Wybór jest taki, a nie inny, bo nadszedł czas, że zdałem sobie sprawę z tego jak on upływa. Wiele rzeczy odkładałem na później, bo wyższe spalanie (Golf <6 średnie z 83.000, tutaj tak dobrze nie będzie), bo kredyt, bo dzieci, bo to, bo tamto, bo jeszcze zdążę, ale nie można tak w nieskończoność. Xenocyd kiedyś napisał, że głupio byłoby umrzeć z kasą na koncie, ta pandemia też pokazała, że różnie w życiu bywa.
Kupiłem więc to, co mi się podoba w znośnym budżecie – z niezłą mocą, niezłymi osiagami, z alcantarą, która zawsze mi się najbardziej podobała ze wszystkich tapicerek
. Superb by mnie tak nie cieszył, chociaż z 10-15k byłby tańszy i bardziej funkcjonalny.
Z drugiej strony to jest absolutnie najtańszy samochód o takiej sylwetce i z mocą pod 200 KM tak naprawdę. Gdybym miał 200k więcej, to bym wziął pewnie A7
Dopisano 11 cze 2021 12:51:Dominator napisał(a):Nemi, na trasy chyba będziesz musiał zabierać jakąś perkusję żeby nie zasnąć we wnetrzu
E tam, nie mam takich tendencji, zresztą auto budzi jakby co po jakichś 30 sekundach.
A we wnętrzu jest całkiem miło, więc chyba fajnie będzie się tam spędzało czas
PS. Zastanawiałem się nad tym Q50S kolegi z Kopenhagi, ale bagażnik i fakt, że to sedan skreślił ten samochód całkowicie
.