Dowcipy
Po latach spotkalo sie trzech przyjaciól z LO. Chcac, nie chcac rozmowa zeszla na tesciowe.
– Ja – mówi ten z IVd który skonczyl medycyne – zalatwie gdzies cyjanek i dodam kuxwie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysl :
– Wezme kuxwa pozyczke, kupie starej pipie Renault Clio i przetne przewody hamulcowe. Niech sie rozwali na drzewie,suxa.
Gosc z klasy sportowej, którego losy rzucily na AR, mówi :
– A ja kupie dwadziescia tabletek Ibupromu, wezma to wszystko do geby, przezuje, zrobie z tego kule, wysusze ja w mikrofali, i zostawie na stole w kuchni.
– Ale po co ? – pytaja koledzy
– Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kule i powie " Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadne z lazienki i pierxxlne ja siekiera w plecy.
***
Jedzie facet lasem, a tu z krzakow wyskakuje wiewiórka cala w gxxnie Facet kochal zwierzeta, wiec wytarl wiewiórke chusteczka. po chwili wyskoczyla kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczal ja wycierac, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos:
-Panie, masz pan jescze chusteczke? bo mi sie wiewiórki skonczyly...
***
Sesja na polibudzie. Przychodzi po zakrapianej nocy wkxxxxxny profesor i ot tak sobie dla zabawy postanawia uwalic biednych studentow.
Wchodzi pierwszy delikwent i profesor z usmiechem zadaje pytanie: jedzie pan miejskim autobusem, jest cholernie duszno, co pan zrobi?
Student,mowi ze otworzyl by okno.
Bardzo dobrze odpowiada psor to teraz niech Pan przeprowadzi obliczenia jak sie zmienila aerodynamika autobusu po otworzeniu okna.
Niestety studentowi szczena opadla no i gol.
Wchodzi nastepny i historia sie powtarza. W koncu jest juz dziewiec do zera dla profesora i wchodzi studentka.
Pada standardowe pytanie co Pani zrobi jadac w autobusie gdy jest sztasznie duszno.
Zdejme sweter odpowiada dziewczyna. No dobrze ale co jeszcze? Zdejme bluzke, mowi twardo ona.
Hmm, ale co mozna jeszcze zrobic docieka profesor?
panie profesorze, mowi ona, jezeli bedzie tzreba to zdejme wszystko a nawet dam sie wxxxchac dla calego autobusu, ale okna i tak nie otworze
***
Zona widzi meza, który kroi Viagre na 4 czesci.
– Czemu ja kroisz na 4 czesci? – pyta
– Chcialem cie tylko pocalowac.
– Ja – mówi ten z IVd który skonczyl medycyne – zalatwie gdzies cyjanek i dodam kuxwie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysl :
– Wezme kuxwa pozyczke, kupie starej pipie Renault Clio i przetne przewody hamulcowe. Niech sie rozwali na drzewie,suxa.
Gosc z klasy sportowej, którego losy rzucily na AR, mówi :
– A ja kupie dwadziescia tabletek Ibupromu, wezma to wszystko do geby, przezuje, zrobie z tego kule, wysusze ja w mikrofali, i zostawie na stole w kuchni.
– Ale po co ? – pytaja koledzy
– Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kule i powie " Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadne z lazienki i pierxxlne ja siekiera w plecy.
***
Jedzie facet lasem, a tu z krzakow wyskakuje wiewiórka cala w gxxnie Facet kochal zwierzeta, wiec wytarl wiewiórke chusteczka. po chwili wyskoczyla kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczal ja wycierac, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos:
-Panie, masz pan jescze chusteczke? bo mi sie wiewiórki skonczyly...
***
Sesja na polibudzie. Przychodzi po zakrapianej nocy wkxxxxxny profesor i ot tak sobie dla zabawy postanawia uwalic biednych studentow.
Wchodzi pierwszy delikwent i profesor z usmiechem zadaje pytanie: jedzie pan miejskim autobusem, jest cholernie duszno, co pan zrobi?
Student,mowi ze otworzyl by okno.
Bardzo dobrze odpowiada psor to teraz niech Pan przeprowadzi obliczenia jak sie zmienila aerodynamika autobusu po otworzeniu okna.
Niestety studentowi szczena opadla no i gol.
Wchodzi nastepny i historia sie powtarza. W koncu jest juz dziewiec do zera dla profesora i wchodzi studentka.
Pada standardowe pytanie co Pani zrobi jadac w autobusie gdy jest sztasznie duszno.
Zdejme sweter odpowiada dziewczyna. No dobrze ale co jeszcze? Zdejme bluzke, mowi twardo ona.
Hmm, ale co mozna jeszcze zrobic docieka profesor?
panie profesorze, mowi ona, jezeli bedzie tzreba to zdejme wszystko a nawet dam sie wxxxchac dla calego autobusu, ale okna i tak nie otworze
***
Zona widzi meza, który kroi Viagre na 4 czesci.
– Czemu ja kroisz na 4 czesci? – pyta
– Chcialem cie tylko pocalowac.
Pozdrawiam,
Xionc Krzysztof :)
Moje byłe: 2 x 323BG | 2 x 323BA | 1 x Xedos6 CA | 1 x Mazda6 GG | 1 x Mazda6 GH
Xionc Krzysztof :)
Moje byłe: 2 x 323BG | 2 x 323BA | 1 x Xedos6 CA | 1 x Mazda6 GG | 1 x Mazda6 GH
Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom?
1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł.
2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi.
3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach.
4. Ocenić sytuację:
a. Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości.
b. Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu.
c. Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu inżynieryjnego.
d. Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania.
e. Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi.
f. Jak śpią, dać ich do działu zabezpieczeń.
g. Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do działu informatyki.
h. Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr.
i. Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży.
j. Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu.
k. Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego.
l. Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły, pogratulować im i dać ich do zarządu.
m. Jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać – dać ich na listy wyborcze do parlamentu.
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni
– Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:– Co ty niemożliwe
– No choć zobacz
– Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
– No chodź na chwilę
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa łechtaczka całkiem normalna:
– no przecież normalna
Ginekolog:
– No, ale spróbuj...
1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł.
2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi.
3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach.
4. Ocenić sytuację:
a. Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości.
b. Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu.
c. Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu inżynieryjnego.
d. Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania.
e. Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi.
f. Jak śpią, dać ich do działu zabezpieczeń.
g. Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do działu informatyki.
h. Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr.
i. Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży.
j. Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu.
k. Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego.
l. Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły, pogratulować im i dać ich do zarządu.
m. Jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać – dać ich na listy wyborcze do parlamentu.
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni
– Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:– Co ty niemożliwe
– No choć zobacz
– Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
– No chodź na chwilę
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa łechtaczka całkiem normalna:
– no przecież normalna
Ginekolog:
– No, ale spróbuj...
- Od: 21 gru 2005, 12:50
- Posty: 945
- Skąd: Izbica/Krasnystaw
- Auto: 323F BA KF ;)
-Szczyt wytrzymalosci pluc?
-Dmuchnac baranowi w du*e zeby mu sie rogi wyprostowaly
-Dmuchnac baranowi w du*e zeby mu sie rogi wyprostowaly
- Od: 4 sty 2007, 17:31
- Posty: 1509
- Skąd: Zielona Góra/Wrocław
Przyjeżdża Kaczyński z wizytą do Benedykta XVI.
Jest miło i sympatycznie, Benedykt pyta:
B: A jak tam u Was po wyborach?
K: Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze Święty. Wyborcyzadowoleni, szczęśliwi. Mówią że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową, uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi6 palców.
B: A jak tam u Was z bezrobociem?
K: Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze że młodzi ludzie jużzaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcygwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazałKaczorowi 6 palców
B: A co w szkolnictwie ?
K: Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciakizadowolone chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazałKaczorowi 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swychobowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju.Wybrał się więc do Glempa i pyta:
K: Księże Prymasie, byłem u Papieża, opowiadałem mu co w kraju,a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
G: Jak to, ty katolik i nie wiesz że chodzi o 6 przykazanie:Nie cudzołóż.
K: Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
G: A co, miał powiedzieć NIE P.....L
Postanowiłam wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłam sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałam. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa. Pomyślałam, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przemęczona jestem, przepracowana... zaczyna mi odbijać. Samo życie... Następnego dnia przyszłam trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałam się dookoła... MAM!!! Odbiłam się od podłogi i poszybowałam w kierunku żyrandola; złapałam go mocno.. i – wiszę – tyłek wystawiony! Wchodzi kolega z biura obok – i rozdziawia gębę patrząc na mnie (on ma taki jakiś drewniany wzrok!!!)
– Ciiiii – szepczę konspiracyjnie – rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówę(!!!), rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry.
– Ja jestem żarówka! – wypiszczałam.
– No co ty??? Weź lepiej kilka dni wolnego i jedź się gdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunęłam na podłogę i zaczynam się pakować. Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować...
! A gdy szef zainteresowany pyta go: "a pan to dokąd????" – kolega odpowiada:
– No do domu... przecież po ciemku nie będę pracować!!!
Jest miło i sympatycznie, Benedykt pyta:
B: A jak tam u Was po wyborach?
K: Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze Święty. Wyborcyzadowoleni, szczęśliwi. Mówią że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową, uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi6 palców.
B: A jak tam u Was z bezrobociem?
K: Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze że młodzi ludzie jużzaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcygwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazałKaczorowi 6 palców
B: A co w szkolnictwie ?
K: Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciakizadowolone chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazałKaczorowi 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swychobowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju.Wybrał się więc do Glempa i pyta:
K: Księże Prymasie, byłem u Papieża, opowiadałem mu co w kraju,a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
G: Jak to, ty katolik i nie wiesz że chodzi o 6 przykazanie:Nie cudzołóż.
K: Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
G: A co, miał powiedzieć NIE P.....L
Postanowiłam wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłam sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałam. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa. Pomyślałam, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przemęczona jestem, przepracowana... zaczyna mi odbijać. Samo życie... Następnego dnia przyszłam trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałam się dookoła... MAM!!! Odbiłam się od podłogi i poszybowałam w kierunku żyrandola; złapałam go mocno.. i – wiszę – tyłek wystawiony! Wchodzi kolega z biura obok – i rozdziawia gębę patrząc na mnie (on ma taki jakiś drewniany wzrok!!!)
– Ciiiii – szepczę konspiracyjnie – rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówę(!!!), rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry.
– Ja jestem żarówka! – wypiszczałam.
– No co ty??? Weź lepiej kilka dni wolnego i jedź się gdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunęłam na podłogę i zaczynam się pakować. Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować...

– No do domu... przecież po ciemku nie będę pracować!!!
Na widowni w teatrze siedzi trędowaty. No, niestety, wiadomo, widok okropny: mieso na wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora, okropnosc. Koles, siedzacy obok niego, spokojnie to wytrzymuje, ale w koncu:– BLEEEEEEEEE!!! – zwymiotowal.Tredowaty spokojnie mowi:– Prosze pana, ja rozumiem, ja wiem, jak wygladam, ja mysle, ze przesiade sie dalej i nie bede juz panu przeszkadzal.– Alez nie, nie – odpowiada widz – absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza, prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE!!! – wymioty przerwaly mu wypowiedz.– Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade sie i wszystko bedzie w porzadku!– Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma zadnego problemu... BLEEEEEEEEE!!!– Nie no, to juz koniec – zdenerwowal sie tredowaty – wstane i przesiade sie na jakies inne miejsce!– Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!...
ArtX napisał(a):Na widowni w teatrze siedzi trędowaty. No, niestety, wiadomo, widok okropny: mieso na wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora, okropnosc. Koles, siedzacy obok niego, spokojnie to wytrzymuje, ale w koncu:– BLEEEEEEEEE! – zwymiotowal.Tredowaty spokojnie mowi:– Prosze pana, ja rozumiem, ja wiem, jak wygladam, ja mysle, ze przesiade sie dalej i nie bede juz panu przeszkadzal.– Alez nie, nie – odpowiada widz – absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza, prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE! – wymioty przerwaly mu wypowiedz.– Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade sie i wszystko bedzie w porzadku!– Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma zadnego problemu... BLEEEEEEEEE!– Nie no, to juz koniec – zdenerwowal sie tredowaty – wstane i przesiade sie na jakies inne miejsce!– Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!...

