Czateria...cd
jacobs napisał(a):Wow, dostałem kolejną wycenę naprawy BJ'ty. 5,2tys. zł. W porównaniu do 600 które dawali na początku to niezły wzrost
Teraz przegięli w drugą stronę, dali by na początku te 2 tyś i za te pieniądze da się to zrobić na spokojnie i jeszcze by zostało. W sumie to powinna być szkoda całkowita jak wartość naprawy ma taka być

Kurde jak jest mocno gorąco to trochę jednak mocy ucieka, miasto, klima, trochę towaru a do 2 tyś marnie się rozpędza. Na szczęście potem Garret nadrabia straty ciśnieniem 
Hehe, u mnie jest teraz za to bardzo dobrze
.
Jak mi dwa lata temu ojciec przyprowadził Focusa, to ledwie jechał. Palił mi 9 litrów i ogólnie muł był jak cholera. Ale się nie pieściłem z gazem i odzyskał nieco formy – jak ojciec ostatnio jechał nim gdzieś, to wrócił w szoku, że nie ten samochód co kiedyś.
W weekend zrobiłem 750 km w trasie, z czego spora część z prędkościami autostradowymi i coś mu się jeszcze bardziej odetkało
. Także to chyba racja, że czasem trzeba auto przegonić i nie oszczędzać – myślę, że poprzedni właściciel by nie poznał maszyny. Pewnie jeździł na 1000 obrotów jak dziadek, żeby tylko mniej palił...
Jak mi dwa lata temu ojciec przyprowadził Focusa, to ledwie jechał. Palił mi 9 litrów i ogólnie muł był jak cholera. Ale się nie pieściłem z gazem i odzyskał nieco formy – jak ojciec ostatnio jechał nim gdzieś, to wrócił w szoku, że nie ten samochód co kiedyś.
W weekend zrobiłem 750 km w trasie, z czego spora część z prędkościami autostradowymi i coś mu się jeszcze bardziej odetkało
nemi napisał(a):Jak mi dwa lata temu ojciec przyprowadził Focusa, to ledwie jechał. Palił mi 9 litrów i ogólnie muł był jak cholera. Ale się nie pieściłem z gazem i odzyskał nieco formy – jak ojciec ostatnio jechał nim gdzieś, to wrócił w szoku, że nie ten samochód co kiedyś.
Zapewne zapieczony westegate przez oszczędną jazdę
loockas napisał(a):Czadowa pogoda do biegania. Ciepło, ale nie duszno. Lekki wiaterek. Teraz zasłużony łiskacz z lodem
Idz Pan w czlona... W polowie trasy zlapalem odcine i musialem chwile odpoczac. Parowa jak siusiak...
Ja miałem taką masakrę w niedzielę. Wybrałem się przed południem w piękny (tak mi się wydawało) słoneczny dzień. Czerep mi tak zgrzało, ze ledwo wróciłem. Na dziesiątym km cieszyłem jak dziecko z tego, że pociąg jedzie i nie mogę przejść na drugą stronę – mogłem odpocząć
Tempo żenujące... dzisiaj dużo lepiej 
Buty zajechałem... wytrzymały trochę ponad 1kkm. Chyba czas na coś bardziej profi.
Buty zajechałem... wytrzymały trochę ponad 1kkm. Chyba czas na coś bardziej profi.
loockas napisał(a):przed południem w piękny (tak mi się wydawało) słoneczny dzień
To nigdy nie wrozy niczego dobrego.... No chyba, że jest ledwo 10 stopni. Wtedy jest fajnie jak slonce swieci. Ewentualnie w zimie.
Nie pamiętam :dmalutka napisał(a):Ha zobaczcie co znalazłamDuża część czateriowiczów tam wtedy była
Edit:
Ale gównoburza idzie. To przez ostatnią pogodę?
Spotkajmy się w tych Rykach bez pierdolenia. Proszę!
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 2 gości