Czateria...cd
Dziś finałowy dzień mojej zbiórki na dom samotnej matki.
Na obecną chwilę zebrało się 200 zł ze składek MS (print screeny zrobię już zbiorczo po wszystkim – jak już będę miał paragon).
Sytuacja zmieniła się dość dynamicznie – w międzyczasie znalazł się jakiś duży sponsor, który zaopatrzył instytucję w rzeczy chemiczne i żywność z długim terminem ważności (kontaktowałem się z nimi bezpośrednio). Jedyne czego im trzeba obecnie to żywność świeża.
W związku z tym te 200 przeznaczę na to, o co proszą oraz przywiozę rzeczy od siebie, które przydadzą się pewnie na dłużej. A sam finansowo wesprę inną organizację, bo kupowanie warzyw za kilkaset złotych skończy się tym, że się zepsują. Dziwnie to wyszło, ale z drugiej strony dobrze, że ktoś się pojawił z dużym budżetem na wsparcie.
Na obecną chwilę zebrało się 200 zł ze składek MS (print screeny zrobię już zbiorczo po wszystkim – jak już będę miał paragon).
Sytuacja zmieniła się dość dynamicznie – w międzyczasie znalazł się jakiś duży sponsor, który zaopatrzył instytucję w rzeczy chemiczne i żywność z długim terminem ważności (kontaktowałem się z nimi bezpośrednio). Jedyne czego im trzeba obecnie to żywność świeża.
W związku z tym te 200 przeznaczę na to, o co proszą oraz przywiozę rzeczy od siebie, które przydadzą się pewnie na dłużej. A sam finansowo wesprę inną organizację, bo kupowanie warzyw za kilkaset złotych skończy się tym, że się zepsują. Dziwnie to wyszło, ale z drugiej strony dobrze, że ktoś się pojawił z dużym budżetem na wsparcie.
O urwa, co za wujowy dzień :/.
Najpierw menadżer wziął mnie na rozmowę i radził szukać roboty (chyba mi podziękują przed świętami, chociaż zarzuty w ogóle nie pasują do mojej pracy i chyba mnie Duńczycy pomylili z kimś jak zwykle, ale nie liczę, że ktoś moje dupokrytki będzie chciał oglądać), a do tego zaczęła mi szwankować lodówka – wyświetlacz nic nie pokazuje, światło się nie świeci i chyba tylko zamrażarka działa. A do serwisu nie da się dodzwonić.
Tylko dwie oferty pracy są – w weekend trzeba popracować nad cv. Jak liczyłem koszty stałe jakie mam, to włos się jeży na głowie.
Najpierw menadżer wziął mnie na rozmowę i radził szukać roboty (chyba mi podziękują przed świętami, chociaż zarzuty w ogóle nie pasują do mojej pracy i chyba mnie Duńczycy pomylili z kimś jak zwykle, ale nie liczę, że ktoś moje dupokrytki będzie chciał oglądać), a do tego zaczęła mi szwankować lodówka – wyświetlacz nic nie pokazuje, światło się nie świeci i chyba tylko zamrażarka działa. A do serwisu nie da się dodzwonić.
Tylko dwie oferty pracy są – w weekend trzeba popracować nad cv. Jak liczyłem koszty stałe jakie mam, to włos się jeży na głowie.
Nie mam złudzeń – ta pani jest szalona, potrafi zwolnić z roboty nagle i bez ostrzeżenia, ma jakieś straszne wahania nastroju i Polak= gorszy. Jeśli w jej świadomości już jestem zły, to nic tego nie zmieni. Ostatnio się naraziłem jeszcze, bo raport z godzinami wysłałem dwa dni później, gdyż nie dali mi kodu zadania i musiałem czekać... na Duńczyka. Oczywiście dostałem pięknego maila o 22, jakbym był niepełnosprawny umysłowo. Także już od początku miesiąca wiem, że szuka pretekstu, a mój polski szef to potwierdził dzisiaj.
W listopadzie wywaliła w Danii kilka bardzo wartościowych osób.
Jest kaszana (chciałbym użyć innego słowa), bo żona nie pracuje, dzieci jednak chcą jeść, a banki chcą spłaty rat.
Dobra – pożaliłem się, a od jutra działam.
W listopadzie wywaliła w Danii kilka bardzo wartościowych osób.
Jest kaszana (chciałbym użyć innego słowa), bo żona nie pracuje, dzieci jednak chcą jeść, a banki chcą spłaty rat.
Dobra – pożaliłem się, a od jutra działam.
Przejdź na swoje, lepszej motywacji nie znajdziesz. Jako Freelancer na zasadach B2B szybko coś znajdziesz. Przez 2 lata mały ZUS, w razie czego wrócisz na etat po tym czasie, ale sądze ze Ci podejdzie.
W twojej branży tylko czas jaki chcesz poświecić dzieciom i na spanie Cię ogranicza.
W twojej branży tylko czas jaki chcesz poświecić dzieciom i na spanie Cię ogranicza.
..::Born To Rise Hell::..
Ehhh, to nie takie proste. Wszedłem kiedyś w taką niszę, z której ciężko się wydostać. Mogę zarabiać 20-30% więcej niż programista standardowych języków (opuszczają oni co roku uczelnie), ale za to ofert pracy jest jak na lekarstwo. A rekrutacje trwają miesiącami.
Podrzuć czym tam się zajmujesz, mam znajomą HH, robiła dość konkretne projekty rekrutacyjne. Jak masz profil na Linku, podrzuć namiary podrzucę i coś pewnie da radę znaleźć aby się chociaż od stycznia zaczepić. Zostaw obie jednak jako opcję możliwość rozpoczecia współpracy B2B. Firmę założysz w kilka dni.
..::Born To Rise Hell::..
loockas napisał(a):slisman napisał(a):Teraz, czyli po 7 miesiącach – 2,45 zł za litr.
Przez znaczny okres gdy posiadałem auta z LPG jego cena mniej więcej kształtowała się na poziomie 2,5zł/l i nikt nie płakał
Tu nie chodzi o płakanie. Od 16 lat (z przerwą na szóstkę) jeżdżę na LPG. I ceny bywały różne. 3 zł też było na niektórych stacjach.
Jednak praktycznie zawsze wzrost ceny LPG wyższy niż 20% miał uzasadnienie we wzroście cen na rynkach światowych.
A teraz mamy do czynienia z bardzo wysoką podwyżką w bardzo krótkim czasie, która nie ma żadnego przełożenia we wzroście cen surowca. Cena Pb i ON zaczęła zauważalnie rosnąć (w stosunku do LPG) jakiś miesiąc temu zresztą.
Norreca napisał(a):drozeje ropa nie tylko w PL u nas diesel z 1,02 na 1,11.
O ja cię...
Całe ... 10% no szok i otwieranie żył

Nie to co jakieś bzdurne 75%

Nemi, dobrze będzie. Zresztą jak Cię znam, to masz jakieś rozwiązanie na oku (lub mniej płatną robotę w ostateczności "na chwilę").
Grzyby napisał(a):A teraz mamy do czynienia z bardzo wysoką podwyżką w bardzo krótkim czasie, która nie ma żadnego przełożenia we wzroście cen surowca. Cena Pb i ON zaczęła zauważalnie rosnąć (w stosunku do LPG) jakiś miesiąc temu zresztą.
Nie jeździsz dieslem
..::Born To Rise Hell::..
JohnnyB napisał(a):Nie jeździsz dieslem
Skąd ten wniosek?
Mam dwa kopciuchy i wiem doskonale jak wygląda temat wzrostów cen również tego paliwa.
JohnnyB napisał(a):5 miesięcy temu za 3,90 PLN. Teraz na tej samej stacji jest 4,60
weź kalkulator – to niecałe 20% jest jednak...
5 lat temu za LPG płaciłem 3 PLN. Przez cały okres LPG jaki miałem nie płaciłem poniżej 2,30. Jeszcze 4 miesiące temu kojarzę LPG po 1,75. Wahania są na wszystkim. Przeważnie LPG stanowiło 50% ceny PB, ostatnio było to około 40 %.
Policzyć łatwo jeśli według korporacji naftowych stosunek ma być zachowany. Skoro PB/ON rośnie o 20%. LPG musi o 40%.
Tak czy owak na LPG nadal się kalkuluje.
Policzyć łatwo jeśli według korporacji naftowych stosunek ma być zachowany. Skoro PB/ON rośnie o 20%. LPG musi o 40%.
Tak czy owak na LPG nadal się kalkuluje.
..::Born To Rise Hell::..
Nie ma co patrzeć na cenę LPG tylko stosunek cen LPG do PB bo po to zakładamy instalację. Jeśli PB kosztuje 4zł a LPG 2zł a po podwyżce PB 5zł a LPG 2,50zł to oszczędność z jazdy na LPG się nie zmieniła.
Gorzej by było jak by stosunek był 3zł do 2,50zł wtedy lipa z oszczędnym jeżdżeniem.
Gorzej by było jak by stosunek był 3zł do 2,50zł wtedy lipa z oszczędnym jeżdżeniem.
JohnnyB napisał(a):Tak czy owak na LPG nadal się kalkuluje
Tego nikt nie neguje. Ale ja o czym innym pisałem.
Nieistotne....
przez chwilę cena i benzyny i gazu w relacji do zarobków była wyśmienita, teraz znowu wraca do "normy". Ja niestety nie skorzystałem, a to że właściciele i kierowcy aut, to olbrzymia rzesza "bogoli" których można regularnie strzyc to chyba wszyscy wiemy.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Ktoś pamięta czy coś trzeba przerabiać by zamontować miękki panel sterowania nawiewami z ba do ge z panelem twardym, czy pasuje plug and play? Szukałem forumową wyszukiwarką ale po godzinie się poddałem.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości