Czateria...cd
jakby Porka znowu sciagnac to by bylo lux
Ale juz z nim wiecej nie pije (tak duzych ilosci) jak w Rykach 2012 
To może Marek ogarnie relacje na żywo na tweeterze a ten drugi człowiek nieshańbiony włosem na czole i z kurą w życiorysie zajmie się animacją dla żeńskiej części uczestników zlotu?
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Bimbak, diable. Ja już takich rzeczy nie chce robić. Chcę pod pantofla.
I nie trzeba będzie prowadzić small-talków, jedynie czasem na siebie spojrzeć porozumiewawczo? To jest party dla mnie.
nemi napisał(a):Bracie!Byle Internet był, to sobie po cichu siądziemy i będziemy pisać na forum.
I nie trzeba będzie prowadzić small-talków, jedynie czasem na siebie spojrzeć porozumiewawczo? To jest party dla mnie.
nemi napisał(a):Byle Internet był, to sobie po cichu siądziemy i będziemy pisać na forum.
A to nie jest tak, że na czas zlotu forum się zamyka?
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
eh fajnie wspominam Ryki 2011 może pogoda nie rozpieszczała ale za to Boczek nakarmił i spanie w namiocie bez osłony przeciwdeszczowej było super
. Wygrałem swoją BJ ćwiartkę w swojej klasie, a na pomiarze okazało się że posiadałem najmocniejsze DiTD w Polsce. Szkoda że mnie żona nie puści ale z chęcią bym pojechał nawet na same lotnisko tylko
.
. Wygrałem swoją BJ ćwiartkę w swojej klasie, a na pomiarze okazało się że posiadałem najmocniejsze DiTD w Polsce. Szkoda że mnie żona nie puści ale z chęcią bym pojechał nawet na same lotnisko tylko
.Neonixos666 napisał(a): Boczek nakarmił i spanie w namiocie bez osłony przeciwdeszczowej było super
Pamiętam. Łoiliśmy wtedy śliwowice w piątek. W sobotę Boczek pojechał do domu, bo nie miał suchych skarpet
Ja ostatni przejazd na 1/4 pojechałem z wszystkimi gratami i żoną na pokładzie
bo od razu pojechałem do domu. Wszystko było mokre ale i tak było fajnie. Gorzej było rozpalić grilla na drugi dzień bo węgiel zamókł i plakiem trzeba było rozpalać
.
bo od razu pojechałem do domu. Wszystko było mokre ale i tak było fajnie. Gorzej było rozpalić grilla na drugi dzień bo węgiel zamókł i plakiem trzeba było rozpalać
.Borsk był w pytę. Chyba już w czwartek tam byliśmy. Wszyscy spali pod chmurką, nikt nikogo nie rozjechał. Fakt, że na grilla nie mogłem przez kilka miesięcy już patrzeć po tym zlocie.
ravo napisał(a):w Borsku tylko nie pamiętam kto się tak zniszczył w namiocie Bydgoszy
Piotruś. Zapiłem go w nocy
Ale fakt, sponiewierało go straszliwie
Chociaż tu się tylko upodlił mocno, ale na którychś Rykach niestety Five się musiał z namiotu ewakuować bo była spora cofka
Generalnie jeden z najlepszych PIKNIKOWYCH zlotów
Btw. Czy ja tam czasem nie wygrałem szóstką klasy klekotów? Chyba tam to było, w finale jechałem z ... Krynio

Ostatnio edytowano 3 sie 2017, 13:52 przez Grzyby, łącznie edytowano 1 raz
Borsk był świetny – pogoda jak na zamówienie, klimat niepowtarzalny. Chociaż ja po pierwszej nocy w zbiorowym wojskowym namiocie wolałam się przenieść do samochodu. Zbiorowe chrapanie to masakra 
Ale pilnowaliśmy lotniska 24h na dobę....
loockas napisał(a):Wszyscy spali pod chmurką, nikt nikogo nie rozjechał.
Ale pilnowaliśmy lotniska 24h na dobę....

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 25 gości



