Czateria...cd
Niestety to jest straszne......Wszystkie ubezpieczalnie powinny mieć opcję już naprawy z wałsnego OC a potem egzekwowanie miedzy sobą kosztów. Ich prawnicy mogą się już ganiać po sądach....
..::Born To Rise Hell::..
nemi napisał(a):Części to tam pal licho – nie są drogie, już by wystarczyło, że wskażą warsztat, który za takie pieniądze będzie coś robił przy samochodzie. Muszę amortyzatory wymienić, więc pewnie w tym warsztacie w 20 zł bym się zmieścił
Mam nadzieję, że ten warsztat obsługuje też inne marki niż Ford, przy wymianie oleju to pewnie nawet klientowi dopłacają
JohnnyB napisał(a):Niestety to jest straszne......Wszystkie ubezpieczalnie powinny mieć opcję już naprawy z wałsnego OC a potem egzekwowanie miedzy sobą kosztów. Ich prawnicy mogą się już ganiać po sądach....
Gdyby zrezygnowali z posiada armii prawników to by mieli kasę na wypłatę odszkodowań, a jakby je wypłacali to prawnicy nie byliby potrzebni
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Nic. Ma tabelkę i próbuje znaleźć frajera, który to zaakceptuje.
Żona mi opowiadała, że mieli jakiś przypadek uszkodzenia jakiegoś dachu skomplikowanego w samochodzie. Zrobiła się tam totalna masakra po tym, jak coś tam spadło. I naprawa w aso wiązała się z dużą wymianą elementów itd. i przekładało się to na koszt około 30.000 zł.
Rzeczoznawca dzwonił po różnych Mirkach i gdzieś jeden się podjął naprawić nienaprawialny dach za 2 czy 3 kzł. I taka była wycena... Samochód był bardzo drogi i dość nowy – na pewno właściciel chciał mieć jakąś rzeźbę...
Żona mi opowiadała, że mieli jakiś przypadek uszkodzenia jakiegoś dachu skomplikowanego w samochodzie. Zrobiła się tam totalna masakra po tym, jak coś tam spadło. I naprawa w aso wiązała się z dużą wymianą elementów itd. i przekładało się to na koszt około 30.000 zł.
Rzeczoznawca dzwonił po różnych Mirkach i gdzieś jeden się podjął naprawić nienaprawialny dach za 2 czy 3 kzł. I taka była wycena... Samochód był bardzo drogi i dość nowy – na pewno właściciel chciał mieć jakąś rzeźbę...
Nam kiedyś za Megane firmową też coś oferowali 3-4kzł za naprawę. "Niestety" auto było na gwarancji i musiało być naprawiane z ASO. Naprawa + wypożyczenie samochodu wyceniono na jakieś 30k 
nemi napisał(a):Rzeczoznawca dzwonił po różnych Mirkach i gdzieś jeden się podjął naprawić nienaprawialny dach
A w pismach zawsze piszą, że są to średnie ceny rynkowe profesjonalnych procedur serwisowych dla danego obszaru zaczerpnięte z eksperckich katalogów

Też miałem kiedyś przeprawę i stanęło na tym, że do tego bym nie był stratny brakowało jeszcze 1500zł – uparli się, że nie da rady mimo tego, że wcześniejsze wyceny podnieśli o ponad 100%. Skończyło się tak, że na tej sprawie stracili jeszcze ~12 000zł. Ja nie dostałem z tej kwoty nic poza dziką satysfakcją ale ktoś u ubezpieczyciela pewnie dostał po kaczanie
Najbardziej jednak bulwersuje to, że ubezpieczyciele by minimalizować koszty sprzedają Mirkom i innym Januszom wraki pojazdów które nie powinny już nigdy trafić na drogi
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Najbardziej jednak bulwersuje to, że ubezpieczyciele by minimalizować koszty sprzedają Mirkom i innym Januszom wraki pojazdów które nie powinny już nigdy trafić na drogi
no to jest najlepsze nie wiem jak to działa ale auto powinno mieć po szkodzie całkowitej pieczątkę w dowód i tyle.
Kupują od nas takie wraki, że mnie głowa boli a mam wysoko próg ulepstwa postawiony
ravo napisał(a):a co ma mieć w głowie taka praca i takie wytyczne z góry
Coś mi się wydaje, że tak usprawiedliwiali się Panowie którzy w latach 1939 – 1945 zrobili sobie rajd po prawie całym świecie
Praca to nie wojsko do którego zostało się wcielonym siłą – ja bym nie mógł pracować z klapkami na oczach wiedząc jakie skurw^#*o robię innym ludziom (bo inaczej nazwać tego nie potrafię)... Kiedyś bym jeszcze może mógł kogoś takiego próbować zrozumieć, że bida, nie ma pracy, ale przy dzisiejszym rynku pracy kompletnie tego nie rozumiem.
ravo napisał(a):auto powinno mieć po szkodzie całkowitej pieczątkę w dowód i tyle.
Nasze prawo takiej procedury nie przewiduje
Ostatnio edytowano 27 lip 2017, 11:57 przez brii, łącznie edytowano 1 raz
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
ravo napisał(a):no to jest najlepsze nie wiem jak to działa ale auto powinno mieć po szkodzie całkowitej pieczątkę w dowód i tyle.
MX-3 dostała kiedyś "całkę" bo wartość naprawy przekroczyła ponad połowę wartości samochodu. Do naprawy była lampa, maska i błotnik... Szkodę wycenili na 3,5kzł, a auto na 5kzł
Szkoda całkowita ekonomiczna a wynikająca z nieodwracalnego uszkodzenia samochodu to dwie inne sprawy. Mamy często do czynienia ze szkodami które nie powinny pozwolić dalej eksploatować pojazdu a z ekonomicznego punktu widzenia wcale nie muszą być szkodami całkowitymi...
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na wtedy nie istniały pojęcia "całkowita ekonomiczna a wynikająca z nieodwracalnego uszkodzenia". Była po prostu szkoda całkowita i takim pojęciem posługiwano się w obu przypadkach. Jeżeli to się nie zmieniło, to zakaz używania takich samochodów jest bez sensu, bo większość starszych i/lub nietypowych auto się w to złapie.
Może inaczej – ubezpieczyciele wymyślili sobie szkodę całkowitą, a w prawie nie ma definicji takiej szkody. Stąd domyślnie "całka" wynika z "wykładi" którą przyjęli ubezpieczyciele i interpretacji KC przez Sądy. W ustawodawstwie państw w których jest opcja wbicia w dowód rejestracyjny pieczątki "tylko na export" rozróżnia się te dwie szkody, a konkretnie nie ma definicji tej pierwszej – ubezpieczeniowej. Z logicznego punktu widzenia nie można ich utożsamiać, bo gdyby tak było to tani bezwypadkowy samochód w którym wandal potrzaskał szyby (bądź w na fotele zsikałby się skunks) trzeba by było złomować, a drogi samochód po dzwonie przy którym połamały się progi i dach nadawałby się do dalszej eksploatacji (bo koszty "naprawy" są niższe niż jego wartość).
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
To i na możliwości wypłacania jak najmniej lub robienia w razie potrzeby całki 
Jak masz dostać do łapy: to zastosują amortyzacje, zalecą klamoty używane lub marne zamienniki.
Jak mają wypłacić warsztatowi lub zrobić całkę to dziwnym trafem biorą części z górnego pułapu i ori jak tylko się da. Elementy blacharskie są wymieniane a nie kitowane jak w wariancie powyżej.
Jak masz dostać do łapy: to zastosują amortyzacje, zalecą klamoty używane lub marne zamienniki.
Jak mają wypłacić warsztatowi lub zrobić całkę to dziwnym trafem biorą części z górnego pułapu i ori jak tylko się da. Elementy blacharskie są wymieniane a nie kitowane jak w wariancie powyżej.
O, czyli takie wyceny to norma
Nie jestem osamotniony w tym 
brii, mam szybkie pytanie – zostałem dziś udziałowcem w spółce, czy jest coś na co powinienem zwrócić uwagę? Nie wiem, muszę to uwzględnić przy rozliczeniach podatkowych, coś zgłosić? Zupełnie zielony jestem.
brii, mam szybkie pytanie – zostałem dziś udziałowcem w spółce, czy jest coś na co powinienem zwrócić uwagę? Nie wiem, muszę to uwzględnić przy rozliczeniach podatkowych, coś zgłosić? Zupełnie zielony jestem.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Jaka forma spółki? Bez analizy umowy spółki trudno powiedzieć jakie możesz mieć obowiązki. Jeśli spółka założona w Warszawie to tam prawnicy mają pomysły wesołe (by uzasadnić swoje gaże) – tworzą umowy tasiemce i mają wstręt do standardowych umów jakby parzyły 
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości