Czateria... 2021
Mi aktualny kurs Franka wybija wszelkie plany zmiany czegokolwiek w kredycie
.
Jeszcze 9 miesięcy i kolejny leasing odpadnie....potem już żadnych dalszych planów leasingowych.....mam nadzieję że hulajnoga w Hiszpanii mi wystarczy
Miałem odłożoną gotówkę na prezent na 40 urodziny.....trzeba będzie rozbić świnkę i kupić sobie w prezencie ...... kilka chłodnic :/
Jeszcze 9 miesięcy i kolejny leasing odpadnie....potem już żadnych dalszych planów leasingowych.....mam nadzieję że hulajnoga w Hiszpanii mi wystarczy
Miałem odłożoną gotówkę na prezent na 40 urodziny.....trzeba będzie rozbić świnkę i kupić sobie w prezencie ...... kilka chłodnic :/
..::Born To Rise Hell::..
Ja mam spłacone 9 z 35 rat leasingu. Trochę przygnębiajace
.
A kredyt w PLN daje jednak pewną swobodę i ogranicza ryzyko przy zarabianiu w PLN. Ja najpierw skróciłem kredyt o 100 miesięcy, a aktualnie minimalizję ratę. Oczywiście atakuję kredyt, który ma najwyższe oprocentowanie.

A kredyt w PLN daje jednak pewną swobodę i ogranicza ryzyko przy zarabianiu w PLN. Ja najpierw skróciłem kredyt o 100 miesięcy, a aktualnie minimalizję ratę. Oczywiście atakuję kredyt, który ma najwyższe oprocentowanie.
Ja mam za sobą 15 z 30 lat.....niestety, jak brałem kredyt nie miałem dużego wyboru.....na minę wjebała mnie instytucja w której nawet wtedy pracowałem.
Nic nie poradzę, teraz jestem trędowaty i nikt nie chce tego ruszać. ZOstaje siedzieć cicho i wrzucać jakieś złotówki na konto, niech bank sobie zabiera "franki".....
Jaguara zostało mi 9 rat i wykup. Potem na handel od razu. Ewentualnie zobaczę co będzie we wrześniu, może jakąś cesja będzie ktoś zainteresowany.
Nic nie poradzę, teraz jestem trędowaty i nikt nie chce tego ruszać. ZOstaje siedzieć cicho i wrzucać jakieś złotówki na konto, niech bank sobie zabiera "franki".....
Jaguara zostało mi 9 rat i wykup. Potem na handel od razu. Ewentualnie zobaczę co będzie we wrześniu, może jakąś cesja będzie ktoś zainteresowany.
..::Born To Rise Hell::..
Heh, ten czas, kiedy jest chata w budowie i spłaca się tylko odsetki jest irytujący.
Ja kupiłem mieszkanie w budowie i parę ładnych miesięcy płaciłem jedynie odsetki – na szczęście przez dłuższy czas płaciłem własnymi pieniędzmi i miałem uruchomione jakieś niewielkie transze kredytu.
Ja kupiłem mieszkanie w budowie i parę ładnych miesięcy płaciłem jedynie odsetki – na szczęście przez dłuższy czas płaciłem własnymi pieniędzmi i miałem uruchomione jakieś niewielkie transze kredytu.
Większość płace swoją kasa a potem z transz sobie oddaje. Gdybym miał czekać na transze to bym faktycznie przepłacił za wiele materiałów. Finalnie nie wyszło tak zle za stan surowy. Sporo mniej niż mnie wszyscy eksperci (tutaj tez) straszyli
No i przeczucie mnie nie zawiodło, nie warto było czekać bo w tym roku jest jeszcze drożej
Byle do przodu, jakiś cel trzeba mieć w życiu.
loockas napisał(a): jakiś cel trzeba mieć w życiu.
Prawda, ale chyba lepiej zaczać sobie obrac cele krótkoterminowe, po aktualnej sytuacji widać że myślenie na zapas moze chooooj, albo raczej Putin, strzelić.
..::Born To Rise Hell::..
Tego nigdy nie przewidzisz. Pewnie gdybym wiedział że chwilę po zakupie działki wywali cenę materiałów w kosmos, przyjdzie taka inflacja, potem wojna Putina która jeszcze bardziej podbiła ceny i inflacje, to bym się nie zdecydował. Ale z drugiej strony, nie będę rezygnował z marzeń, bo życie mam tylko jedno. Póki się to spina, to walczę. To co najdroższe mam już opłacone albo chociaż zabezpieczone umową. Boję się jeszcze o ceny styropianu. Mimo wszystko nie jest tak źle jak straszą i wbrew pozorom za wiele nie musiałem za tym wszystkim biegać. Na razie idzie zadziwiająco dobrze.
JohnnyB napisał(a):moze chooooj, albo raczej Putin
To słowa to przypakiem nie jest synonim?
Wszystko jest takie na dwoje babka wróżyła tak naprawdę i nie mamy za bardzo na to wpływu. Chyba teraz trzeba czekać, starać się minimalizować długi (z uwagi na nadchodzące czasy wysokich stóp procentowych), a robienie nowych inwestycji w domy jest chyba na tą chwilę bez sensu – nie mówię oczywiście o przerywaniu trwajacych. Jeśli wszystko ostatecznie pójdzie swoim rynkowym rytmem i nie będzie jakichś nowych katastrof w postaci kolejnych epidemii, wojen czy wynikajacych z żywiołów, to w końcu banki będą musiały zejść z marż, łańcuchy dostaw zostaną w taki czy inny sposób odbudowane i ogólnie dojdzie do normalizacji cen zgodnie z prawdziwą wartością. Ale też nie każdy ma komfort czekania z drugiej strony.
I dobrze.
Ja też postanowiłem z niektórymi planami tak długo nie czekać. Zaciskamy pasa i liczymy że do końca roku sytuacja się wyklaruje z finalnymi decyzjami. Gdyby nie kredyt we frankach, temat byłby zdecydowanie prostszy do realizacji.
Oby zdrowia starczyło to jakoś to będzie.
W każdym razie moje przywiązanie do rzeczy materialnych, w tym roku zdecydowanie się zmieniło.....
Grunt że nowy cel już jest i mam nadzieje że jest on w zasięgu ręki
.
Dopisano poniedziałek, 14 mar 2022, 12:38:
P.S. Nie chce ktoś kupić Amplitunera Yamaha RN303D ? Leży na szafie i się kurzy od czasu jak przesiadłem się na AS'a.
Jest w stanie idealnym.
Ja też postanowiłem z niektórymi planami tak długo nie czekać. Zaciskamy pasa i liczymy że do końca roku sytuacja się wyklaruje z finalnymi decyzjami. Gdyby nie kredyt we frankach, temat byłby zdecydowanie prostszy do realizacji.
Oby zdrowia starczyło to jakoś to będzie.
W każdym razie moje przywiązanie do rzeczy materialnych, w tym roku zdecydowanie się zmieniło.....
Grunt że nowy cel już jest i mam nadzieje że jest on w zasięgu ręki
Dopisano poniedziałek, 14 mar 2022, 12:38:
P.S. Nie chce ktoś kupić Amplitunera Yamaha RN303D ? Leży na szafie i się kurzy od czasu jak przesiadłem się na AS'a.
Jest w stanie idealnym.
..::Born To Rise Hell::..
nemi napisał(a):Ja mam spłacone 9 z 35 rat leasingu. Trochę przygnębiajace
ja 18 z 47

no i hipoteczny na mieszkanie mam w euro (jeszcze 15 lat), obecnie marża+euribor to 2%, więc nawet euro za 5zł mnie nie martwi, szczególnie że był wzięty przy dosyć wysokim kursie euro 4,30zł
no i euro kupuję w walutomacie, dużo opłacalniejsze niż przelewanie złotówek do banku i zakup po ich kursie, jakieś 4-5% każdej raty mniej wychodzi.
nemi napisał(a): (z uwagi na nadchodzące czasy wysokich stóp procentowych),
Serio przy kredycie na 25-30 lat chcesz to przewidzieć?
Można sobie czekać, tylko kto mi zapewni co będzie za rok, dwa, 5 czy 10? Nikt, bo nikt tego (chyba) nie wie. A życie sobie leci. Za dużo już znajomych pożegnałem z tego świata i nie chce w życiu żałować że czegoś nie zrobiłem. Do grobu tej kasy nie zabiorę.
nemi napisał(a):ogólnie dojdzie do normalizacji cen zgodnie z prawdziwą wartością.
Aha, chciałbym
loockas napisał(a):nemi napisał(a):nemi napisał(a):ogólnie dojdzie do normalizacji cen zgodnie z prawdziwą wartością.
Aha, chciałbymCeny w najlepszym wypadku pozostaną na obecnym poziomie, a i w to wątpię. Jak ktoś sądzi, że w przeciągu najbliższych lat coś istotnie potanieje, to jest naiwny.
Dokładnie, tanio to już było
W tym roku trzeba dołożyć jakieś kolektory, kilka paneli FV póki dobre dofinansowanie bo cena opalowego w ostatnim czasie skoczyła do 1.55 i po dwóch dniach mamy 1.12 ale ile się utrzyma na takim poziomie to nikt tego nie wie, za duże spekulacje na rynkach.
Chyba pierwszy raz w życiu zmiana samochodu jakoś mnie nie cieszy

nemi powiedz mi ty masz ta app myvw ? jestem już potwierdzonym właścicielem, licencja jest, zalogowany w samochodzie ale dalej tylko mogę przeglądać historie serwisowa, wyposażenie itp ale nie mam tego głównego menu gdzie masz aktualny status samochodu czy np zarządzać nim zdalnie itp. i nie wiem co jest nie tak ?
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
loockas napisał(a):Serio przy kredycie na 25-30 lat chcesz to przewidzieć? Imho nie da się.
Absolutnie nie. Mówię o najbliższych miesiącach, wiemy co będzie przez najbliższy rok czy trochę więcej –> stopy będą coraz wyższe, nie znamy tylko skali podwyżek jeszcze. A co będzie potem, to nie podejmowałbym się planowania
Ogólnie po prostu przyjąłbym strategię, że w czasach gdy stopy są bardzo niskie i kredyt prawie nic nie kosztuje, to trzeba akumulować gotówkę na takie czasy jak teraz – gdy stopy są wysokie. Robiąc nadpłaty można sporo ściąć ratę i oszczędzić sporo na wysokości raty w czasach wysokich stóp.
loockas napisał(a):Ceny w najlepszym wypadku pozostaną na obecnym poziomie, a i w to wątpię. Jak ktoś sądzi, że w przeciągu najbliższych lat coś istotnie potanieje, to jest naiwny.
Wtedy zawsze przytaczam lata 2008-2009. W roku 2008 z każdym tygodniem ceny mieszkań były coraz wyższe, aż przyszedł temat kryzysu. Facet, od którego kupiłem mieszkanie miał ofertę kupna za 350.000 zł, ale minimalna cena sprzedającego była wyższa i stwierdził, że za miesiąc czy dwa ktoś mu da ile on by chciał. W lutym 2009 kupiłem to mieszkanie za 295.000 zł. Facet naprawdę cierpiał podpisując akt notarialny.
Żeby ceny się utrzymały, musi utrzymać się też popyt. Czy w najbliższych latach ludzie będą aż tak chętni, żeby się budować – nie wiem, stopy procentowe zniechęcają. Może coś zmienią Ukraińcy w naszym kraju i to znów zaburzy rynek – tego nie wiem. Ale ogólnie wierzę w normalizację w dłuższej perspektywie.
