Czateria...cd

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez brii » 12 lut 2017, 11:01

Finalnie zawsze wychodzi lepiej, ale niekiedy są choroby wieku dziecięcego...
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8975 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez Neonixos666 » 12 lut 2017, 11:05

Tylko chyba jakaś seria ma tą przypadłość ale smród został tak jak z aferą kręcenia przy spełnianiu norm emisji spalin.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Gib » 12 lut 2017, 11:25

brii napisał(a):Finalnie zawsze wychodzi lepiej, ale niekiedy są choroby wieku dziecięcego...


raczej świadome zawyżanie kosztów eksploatacji, ale to wie każdy że zbytnia trwałość nie służy interesom.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Postprzez brii » 12 lut 2017, 12:01

Jakoś jak rozmawiam na temat motoryzacji ze starszymi od mnie pamiętającymi czasy solidnej i niebudżetowej motoryzacji to za każdym razem wychodzi na to, że samochody są coraz lepsze tańsze i oszczędniejsze w eksploatacji w ogólnym rozliczeniu w stosunku do zarobków (bo tylko tak to można obiektywnie rozpatrywać).
Kiedyś sypały się co chwilę drobne i niedrogie rzeczy, naprawianie ich było fajne (do póki się nie znudziło) jak się miało czas i nic człowieka nie goniło. Teraz dużo rzadziej pada jakiś droższy element ale sumarycznie wychodzi taniej i szybciej. Chociażby mniejsza wiedza w temacie materiałoznawstwa powodowała, że remonty generalne silnika to była normalna czynność eksploatacyjna o której dzisiaj się mówi jak o największej katastrofie. Wystarczy zapytać ile kiedyś było serwisów samochodowych przy głównych drogach albo jak wiele ich było w Alpach – zawodność współczesnych samochodów wykonanych z gównolitu jest tak straszna i większa niż starszych, że wszystkie te warsztaty się pozamykały ;) Inna rzecz która jest patologią naszego rynku samochodowego – kiedyś trudniej było kupić samochód od Niemca który jeździł tylko do kościoła z przebiegiem ~170 000km ;) Niestety większość samochodów nad którymi ludzie się użalają to pojazdy których historia jest bliżej nieznana a ich przebiegi to wielokrotność przebiegów tych solidnych samochodów projektowanych przez inżynierów. Przeważająca większość ludzi kupujących te nowe jednorazowe samochody nie ma z nimi żadnych problemów przez bardzo długi czas. Zazwyczaj to są myślący, pragmatyczni i dobrze liczący ludzie, gdyby mieli z tymi nowymi-lumpowatymi samochodami problemy to kupowaliby stare niezajeżdżalne i tanie w serwisowaniu używki.
Nie wiem dlaczego w świecie motocykli ludzie patrzą na sprzęt bardziej pragmatycznie i nie pierniczą co chwilę, że kiedyś to było lepiej. Tam to zjawisko stękania jest dużo mniej popularne niż w świecie samochodów i ludzie nie robią tak często ołtarzyków na cześć pojazdów które mają 15 lat... Może motocykliści są bardziej zajęci jeżdżeniem niż pierniczeniem ;)
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8975 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez nemi » 12 lut 2017, 12:38

Dobrze napisane ;).

Jeszcze w temacie tsi (jako przykład poruszony) – niby jest tak źle, takie te silniki są beznadziejne, ale jeśli zdamy sobie sprawę, że oni produkują 10-11 milionów aut rocznie, niech połowa to tsi, to gdzie one są? Na drogach, czy w krzakach?
Wiadomo – ktoś zawsze będzie miał pecha, ale to przecież nie jest pewnik.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Neonixos666 » 12 lut 2017, 12:44

To racja, rozmawiałem z ojcem i kiedyś motoryzacja nie była tak kolorowa, może i wszystko było prostsze w samodzielnej naprawie ale czy kiedyś auta miały po 100KM z litra i robiły po 300tyś i przy tym spełniały normy emisji wcale nie mając lekko latając po autostradach z niemałą prędkością.

Wiadomo – ktoś zawsze będzie miał pecha, ale to przecież nie jest pewnik.

Czasem kłopotliwość silnika wynika z niezadbania o jakiś element bo jest ,,specjalnej troski" tak jak podkładki pod wtryskami w Maździe.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez loockas » 12 lut 2017, 15:34

brii napisał(a):Może motocykliści są bardziej zajęci jeżdżeniem niż pierniczeniem


Bo to są zupełnie dwa różne światy. Ilu znasz ludzi, którzy mają tylko motocykl po to, żeby dojeżdżać do pracy i na zakupy i przy tym nie posiadają samochodu? W ogóle znasz kogoś, kto jeździ motocyklem "bo musi" tak jak to zwykle jest w przypadku samochodów? :)

Kierowców samochodów też można podzielić na kilka grup i każda z nich ma inne podejście do tego czym jest samochód.
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez JohnnyB » 12 lut 2017, 16:08

Podejście podejściem, możliwości i tak weryfikuje portfel.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 21:27
Posty: 2541 (46/90)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Seat Leon ST '24 2.0 TDI DSG,
Jaguar XE '20 P250 AWD,

Postprzez Xenocyd » 12 lut 2017, 17:33

Mi właśnie portfel zweryfikował chęć posiadania 911ki – wszedłem na allegro, zajrzałem do portfela – sumy są skrajnie różne, znaczy się nie będzie prosiaka <rotfl>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez radzi89 » 12 lut 2017, 18:06

Ja przegapiłem dobry moment na zakup 911 996 :( Teraz już niestety kolejna okazja oddala się coraz bardziej <lol>
Rafal
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2009, 11:45
Posty: 4700 (22/50)
Skąd: Szczecin
Auto: BMW E30
BMW i4M50
Porsche 911 4S – 996.2
Defender Urban V8

Postprzez JohnnyB » 12 lut 2017, 18:26

a ja siedzę drugi dzień i kombinuje jak to ogarnąć 200 tyś......Plus jest taki że sądziłem że bedzie problem ze sprzedażą mieszkania. 3 sąsiadów już zdążyło się odezwać jak tylko napomknąłem o chęci zmiany na większe i sprzedaży tego.....
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 21:27
Posty: 2541 (46/90)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Seat Leon ST '24 2.0 TDI DSG,
Jaguar XE '20 P250 AWD,

Postprzez radzi89 » 12 lut 2017, 18:44

Nie szkoda Ci sprzedać mieszkanie :) ? Nie wiem jak u was nieruchomości ale osobiście wolałbym brać większy kredyt niż sprzedawać jakąś nieruchomość..
Rafal
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2009, 11:45
Posty: 4700 (22/50)
Skąd: Szczecin
Auto: BMW E30
BMW i4M50
Porsche 911 4S – 996.2
Defender Urban V8

Postprzez Neonixos666 » 12 lut 2017, 18:58

Szwagier tak zrobił i pierwsze mieszkanie wynajmuje czyli jeden kredyt ma z głowy.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9515 (53/244)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez JohnnyB » 12 lut 2017, 19:00

To wielka płyta w słabym mieście. Wartosć mieszkania niższa niż w chwili gdy brałem kredyt, kredyt we frankach, nieruchomość nie pokrywa wartości kredytu...Za dużo na nie, abym miał inne wyjście.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 21:27
Posty: 2541 (46/90)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Seat Leon ST '24 2.0 TDI DSG,
Jaguar XE '20 P250 AWD,

Postprzez radzi89 » 12 lut 2017, 19:17

Trudny temat, a wynajem nie pokryłby raty ? Skoro wartość kredytu jest wyższa niż mieszkania to szkoda je sprzedawać i jeszcze dopłacać gotówką tylko po to żeby pozbyć się kredytu...
Rafal
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2009, 11:45
Posty: 4700 (22/50)
Skąd: Szczecin
Auto: BMW E30
BMW i4M50
Porsche 911 4S – 996.2
Defender Urban V8

Postprzez JohnnyB » 12 lut 2017, 19:22

W teorii zgadzam się z z tobą jak najbardziej. Jednak cięzko będzie wynająć w dobrej kwocie mieszkanie w tej cześci NDM. Na pewno nie takiej aby rata się spłacała sama.
Do tego nie mam absolutnie motywacji aby z tym mieszkaniem wiązać jakąkolwiek przyszłość.

Wszystko zweryfikują najbliższe miesiące. W międzyczasie zobaczymy jak tam warunki kredytowe, zwłaszcza dla kogoś na własnej DG.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 21:27
Posty: 2541 (46/90)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Seat Leon ST '24 2.0 TDI DSG,
Jaguar XE '20 P250 AWD,

