowy za Tobą i 1/10 sekundy temu.
Forumowicz
 
Od: 2 lis 2004, 01:49
Posty: 82
Skąd: Szczecin
Auto: Nissan Primera 2.0TD 2000r

Postprzez Mx_3_CK » 2 sie 2005, 12:53

Eee tam, ksiedzu nie wypada hahaha podobalo nie sie


"Pieprz go... Daj mu dychę".
– No, a posiłek wymyśliłam sama!
I miej tu zone :(


Anglik :No, thanks
No comment!!!
albo comment
Glupi ten anglik czy ta zona taka brzydka???
POZDRO
(M)ała (A)zjatycka (Z)apierdalaczka (D)la (A)bstynentów
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lip 2005, 18:36
Posty: 53
Auto: Mx-3 1.8 V6 93 r.Precidia

Postprzez nor » 4 sie 2005, 08:20

Czym się różni motorynka od brzydkiej dziewczyny?
– Niczym. Fajnie się jeździ dopóki kumple nie zobaczą.

Wieczór w parku chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
– Kochana wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki .
– Jestem w ciąży!

Idzie pogrzeb. Do mężczyzny idącego za trumną, podchodzi znajomy:
– Żona?
– Nie, teściowa
– Też pięknie

Gdzie byleś cala noc? – pyta zona.
– Na rybach.
– Złapałeś cos?
– Mam nadzieje, ze nie – wzdrygnął się mąż.

Spotyka sie dwóch mężów:
– Słyszałem, ze twoja zona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się cos?
– Jeszcze nie, zamknęła sie w łazience...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 mar 2004, 14:49
Posty: 564 (0/1)
Skąd: Białystok
Auto: Mazda 3BM
Mazda 6GH

Postprzez SpacyjkA » 4 sie 2005, 08:47

nor napisał(a):Spotyka sie dwóch mężów:
– Słyszałem, ze twoja zona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się cos?
– Jeszcze nie, zamknęła sie w łazience...


hahaha hahaha


Blondynka telefonuje do apteki i pyta:
– Czy są testy ciążowe?
– Tak, są – odpowiada aptekarz.
– A trudne są pytania?


Trwa imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:
– Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla, jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma....


Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża:
– Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych?
Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta:
– Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych?
Sytuacja się powtórzyła – mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot 200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta:
– Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 45.000 złotych?
Mąż znowu nie wie. Na to ona:
– To wejdź do garażu i zobacz.


Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:
– Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?
– Co najmniej trzy.
– Godziny?
– Nie, samochody.


Blondynka mówi do męża:
– Już trzy miesiące zastanawiasz się jaki kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małżeństwo już w trzecim dniu znajomości!
– Ależ kochanie. Kupno samochodu, to poważna sprawa.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez cwaniaq » 4 sie 2005, 14:33

Czy oskarżony był już karany?
Tak, za konkurencję.
W naszym kraju zmierzającym do kapitalizmu za konkurencję się nie karze. Co oskarżony konkretnie robił?
Banknoty. Dokładnie takie same jak mennica państwowa.
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez cwaniaq » 5 sie 2005, 12:22

Trzech facetów siedzi w barze i opowiada o tym, co kupili
swoim żonom na urodziny. Pierwszy z nich mówi:
– Ja kupiłem swojej zonie coś, co idzie od 0 do 100 w niecałe 6 sekund.
Pozostali pytają – co to?
– Ach, wiecie, białe Porshe tak pięknie pasuje do jej blond włosów...

– Za to ja kupiłem swojej żonoie coś, co od 0 do 100 potrzebuje zaledwie 4 sekundy – mówi drugi – kupiłem jej Ferrari!
Czerwone! Bo tak jej pięknie
z jej rudymi rozwianymi włosami...

Na to trzeci:
– A ja kupiłem żonie coś, co do setki potrzebuje krócej niż
sekundę.
– Przesadzasz. Nie ma tak szybkiego samochodu.
– Al ja nie kupiłem jej samochodu...
http://cwaniaq.republika.pl/images/kawal.jpg
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez cwaniaq » 7 sie 2005, 17:02

Polak je sobie spokojnie sniadanie. Przysiada sie do niego zujacy gume Amerykanin.
– To wy w Polsce jecie cały chleb? – pyta Amerykanin.
– No tak.
– Bo my w USA jemy tylko srodek. Skorki odkrajamy, zbieramy do
specjalnych pojemnikow, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy
do Polski – stwierdza pogardliwie Amerykanin, zujac swoja gume. Polak nic.
– A marmolade jecie? – pyta dalej Amerykanin.
– No, tak.
– Bo my w USA jemy tylko swieze owoce. Skorki, pestki i tak dalej zbieramy
do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dzem i
sprzedajemy do Polski – mowi i dalej zuje gume.
– A seks w USA uprawiacie? – pyta Polak.
– No oczywiscie.
– A z prezerwatywami co robicie?
– Wyrzucamy.
– Bo my w Polsce to swoje zbieramy do specjalnych pojemnikow, oddajemy do
recyclingu, przerabiamy na gume do zucia i sprzedajemy do USA. Have a nice day !

------------------------

Siedzi facet w saunie...gorąco mu... nudzi się... myśli: cos by przyjaral.
Patrzy – w drugim końcu sauny siedzi murzyn. Facet myśli: pewnie będzie miał
jakiś materiał. Podchodzi i pyta. Murzyn mu sprzedaje palenie za 50$.
Facet pali, ale nic. Myśli: pewnie za mało kupiłem. Idzie do murzyna
kupuje jeszcze jedna działkę. Pali i znowu nic. Nagle murzyn wychodzi
z sauny, koleś myśli: pewnie sprzedał mi trefny towar, czarnuch zafajdany!
Wybiega za murzynem. Patrzy – murzyn wsiada do taksówki, facet wsiadł do
drugiej i: za ta taksówka z murzynem! Dojechali na lotnisko, murzyn wsiadł
do samolotu, facet za nim. Samolot ląduje w Afryce, a murzyn długą do
dżungli. Facet biegnie za nim ale nagle zachciało mu się kupę, wiec myśli:
załatwię się w krzakach i dogonię czarnucha. Wiec jak pomyślał, tak robi.
A tu nagle czuje czyjąś rękę na ramieniu i glos: – ej koleś! w saunie się nie sra!!!


------------------------


Murzyn modli się do swojego Boga:
– Dlaczego dałeś mi czarna skore, Boże?
– Abyś podczas polowania w dżungli był niewidoczny -odzywa się glos z
nieba- i aby nie spaliło cię afrykańskie słońce.
– A czemu mam takie kręcone włosy?
– Aby ścięte krotko przylegały do skory głowy i nie mogły zaplątać się
w zarośla, gdy biegniesz przez sawannę.
– Rozumiem-odpowiada Murzyn.-Ale może jeszcze mi powiesz, dlaczego
urodziłem się w Chicago?

------------------------

Rozmawia chomik i szczur. Szczur mówi:
– Słuchaj chomik, jak to jest? Ty masz cztery łapki i ja mam cztery łapki.
Ty masz wystające dwa ząbki i ja mam wystające dwa ząbki. Ty masz
ogonek i miękkie futerko i ja tez. Ale ciebie ludzie kochają i chcą mieć a mnie
nienawidzą, zastawiają pułapki, wysypują trutki. Czemu?
Chomik trochę pomyślał i mówi:
– Wiesz co szczur? Ty masz po prostu [tiiit] Public Relations!
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez cwaniaq » 7 sie 2005, 17:21

Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława, jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak, bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo "szczęście" znaleźć. Kupił sobie kijek od mopa, zawiesił nań worek (treningowy), paczkę malborasow i wyruszył w świat. Szedł, szedł, aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka... Bohater naszego dowcipu, słynny i bogaty rycerz, wszedł do słynnej chatki która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki gdzie czeka na niego stara babunia.
– Witaj stara babuniu – mówi rycerz.
– Witaj wędrowcze.
– Szukam, stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć w która stronę mam iść.
– Jeśli pójdziesz w prawo – odpowiada babunia – znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, [tiiit] dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec – król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo – ciągnie stara babunia – to Cię POJ..... Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko w końcu stwierdził ze stara babunia go [tiiit] ..a o oto co sobie pomyślał..
– Kur.. to musi być podpierdułka, jakiś kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kur.., rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciąga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJ..... CIĘ!? JA TU KUR.. TYLKO WODE PIJĘ.

------------------------

Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się
męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony,
widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za
wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada:
– No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT?
Po czym student z em na twarzy odpowiada:
– No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd.itp.
Na co profesor tak patrzy i mówi:
– Otóż nie. Student, to takie małe badziewie co plywa po wielkim szambie i z
trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER.
Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa:
– To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR?
Profesor nął się i zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo
inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział:
– Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe badziewie plywajace po wielkim
szambie, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam
trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej
PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!

------------------------

Policjant przyprowadza na posterunek skuta kajdankami naga pare.
Przelozony robi mu awanture, a to, ze nawet ich nie okryl czymkolwiek, ze przyprowadza
ich tak jak ich pan Bóg stworzyl i ze robi cyrk z posterunku.
– Ale panie komendancie – tlumaczy sie policjant – szedlem przez park i
widze jakis ruch w krzakach. Podchodze blizej, patrze, a oni sie tam normalnie [tiiit].
– Nie [tiiit], ale spólkuja.
– Tez tak myslalem z poczatku, ale podchodze blizej, patrze – [tiiit] sie!

------------------------

Byl sobie farmer, który mial plantacje truskawek. Jego plantacja graniczyla
ze szpitalem dla umyslowo chorych. Pewnego dnia pracowal na swojej plantacji
blisko wysokiego plotu szpitala. Od dluzszego czasu przyglada mu sie pensjonariusz i w koncu zagaduje:
– CoooO roOobisz?
– Uprawiam truskawki. Wlasnie je nawoze.
– CoooO roOobisz?
– Sypie nawóz na truskawki.
– CoooO roOobisz?
– Biore nawóz, o tak i sypie z góry na truskawki, widzisz?! – odpowiada lekko poirytowany farmer.
– CoooO roOobisz?
Farmer zdenerwowany;
– Truskawki gównem posypuje!!!
– MyyyY w Zaakladzie, to pooOosyypujeemy ccccukrem. Aale u nas wszyyscy sa pierdolnieci...

------------------------

Płynie prosiaczek z kubusiem kajakiem i tak płyną i płyną i raptem
*jeb* kubuś prosiaczka wiosłem w łeb...
– K... za co ?
– A wy świnie to zawsze coś knujecie.

------------------------

Biega zając po lesie i krzyczy:
"Dupczyłem lwicę, dupczyłem lwicę"
Inne zwierzęta ostrzegają go – "Poczekaj zając, niech no tylko się lew dowie to
będziesz skończony"
No i tak też się stało, jak tylko lew spotkał zająca to za nim. Zając ucieka jak może,
myk między jednym drzewem, myk pod drugim, hop na trzecie.....w końcu przeskoczył
między dwoma drzewami, lew nieszczęśnik jako że za duży zablokował się między nimi,
paszcza z jednej strony, tyłek z drugiej. Zając podchodzi do wypiętego tyłka lwa,
rozpina swoje spodnie i mówi do siebie "Teraz to mi już nikt nie uwierzy"

------------------------

II wojna. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając
przy okazji kto tam leży:
– Albert Hess
– Bruno Schwercmauer
– Herman Guttman
– Edwart von Klinkerhoffen
– Achtung Minen...

------------------------

Na skrzyzowaniu na swiatlach stal konny policjant.
Za nim zatrzymal sie dzieciak, na nowiutkim, blyszczacym rowerku.
– Ladny rower! – Mówi policjant, – dostales go od Mikolaja?
– Taaaakk...
– To w przyszlym roku powiedz Mikolajowi, zeby ci przyniósl lampke,
powiedzial policjant i wypisal dzieciakowi mandat za 'brak swiatel'.
Dzieciak wzial mandat i powiedzial:
– Ladny kon. Dostal pan go od Mikolaja?
Rozbawiony policjant odpowiedzial tak.
– To w przyszlym roku niech pan powie Mikolajowi,
zeby dal mu [tiiit] miedzy nogami, zamiast na grzbiecie!