W czasie niemal zerowych stóp procentowych ludzie zaczęli wyciągać kasę z banków (żeby jej nie tracić) i inwestować w nieruchomości, co napędziło bardzo sytuację. Wielu ludzi z bloków, zamkniętych przez pandemię w 4 ścianach na 7 piętrze też pokupowało działki – część swoje projekty zrealizuje, część nie zaczęła, a część porzuci je starając się minimalizować straty. Są w naszym kraju osoby, które zaczęły budować wg. kosztorysu, uzyskały kredyt i po prostu skończyła się kasa własna i banku, a budowa w czarnej **** przez wzrost cen materiałów.
loockas napisał(a):Można sobie czekać, tylko kto mi zapewni co będzie za rok, dwa, 5 czy 10? Nikt, bo nikt tego (chyba) nie wie. A życie sobie leci. Za dużo już znajomych pożegnałem z tego świata i nie chce w życiu żałować że czegoś nie zrobiłem. Do grobu tej kasy nie zabiorę.
Pełna zgoda. Jeśli masz dostateczne zasoby finansowe, to po prostu zrealizujesz projekt, spłacisz i nie będziesz myślał o tym, że mogło być tak czy siak i nawet 100.000 wahnięcia ostatecznie nie gra takiej roli w skali 25-30 lat, bo nie wszystko da się przeliczyć na kasę. Też bym tak zrobił i Twoje kroki wydają mi się zupełnie logiczne – jest zbyt wiele zmiennych i trzeba szklanej kuli, a zakładam, że po prostu masz potrzebę posiadania własnego domu, gdzie spokojnie się pokłócisz z żoną, trzaśniesz drzwiami, rzucisz skarpety gdziekolwiek, a głośny seks nie będzie tak krępujący
Faktem jest, że działasz w warunkach ekstremalnie nieprzewidywalnych, historycznie rzecz biorąc chyba nie było jeszcze tak pokręconych czasów jak w tej chwili.
Ja mam inną sytuację i dlatego mogę czekać na spokojniejsze czasy, kiedy będzie się dało coś zaplanować. Dom mam nie taki najgorszy, wygodnie położony, każdy ma swój kąt. Chciałbym coś innego kiedyś jak dzieci podrosną (młodsza ma 7, więc jeszcze ze 13 lat
Spotkajmy się tu w 2028 i skontrolujmy po prostu sytuację – historycznie zobaczymy jak było

Dopisano 14 mar 2022 15:16:
motomike6 napisał(a):nemi powiedz mi ty masz ta app myvw ? jestem już potwierdzonym właścicielem, licencja jest, zalogowany w samochodzie ale dalej tylko mogę przeglądać historie serwisowa, wyposażenie itp ale nie mam tego głównego menu gdzie masz aktualny status samochodu czy np zarządzać nim zdalnie itp. i nie wiem co jest nie tak ?
Mam, ludzie narzekają ogólnie jak to źle wszystko działa. Ale u mnie po prostu działa bez żadnych problemów jak dotąd. W niczym nie pomogę.
nemi napisał(a):Robiąc nadpłaty można sporo ściąć ratę i oszczędzić sporo na wysokości raty w czasach wysokich stóp.
Taki mam też plan. Już tak naprawdę odkładam na spłatę, co jest trochę pokręcone... No ale nie zamierzam bujać się z tym kredytem 30 lat. Oczywiście jak tylko zdrowie i sytuacja pozwoli. Póki co mam niesamowity komfort że mogę znaczną część inflacji przerzucić na klientów (co poniekąd powoduje, że sam te inflacje napędzam), ale ile to potrwa? Nie wiem... Wiem, że moje źródełko ma swój kres więc póki co cisnę z tego ile mogę.
nemi napisał(a):Też bym tak zrobił i Twoje kroki wydają mi się zupełnie logiczne – jest zbyt wiele zmiennych i trzeba szklanej kuli, a zakładam, że po prostu masz potrzebę posiadania własnego domu, gdzie spokojnie się pokłócisz z żoną, trzaśniesz drzwiami, rzucisz skarpety gdziekolwiek, a głośny seks nie będzie tak krępujący .
Jakbyś zgadł. Nie planowałem budowy domu wcześniej. Było to jakieś marzenie, ale wydawało się nieosiągalne choćby ze względów takich, że mamy już dom. Wspólny z teściami, ale własny (co jest też jakąś polisą na życie). Byłem pewny że żona nie chce innego domu, a okazało się inaczej... Decyzja była szybka (jak to zwykle u mnie bywa). Natomiast nie brałem pod uwagę tak dziwnego splotu wydarzeń jaki nastąpił później. Jak ceny wywaliło w kosmos, to ja już miałem projekt i pozwolenie na budowę. Nie chciałem z niczego rezygnować, bo na upartego mógłbym zrobić dom o 1/2 mniejszy i też by było. No ale właśnie nie o to chodzi żeby jakoś to było, tylko żeby było tak jak sobie to wspólnie wymyśliliśmy. Zaciskamy więc zęby i choćbym miał znowu sam to robić, to wykończę ten dom, tak jak robiłem obecny.
nemi napisał(a):Faktem jest, że działasz w warunkach ekstremalnie nieprzewidywalnych, historycznie rzecz biorąc chyba nie było jeszcze tak pokręconych czasów jak w tej chwili.
Hehe, no trudno się nie zgodzić. Z drugiej strony ten dom będzie miał swoją dodatkową historię dzięki temu
nemi napisał(a):Ja mam inną sytuację i dlatego mogę czekać na spokojniejsze czasy, kiedy będzie się dało coś zaplanować. Dom mam nie taki najgorszy, wygodnie położony, każdy ma swój kąt.
Jakbym był w Twojej sytuacji "domowej" to bym teraz pewnie przeglądał oferty na Teslę i ostatnią rzeczą byłoby myślenie o innym domu
nemi napisał(a):Spotkajmy się tu w 2028 i skontrolujmy po prostu sytuację – historycznie zobaczymy jak było .
Obyśmy mieli okazję
loockas napisał(a):Jakbyś zgadł.
Nie trzeba być wielkim myślicielem

loockas napisał(a):Było to jakieś marzenie, ale wydawało się nieosiągalne
Życie pod tymi względami bywa dość nieprzewidywalne. Jak pracowałem za całkiem dobry pieniądz (wtedy to było 2,5 średniej krajowej) parę lat temu wychodziłem z kolegą "na lunch" przy dobrej pogodzie (w praktyce na spacer) i tak sobie narzekaliśmy, że jeździmy autami za 20-25k i w życiu nas nie będzie stać na nowy samochód, a byłoby fajnie sobie kupić takiego nowiutkiego Focusa jak gdzieś stał zaparkowany. Może jak będziemy już starymi grzybami, to sobie kupimy.
Nie minęło w sumie tak wiele czasu, a mam już trzeci nowy samochód. Fakt – kredyty są spore, ale póki co jest w miarę ok i tak.
Także ogólnie z takimi rzeczami staram się być w miarę optymistą – czasem życie podsunie jakąś dobrą okazję jak zmiana pracy, jakiś dobry pomysł, czy inwestycja w dobrym momencie.
Najgorzej, że zdrowie się sypie wykładniczo i nie umiem tego powstrzymać. I to samo obserwuję u kolegów. Chyba ta praca zdalna i brak czasu dla siebie wychodzi – w sumie już nigdy nie będę w pełni sprawny
***
U Ciebie za budową domu przemawia jeszcze jedna rzecz – masz dzieci, które z tego jeszcze skorzystają. Ja już myślę w całkiem innych kategoriach – w domu mam jedną nastolatkę

Dopisano 14 mar 2022 16:59:
loockas napisał(a):Obyśmy mieli okazję
Mam nadzieję, że nie spotkamy się wcześniej gdzieś na froncie. Jeszcze niedawno było to takie nierealne.
W sumie może i tak się nie spotkamy, bo ja ledwo łażę, więc będę się domagał przydziału do kawalerii, żeby mi przydzielili jakiegoś spokojnego wałacha.
nemi napisał(a):Mam nadzieję, że nie spotkamy się wcześniej gdzieś na froncie.
Ten, poprzedni i każdy inny rząd tak mi obrzydził patriotyzm, rozkradając ten kraj w białych rękawiczkach, że chyba nie mam zamiaru umierać za ich politykę i ten kraj. Uciekałbym gdzie się da, mam dla kogo żyć. Wali mnie co kto o tym pomyśli.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości