Dowcipy
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz
obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, Że
kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz
zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej
mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
-Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale
może też oznaczać męskiego członka).
– Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta? (Wszyscy mężczyźni wstali)
– Nie, nie – to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział
koguta? (wszystkie kobiety wstały)
– Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto
ostatnio widział koguta, który do niego nie należy? (połowa kobiet wstała)
– Parafianie – nie rozumiemy się, spytam, wprost – kto widział ostatnio
mojego koguta? (Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista)...
obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, Że
kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz
zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej
mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
-Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale
może też oznaczać męskiego członka).
– Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta? (Wszyscy mężczyźni wstali)
– Nie, nie – to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział
koguta? (wszystkie kobiety wstały)
– Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto
ostatnio widział koguta, który do niego nie należy? (połowa kobiet wstała)
– Parafianie – nie rozumiemy się, spytam, wprost – kto widział ostatnio
mojego koguta? (Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista)...
- Od: 1 lip 2004, 21:53
- Posty: 63
- Skąd: Toruń
- Auto: GE FP '97
Wchodzi facet na dyskotekę w Wołominie. Ochroniarz pyta:
– Ma pan pistolet?
– Nie.
– A może ma pan nóż?
– Nie.
– Siekierę?
– Nie.
– Kastecik?
– Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelkę, daje mu tulipana i mówi:
– Ja [tiiit]; to niech chociaż to pan weźmie...
– Ma pan pistolet?
– Nie.
– A może ma pan nóż?
– Nie.
– Siekierę?
– Nie.
– Kastecik?
– Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelkę, daje mu tulipana i mówi:
– Ja [tiiit]; to niech chociaż to pan weźmie...
- Od: 1 lip 2004, 21:53
- Posty: 63
- Skąd: Toruń
- Auto: GE FP '97
W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się teges...
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy..
– Ale no co ty.. Tu jest pełno ludzi
– Nikt nie zauważy, zobaczysz.. Udowodnie Ci.. Wstał i głośno zapytał: – Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zaajęta była...
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy..
– Ale no co ty.. Tu jest pełno ludzi
– Nikt nie zauważy, zobaczysz.. Udowodnie Ci.. Wstał i głośno zapytał: – Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zaajęta była...
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
ŚWIECĄC WŁASNYM PRZYKŁADEM POPRWAWIASZ BILANS ENERGETYCZNY KRAJU!!!!!!!!!
"nie ma takiego miasta LONDYN , jest Lądek , Lądek Zdrój..." hehehehe
???????????FAJNY MAM AVATAR, NIE ????????????
"nie ma takiego miasta LONDYN , jest Lądek , Lądek Zdrój..." hehehehe
???????????FAJNY MAM AVATAR, NIE ????????????
- Od: 19 sty 2004, 16:52
- Posty: 245
- Skąd: RADOM
- Auto: FORD FOCUS 1.8 16V KOMBI
Biegnie zajączek przez las i krzyczy:
– Wyruchałem lwice, wyruchałem lwice! Spotyka żyrafę, oj zajączku nie krzycz tak głośno bo jak lew to usłyszy to zobaczysz...
– Eeee tam, ja go pier.... i dalej biegnie i krzyczy: wyruchałem lwice, wyruchałem lwice! Spotyka zebre:
– Oj zajączku nie krzycz tak głośno bo jak lew to usłyszy to ci wpier.... Eeeeee tam , a ja go pier..... i dalej biegnie i krzyczy: wyruchałem lwice... Nagle z krzaków wybiega wielki lew i usłyszawszy to zaczyna gonić małego zająca. Biegną przez gęsty las, nagle lew wpada pomiędzy dwa drzewa i i nie może się wydostać. Zajączek podchodzi od tyłu, rozpina rozporek i mówi:
– No [tiiit]! W to, to mi chyba nikt nie uwierzy!
– Wyruchałem lwice, wyruchałem lwice! Spotyka żyrafę, oj zajączku nie krzycz tak głośno bo jak lew to usłyszy to zobaczysz...
– Eeee tam, ja go pier.... i dalej biegnie i krzyczy: wyruchałem lwice, wyruchałem lwice! Spotyka zebre:
– Oj zajączku nie krzycz tak głośno bo jak lew to usłyszy to ci wpier.... Eeeeee tam , a ja go pier..... i dalej biegnie i krzyczy: wyruchałem lwice... Nagle z krzaków wybiega wielki lew i usłyszawszy to zaczyna gonić małego zająca. Biegną przez gęsty las, nagle lew wpada pomiędzy dwa drzewa i i nie może się wydostać. Zajączek podchodzi od tyłu, rozpina rozporek i mówi:
– No [tiiit]! W to, to mi chyba nikt nie uwierzy!
ŚWIECĄC WŁASNYM PRZYKŁADEM POPRWAWIASZ BILANS ENERGETYCZNY KRAJU!!!!!!!!!
"nie ma takiego miasta LONDYN , jest Lądek , Lądek Zdrój..." hehehehe
???????????FAJNY MAM AVATAR, NIE ????????????
"nie ma takiego miasta LONDYN , jest Lądek , Lądek Zdrój..." hehehehe
???????????FAJNY MAM AVATAR, NIE ????????????
- Od: 19 sty 2004, 16:52
- Posty: 245
- Skąd: RADOM
- Auto: FORD FOCUS 1.8 16V KOMBI
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci –
Jakie dźwięki wydaje krowa.
Malgosia podnosi rękę:
– Muuuu, proszę pani.
– Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę – Miauuu, proszę pani.
– Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
– No Jasiu powiedz – zachęca pani.
– Na glebe skur!@#ynu, ręce na głowę i szeroko nogi !
Jakie dźwięki wydaje krowa.
Malgosia podnosi rękę:
– Muuuu, proszę pani.
– Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę – Miauuu, proszę pani.
– Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
– No Jasiu powiedz – zachęca pani.
– Na glebe skur!@#ynu, ręce na głowę i szeroko nogi !
MX-6 – Streets will never be the same...
はやい マツダ〪
はやい マツダ〪
- Od: 12 sty 2004, 13:35
- Posty: 154
- Skąd: Warszawa
- Auto: MX-6
Dwa dowcipy burdelowe:
Zona do meza w lozku:
– Kochanie, [tiiit] mnie jak zwykla dziwke! Powiedzialbys chociaz dwa slowa.
– Wyzej pupę!
Na plebanii nastal nowy proboszcz. Stary przed odejsciem wreczyl mu liste grzechow parafian i kar, ktore ma za nie wymierzac przy spowiedzi – za przeklinanie raz Zdrowas Maryjo, za picie alkoholu rozaniec itd. Pierwsza spowiedz, do konfesjonalu podchodzi dziwka i mowi, ze robila loda. Ksiadz szuka na liscie raz, drugi, nie moze znalezc, mysli, wreszcie wybiega z konfesjonalu i pyta przechodzacego ministranta:
– Ile proboszcz dawal za robienie loda?
– Nie wiem jak innym, ale mi to dwa Snickers'y.
Zona do meza w lozku:
– Kochanie, [tiiit] mnie jak zwykla dziwke! Powiedzialbys chociaz dwa slowa.
– Wyzej pupę!
Na plebanii nastal nowy proboszcz. Stary przed odejsciem wreczyl mu liste grzechow parafian i kar, ktore ma za nie wymierzac przy spowiedzi – za przeklinanie raz Zdrowas Maryjo, za picie alkoholu rozaniec itd. Pierwsza spowiedz, do konfesjonalu podchodzi dziwka i mowi, ze robila loda. Ksiadz szuka na liscie raz, drugi, nie moze znalezc, mysli, wreszcie wybiega z konfesjonalu i pyta przechodzacego ministranta:
– Ile proboszcz dawal za robienie loda?
– Nie wiem jak innym, ale mi to dwa Snickers'y.
podjeza krasnoludek na stacje benzynowa.
Wysiada i mowi do goscia: Poproszę kropeleczke benzynki
A gościu na to: i co może jeszcze pierdnąć w oponki
Wysiada i mowi do goscia: Poproszę kropeleczke benzynki
A gościu na to: i co może jeszcze pierdnąć w oponki
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Do lekarza przychodzi pacjent:
– czy mógłby mi Pan skrócić trochę [tiiit], mam pewne problemy.
– Pan pokaże
– pacjent zdejmuje spodnie , lekarz patrzy a tu naokoło nogi owinięty
instrument.
-pacjent rozwija,rozwija – gabinet za mały.
Lekarz do asystentki – Pani weźmie za koniec i wyjdzie na korytarz.
Asystentka idzie, idzie, zeszła na parter, do piwnicy i tak sobie
kombinuje:
-nikogo tu nie ma , wsadzę go sobie, a co tam , też mi się od życia coś
należy.
– W tym momencie pacjent do lekarza :
Widzi Pan, tu jest ten problem – pier***ę, a nie wiem ani gdzie, ani z
kim.
– czy mógłby mi Pan skrócić trochę [tiiit], mam pewne problemy.
– Pan pokaże
– pacjent zdejmuje spodnie , lekarz patrzy a tu naokoło nogi owinięty
instrument.
-pacjent rozwija,rozwija – gabinet za mały.
Lekarz do asystentki – Pani weźmie za koniec i wyjdzie na korytarz.
Asystentka idzie, idzie, zeszła na parter, do piwnicy i tak sobie
kombinuje:
-nikogo tu nie ma , wsadzę go sobie, a co tam , też mi się od życia coś
należy.
– W tym momencie pacjent do lekarza :
Widzi Pan, tu jest ten problem – pier***ę, a nie wiem ani gdzie, ani z
kim.
Zima, pustkowie, do przydrożnego baru wchodzi kierowca ciężarówki i od drzwi rzuca:
-tfu, [tiiit] matiz
zamawia browara, wypija, i znowu:
-tfu, [tiiit] matiz
Zaciekawiony barman po kilku takich kolejkach pyta faceta:
-Panie, co pan tak na tego matiza się uwziąłeś?
-A bo widzisz pan, jestem kierowcą TIR-a, zima jak cholera, ślisko, chwila nieuwagi i utknąłem w zaspie.Nijak nie mogłem wyjechać, po jakimś czasie zatrzymuje się koło mnie gość matizem i mówi że mnie wyciągnie.Patrzę na gościa, na matiza, buhaha, panie, mówię jak mnie pan tym wyciągniesz to panu lachę zrobię
-I co – pyta zaciekawiony barman
-tfu, [tiiit] matiz
-tfu, [tiiit] matiz
zamawia browara, wypija, i znowu:
-tfu, [tiiit] matiz
Zaciekawiony barman po kilku takich kolejkach pyta faceta:
-Panie, co pan tak na tego matiza się uwziąłeś?
-A bo widzisz pan, jestem kierowcą TIR-a, zima jak cholera, ślisko, chwila nieuwagi i utknąłem w zaspie.Nijak nie mogłem wyjechać, po jakimś czasie zatrzymuje się koło mnie gość matizem i mówi że mnie wyciągnie.Patrzę na gościa, na matiza, buhaha, panie, mówię jak mnie pan tym wyciągniesz to panu lachę zrobię
-I co – pyta zaciekawiony barman
-tfu, [tiiit] matiz
Pozdrawiam
Siedzi Polak w barze w US, walnął już był ze 2 drinki i tak patrzy a przy
barze akwarium pływa pełno banknotów 100-dolarowych.
– Barman, co to za akwarium?
– A to taki zakład. Za 100 dolarów możesz wygrać całą zawartość jeśli
wypijesz 10 dużych tequili z tobasco, za barem jest buda z rotweilerem –
trzeba mu wyrwać bolący ząb a na koniec przelecieć 80-letnią babcię
mieszkającą nad barem.
No to Polak wrzucił stówę i dawaj 10 tequili, lekko przymroczony mówi do
barmana:
– Dobra prowadź do tego rotweilera.
Słychać szamotaninę, piski i straszny skowyt psa. Wraca Polak i mówi do
barmana.
– No dobra, to gdzie ta babcia z bolącym zębem?
albo:
Wieczorem Dziadek poszedl do piwnicy troche posprzatac. Gdzies kolo pieca,
nagle dojrzal buteleczke. Podnosi ja i widzi, ze buteleczka jest pelna
Przeciera lekko nalepke i dostrzega napis "Konjak". Zerwal sie i pobiegl
szybko do Babki.
-Patrz Babka, znalazlem buteleczke Koniaku!! Wypijemy sobie!!
Babka oczywiscie sie ucieszyla i pobiegla po szklaneczki. W godzinke obalili
cala buteleczke.
Nagle naszla ich ogromna ochota na sex. Jak zaczeli "zabawe" wieczorem, to
skonczyli dopiero po trzech dniach.
Wykończony dziadek sięgając po butelke z mysla ze moze cos jeszcze zostalo,
spojrzal przez okulary na metke...a tam juz lepiej wyrazny napis: "Kon jak
nie moze to 5 kropli na wiadro"
jest jeszcze coś takiego:
Przychodzi alkoholik do sklepu i pyta:
– Czy jest denaturat?
– Nie ma.
– To proszę jakieś inne wino.
i to:
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich, dobiera
rozmiary i po kolei wymienia różne smaki:
– Poproszę truskawkową, bananową, o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia:
– Panie!!! Będziesz się pan [tiiit] czy kompot gotował??
jeszcze to:
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
– Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
– O ciężki grzech. A z kim?
– Nie mogę księdzu powiedzieć .
– Może z Kryśką od Zarębów?
– Nie
– A może z Kaśką od Kowali?
– Nie
– Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
– No naprawdę nie mogę proszę księdza.
– To może z Zośką od Graboszy?
– Nie
– Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła – czekają na niego kumple:
– I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
– Nie. Ale namiarów parę mam.
jest i motywacyjny:
Jasiu dostawal w szkole same lufy. Mama w domu wrzeszczy na ojca:
– No rusz sie wreszcie, zrob znim cos, zeby sie zaczal uczyc!
Ojciec bierze Jasia do pokokju, zamyka drzwi, nalewa dwie sety i mowi:
– No Jasiu wal kielona.
Jasiu wypil. Tata wyciaga szlugi.
– No Jasiu zajaraj sobie chlopcze.
Wypalili po calaku. Tata wlacza pornola. Same najlepsze laski, rozne
pozycje. Jasiu patrzy i mowi:
– Tato! Kto to rucha?
– Prymusi Jasiu. Prymusi.
Na koniec niestety wszechobecny marketing:
A) Marketing kobiecy
1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz:
"Jestem dobra w łóżku". To jest marketing bezpośredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden z
twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku". To
jest reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz "Jestem dobra w łóżku". To z
kolei jest telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz "pamiętasz jak dobra jestem w
łóżku?" to się nazywa Customer Relationship Management.
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz, poprawiasz
ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu jak ładnie
pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz jak dobra jesteś w
łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz:
"Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek, lub cala pierś.
To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i mówi:
"Słyszałem, ze jesteś świetna w łóżku" – To jest uznana marka –
branding.
B) Marketing męski
Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku,
potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się
Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.
barze akwarium pływa pełno banknotów 100-dolarowych.
– Barman, co to za akwarium?
– A to taki zakład. Za 100 dolarów możesz wygrać całą zawartość jeśli
wypijesz 10 dużych tequili z tobasco, za barem jest buda z rotweilerem –
trzeba mu wyrwać bolący ząb a na koniec przelecieć 80-letnią babcię
mieszkającą nad barem.
No to Polak wrzucił stówę i dawaj 10 tequili, lekko przymroczony mówi do
barmana:
– Dobra prowadź do tego rotweilera.
Słychać szamotaninę, piski i straszny skowyt psa. Wraca Polak i mówi do
barmana.
– No dobra, to gdzie ta babcia z bolącym zębem?
albo:
Wieczorem Dziadek poszedl do piwnicy troche posprzatac. Gdzies kolo pieca,
nagle dojrzal buteleczke. Podnosi ja i widzi, ze buteleczka jest pelna
Przeciera lekko nalepke i dostrzega napis "Konjak". Zerwal sie i pobiegl
szybko do Babki.
-Patrz Babka, znalazlem buteleczke Koniaku!! Wypijemy sobie!!
Babka oczywiscie sie ucieszyla i pobiegla po szklaneczki. W godzinke obalili
cala buteleczke.
Nagle naszla ich ogromna ochota na sex. Jak zaczeli "zabawe" wieczorem, to
skonczyli dopiero po trzech dniach.
Wykończony dziadek sięgając po butelke z mysla ze moze cos jeszcze zostalo,
spojrzal przez okulary na metke...a tam juz lepiej wyrazny napis: "Kon jak
nie moze to 5 kropli na wiadro"
jest jeszcze coś takiego:
Przychodzi alkoholik do sklepu i pyta:
– Czy jest denaturat?
– Nie ma.
– To proszę jakieś inne wino.
i to:
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich, dobiera
rozmiary i po kolei wymienia różne smaki:
– Poproszę truskawkową, bananową, o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia:
– Panie!!! Będziesz się pan [tiiit] czy kompot gotował??
jeszcze to:
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
– Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
– O ciężki grzech. A z kim?
– Nie mogę księdzu powiedzieć .
– Może z Kryśką od Zarębów?
– Nie
– A może z Kaśką od Kowali?
– Nie
– Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
– No naprawdę nie mogę proszę księdza.
– To może z Zośką od Graboszy?
– Nie
– Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła – czekają na niego kumple:
– I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
– Nie. Ale namiarów parę mam.
jest i motywacyjny:
Jasiu dostawal w szkole same lufy. Mama w domu wrzeszczy na ojca:
– No rusz sie wreszcie, zrob znim cos, zeby sie zaczal uczyc!
Ojciec bierze Jasia do pokokju, zamyka drzwi, nalewa dwie sety i mowi:
– No Jasiu wal kielona.
Jasiu wypil. Tata wyciaga szlugi.
– No Jasiu zajaraj sobie chlopcze.
Wypalili po calaku. Tata wlacza pornola. Same najlepsze laski, rozne
pozycje. Jasiu patrzy i mowi:
– Tato! Kto to rucha?
– Prymusi Jasiu. Prymusi.
Na koniec niestety wszechobecny marketing:
A) Marketing kobiecy
1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz:
"Jestem dobra w łóżku". To jest marketing bezpośredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden z
twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku". To
jest reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz "Jestem dobra w łóżku". To z
kolei jest telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz "pamiętasz jak dobra jestem w
łóżku?" to się nazywa Customer Relationship Management.
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz, poprawiasz
ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu jak ładnie
pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz jak dobra jesteś w
łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz:
"Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek, lub cala pierś.
To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i mówi:
"Słyszałem, ze jesteś świetna w łóżku" – To jest uznana marka –
branding.
B) Marketing męski
Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku,
potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się
Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.
MX-6 – Streets will never be the same...
はやい マツダ〪
はやい マツダ〪
- Od: 12 sty 2004, 13:35
- Posty: 154
- Skąd: Warszawa
- Auto: MX-6
Patologiczna rodzina na wiejskiej melinie, [tiiit] Krycha mówi do Zdzicha :
– Zdzichu , [tiiit] ja chce komórke, wszyscy maja , ja tez chce ...
– A tam daj mi spokój stara , pij !
– Zdzichu komórke chce ! – i marudzi i marudzi caly wieczór Krycha
– Dobra tam dobra , pij ! – odburknal wkurzony juz Zdzisiek
Krycha sie [tiiit] i zasnela, a Zdzisiek [tiiit] wyszedl na plac, wzial kilka desek i gwozdzi i pozbijal jej komórke i poszedl spac .
W nocy nawalona ekipa zobaczyla przechodzac komórke i na deskach napisala sprayem "Krycha to [tiiit]". Wstaje Zdzisiek na mega kacu wychodzi i widzi na komórce napis "Krycha to ..." i drze sie do Krychy:
– Krycha wstawaj [tiiit] , sms przyszed ! "
– Zdzichu , [tiiit] ja chce komórke, wszyscy maja , ja tez chce ...
– A tam daj mi spokój stara , pij !
– Zdzichu komórke chce ! – i marudzi i marudzi caly wieczór Krycha
– Dobra tam dobra , pij ! – odburknal wkurzony juz Zdzisiek
Krycha sie [tiiit] i zasnela, a Zdzisiek [tiiit] wyszedl na plac, wzial kilka desek i gwozdzi i pozbijal jej komórke i poszedl spac .
W nocy nawalona ekipa zobaczyla przechodzac komórke i na deskach napisala sprayem "Krycha to [tiiit]". Wstaje Zdzisiek na mega kacu wychodzi i widzi na komórce napis "Krycha to ..." i drze sie do Krychy:
– Krycha wstawaj [tiiit] , sms przyszed ! "
323f Lantis BA '96 >> Honda Civic SE Sport '02 >> Mercedes A-Klasa >> Moze nastepna będzie trójka..., eh!
- Od: 9 wrz 2004, 09:56
- Posty: 224
- Skąd: GB / Surrey / Włocławek
- Auto: Mercedes A-Klasa 150 '08
Idzie sobie Jasiu przez park i widzi na laweczce Kazia z jakas wielka ksiaga.
Jasiu mowi:
– Kaziu o czym jest ta ksiega
– to jest ksiega o LOGICE
– a coz to jest ta logika
– hmm. jakby ci to wytlumaczyc. wiem. masz w domu akwarium ?
– no mam
– skoro masz akwarium to zapewne masz takze rybki ?
– no tak
– skoro masz rybki to pewno lubisz nature ?
– noo
– to pewno zyjesz wedlug jej zasad ?
– no tak
– skoro zyjesz wedlug jej zasad to jestes hetero ?
– no tak, masz racje
– i to jest wlasnie LOGIKA.
Jasiu uradowany ze zna LOGIKE idzie dalej przez park.
Jasia zauwaza Stasiu i mowi:
– Jasiu co sie tak cieszysz
– bo wiem co to jest LOGIKA
– a co to jest?
– hmm. jak by ci to wytlumaczyc. wiem. masz akwarium ?
– nie
– to ty pedal jestes !
Jasiu mowi:
– Kaziu o czym jest ta ksiega
– to jest ksiega o LOGICE
– a coz to jest ta logika
– hmm. jakby ci to wytlumaczyc. wiem. masz w domu akwarium ?
– no mam
– skoro masz akwarium to zapewne masz takze rybki ?
– no tak
– skoro masz rybki to pewno lubisz nature ?
– noo
– to pewno zyjesz wedlug jej zasad ?
– no tak
– skoro zyjesz wedlug jej zasad to jestes hetero ?
– no tak, masz racje
– i to jest wlasnie LOGIKA.
Jasiu uradowany ze zna LOGIKE idzie dalej przez park.
Jasia zauwaza Stasiu i mowi:
– Jasiu co sie tak cieszysz
– bo wiem co to jest LOGIKA
– a co to jest?
– hmm. jak by ci to wytlumaczyc. wiem. masz akwarium ?
– nie
– to ty pedal jestes !
Pozdrowienia
Huano
---------------------
MX-3 1.8 V6 wersja USA '92. Była: 626 GD coupe 2.0i DOHC 16V FE3 '90 – niestety blacharka nie wytrzymała próby czasu...
Huano
---------------------
MX-3 1.8 V6 wersja USA '92. Była: 626 GD coupe 2.0i DOHC 16V FE3 '90 – niestety blacharka nie wytrzymała próby czasu...
- Od: 27 maja 2004, 10:00
- Posty: 724
- Skąd: REDA / k. Trojmiasta
- Auto: MX-3 1.8 V6 wersja USA '92
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości