Strona 55 z 266

PostNapisane: 14 lip 2007, 01:37
przez darekk86
andi68 dla mnie rewelacja! Kilka naprawde mnie rozwalio :)

PostNapisane: 14 lip 2007, 11:29
przez Adaś
andi68 napisał(a):Lexus-Forum
Gdzie dostane tylne swiatla w stylu VW?

<lol>

PostNapisane: 15 lip 2007, 18:19
przez Nightdream
Źięć wychodzi z domu i spotyka w drzwiach teściową z rowerem:
– A mamusia gdzie jedzie?
– A jade na cmentarz.
– A rower kto odprowadzi? <lol>

PostNapisane: 16 lip 2007, 21:54
przez Artiks
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę.. .
-tutaj? jesteś nienormalny .
-noooo, tak szybciuko, nic się nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna.. .
-ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto.. .
-nie, a jak ktoś będzie wychodził.. .
-no dawaj nie bądz taką...
-powiedziałam ci że nie i koniec!
-no weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia .
-nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
-Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!

Jedna blondynka do drugiej:
– Jak spędziłaś Sylwestra?
– Sam zszedł

Do burdelu wchodzi zgarbiony, trzęsący się staruszek i zamawia trzy dziewczyny.
Burdel-mama śmieje się:
– Dziadku, trzem nie dasz rady!
Dziadek sięgając po portfel:
– Płacę, to i wymagam.
Po chwili dziadek wchodzi z dziewczynami do pokoiku i mówi:
– Wy dwie! Połóżcie mnie na tę trzecią!

Bawiły się dzieci klockami, przyszła mama i spuściła wodę <lol>

Synek przychodzi do domu i od progu woła: tatusiu ...Już jestem po pierwszym stosunku...
Tatuś: gratuluje jestem z ciebie dumny a powiedz chłopcze, kiedy następny raz???
Synek: jak mi się <dupa> zagoi...............

Wchodzi dres do swojej chałupy. Włącza magnetowid z pornolem. Siada na kanapie i onanizuje się. Za chwilę ciągnie z gwinta jabola i zadowolony krzyczy:
– To lubię, dziwki i szampan!

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
– Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
– Taki wolny? – przerywa jeden ze słuchaczy.
– Nie po prostu leciałem i srałem...

PostNapisane: 17 lip 2007, 13:10
przez Artiks
Tata daje na wielkanoc synkowi prezent – kolejke...
Ledwie zdążył otworzyć drzwi i slyszy:
----- Wsiadać [tiiit] drzwi zamykać!
----- Jeszcze raz tak powiesz a niewiem co ci zrobie!
I znowu tata ledwie doszedł do drzwi i słyszy:
----- Wsiadać [tiiit] drzwi zamykać!
----- Jeszcze raz tak powiesz a zabiore ci kolejke na godzine!
Tymrazem chwile czekal przy drzwiach i znów:
----- Wsiadać [tiiit] drzwi zamykać!
Tata zabiera kolejke!
Mija godzina i wchodzi, kładzie na stole żelaztwo ledwie
dochodzi do drzwi i słyszy:
----- Wsiadać [tiiit] drzwi zamykać, bo przez tego [tiiit] mamy godzinę spóźnienia !! :D

PostNapisane: 17 lip 2007, 15:04
przez b2
marakus napisał(a):Pewnego razu wnuczka spala u babci
Babcia wchodzi do pokoju, a wnuczka kładzie się na golasa do łóżka..
Na to babcia:
– Zuzia załóż pidżamę
Wnuczka:
– Babciu ale to jest nowa ekologiczna pidżama
Na to babcia:
– No dobrze
Wraca babcia do swojej sypialni.. zdejmuje koszule nocna i kładzie sie do łóżka
Na to dziadek:
– Gertruda załóż pidżame
Babcia:
– Ale Heniu to jest nowa ekologiczna pidżama
Na to dziadek:
– To może byś ją chociaż wyprasowała


omg hahaha

PostNapisane: 19 lip 2007, 19:22
przez Artiks
Ojciec dyrektor przeprosił prezydenta!
Oto ujawniony przez media stenogram z rozmowy telefonicznej:
– Jarosław?
– Nie, Lech.
– A, to przepraszam

PostNapisane: 19 lip 2007, 22:42
przez Sokool
Kobieta miała papugę w domu, która ciągle powtarzała:
– Precz z Kaczyńskim! Precz z Kaczyńskimi!
Ktoś z sąsiadów podkablował i niedługo do kobity puka policja:
– Dzień dobry, policja. Dostaliśmy wezwanie, że pani papuga obraża
naszego prezydenta i premiera. Proszę pokazać papugę.
Kobieta przynosi klatkę z papugą, a ta już od progu drze się:
– "Precz z Kaczyńskimi!"
Policjant upomina kobietę:
– Jeśli to się będzie powtarzało to będziemy musieli uśpić papugę, a
panią wsadzić do więzienia.
Kobieta po wyjściu funkcjonariuszy prosi papugę:
– Słuchaj papużko, nie mów tak więcej proszę, bo mnie zamkną a ciebie
uśpią i po co nam to.
Kilka dni spokoju, ale papuga sobie przypomniała i znowu zaczęła swoje:
– Precz z Kaczyńskimi! – na całe gardło.
Na drugi dzień kobieta dostała wezwanie do sądu na rozprawę – papuga
jako dowód rzeczowy. Kobieta poszła więc do spowiedzi powiedzieć księdzu
co jej leży na sercu. A ksiądz mówi:
– Słuchaj kobieto – ja mam też papugę, która mówi i jest podobna. Na
czas rozprawy podmienimy papugi i nikt się nie skapnie.
No i jak uradzili, tak zrobili. Dzień rozprawy, kobiecina z księdzem
podmienili papugi i babka leci do sądu z kościelną papugą. Sędzią mówi:
– Proszę wnieść klatkę z papugą.
Klatka z papugą wniesiona – papuga nic. Nie odzywa sie słowem.
Oskarżyciel podpuszcza papugę:
– Czy papuga mówiła "Precz z Kaczyńskimi!" ?
Papuga nic. Sędzia podpowiada:
– Precz z Kaczyńskimi!
– oskarżyciel i oskarżyciel posiłkowy też zachęcają:
– Precz z Kaczyńskimi!
W końcu cała sala skanduje:
– Precz z Kaczyńskimi! Precz z Kaczyńskimi!
A papuga zawodzi kościelnym głosem:
– Słuuuuchaaaaj Jeeeezuuuuu jak cię błaagaa luuud......

PostNapisane: 20 lip 2007, 07:58
przez andrev001
<lol>

PostNapisane: 20 lip 2007, 09:50
przez CheZZy
hahaha hahaha

PostNapisane: 20 lip 2007, 17:36
przez xANDy
Mówi informatyk do kolegi – również informatyka
– pożycz mi pięć stów...
– wiesz co – to masz tu 512 – dla równego rachunku.

PostNapisane: 20 lip 2007, 18:09
przez CheZZy
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę.. .
-tutaj? jesteś nienormalny .
-noooo, tak szybciuko, nic się nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna.. .
-ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto.. .
-nie, a jak ktoś będzie wychodził.. .
-no dawaj nie bądz taką...
-powiedziałam ci że nie i koniec!
-no weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia .
-nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
-Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!


hahaha hahaha hahaha hahaha <lol> nie mogę wytrzymać <lol>

PostNapisane: 21 lip 2007, 00:02
przez Santana
Jak to jest "na rodeo" ?
Kiedy dziewczyna siada na facecie w pozycji na jeźdźca i mówi mu do ucha "mam AIDS"


Siedemdziesiąt rzeczy które powinna umiec kobieta: 69 i gotowac


Dlaczego Jarosław Kaczyński się nie ożenił ?
Bo mu Lech wyrwał najładniejszą pupę.

PostNapisane: 22 lip 2007, 11:10
przez Waluś
To brzmi trochę jak cytaty z ksiązki, ale jeśli tak jest to chcę ja przeczytać hahaha hahaha


Idzie Stirlitz przez las i widzi swiecą parę oczu za krzakiem. "Sowa"
pomyslal Stirlitz. "Sam jestes sowa" pomyslal Borman.

Stirlitz poszedl do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie bylo.
– Pewnie nie sezon – pomyslal Stirlitz siadajac na zaspie.

Stirlitz z Plejshnerem szli ulica i omawiali plan przyszlej operacji.
Nagle padl strzal i Plejshner z jekiem osunal sie na ziemie. Stirlitz obejrzal sie w jedna strone – nikogo, potem w druga – tez nikogo.
– Pewnie mi sie wydawalo – pomyslal.

Szybkosciomierz samochodu Bormanna pokazywal 120 km/h.
Obok szedl Stirlitz udajac ze nigdzie sie nie spieszy.

Stirlitz wszedl do kawiarni Elefant.
– To Stirlitz. Zaraz bedzie zadyma – powiedzial jeden z siedzacych przy stole. Stirlitz wypil kawe i wyszedl.
– Nie – odpowiedzial drugi. – To nie on.
– Jak to nie!? To Stirlitz!!! – krzyknal trzeci. Zaczela sie zadyma.

Stirlitz na popijawie u Mullera mocno przeholowal. Nastepnego dnia, zeby rozwiac watpliwosci, wchodzi do gabinetu Mullera i pyta:
– Sluchajcie, czy domysliliscie sie po wczorajszym, ze jestem sowieckim agentem?
– Nie – przyznal Muller.
Stirlitz odetchnal z ulga.

Stirlitz sie zamyslil. Spodobalo mu sie to, wiec zamyslil sie jeszcze raz.

Stirlitz szedl ulicami Berlina, cos jednak zdradzalo w nim szpiega:
moze czapka-uszanka, moze walonki, a moze ciagnacy sie za nim spadochron?

Muller, wygladajac przez okno, ujrzal podazajacego gdzies Strilitza.
"Dokad on idzie?" – pomyslal Muller.
"Nie twój zasrany interes" – pomyslal Stirlitz.

Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? -zapytal podejrzliwie Mueller.
– Gazeta, w radio nie zawiniesz sledzia – odparl spokojnie Stirlitz

Gestapo obstawilo wszystkie wyjscia, ale Stirlitz ich przechytrzyl. Uciekl przez wejscie.

Stirlitz szedl przez Reichstag pijany w trzy pupy i w rozchelstanym mundurze. Dzis, 23 lutego, w dniu Armii Radzieckiej, chcial wygladac jak prawdziwy radziecki oficer.

W dniu Swieta Majowego Stirlitz zalozyl czapke czerwonoarmisty, chwycil czerwony sztandar i przemaszerowal sie po korytarzach Biura Bezpieczenstwa Rzeszy spiewajac miedzynarodówke i inne rewolucyjne piesni. Jeszcze nigdy nie byl tak blisko wpadki.

"Gratulujemy urodzenia syna" – przeczytal Stirlitz zaszyfrowana depesze. Rozczulil sie. Przeciez juz dwanascie lat mija, jak opuscil ojczyzne...

– Stirlitz, ile jest dwa razy dwa? – zapytal Müller. Stirlitz wiedzial, wiedzial równiez ze Müller tez wie, ale nie wiedzial, czy Centrala wiedziala, wiec musial milczec.

Stirlitz kopnieciem otworzyl drzwi i na palcach, cichutko zblizyl sie do czytajacego gazete Müllera.

Wróciwszy do swego gabinetu Muller zauwazyl, jak Stirlitz w podejrzany sposób kreci sie w poblizu sejfu.
– Co tu robicie Stirlitz? – srogo zapytal.
– Czekam na tramwaj – odpowiedzial Stirlitz.
– W porzadku! – rzucil Muller wychodzac.
Na korytarzu pomyslal:
– Jakiz u diabla moze byc tramwaj w moim gabinecie... Zawrócil. Ostroznie zajrzal do gabinetu. Ale Stirlitza nie bylo.
– Widocznie juz odjechal – pomyslal Muller.

Stirlitz wolnym krokiem zblizyl sie do lokalu kontaktowego. Zapukal umówione 127 razy. Nikt nie otworzyl.
Po namysle wyszedl na ulice i spojrzal w okno. Tak, nie mylil sie. Na parapecie staly 63 zelazka – znak wpadki.

