Grzyby napisał(a):to się robi samemu
jasne, wszystko można zrobić samemu... tylko nie zawsze się chce, nie zawsze jest czas itd

Jak jestem na przykład poza domem i mam ochotę wciągnąć średnio wysmażony kawałek zmielonej wołowiny, to odrobinę prościej jest mi dać komuś trochę elektornicznego zapisu waluty i dostać porządną bułę z mięchem i czym tam chcę, aniżeli pociskać po mięso, mielić, formować, grillować, prosić małżonkę żeby upiekła bułki.
Bo jak już robimy to grubo, nie ma bułeczek z paczki i kotlecików ze sklepu. Jakbym miał dodatkowe 3-6 miesięcy czasu zanim mi się burgera zachce zrobić to bym se jeszcze ser żółty zrobił swój, ale jakoś nie wiem czy w lutym będę chciał jeść burgera z serem