Postprzez Gib » 12 lut 2017, 20:28

brii napisał(a):Jakoś jak rozmawiam na temat motoryzacji ze starszymi od mnie pamiętającymi czasy solidnej i niebudżetowej motoryzacji to za każdym razem wychodzi na to, że samochody są coraz lepsze tańsze i oszczędniejsze w eksploatacji w ogólnym rozliczeniu w stosunku do zarobków (bo tylko tak to można obiektywnie rozpatrywać).
Kiedyś sypały się co chwilę drobne i niedrogie rzeczy, naprawianie ich było fajne (do póki się nie znudziło) jak się miało czas i nic człowieka nie goniło. Teraz dużo rzadziej pada jakiś droższy element ale sumarycznie wychodzi taniej i szybciej. Chociażby mniejsza wiedza w temacie materiałoznawstwa powodowała, że remonty generalne silnika to była normalna czynność eksploatacyjna o której dzisiaj się mówi jak o największej katastrofie. Wystarczy zapytać ile kiedyś było serwisów samochodowych przy głównych drogach albo jak wiele ich było w Alpach – zawodność współczesnych samochodów wykonanych z gównolitu jest tak straszna i większa niż starszych, że wszystkie te warsztaty się pozamykały ;) Inna rzecz która jest patologią naszego rynku samochodowego – kiedyś trudniej było kupić samochód od Niemca który jeździł tylko do kościoła z przebiegiem ~170 000km ;) Niestety większość samochodów nad którymi ludzie się użalają to pojazdy których historia jest bliżej nieznana a ich przebiegi to wielokrotność przebiegów tych solidnych samochodów projektowanych przez inżynierów. Przeważająca większość ludzi kupujących te nowe jednorazowe samochody nie ma z nimi żadnych problemów przez bardzo długi czas. Zazwyczaj to są myślący, pragmatyczni i dobrze liczący ludzie, gdyby mieli z tymi nowymi-lumpowatymi samochodami problemy to kupowaliby stare niezajeżdżalne i tanie w serwisowaniu używki.
Nie wiem dlaczego w świecie motocykli ludzie patrzą na sprzęt bardziej pragmatycznie i nie pierniczą co chwilę, że kiedyś to było lepiej. Tam to zjawisko stękania jest dużo mniej popularne niż w świecie samochodów i ludzie nie robią tak często ołtarzyków na cześć pojazdów które mają 15 lat... Może motocykliści są bardziej zajęci jeżdżeniem niż pierniczeniem ;)


Może jeszcze mi powiesz że moja stara pralka whirlpoola kupiona na początku lat 90tych była mniej ekologiczna i droższa w utrzymaniu niż taka którą kupię dziś. Starą wymieniliśmy jakieś 2-3 lata temu. Ciekawe czy nowa tyle popierze. Myślisz że głowice pękały w 2.0 TDI tylko z kosmicznymi przebiegami w autach przemalowanych z budyniu na czarne, albo rozrządy w TSI klękały bo tak, a nie że auta były zajechane. Rzeczywistość remontów silnika jako zwykłej naprawy znana była chyba w autach demoludowych, jakoś rzadziej słyszy się o tym że ktoś zrobił remont w 10 letnim w123 czy innej asconie. Co do wysilenia zgadza się, ale sporo rzeczy jest udziwnianych na siłę żeby było drożej. Część z tu obecnych kupuje lub kupi niebawem właściwie nowe auta, na gwarancji, fajnie ale przecież myślicie także kiedyś o ich zmianie na jeszcze nowsze i tu się pojawiają kolejni właściciele waszych aut, których gwarancja już nie chroni i jeśli auta będą słabe i awaryjne jako stare to utrata wartości będzie dużo większa IMO więc Wy też tracicie. Ale tak jak JB napisał, problemem takich narzekających jest to że nie mają pieniędzy na nowe :)
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Postprzez JohnnyB » 12 lut 2017, 21:29

Można narzekać także na nowe, jak się kupi coś co nie wpasowuje się w preferencję :).
No cóż, stare nie jest wieczne. Ja wolałem kupić jak najmłodsze w swoim budżecie (mnie więcej :)), tylko dlatego że zamierzam to auto używać na codzień, służbowo.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 21:27
Posty: 2541 (46/90)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Seat Leon ST '24 2.0 TDI DSG,
Jaguar XE '20 P250 AWD,

Postprzez nemi » 12 lut 2017, 21:46

Gib ma rację pełną z tym, że producenci stosują uciążliwe rozwiązania specjalnie – rozrząd w bmw, pompa hamulcowa w jakichś tam mercedesach itd.

Auta są pomyślane tak, żeby pierwszy właściciel był zadowolony i kupił kolejne auto po kilku latach. Wpisuje się to w ogólny trend, że ludzie lubią zmieniać. Telefon maksymalnie dwa lata, co pewien czas nowy, większy tv, jak się coś popsuje, to mało kto myśli teraz o naprawie, bo większość sprzętów jest tania i dostępna od ręki. Auta dla ludu też są tanie z perspektywy kraju cywilizowanego.
Powiedzmy, że takie auto kosztuje 18.000 euro. Jeśli mnóstwo ludzi na zachodzie zarabia 3-4000 euro co miesiąc, to nie ma kłopotu z pójściem do salonu po focusa, astrę, golfa, ceeda, megana itp., żeby mieć wszystko w d... przez 5 lat. Gdyby u nas nowe auto kosztowałoby 18-25.000 zł z tego segmentu, to dokładnie tak samo ludzie by szli kupić nowe i mieć na wszystko wyj####ne.

Ale nasze zarobki w większości są inne i porównujemy trwałość starych samochodów, o czym żaden inżynier nie myślał nawet projektując auto.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Gib » 12 lut 2017, 22:01

Stary pancerny merc w troszkę nowszym ubranku, jest to jakieś rozwiązanie :)
https://www.olx.pl/oferta/mercedes-s-kl ... d714464532
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park