Strona 1062 z 1890

PostNapisane: 8 paź 2020, 18:10
przez JohnnyB
Ja chorowałam, będzie z 15 lat temu. Skończyło się dość konkretnym, obustronnym zapaleniem oskrzeli. Trochę piguł przyjąłem, nie powiem. 2 tygodnie leżałem. 2 rodzaje antybiotyków brałem. Ciężko było. NIe powiem. Po tym zaszczepiłem się w pracy, 3 lata z rzędu. Po pierwszym razie nieco chorowałem, potem już bez powikłań.
ALe od 10 lat się nie szczepię na grypę.

Re: Czateria... 2020

PostNapisane: 8 paź 2020, 18:41
przez Neonixos666
podobno powikłania po zwykłej grypie mogą ciągnąć się latami a nawet może dojść do zapalenia mięśnia sercowego.

PostNapisane: 8 paź 2020, 20:37
przez JohnnyB
Może. Mojej żony babcia 5 lata temu zachorowała, przeleżała w domu grypę. Miała powikłania, siadły płuca i nerki. Ostatecznie zmarła na niewydolność krążeniowo-oddechową......

Re: Czateria... 2020

PostNapisane: 9 paź 2020, 01:06
przez Gib
ja się boję zachorować, nawet jak się źle czuję to pierwsza maks druga łomża rozwiązuje problem, najwyżej nie z lodówki jeśli gardło boli ;) zapieprzanie na rowerze cały rok pomaga w przystosowaniu się do niekorzystnych warunków za oknem :)

Re: Czateria... 2020

PostNapisane: 9 paź 2020, 09:05
przez cob_ra
W tamtym roku jak łaziłem w nocy w robocie, przemokłem no i mnie złamało. Poszedłem do lekarza swojego i powiedział, rano ciepły browar z imbirem, miodem i cytryną wieczorem gorący grzaniec. Leżeć tak 3 dni. Po 2 dniach nie było śladu przeziębienia. Ale żona nie nadążała prac pościeli <diabełek> .

W tamtym tygodniu poleciałem też na rower, pogoda fajna, ale zimny wiatr. Pomimo cebuli i ciucha w razie czego i tak mnie rozłożyło, muszę sobie jakąś dobrą potówkę kupić. Fakt przesadziłem bo jechałem jak głupi coś mnie przycisnęło... . I znów tydzień bez roweru. Teraz w domu na stacjonarnym codziennie śmigam. Dobrze, że na opiece na gluty jestem to i sam się podkuruje.... tyle, że w ogródku przy szykowaniu do zimy... .

Re: Czateria... 2020

PostNapisane: 9 paź 2020, 11:43
przez Gib
Orientuje się tu ktoś w cenach nowych mazd z salonu i jakie są możliwe do uzyskania rabaty? Bo codziennie jak jadę koło gołembi i widzę używki 3/6 powystawiane za 100-120k to się zastanawiam czy są na to klienci i ile w takim razie realnie kosztują nówki z salonu.

PostNapisane: 9 paź 2020, 11:44
przez loockas
Rabaty w maździe prawie nie istnieją. Chyba, że się coś zmieniło od czasu jak się interesowałem. Z łaską można dostać dywaniki czy innego śmiecia :)

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:10
przez Grzyby
Gib napisał(a):Orientuje się tu ktoś w cenach nowych mazd z salonu

Cena trójki zaczyna się od 99.900zł <glupek2>
Kończy na 149.900zł
Cennikowo, plus ewentualne wyposażenie dodatkowe

Szóstka startuje od 117.900zł a kończy na ............... 210.900zł
Plus oczywiście wyposażenie dodatkowe

Hardcore

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:13
przez loockas
Już te ceny nie robią wrażenia... tak jest prawie wszędzie i to w mniej "prestiżowych" markach.

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:16
przez Grzyby
Na m nie robią. Nie śledzę cen żadnej marki. Rzuciłem okiem z ciekawości.
Jeśli tak jest wszędzie to jest to ciężko chore.

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:18
przez loockas
Wystarczy spojrzeć co się dzieje na rynku samochodów używanych. Ojciec się przymierza do sprzedaży swojej 16 letniej Hondy Civic i wygląda na to, że niewiele straci po 6 latach użytkowania.

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:22
przez nemi
Niestety tak właśnie jest. 150k trzeba naszykować na segment D tak naprawdę, żeby nie kupować najniższej wersji wyposażenia i najsłabszego silnika.

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:26
przez loockas
150k to trzeba jeszcze nie mieć wymagań np co do osiągów. Bo ja nic nie znalazłem w tym budżecie w segmencie D ciekawego. Kilka kompaktów się złapało.

Re: Czateria... 2020

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:33
przez brii
Jak patrzę na dzisiejsze ceny to z tej perspektywy zakup Q wydaje mi się być uzasadniony ekonomicznie i był wręcz okazją ;)

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:34
przez nemi
I żeby było ciekawiej, to teraz promocyjne ubezpieczenie to 3% lub 3 z kawałkiem. Więc za ubezpieczenie wehikułu za 150k trzeba wyskoczyć 5kzł.
Może poza Warszawą opłaca się szukać na własną rękę, ale w Warszawie to jest i tak bardzo dobra cena <lol>

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:42
przez brii
nemi napisał(a):Może poza Warszawą opłaca się szukać na własną rękę, ale w Warszawie to jest i tak bardzo dobra cena

Jak dobrze mieszkać poza Warszawą :P

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:45
przez nemi
Tobie bardziej się opłaca pójść do agencji ubezp. niż ubezpieczyć u dealera?

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:47
przez JohnnyB
Gulia, da radę wygarnąć spokojnie poniżej 150 tyś. W sumie to już prawie segment D :).
Ja zaczynam picowanie V40. Nie wiem za ile ją wystawić właśnie. Jak patrze jaki jest rozrzut i jak podrożały używane Volvo, chyba będzie to w okolicy 47 tyś. I zobaczymy czy są amatorzy kwaśnych jabłek :).

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:52
przez radzi89
Ceny aut szaleją. Gdybym teraz chciał kupić nowa 340 kombi musiałbym dać około 360 tysięcy za podobna konfiguracje....

PostNapisane: 9 paź 2020, 12:53
przez brii
nemi napisał(a):Tobie bardziej się opłaca pójść do agencji ubezp. niż ubezpieczyć u dealera?

Zwykle (nie zawsze) pierwsza polisa tańsza jest od dealera ale potem już u brokera są lepsze oferty.

Dopisano 09 paź 2020 12:56:

JohnnyB napisał(a):Jak patrze jaki jest rozrzut i jak podrożały używane Volvo, chyba będzie to w okolicy 47 tyś

Nie wiem w jakiej kondycji jest Twoje Volvo ale ja pojazdy zawsze wystawiam za praktycznie najwyższą cenę jaką da się znaleźć na otomoto i zwykle do tygodnia pojazdu nie ma ;) Najdłużej szło mi z Hondą (miesiąc) ale nie dość, że miała 11 lat to jeszcze chory przebieg. Pierwszy i jedyny oglądający kupił bez targowania mimo ceny "zaporowej".