Stirlitz spacerowal po dachu Kancelarii Rzeszy. Nagle poslizgnal sie, upadl i tylko cudem zahaczyl o wystajacy gzyms, unikajac upadku z duzej wysokosci.
Nastepnego dnia cud posinial i obrzekl.

Dom Stirlitza okrazyli gestapowcy.
– Otwieraj! – krzyknal Muller
– Stirlitza nie ma w domu! – powiedzial Stirlitz. Odjechali.
W ten oto sprytny sposób Stirlitz juz piaty raz przechytrzyl gestapo.

Stirlitz ukradkiem karmil niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchly i umieraly.

Stirlitz zobaczyl jak banda wyrostków pompuje kota benzyna. Kot wyrwal sie, przebiegl kilka metrów i upadl.
– Widocznie benzyna sie skonczyla – pomyslal Stirlitz.

Stirlitz z trudem otworzyl oczy i pomyslal: Jezeli jestem u nich to sie nazywam Standartenfurer Stirlitz, a jezeli u nas to pulkownik Isajew...
Rozmyslania przerwal mu pochodzacy jakby z niebytu glos:
– Ale sie wczoraj napiliscie towarzyszu Tichonow.

-----------------------------------------
Jakie są rodzaje kobiet?
1. Rusałki – ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy – temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki – ten mnie miał, tamten miał.
4. Pobożne – najchętniej leżą krzyżem.
5. Dziecinne – co do rączki, to do buzi.
6. Chemiczne – rozkładają się w temperaturze pokojowej.
7. Partyjne – przyjmują wszystkich członków.
8. Domatorki – byle komu, aby w domu.
-----------------------------------------
łękitna linie TP. SA, działa na tej samej zasadzie, co sklep opisany w
dowcipie poniżej.

Szedł facet ulica i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie – zajrzę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
– Dzień. dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi :
– Rękawiczki.
– To prośże podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
– Potrzebuje rękawiczki.
– Zimowe czy letnie?
– Zimowe.
– To prośże przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
– Dzień. dobry, potrzebuje zimowe rękawiczki.
– Skórzane czy nie?
– Skórzane.
– To prośże przejść do następnego działu.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska :
– Chce kupić zimowe skórzane rękawiczki.
– Z klamerka czy bez?
– Z klamerka.
– Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc :
– Potrzebuje rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerka.
– Klamerka na zatrzask czy rzepy?
– Na rzepy.
– Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
– Prośże przestać się nade mną znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę
sobie!
– Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie
takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
– Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerka na rzepy.
– A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem świeżo
wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na
wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
– Taki mam [tiiit] sedes, a taka glazurę!!! pupę już wam wczoraj pokazałem,
wiec sprzedajcie mi już wreszcie jakiś papier toaletowy!

PostNapisane: 22 lip 2007, 11:22
przez Sokool
Waluś napisał(a):To brzmi trochę jak cytaty z ksiązki, ale jeśli tak jest to chcę ja przeczytać

Oj Wally. Toż dowcipy o Stirlitzu są stare jak świat :P
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Dowcipy_o_Stirlitzu

PostNapisane: 22 lip 2007, 11:23
przez Grzyby
Waluś napisał(a):Stirlitz ukradkiem karmil niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchly i umieraly.

hahaha

PostNapisane: 22 lip 2007, 12:07
przez Waluś
stare nie stare, ale popłakałem sie prawie

PostNapisane: 27 lip 2007, 11:38
przez Grzyby
Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał, więc list do Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
– Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi pupę.

Po tygodniu przychodzi odpowiedź:

– Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera pupy

PostNapisane: 27 lip 2007, 12:24
przez CheZZy
hahaha hahaha

PostNapisane: 27 lip 2007, 19:28
przez CheZZy
Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierze w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek wtedy ten z miską mówi:
– Podnieś jej łeb wyżej, bo muł z dna bierze.

Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
– "Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi."
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna), więc zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał – widzi coś – małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
– Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
– A ja jestem gajowy i sram!