Czateria...cd
Wrzuciłem w post 
Nemi co do napraw C klasy lub CLK z tamtych lat to w większości koszt jest bardzo niski, prawie wszystko występuje w zamienniku, jest pełno używek. Mój wspólnik jeszcze pół roku temu jeździł C klasą z 2004 roku. Miał ją od nowości, musiał zmienić bo miał mocnego dzwona. W momencie wypadku miała przejechane ok. 390 tysięcy. Jako, że chłop jest totalnym sknerusem nie pozwoliłby sobie na drogie naprawy
Awarii miał blisko zera – płyta od nawigacji nie chciała się wysuwać i dwa razy naprawiał system poziomowania xenonów w lampie. Ceny części w zamiennikach nie odbiegają od golfa 5 czy 6.
Dopisano 12 mar 2017 20:50:
Kapselek jest
gwiazda odpadła przy zmianie kół
:
Dopisano 12 mar 2017 20:50:
Kapselek jest
Szymon napisał(a):jestem mentalnie stary
Oglądam też aktualnie C klasy w204. Kompletnie mnie nie boli opinia o marce, gdy mi się podoba
Mam tak samo. Jak auto mi się podoba jest wygodne i przywoicie się odpycha, nie gra roli jaki ma znaczek na masce. Ostatecznie i tak nie kupie auta droższego niż mnie na nie stać, stąd coś obstawiam że kolejnym będzie VW bądź Skoda
..::Born To Rise Hell::..
loockas napisał(a):Ja może się nie powinienem wypowiadać, bo kupiłem przed chwilą Scenica, ale ten mercedes to tak wg mnie dla pana 50+. Chyba Octavia się wydaje bardziej fantazyjnym samochodem
Jednak ten clk to co innego niż zwykła c klasa.
Mi się też podoba, ale cały czas trzymam kciuki, żeby to był mój chwilowy zapał i że wydam kasę na spędzenie czasu z rodziną zamiast na takie głupoty. Focus jeszcze przecież odpala, a dziur nie ma na tyle dużych, żeby wnętrze było widać
Nie wiem co jest, ale jak widzę coupe Mercedesa, to od razu myślę – boski, glamour, zjawiskowy, przepyszny, mniam, mniam i cmok, cmok. Miałem różową corollę, mógłbym jeździć w zgodzie z własnym ja miatą lub mini, ale żadnemu "CL" chyba nie dałbym rady.
the right man in the wrong place...
A ja chyba próbuję odreagować 3 lata Laguny i nowy epizod z autobusem, tzn scenic'iem i coraz bardziej mam ochotę na auto małe i wściekłe. Na ten moment poza wspomnianym Clio coraz bardziej interesuje mnie Grande Abarth, trochę mniej ale jednak Cooper S, dzięki Wam jeszcze mniej Pug 207 RC
Ale jednak błądzę gdzieś w segmencie B. Ibizą jeździ mi się samemu bardzo ok wiec ten segment mi pasuje. Nawet przez moment się zastanawiałem nad Ibizą Cupra lub FR, ale dla samego urozmaicenia chciałbym inną skorupę
Zastanawiam się tylko jaki potencjał może mieć taki 1.4T w Abarth? 155km pewnie za chwilę byłoby mi mało.
Dzisiaj test możliwości autobusu. Dwa foteliki i żona na środkowym fotelu – twierdzi, że jej wygodnie. A ja coraz bardziej jestem pod wrażeniem tego samochodziku. Wygląda na to, że jeździ mi się tym lepiej niż Laguną. Aż żałuję, że za chwilę będę go musiał zostawić żonie
Zastanawiam się tylko jaki potencjał może mieć taki 1.4T w Abarth? 155km pewnie za chwilę byłoby mi mało.
Dzisiaj test możliwości autobusu. Dwa foteliki i żona na środkowym fotelu – twierdzi, że jej wygodnie. A ja coraz bardziej jestem pod wrażeniem tego samochodziku. Wygląda na to, że jeździ mi się tym lepiej niż Laguną. Aż żałuję, że za chwilę będę go musiał zostawić żonie
loockas napisał(a):Pug 207 RC
Miałem okazję prowadzić. W miarę dobrze hamuje, stosunkowo nieźle trzyma się drogi (choć samo prowadzenie jest nieprzyjemnie ciężkie i nerwowe), ale czasami spotykam się z takimi na drodze i już przestałem reagować na ich zaczepki – w ogóle to nie jedzie.
the right man in the wrong place...
Dla mnie "jedzie" będzie zupełnie inne niż dla Ciebie 
Po prostu szukam alternatywy, żeby się nie napalać na jeden model. Nie chcę szukać auta rok
Kurde obrączka mi coraz częściej spada z palca po tym jak zgubiłem kilka kg. Ostatnio ją zgubiłem na nartach ale na szczęście znalazłem na parkingu, obok samochodu. Na razie przełożyłem na środkowy palec. Nie wiem co to znaczy wg przesądnych, ale nie chce jej zgubić
Muszę podpytać czy dwukolorowe da się zmniejszyć, bo ponoć jest z tym problem.
Po prostu szukam alternatywy, żeby się nie napalać na jeden model. Nie chcę szukać auta rok
Kurde obrączka mi coraz częściej spada z palca po tym jak zgubiłem kilka kg. Ostatnio ją zgubiłem na nartach ale na szczęście znalazłem na parkingu, obok samochodu. Na razie przełożyłem na środkowy palec. Nie wiem co to znaczy wg przesądnych, ale nie chce jej zgubić
Przez "jedzie" nie mam na myśli wyłącznie przyspieszenia. Moim zdaniem większa część frajdy w takim aucie, to skręcanie – podobnie jak w MX-5. PSA coś nie potrafi zrobić dobrego zawieszenia o sportowej charakterystyce (wielowahacz z 407/C5/C6 jest całkiem ok i prowadzi się imho posłusznie, ale to nie to). 207 i 307 mają problem ze spójnością charakterystyki. Z jednej strony twarde, z drugiej bujają się poprzecznie. Do tego wyważenie przód-tył jest... w sumie go nie ma. M2 (i wierzę M3/C3 również) możesz wpaść na średnie rondo nieco za szybko i przelecieć je bez większego strachu lekkim bokiem na piszczących czterech kołach (będąc taką fajtłapą, jak ja), a w peżociku nie wiesz, co się za chwilę stanie. Wiem, że jestem monotematyczny, ale prowadzenie podwozia M2/M3/C3 (jako całość – z uwzględnieniem silnika) jest na przestrzeni lat jakimś cudem wśród hot hatchy na szczycie, a dalej, długo, długo nic. (Tam nawet elektryczne wspomaganie kierownicy działa w taki sposób, że w ogóle nie wiesz, że jest takiego typu, co np. u Mazdy nie jest takie oczywiste).
Pewnie tylko dzięki takiemu podejściu, kupiłem przez przypadek megane, zamiast mps-a ;). (Chociaż u mnie zadziałało dodatkowo ubóstwo połączone ze sknerstwem ;)).
loockas napisał(a):Nie chcę szukać auta rok
Pewnie tylko dzięki takiemu podejściu, kupiłem przez przypadek megane, zamiast mps-a ;). (Chociaż u mnie zadziałało dodatkowo ubóstwo połączone ze sknerstwem ;)).
the right man in the wrong place...
Paweł napisał(a):Chociaż u mnie zadziałało dodatkowo ubóstwo połączone ze sknerstwem
No to jak u mnie
Nie no, z tego co wymieniłem to Pug podoba mi się najmniej. Wolałbym już to Punto, ale cenowo wypada porównywalnie z Clio, a Clio jest lepsiejsze
Punto bedzie też bardziej niezawodne ... pugi to porażka.
Nie znam nikogo kto miał peugeota i nie bujał się nawracajacymi problemami z elektroniką.
Clk 350 moim zdaniem nie jedzie a skrzynia zamula. NCek jest szybszy... no może powyżej pewnej prędkości dostanie baty ale dla mnie NCek też nie jedzie. Jak mercedes to tylko taki co sie na L kończy :d
Nie znam nikogo kto miał peugeota i nie bujał się nawracajacymi problemami z elektroniką.
Clk 350 moim zdaniem nie jedzie a skrzynia zamula. NCek jest szybszy... no może powyżej pewnej prędkości dostanie baty ale dla mnie NCek też nie jedzie. Jak mercedes to tylko taki co sie na L kończy :d
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
NC czyli MX-5 ? Dla mnie osiagi CLK były przyzwoite, przyśpiesza do 100 dokładnie tak jak MPS, a skrzynia jak na tamte czasy całkiem fajna, nie jest to DSG ale ogólnie fajnie mi się tym jeździło. Prowadzenie jest trochę poprawione bo wrzuciliśmy B12 od Bilsteina i stabilizatory h&r 
Bimbak napisał(a):Nie znam nikogo kto miał peugeota i nie bujał się nawracajacymi problemami z elektroniką.
Uraban legends, albo mizerni "elektrycy". Mam dość długie doświadczenie z PSA (przynajmniej kilka różnych modeli/sztuk: C3, C5, C6, 207, 308) i moim zdaniem elektrycznie ich samochody są niezawodne, a na pewno przewidywalne i diagnozowalne. Znacznie gorzej jest np. Renaultem, gdzie potrafią dziać się różne rzeczy, trudne do wytłumaczenia. Podejrzewam, że duża w tym zasługa kiepskich złączek i modułu UCH/BSI, w którym zaszyte są mechanizmy zabezpieczające przed przeciążeniami (cała masa elementów nie ma przekaźników w dawnym tego słowa znaczeniu) i wyłączające grupowo zespoły obwodów.
Osobiście wolałbym grzebać w wiązkach leciwego citroena/peugeota, niż np. mercedesa, gdzie wszystko rozpada się przy pierwszym dotknięciu, przełączniki/manetki losowo szwankują itd. Nie bez znaczenia jest też dostępność interfejsów diagnostycznych.
the right man in the wrong place...
radzi89 napisał(a):NC czyli MX-5 ? Dla mnie osiagi CLK były przyzwoite, przyśpiesza do 100 dokładnie tak jak MPS, a skrzynia jak na tamte czasy całkiem fajna, nie jest to DSG ale ogólnie fajnie mi się tym jeździło. Prowadzenie jest trochę poprawione bo wrzuciliśmy B12 od Bilsteina i stabilizatory h&r
no i też, umówmy się, nie kupuje się go szukając takimi kryteriami jak teraz loockas. To inny typ przyjemności z jazdy
Ty, loockas, a jakiejś dzikiej 500-tki nie da się wyrwać w takim budżecie?
Bimbak napisał(a):Jak mercedes to tylko taki co sie na L kończy :d
ML, GL?
Na R też może się kończyć, wcale bym nie pogardził
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości