No i to myślenie. Przypier... w coś, to nie zobaczy w co tylko jedynka i w drugą stroną. Przecież tam faktycznie mogło być dziecko pod kołami :/ Prałbym po pysku i patrzył czy równo puchnie. Dobrze, że ktoś tam podbiegł, bo by jeszcze to auto stojące tam dalej rozwaliła.




