Czateria...cd

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez sq2jul » 2 gru 2017, 19:39

Bimbak napisał(a):a czasem sam bede musiał w to wsiąść


Kaszkiet + pingle idealnie wpisuja sie w takie auto <lol>
Smoki i gołe baby
Forumowicz
 
Od: 29 wrz 2007, 21:15
Posty: 6700 (241/160)
Skąd: Bydgoszcz
Auto: gnojarz & bezdasznik

Postprzez loockas » 2 gru 2017, 20:44

Wyobraziłem sobie Bimbaka w Merivie... Bierz!
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez nemi » 2 gru 2017, 21:01

Co chcecie od wycieraczek włączanych do góry?
Przecież tak powinno być i to jest logiczne – zgodne z ruchem wycieraczek: chcę, żeby wycieraczki poszłyvw górę, to dźwignię też przesuwam w górę :). Naturalne :P
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Neonixos666 » 2 gru 2017, 22:44

Bimbak napisał(a): ja do tego chyba wsiadałbym jak BA Baracus do samolotu ...


ja mam piosenkę z Drużyny A ustawioną jako dzwonek w tel <lol>

Ciężko będzie jednocześnie spełnić wymagania kierowcy docelowego oraz Twoje :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez sq2jul » 2 gru 2017, 22:56

loockas napisał(a):Bimbaka w Merivie


Na taksówce!

Mmmmmhhhmmmmm... To jest to <list> <list> <list>
Smoki i gołe baby
Forumowicz
 
Od: 29 wrz 2007, 21:15
Posty: 6700 (241/160)
Skąd: Bydgoszcz
Auto: gnojarz & bezdasznik

Postprzez Dominator » 2 gru 2017, 22:57

Rzadko tu zaglądam ostatnio ale przeglądając ostatnie strony stwierdzam iż loockas a w szczególności brii to fanatycy renault :P tak jak ja kiedyś Mazdy ;P
W ostatnich tygodniach stałem przed dylematem jaki samochód kupić dla żony, w grę wchodził wlasnie segment B/C ale najlepiej maksymalnie krótkie i pojemne. Miało być Audi A2 ale jednak za drogie jak na rocznik, corolle e12 hatchback, spoko ale brak isofixa i bagażnik niejednokrotnie mniejszy niż w samochodach segmentu B (wyznacznikiem był amortyzowany wózek na pompowanych kołach).Modus gówniany bagażnik i tandeta w środku, Clio lepiej ale tylko w wersji kombi wystarczajaco duży ale drogi, za diesla 1.5 podziękuję o benzynę ciężko w budżecie do 15K, hatchback za mały. Peugeot 207 SW, zdecydowanie lepszy od renault ale gorsze benzyny z kolei diesle lepsze ale ciężko o wersję bez dwumasy i FAP. Zabrakło odwagi na francuza ( już z jednym umoczylem 5cyfrowa kwotę i stoi pod krzakiem). Mercedes A klasa spoko ale potrafi irytować. Grande Punto w rodzinie ale dość mały bagażnik i auto wykonane dość tandetnie. Ford fusion spoko ale brak isofixa. I tak się stało że trafiło na konstrukcyjnie dość starego ale małego i jednocześnie obszernego jazza od hondy. Nie jest idealny i sporo kosztuje, ale wpisał się w nasze oczekiwania najlepiej. Prowadzi się dobrze, hamuje przeciętnie, materiały solidne, blacha bez tragedii, za to funkcjonalność na tej przestrzeni fenomenalna.
...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 sty 2011, 23:36
Posty: 4920 (66/68)
Skąd: Bielsko-Biała/KR/KTA
Auto: Accord 8 2.2 gnojówka

Postprzez Neonixos666 » 2 gru 2017, 23:22

Patrzyłeś I30 SW?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Dominator » 2 gru 2017, 23:43

Patrzyłem na zwykły bo SW niewiele krótsze od Mazdy 626 która jeździła. Ale 15 kzl na i30 już na gotowo do jazdy to za mały budżet. Jechałem jako pasażer i pierwsze wrażenie jak najlepsze.
...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 sty 2011, 23:36
Posty: 4920 (66/68)
Skąd: Bielsko-Biała/KR/KTA
Auto: Accord 8 2.2 gnojówka

Postprzez sq2jul » 3 gru 2017, 00:18

Ateny 2017

imageedit_1_7469344563.jpg


Czy to tzw styl srodziemnomorski?
Smoki i gołe baby
Forumowicz
 
Od: 29 wrz 2007, 21:15
Posty: 6700 (241/160)
Skąd: Bydgoszcz
Auto: gnojarz & bezdasznik

Postprzez loockas » 3 gru 2017, 00:31

Dominator napisał(a):Rzadko tu zaglądam ostatnio ale przeglądając ostatnie strony stwierdzam iż loockas a w szczególności brii to fanatycy renault


Buehehe, pudło. Nie jestem fanatykiem reno – jestem przeciwnikiem kultywowania zajebistości japończyków na tle innych samochodów. Dla mnie czar japońskiej techniki minął razem z latami 90 tymi. Tak akurat się składa, że Reno w moim odczuciu wypada dobrze, bo użytkuje je od ponad 10 lat w prawie pełnej gamie. Ale tak samo jestem otwarty na inne europejskie i nieazjatyckie samochody. Przypominam, że moim prywatnym samochodem jest jednak Ford :)

Nigdy nie ukrywałem tego, że któreś z moich aut się psuło. Zawsze rzetelnie opisywałem doświadczenia z każdą marką. Miałem swoich samochodów do tej pory chyba 8 + kilkanaście służbowych. No naprawdę mi "przykro", że najmniej złego mogę powiedzieć o Reno. Najgorzej wspominam Seaty i to jest marka do której na pewno nie wrócę. Z resztą cały koncern VW mnie skutecznie odstrasza od siebie. W dużej mierze to efekt tego, że w używkach bardzo łatwo trafić na minę.

Dominator napisał(a):Ford fusion spoko ale brak isofixa


Nie wiem jak w fusion, ale w Focusie problem się rozwiązuje za 80zł:

https://ford.sklep.pl/product-pol-17780 ... ginal.html

Jest to fabryczny kit isofix, bo dziury na śruby ma każdy, ale uchwyt tylko jako opcja.
Ostatnio edytowano 3 gru 2017, 00:34 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez Beny » 3 gru 2017, 00:32

Dominik nie udało się przełożyć tego anglika ze pod krążkiem stoi?
Obrazek
Przemek...
Avatar użytkownika
Klubowicz
 
Od: 8 wrz 2006, 16:22
Posty: 8675 (86/81)
Skąd: KCH
Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT

Postprzez onyx » 3 gru 2017, 00:57

loockas napisał(a):
Dominator napisał(a):Rzadko tu zaglądam ostatnio ale przeglądając ostatnie strony stwierdzam iż loockas a w szczególności brii to fanatycy renault


Buehehe, pudło. Nie jestem fanatykiem reno – jestem przeciwnikiem kultywowania zajebistości japończyków na tle innych samochodów. Dla mnie czar japońskiej techniki minął razem z latami 90 tymi. Tak akurat się składa, że Reno w moim odczuciu wypada dobrze, bo użytkuje je od ponad 10 lat w prawie pełnej gamie. Ale tak samo jestem otwarty na inne europejskie i nieazjatyckie samochody. Przypominam, że moim prywatnym samochodem jest jednak Ford :)

Nigdy nie ukrywałem tego, że któreś z moich aut się psuło. Zawsze rzetelnie opisywałem doświadczenia z każdą marką. Miałem swoich samochodów do tej pory chyba 8 + kilkanaście służbowych. No naprawdę mi "przykro", że najmniej złego mogę powiedzieć o Reno. Najgorzej wspominam Seaty i to jest marka do której na pewno nie wrócę. Z resztą cały koncern VW mnie skutecznie odstrasza od siebie. W dużej mierze to efekt tego, że w używkach bardzo łatwo trafić na minę.

Dominator napisał(a):Ford fusion spoko ale brak isofixa


Nie wiem jak w fusion, ale w Focusie problem się rozwiązuje za 80zł:

https://ford.sklep.pl/product-pol-17780 ... ginal.html

Jest to fabryczny kit isofix, bo dziury na śruby ma każdy, ale uchwyt tylko jako opcja.


Loockas troche mieszasz jak w garze z bigosem :P
Owszem najlepsze japońskie auta były w latach '90 jak dotąd. Do maks 2005-2006r można było jeszcze na nich polegać. Oceniam oczywiście w stosunku do konkurencji z tamtych lat. A jakoś zdarza Ci się porównywać auta 5-letnie z 10-letnimi (to tak z grubsza przykładowo, nie konkretnie). Może i kosztują podobnie, ale to jeden z wielu czynników i ja bym go nie brał za priorytet. W większości przypadków aut zwykłych, trzymanie wartości po prostu idzie wprost ze stopnia jakości jaki reprezentuje.
Możesz się z tym nie zgadzać i Twoja jest tylko sprawa czym będziesz jeździć. Ciesze się, że obalasz stereotypy tylko bądź w tym konsekwentny.
Jedni lubią zapach pieniędzy, inni własnych stóp :)

Zamiast niskiej ceny napraw, wolałbym zdecydowanie żeby auto się po prostu nie psuło. Bo co to za przyjemność być niewolnikiem auta, warsztatów i niepewności wyruszenia gdzieś dalej – zwłaszcza jak mówimy o autach starszych, w których usterki mimo wszystko będą zdarzać się częściej. Dlatego na pierwszym miejscu postawiłbym na możliwą prostotę a nie szukał po kryterium: co kupić najświeższego za najniższą kasę.
Ostatnio edytowano 3 gru 2017, 01:14 przez onyx, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 wrz 2010, 10:41
Posty: 2177 (68/52)
Skąd: tie city
Auto: wesoły kapelusznik

Postprzez loockas » 3 gru 2017, 01:08

onyx napisał(a):Możesz się z tym nie zgadzać i Twoja jest tylko sprawa czym będziesz jeździć. Ciesze się, że obalasz stereotypy tylko bądź w tym konsekwentny.


No to może zdecydujmy czy porównujemy auta z tych samych roczników czy tego samego budżetu? bo to niestety w przypadku samochodów europejskich i japońskich nie będzie nigdy szło w parze, co dział giełda na tym forum tylko potwierdza. Stąd może Ci się wydawać brak konsekwencji, ale ja zwykle porównuje auta w tym samym budżecie, bo jak większość polaków liczę dwa razy złotówki zanim je wydam... Sorry.

Żeby nie być gołosłownym. Do czego mam porównywać Lagunę 3? Generacyjnie pasuje do Mazdy 6 GH, ale cenowo do GG/GY... Sorry, ale mając 20k, wybieram Lagunę niż gnijącą mazdę GG/GY. Dokładanie przeszło 10k do GH dla mnie jest bez sensu, ale to oczywiście tylko moje zdanie.

onyx napisał(a):Zamiast niskiej ceny napraw, wolałbym zdecydowanie żeby auto się po prostu nie psuło. Bo co to za przyjemność być niewolnikiem auta, warsztatów i niepewności wyruszenia gdzieś dalej – zwłaszcza jak mówimy o autach starszych, w których usterki mimo wszystko będą zdarzać się częściej. Dlatego na pierwszym miejscu postawiłbym na możliwą prostotę a nie szukał po kryterium: co kupić najświeższego za najniższą kasę.


Popadasz w skrajność. Można mieć w miarę młode, przystępne cenowo i nie psujące się auto – trzeba tylko dać szanse innym markom... Tym bardziej, że absolutnie wybór starszego i lepszego japończyka czy niemca nie daje Ci żadnej gwarancji spokoju. Często wręcz przeciwnie.
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez onyx » 3 gru 2017, 01:25

Sam wiesz dobrze, że mazda to osobny temat. Ja tych aut po prostu nie lubię :P Tak, śmierdzą mi fordem ;) i nie darze ich sympatią.

Twój przykład reno traktuje jako wyjątek od reguły. Szczerze się cieszę, że masz miłe doświadczenia. Ale ja na to patrzę z perspektywy warsztatu i tego co się psuje, a nie tylko pojedynczych opinii.
Np. nie pamiętam żebym w japońskim aucie wymieniał przepustnicę, magistralę wodną czy wariator ;) W autach francuskich jest to zgoła standard w pewnym wieku. Pomijam już kwestie zaszczanych motorów, nietrwałego zawiasu (można zwalić na kiepskie drogi) i problemów z elektryką. Odnoszę wrażenie, ze są robione z gorszych materiałów.
Co do korozji, to się zgodzę ale tylko w połowie. Podobnie jak w japończykach – znajdziesz zgnite nadkola, błotniki, plastelinowe podłuznice, itd. W reno nie rdzewieje tylko plastik ;)

Dobrze wiesz, że nie popadam w skrajności co do producentów aut. Bo w każdej marce trafi się jakiś model – vel czarna owca ;) jak i potrafię przyznać, że auto inne niż japońskie może być bdb. Proszę więc nie zarzucaj mi tego – fanatykiem na pewno nie jestem.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 wrz 2010, 10:41
Posty: 2177 (68/52)
Skąd: tie city
Auto: wesoły kapelusznik

Postprzez loockas » 3 gru 2017, 01:48

onyx napisał(a):Twój przykład reno traktuje jako wyjątek od reguły. Szczerze się cieszę, że masz miłe doświadczenia. Ale ja na to patrzę z perspektywy warsztatu i tego co się psuje, a nie tylko pojedynczych opinii.


Ale popatrz na to uczciwie. Porównaj auta z:

1. pewnego pochodzenia
2. wiarygodnego przebiegu
3. wiarygodnej historii serwisowej

Ja użytkuje francuzy od 10 lat, każdy z nich (poza moimi prywatnymi) był zakupiony jako nowy, serwisowany na bieżąco, każdy km przejechany jest udokumentowany. W żadnym aucie nie wymienialiśmy przepustnicy czy naprawialiśmy magistrali wodnej. Może dlatego, że auta były regularne serwisowane i ktoś przeczytał instrukcję obsługi? Nie wiem, strzelam... ale to nie jest opinia wyrobiona na 1 samochodzie Reno. W firmie mieliśmy wszystko ze stajni Reno, chyba tylko z wyjątkiem Koleosa i Modusa bo były tak paskudne, że nikt ich nie chciał :P

Moje prywatne Reno były kupione jako używane. Laguną zrobiłem prawie 40k bez żadnej awarii. Scenic do tej pory 10k, bez problemów. Nie chętnie, ale sam mi go sprawdziłeś – nie taki diabeł straszny :)

Dacia to już padliny. Tylko Docker nam się nie sypie. Duster którego kiedyś chwaliłem teraz uznaję za karykaturę samochodu. No ale czego się spodziewać po te cenie... Mimo wszystko trzeba wypośrodkować cenę vs jakość.

Ja np nie mam pretensji o to, że mi Zyg skrzynię wysrał w Toledo :P Auto z DE, cholera wie co przeszło. Pal licho te skrzynię. Natomiast irytowało mnie to co było później, czyli częste problemy z elektryką. Ok, może taki egzemplarz... kupuję Ibizę i to samo. Zamki w Ibizie zmieniłem chyba 8 razy. Oryginał za 250zł padał tako samo jak zamiennik za 50zł. Przykro mi, ale w Reno mnie to nie spotkało.

onyx napisał(a):Sam wiesz dobrze, że mazda to osobny temat. Ja tych aut po prostu nie lubię Tak, śmierdzą mi fordem i nie darze ich sympatią.


No nie wiem. Twoje przywiązanie do MX-6 tego nie potwierdza i coś wspominałeś o planach zakupu MX-5 :P

Mam nadzieję, że nasza dyskusja jest bez spiny. Obaj mamy różne doświadczenia i pewnie się nie dogadamy :P Cenię Twoje zdanie, bo masz spore doświadczenie, ale ilość auto jaka mi się przewinęła przez ręce udowodniła mi, że nie wszystko jest czarne lub białe. Zwłaszcza w aucie kilkuletnim gdzie z premedytacją stwierdzam, że marka ma najmniejsze znaczenie. Jednak patrząc na wszystko czysto statystycznie, to mając X PLN najmniejsze ryzyko wtopy da auto stosunkowo najmłodsze i z najmniejszym przebiegiem. Tak mi się przynajmniej wydaje...

Patrz na Johnego i jego przygody z nowym VW, albo na opowieści ludzi którzy odebrali nowe Mazdy z salonu... Jednym słowiem: Loteria...
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez Neonixos666 » 3 gru 2017, 02:13

Mądrych to aż miło poczytać :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez loockas » 3 gru 2017, 02:15

Chyba o Onyxie piszesz, bo ja to raczej plotę bez sensu... 5 szklanka balentyny mi się właśnie kończy.

Wmawiam sobie, że piję dla smaku ale chyba czas coś zrobić ze sobą :P
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez onyx » 3 gru 2017, 02:31

U mnie w firmie też jeżdżą głównie Reno i problemów nie ma :P W nich przez pierwsze 5-6 lat nie będzie co robić. Te awarie, które wymieniłem to po prostu najczęstsze przypadki w benzynowych francuzach. Nie musisz się z tym zgadzać.

Sam przyznałeś, że w firmie masz nowe auta. A my tu rozmawiamy o niedużym aucie, w pewnym budżecie dla seniorów. Dla mnie 10-12-letni francuz się nie kwalifikuje jako dobre rozsądne auto i napisałem wcześniej dlaczego. Moje uwagi ściśle związane są z tymi konkretnym kryteriami, dlatego nie ma co ich podciągać pod młodsze auta – nie jesteśmy wtedy precyzyjni.
Twoja logika co do wyboru auta ma jak najbardziej sens i statystyka mocno tu pomaga. Pamiętaj jednak, że szczęśliwym z danego wyboru możesz być tylko w 0 lub 100% ;) Tu bardziej algebra Boole'a ma zastosowanie.


MX-6 przypomnę Ci, że nie jest moim autem :P Ja się tylko nim staram opiekować ;) Eee MX-5 by było też nie dla mnie :P Ja bym wybrał prędzej roadstera innej marki. Ale to temat zgoła bardzo odległy.

No jasne, jest bez spiny ;) Luźno sobie dyskutujemy. Tak jak napisałeś, każdy bazuje na swoich doświadczeniach i nic nie jest czarne ani białe. Mamy inne spojrzenie na to i tyle ;)
Co do aut nowych, to różnice między producentami aut mocno się pozacierały. Część koncernów niedługo zniknie poprzez fuzje (liczy się przetrwanie na rynku). Skrajnie wybór będzie się ograniczać do wyboru znaczka na masce i koloru.

Z autem używanym jak i nowym to jest loteria. W używce można trafić padakę, a w nowym egzemplarz z chorobami dziecięcymi. Tak, Johny miał pecha i to też pokazuje, że Januszeria zajmuje się również sprzedażą i serwisem aut nowych – w myśl zasady: "co salon to obyczaj".


loockas napisał(a):Chyba o Onyxie piszesz, bo ja to raczej plotę bez sensu... 5 szklanka balentyny mi się właśnie kończy.

Wmawiam sobie, że piję dla smaku ale chyba czas coś zrobić ze sobą :P


P.S. Czyżby syndrom wczesnego chlora? ;)

Ja się chyba nabawiłem uczulenia na alko :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 wrz 2010, 10:41
Posty: 2177 (68/52)
Skąd: tie city
Auto: wesoły kapelusznik

Postprzez loockas » 3 gru 2017, 02:48

onyx napisał(a):Dla mnie 10-12-letni francuz się nie kwalifikuje jako dobre rozsądne auto


Może bym się z tym zgodził ale na ten moment mi trudno, bo raczej poruszam się w samochodach poniżej 10 lat. A bimbaka budzęt pozwalą też na auto mniej niż 10 letnie :) Fokę mam 10 letnią i już wymaga uwagi – myślę, że marka w tym wypadku ma poboczne znaczenie.

btw. Ford jest naprawdę ciekawy i kusi mnie, by innym modelem zweryfikować te markę. Focus mnie napawa z jednej strony optymizmem, ale z drugiej przypomina swój rodowód – korozja której trzeba pilnować :) Tragedi nie ma, ale musiałem już zabezpieczyć newraligiczne miejsca i nawet zrobić dwie zaprawki przed zimą. Dziwne uczucie... Odzwyczaiłem się od tego :)

onyx napisał(a):Pamiętaj jednak, że szczęśliwym z danego wyboru możesz być tylko w 0 lub 100%


No chyba, że się świadomie godzisz na pewne niedogodności. Jak np większość na tym forum czyli na korozję :P Bardzo często ktoś sobie problemami z korozją tłumaczy spokój z awariami mechanicznymi. Ale czy to musi być reguła? Czy auto bez korozji i bez poważniejszych wad mechanicznych nie istnieje? mam wątpliwości :)

onyx napisał(a):P.S. Czyżby syndrom wczesnego chlora?

Ja się chyba nabawiłem uczulenia na alko


Czy ja wiem... Po prostu lubię się napić czegoś smacznego. Bez względu czy to browar, whisky, wóda czy uj wie co. Zdałem sobie sprawę, że piję chyba nie wiele i mogę sobie w związku z tym pozwolić na alko z dobrej półki. Balentyny akurat dostałem ponad 2l i szkoda, by się zmarnowało :) To jest kolejny problem... w wielu drobnych biznesach zgadzam się na przyjęcie alko zamiast kasy :P
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez onyx » 3 gru 2017, 02:56

Z alko nie ilość waży a raczej częstotliwość ;) Trzeba się pilnować

loockas napisał(a):btw. Ford jest naprawdę ciekawy i kusi mnie, by innym modelem zweryfikować te markę
Fiesta ST czy Focus RS? ;) Bo raczej nie pójdziesz w mondełooo :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 wrz 2010, 10:41
Posty: 2177 (68/52)
Skąd: tie city
Auto: wesoły kapelusznik

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymon i 6 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park