------------------------

Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC.Wszedł do kancelarii i pyta
sekretarkę: -No to gdzie jest ten sracz?Sekretarka nieśmiało odpowiada:
-Pan dyrektor jest właśnie na obiedzie. -Ale pani mnie źle zrozumiała – mam na
myśli te dwa zera. -Zastępcy dyrektora mają naradę. -Ale pani złota, ja się
pytam gdzie tu się badziewie robi? – AAHA rachunkowość jest piętro niżej.

------------------------

Arabski dyplomata pierwszy raz wizytujacy USA byl na obiedzie w
Departamencie Stanu. Wielki Emir nie byl przyzwyczajony do takiej ilosci
soli w jedzeniu (frytki, sery, salami, itp.) wiec co chwila wysylal swojego
sluzacego Abdula po szklanke wody. Raz po raz Abdul zrywal sie i wracal z
pelna szklanka, az pewnego razu wrocil z pustymi rekami.
– Abdul, synu brzydkiego wielblada, gdzie moja woda?? – zazadal wyjasnien
Wielki Emir
– Tysiackrotne przeprosiny, O Najjasniejszy – wyjakal zalamany Abdul –
Bialy czlowiek siedzial na studni!!"
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez Puhcio » 7 sie 2005, 17:36

Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem
solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd.
Ale intuicja podpowiada mu:
– Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
– Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
– Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
– Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
– Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
– O, [cenzura]
A intuicja na to:
– O, ja pier...

-------------------------------------

Do kierownika supermarketu przychodzi kandydat na pracownika, maly, lysy i do tego sie jaka.
Kierownik z poczatku absolutnie nie chcial go przyjac ale w koncu dal mu szanse, przyjal na okres probny.Na drugi dzien postanowil sprawdzic jak nowy pracownik sie spisuje.Poszedl w regaly i widzi klienta, ktory kupuje wedke. Podsluchuje nastepujaca rozmowe:
Sprzedawca: Wie pan, do wedki trzeba dokupic jakies zylki, splawiki, haczyki.
Klient: Dobra, biore.
S: Najlepiej ryby biora na srodku jeziore,ma pan lodke?
K: Nie mam, kupuje
S: Na srodek jeziora trzeba sie jakos dostac, nie bedzie sie przeciez pan meczyl na wioslach, mamy ladne silniczki do lodzi
K: Kupuje
S: Ma pan przyczepke? na plecach przeciez pan jej nie zaniesiesz
K: Ma pan racje, musze kupic
S: Jaki ma pan samochod?
K: Tak, Porsche
S: No nie, tym samochodem pan nie pociagnie tej przyczepki, czesto trzeba jechac przez bagna, szuwary, potrzebuje pan samochod terenowy. Mamy w stoisku obok Nissany Terrano, jak znalazl dla pana.
K: No tak, Porsche sie do tego nie nadaje, ide kupic.
Kierownik podchodzi do sprzedawcy i mowi: Gratuluje panu, przyjmuje pana na stale Klient przyszedl po wedke a pan mu sprzedal samochod!
Sprzedawca: On tu nie przyszedl po wedke
Kierownik: A po co?
Sprzedawca: Po podpaski dla zony ale powiedzialem mu: "Co sie pan bedzie tydzien nudzil, trzeba na rybki!"
Pozdrawiam,
Paweł
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 sty 2005, 17:08
Posty: 2553
Skąd: Katowice
Auto: Volvo S70 2.5 A/T LPG

Postprzez joasia » 8 sie 2005, 11:19

ZSRR lata sześćdziesiąte. Miesięcznik dla kobiet o dźwięcznej nazwie "?" ( przetłumaczę to jako "Kobieta pracująca" ) ogłosił konkurs pt. " Co Ty wiesz o kobietach ? ". Laureatem został 10 letni Pietia Sidorow.
Oto list jaki nadszedł do redakcji po ogłoszeniu wyników. Napisał go niejaki Grisza Rudojedow, też uczestnik zabawy.
" Towarzysze, mam 68 lat, jestem emerytowanym urzędnikiem państwowej administracji. Pierwszy stosunek miałem w wieku 13 lat i od tego czasu mam cały czas do czynienia z kobietami. Nie rozumiem więc dlaczego jakiś nieopierzony szczeniak miałby wiedzieć o tych cudownych istotach więcej niż ja. Uważam, że przy ocenianiu odpowiedzi na wydrukowane przez Was pytania doszło do oszustwa. Proszę o wyjaśnienie sprawy. Z poważaniem Grisza Rudojedow."
Po paru dniach nadeszła odpowiedź.
" Szanowny Towarzyszu Rudojedow, na pierwsze pytanie, które brzmiało " Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy ?" Pietia udzielił prawidłowej odpowiedzi : "w środkowej Afryce". A co Wyście odpowiedzieli ? ( i jeszcze narysowaliście ). Na pytanie drugie " Jaki jest najważniejszy organ kobiet ? ", Pietia odpowiedział – " Międzynarodowa Federacja Kobiet ", i to była prawidłowa odpowiedź. A co Towarzyszu Wy odpowiedzieliście ? ( i jeszcze narysowaliście ).
Na pytanie nr. 3 – " Czego oczekuje co miesiąc z utęsknieniem każda kobieta ? " Pietia zgodnie z prawdą napisał – miesięcznika "?" . A Wy Towarzyszu, coście odpowiedzieli ? ( tfu... dobrze, że chociaż nie narysowaliście )
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2004, 23:41
Posty: 63
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626 Coupe

Postprzez Xavier » 8 sie 2005, 11:52

Był sobie ciężkozbrojny rycerz, który postanowił uwieść księżniczkę ale ponieważ wiedział, że te sprawy nie idą lekko to wymyślił na to sposób.
-Wyczyszczę swój piękny rycerski miecz na połysk – pomyślał- podjadę pod wieżę z której wygląda księżniczka, ona mnie ujrzy, zachwyci się i krzyknie:
– Rycerzu, jaki masz piękny lśniący miecz!
A ja jej na to:
– Co tam miecz, chodźmy się [tiiit]!
Jak pomyślał tak zrobił... Jedzie pod wieżę, a księżniczka w oknienie – nic. Nawet słowa... Sposób nie wypalił.
Wymyślił następny:
-Wyczyszczę swoją piękną rycerską zbroję na połysk – pomyślał- podjadę pod wieżę z której wygląda księżniczka, ona mnie ujrzy, zachwyci się i krzyknie:
– Rycerzu, jaką masz piękną lśniący zbroję!
A ja jej na to:
– Co tam zbroja, chodźmy się [tiiit]!
Jak pomyślał tak zrobił...Jedzie pod wieżę, a księżniczka w oknienie – nic. Nawet słowa... Sposób nie wypalił.
Wymyślił następny:
-Pomaluję swojego konia na zielono – pomyślał- podjadę pod wieżę z której wygląda księżniczka, ona mnie ujrzy, zachwyci się i krzyknie:
– Rycerzu, jakiego masz pięknego zielonego konia!
A ja jej na to:
– Co tam koń, chodźmy się [tiiit]!
Jak pomyślał tak zrobił...Jedzie pod wieżę a tu księżniczki w oknie stoi i krzyczy:
-Rycerzu chodźmy się [tiiit]!
A rycerz:
– Co tam [tiiit], zobacz jakiego mam pięknego zielonego konia... :|
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2005, 17:03
Posty: 535 (0/1)
Skąd: Lodz

Postprzez joasia » 9 sie 2005, 10:25

Pilne pytane. Prosze o pomoc. Potrzebuje wyczerpujacej odpowiedzi. Z góry dziekuje.
Jakis czas temu zaczalem podejrzewac swoja zone o zdrade. Skad sie dowiedzialem. No bo zachowywala sie typowo dla takich sytuacji. Gdy odbieralem telefon w domu, po drugiej stronie odkladano sluchawke. Miala czesto spotkania z kolezankami, niespodziewane wyjscia na kawe czy po ksiazke. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych sie spotyka", odpowiadala, ze sa to nowe przyjaciólki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówke, która ona wraca do domu, jednak zona wysiada kilkaset metrów wczesniej i reszte drogi idzie na nogach, tak ze nigdy nie widze jakim samochodem przyjezdza i z kim. Kiedys wzialem jaj komórke, tylko aby zobaczyc która godzina. Wtedy ona po prostu dostala szalu i zakazala dotykac jej telefonu. Przez caly ten czas nie moglem sie zdecydowac, by porozmawiac z nia o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedzialbym sie prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy zona niespodziewanie gdzies wyszla. Ja sie zainteresowalem, ze cos nie tak. Wyszedlem na zewnatrz. Postanowilem schowac sie za naszym samochodem, skad byl doskonaly widok na cala ulice, co pozwoliloby mi zobaczyc, do jakiego samochodu wsiadzie. Kucnalem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauwazylem, ze tarcze hamulcowe przy przednich kolach maja jakies brunatne plamy, podobne do rdzy.
Prosze mi odpowiedziec, czy ja moge jezdzic z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyc? Jezeli natomiast trzeba ja wymienic, to czy mozna zamontowac tanszy zamiennik, a nie oryginalne, a jezeli tak, to które najlepiej?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2004, 23:41
Posty: 63
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626 Coupe

Postprzez Globy » 9 sie 2005, 14:10

<lol>

Diabel dal zadanie Ruskowi, Niemcowi i Polakowi – za dowolne pieniadze maja otworzyc sklep, w ktorym bedzie mozna wszystko kupic. W innym wypadku czeka ich pieklo. Chlopaki sie postarali, najpierw diabel wybral sie do Ruska... Rozglada sie, pyta o rozne rzeczy i wszstko jest. Wreszcie mysli, o co by tu poprosic, zeby zalatwic Ruska:
– Dwa kilo ni [tiiit] poprosze!
– Nie mam...
I Ruska spotkalo pieklo. Sytuacja powtarza sie u Niemca:
– No ladnie, ale daj dwa kilo ni [tiiit]!
– Nie mam.
Niemiec tez trafil do piekla, przyszla kolej na Polaka.
– Dwa kilo ni [tiiit]!
– Poczekaj diabel, mam w piwnicy, bo sie na polkach nie zmiescilo – chodz ze mna.
Zeszli do ciemnej piwnicy:
– Diabel, widzisz cos?
– Ni [tiiit].
– To bierz 2 kilo i spierdalaj.

Starszy kawal, ale moze ktos nie zna:

Starsza pani zauwazyla dwie dziwki na ulicy, podchodzi i pyta:
– A na co, dziewczynki, czekacie?
Dziwki sie speszyly i nie wiedzialy, co powiedziec.
– Na cukierki, babciu.
– A, to i ja sobie poczekam – pogryzc nie pogryze, ale przynajmniej sobie possie.
Klubowicz
 
Od: 24 paź 2003, 22:02
Posty: 9891 (0/4)
Skąd: Warszawa
Auto: C140 M120

Postprzez bajer0 » 11 sie 2005, 11:44

Dlaczego zwolnilem swoja sekretarke..?
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie
zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży
mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent .. Nie powiedziała nawet
"cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż
dzieci będą pamiętały – ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem.
Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od
razu poczułem się dużo lepiej – ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około
drugiej sekretarka weszła i powiedziała: – Dzisiaj jest taki piękny dzień, w
dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się – to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy
do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i
wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka
powiedziała:
– Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
Właściwie to nie – stwierdziłem.
– No to chodźmy do mnie – zaproponowała.
U niej wypilimy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialimy chwilę, a ona
zaproponowała: Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni
przebrać się w coś wygodniejszego?
Jasne – zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła..... ...niosąc tort
urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat"
. ... a ja [cenzura], siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach!
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez Rascal » 11 sie 2005, 12:45

hahaha :D
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 gru 2004, 11:03
Posty: 180 (1/0)
Skąd: Świdnica
Auto: Mazda 323c 1.5 94r.
Focus mk1 TDDi
Focus mk1 2.0 zetec
Corsa 1.3 cdti
Focus mk II 1.6 TDCI
Fabia 1.4 16V

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: loockas i 5 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park