Mmm... Przy 3 tysiączkach brzmi jak 50Cent, wygląda jak Pussy Cat Dolls, a jeździ jak The Game na osiemnastu calach... with evil gas from the bottom of hell... buahahaha... n2o
Best ET 1/4: 14.8s (Czaplinek '12) Best RT: 0,123s (Czaplinek '12)
Moja Madzia ;)
Best ET 1/4: 14.8s (Czaplinek '12) Best RT: 0,123s (Czaplinek '12)
Moja Madzia ;)
ArtX napisał(a):Na widowni w teatrze siedzi trędowaty. No, niestety, wiadomo, widok okropny: mieso na wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora, okropnosc. Koles, siedzacy obok niego, spokojnie to wytrzymuje, ale w koncu:– BLEEEEEEEEE!!! – zwymiotowal.Tredowaty spokojnie mowi:– Prosze pana, ja rozumiem, ja wiem, jak wygladam, ja mysle, ze przesiade sie dalej i nie bede juz panu przeszkadzal.– Alez nie, nie – odpowiada widz – absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza, prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE!!! – wymioty przerwaly mu wypowiedz.– Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade sie i wszystko bedzie w porzadku!– Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma zadnego problemu... BLEEEEEEEEE!!!– Nie no, to juz koniec – zdenerwowal sie tredowaty – wstane i przesiade sie na jakies inne miejsce!– Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!...
Wysłałem to koledze, jak jadł kanapkę, a przed chwilą koleżanka jadła i już na głos przeczytaliśmy
nemi napisał(a):Wysłałem to koledze, jak jadł kanapkę, a przed chwilą koleżanka jadła i już na głos przeczytaliśmy

Firma Apple ogłosiła dzisiaj wprowadzenie na rynek urządzenia pozwalającego na przechowywanie i odtwarzanie muzyki w implantach piersi kobiecych.
iBreast ma kosztować w granicach 2499 – 2999 zł.
Wynalazek ten uważany jest za przełomowy ponieważ kobiety zawsze narzekają, że faceci gapią się na ich piersi zamiast ich słuchać.
iBreast ma kosztować w granicach 2499 – 2999 zł.
Wynalazek ten uważany jest za przełomowy ponieważ kobiety zawsze narzekają, że faceci gapią się na ich piersi zamiast ich słuchać.
Siw-y napisał(a):Grzyby napisał:
"Liechtenstein rozpoczął wycofywanie swojego żołnierza z Iraku"
bylo na poprzedniej stronie
o matko – i nawet się z tego brechtałem

idę spać – to znak że już najwyższa pora
Żona do męża:
– Powiedz mi kochanie coś słodkiego.
– Nie mam teraz czasu.
– No nie bądź taki, powiedz.
– Daj mi spokój, nie widzisz że jestem zajęty?
– Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
– Miód! [cenzura] i daj mi spokój!
Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do
domu i tylko: Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać -Mam na to sposób,
z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę ,
czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem
jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci było boooosko
Spotykają się po kilku dniach:
-I co, pomogło!?
-Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na
mnie i wali tekst:
– Cześć Zorro co jest do żarcia?
– Powiedz mi kochanie coś słodkiego.
– Nie mam teraz czasu.
– No nie bądź taki, powiedz.
– Daj mi spokój, nie widzisz że jestem zajęty?
– Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
– Miód! [cenzura] i daj mi spokój!
Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do
domu i tylko: Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać -Mam na to sposób,
z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę ,
czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem
jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci było boooosko
Spotykają się po kilku dniach:
-I co, pomogło!?
-Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na
mnie i wali tekst:
– Cześć Zorro co jest do żarcia?

- Od: 11 lip 2006, 19:39
- Posty: 116
- Skąd: Bielsko-Biała / Czaniec
- Auto: Coupe v6 (Już nie 323F BA '97)
Mam nadzieję, że nie było (z serii moich ulubionych):
Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
– Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazlem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
– A moja to z hydraulikiem, znalazlem pakuły pod łożkiem.
Trzeci:
– Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
– Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
– Pokochałam twego najlepszego przyjaciela – Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
– Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
– Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
– Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
– A czego ty chcesz?
– Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
– A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
– Poduszkę powietrzną!
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo
jest chora.
– A co pani jest? – pyta szef.
– Mam jaskrę analną.
– że co!? Czym to się objawia
– Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej pupy do pracy...
Plaza, morze, piekna pogoda.
Na kocyku wspaniala laseczka posuwistymi, erotycznymi wrecz pociagnieciami smaruje swoje idealnie opalone cialo. W bliskim sasiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym reczniku lezy z przymknietymi oczami facet w srednim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiekszajace sie gabaryty jego slipek, moznaby uznac, ze spi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczyne. Tym zachowaniem myli panienke, ktora zerkajac na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez zadnych zahamowan wklada reke w stringi, kladzie ja na swym "lonie" i polglosem mowi:
– Ty moj skarbie najwiekszy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamieta, ze wszystko ma dzieki tobie. I mieszkanie i samochod i spore oszczednosci. Chcesz sie wykapac? Juz idziemy do wody.
Wstala i pobiegla w strone morza.
Facet otwiera oczy, unosi sie na lokciu i spogladajac w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
– Slyszysz , ku.., slyszysz? A ja przez ciebie stracilem wille, dobrze prosperujaca firme i Mercedesa 600. I jeszcze musze placic alimenty w trzech roznych miejscach kraju. Chcialbys sie z nia wykapac, co? – tutaj przekreca sie na brzuch – A piasek zryj bydlaku jeden!
Mamo, jaka jest roznica miedzy bykiem a buhajem?
– Byk to maz krowy, a buhaj... jakby ci to powiedziec... to przyjaciel rodziny.
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk – stary zboczeniec i sie drze:
– HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal !
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
– Chyba, k***a, w koszyk...
Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
– Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazlem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
– A moja to z hydraulikiem, znalazlem pakuły pod łożkiem.
Trzeci:
– Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
– Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
– Pokochałam twego najlepszego przyjaciela – Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
– Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
– Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
– Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
– A czego ty chcesz?
– Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
– A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
– Poduszkę powietrzną!
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo
jest chora.
– A co pani jest? – pyta szef.
– Mam jaskrę analną.
– że co!? Czym to się objawia
– Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej pupy do pracy...
Plaza, morze, piekna pogoda.
Na kocyku wspaniala laseczka posuwistymi, erotycznymi wrecz pociagnieciami smaruje swoje idealnie opalone cialo. W bliskim sasiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym reczniku lezy z przymknietymi oczami facet w srednim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiekszajace sie gabaryty jego slipek, moznaby uznac, ze spi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczyne. Tym zachowaniem myli panienke, ktora zerkajac na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez zadnych zahamowan wklada reke w stringi, kladzie ja na swym "lonie" i polglosem mowi:
– Ty moj skarbie najwiekszy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamieta, ze wszystko ma dzieki tobie. I mieszkanie i samochod i spore oszczednosci. Chcesz sie wykapac? Juz idziemy do wody.
Wstala i pobiegla w strone morza.
Facet otwiera oczy, unosi sie na lokciu i spogladajac w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
– Slyszysz , ku.., slyszysz? A ja przez ciebie stracilem wille, dobrze prosperujaca firme i Mercedesa 600. I jeszcze musze placic alimenty w trzech roznych miejscach kraju. Chcialbys sie z nia wykapac, co? – tutaj przekreca sie na brzuch – A piasek zryj bydlaku jeden!
Mamo, jaka jest roznica miedzy bykiem a buhajem?
– Byk to maz krowy, a buhaj... jakby ci to powiedziec... to przyjaciel rodziny.
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk – stary zboczeniec i sie drze:
– HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal !
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
– Chyba, k***a, w koszyk...
- Od: 31 sie 2005, 21:38
- Posty: 184
- Skąd: Warszawa/Otwock
- Auto: 323F BA 1.5 97r.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości