Czateria 2025
Grzyby powodzenia. Progresy najbardziej motywują a u mnie nawet zwiększyły apetyt... na chudnięcie dalej 
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Grzyby napisał(a):...nie mam problemów z cukrem. Jeszcze nie mam. Bo to generalnie kwestia czasu jeśli nie zejdę z wagi trwale.
Miałem już tyle badań w różnych kierunkach że mogę powiedzieć o sobie że jestem osobą wybitnie zdrową. Poza otyłością.
Badanie krzywej cukrowej a krzywej insulinowej to sa 2 rózne badania i można mieć cukier w granicach, za to insulina utrzymuje się za długo, na zbyt wysokim poziomie.
Z doświadczeń mojej rodziny to 99% lekarzy:
1. Niechetnie przepisuje skierowania na dodatkowe badania
2. Nie potrafi czytac wyników bo patrzy czy jest w limicie. Nie widza korelacji mi edzy wynikami kóre sa w górnym lub dolnym, jest jakas korelacja miedzy nimi i trzeba coś jeszcze sprawdzić
Nie można być otyłym i zdrowym. Ja sie zdiagnozoałem przy 95 kg, też za duzo nie jadłem a tyłem.
Teraz jest poniżej 80 kg bo jednak troche sie ruszam, zimą bedzie trochę powyżej 80 kg. Najgorsze że czekają mnie zakupy, bo 10 par jest juz sporo za duże, za to znów się mieszcze w ślubny garnitur
Mój dziadek ma 94 lata, jak zrobili mu wyniki bo miał lekki udar to nie wierzyli że tyle ma bo wszystko w normie.
Ciekawa wymiana o wadze i spuszczaniu, to się dopiszę.
jakoś 2 lata temu stwierdziłem, że też muszę cos zrobić, żeby chronić kolana, biodra i kręgosłup i ogólnie walczyć z zadyszką po wejściu na 2 piętro lub wyżej
Dobijałem do 90kg przy wzroście 178cm i oczywiście niby nie jest to dużo, ale gdy wspomnę sobie, że do 35roku życia miałem poniżej 70kg a 10 lat wcześniej trudno mi było przebić 65kg to można dojść do wniosku (ja doszedłem) że czas na zmiany..
Dałem sobie zadanie zejścia do poziomu 75kg i bez stosowania żadnej diety ze wskazaniem na "strategię" i "taktykę" żywienia w mniej niż pół roku zrzuciłem 12kilo.
Później trochę mi zafalowało, bo kolejne święta i inne takie, więc przekroczyłem znowu 8dych i kolejny raz wskoczyłem w tryb oszczędnościowy.
Teraz jestem na granicy założonej masy a nawet schodzę chwilowo poniżej i tu rodzi się kolejny problem..
Założenia były takie, że jak zejdę poniżej 75kg to zaczynam biegać (dawniej biegałem). Tylko, że zakładałem tak, bo myślałem, że niżej niż 80kg nie osiągnę
Niestety..
Na razie jeszcze butów nie kupiłem, może przytyje, więc zbyt wcześnie na sporty
ale jak nie będzie efektu plus, to sam przed sobą zrobię rachuneczek sumienia i pójdę po trampki..
Mam swoją bardzo niezdrową metodę odchudzania (się) krytykowaną i niezgodną z żadnym know-how.
Jadam po prostu tylko wtedy, gdy jestem głodny. Gdy pojawia się głód to często jeszcze zalewam go czarną kawą, co pozwala mi uciec przed jedzeniem o 2 godziny.
Zazwyczaj mam 2 posiłki dziennie co około 12h które są nagrodą za poczucie głodu które mi często towarzyszy.
Jem normalnie, bez liczenia kalorii; posiłki standardowe , tłuste kotlety i ziemniaków ile wejdzie na talerz a śniadania to często koło 0,25 kilo obłożonego chleba.
Nie przesadnie lubię słodkie, ale urozmaicam sobie bezą czy "grześkami" ..
Staram się pilnować wody, ale wchodzi mi tylko gazowana..
Ktoś mnie już pytał, czy wrzody już leczę, ale w zasadzie nie mogę powiedzieć, że cokolwiek mi dolega.
Cholesterole w normie, cukry i podstawowe dane również..
Aż się boję dogłębnie badać, bo jeszcze faktycznie coś znajdą..
jakoś 2 lata temu stwierdziłem, że też muszę cos zrobić, żeby chronić kolana, biodra i kręgosłup i ogólnie walczyć z zadyszką po wejściu na 2 piętro lub wyżej

Dobijałem do 90kg przy wzroście 178cm i oczywiście niby nie jest to dużo, ale gdy wspomnę sobie, że do 35roku życia miałem poniżej 70kg a 10 lat wcześniej trudno mi było przebić 65kg to można dojść do wniosku (ja doszedłem) że czas na zmiany..
Dałem sobie zadanie zejścia do poziomu 75kg i bez stosowania żadnej diety ze wskazaniem na "strategię" i "taktykę" żywienia w mniej niż pół roku zrzuciłem 12kilo.
Później trochę mi zafalowało, bo kolejne święta i inne takie, więc przekroczyłem znowu 8dych i kolejny raz wskoczyłem w tryb oszczędnościowy.
Teraz jestem na granicy założonej masy a nawet schodzę chwilowo poniżej i tu rodzi się kolejny problem..
Założenia były takie, że jak zejdę poniżej 75kg to zaczynam biegać (dawniej biegałem). Tylko, że zakładałem tak, bo myślałem, że niżej niż 80kg nie osiągnę

Niestety..
Na razie jeszcze butów nie kupiłem, może przytyje, więc zbyt wcześnie na sporty

Mam swoją bardzo niezdrową metodę odchudzania (się) krytykowaną i niezgodną z żadnym know-how.
Jadam po prostu tylko wtedy, gdy jestem głodny. Gdy pojawia się głód to często jeszcze zalewam go czarną kawą, co pozwala mi uciec przed jedzeniem o 2 godziny.
Zazwyczaj mam 2 posiłki dziennie co około 12h które są nagrodą za poczucie głodu które mi często towarzyszy.
Jem normalnie, bez liczenia kalorii; posiłki standardowe , tłuste kotlety i ziemniaków ile wejdzie na talerz a śniadania to często koło 0,25 kilo obłożonego chleba.
Nie przesadnie lubię słodkie, ale urozmaicam sobie bezą czy "grześkami" ..
Staram się pilnować wody, ale wchodzi mi tylko gazowana..
Ktoś mnie już pytał, czy wrzody już leczę, ale w zasadzie nie mogę powiedzieć, że cokolwiek mi dolega.
Cholesterole w normie, cukry i podstawowe dane również..
Aż się boję dogłębnie badać, bo jeszcze faktycznie coś znajdą..

Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[tiiit] panowie i panewki.
Staw kolanowy do wymiany. To co zostało chirurg określił jako zgliszcza.
Doraźnie zrobił punkcję, ściągnął płyn z kolana, wstrzyknął kwas hialuronowy żeby był poslizg.
Ulga jest, normalnie chodzę od wczoraj (aczkolwiek prochy łykam, preparat na odbudowę (choć nie ma co odbudowywać) mam łykać jeszcze ok 1,5 m-ca. Do tego krioterapia.
Cel jest jeden – opóźnić rozpadnięcie się stawów (obydwa są w podobnym stanie – nie istnieje w nich już w zasadzie torebka stawowa) przed zejściem z wagi poniżej 100kg. Niestety przy wadze powyżej setki żaden chirurg nie wstawi mi stawu bo ten się zwyczajnie rozpadnie....
Teraz mam dwie opcje – po tym 1,5mca sprawdzamy jak daleko poszła degradacja i albo nastrzykujemy kolano min. raz w tygodniu kwasem hialuronowym (+ jakieś dodatki) albo robimy kolejną artoskopię żeby obejrzeć stan stawu "na żywo" i po tym myśleć co dalej.
Generalnie wszystko mi się ładnie łączy – tak czy inaczej muszę zejść z wagi, tylko teraz mam kurweski doping. Bo w sumie .uj z cukrzycą, wolę chodzić...
Mam się jak najwięcej ruszać. Chodzić, jeździć na rowerze, cokolwiek. W tym stanie stawów, bezruch to najgorsze co można zrobić (nie zrobić).
I trzymać kciuki, że uda się zejść z wagi zanim stawy całkiem się rozpadną. Bo wtedy resztę diety będę musiał robić na wózku
Zakładając utrzymanie tempa zrzucania wagi (wiem że im dalej tym ciężej ale dam radę) to do końca roku zrzucę kolejne 21 kg (tyle zrzuciłem do maja).
Wtedy na wadze będzie już tylko 112kg, a tyle ważyłem w szkole średniej, 30 lat temu...
Staw kolanowy do wymiany. To co zostało chirurg określił jako zgliszcza.
Doraźnie zrobił punkcję, ściągnął płyn z kolana, wstrzyknął kwas hialuronowy żeby był poslizg.
Ulga jest, normalnie chodzę od wczoraj (aczkolwiek prochy łykam, preparat na odbudowę (choć nie ma co odbudowywać) mam łykać jeszcze ok 1,5 m-ca. Do tego krioterapia.
Cel jest jeden – opóźnić rozpadnięcie się stawów (obydwa są w podobnym stanie – nie istnieje w nich już w zasadzie torebka stawowa) przed zejściem z wagi poniżej 100kg. Niestety przy wadze powyżej setki żaden chirurg nie wstawi mi stawu bo ten się zwyczajnie rozpadnie....
Teraz mam dwie opcje – po tym 1,5mca sprawdzamy jak daleko poszła degradacja i albo nastrzykujemy kolano min. raz w tygodniu kwasem hialuronowym (+ jakieś dodatki) albo robimy kolejną artoskopię żeby obejrzeć stan stawu "na żywo" i po tym myśleć co dalej.
Generalnie wszystko mi się ładnie łączy – tak czy inaczej muszę zejść z wagi, tylko teraz mam kurweski doping. Bo w sumie .uj z cukrzycą, wolę chodzić...
Mam się jak najwięcej ruszać. Chodzić, jeździć na rowerze, cokolwiek. W tym stanie stawów, bezruch to najgorsze co można zrobić (nie zrobić).
I trzymać kciuki, że uda się zejść z wagi zanim stawy całkiem się rozpadną. Bo wtedy resztę diety będę musiał robić na wózku
Zakładając utrzymanie tempa zrzucania wagi (wiem że im dalej tym ciężej ale dam radę) to do końca roku zrzucę kolejne 21 kg (tyle zrzuciłem do maja).
Wtedy na wadze będzie już tylko 112kg, a tyle ważyłem w szkole średniej, 30 lat temu...
Trzymam Grzybu kciuki, bo sytuacja ciężka, nomen omen. Ale póki jest dla kogo żyć i jest motywacja, to może warto zawalczyć.
A odnośnie stawów – ja mam jeden rozpierniczony, nic się zrobić nie da praktycznie. Usztywnić na amen lub proteza. W ostrym kryzysie ze 3 lata temu czy może już 4 przez kilka tygodni jeździłem hulajnogą elektryczną
Dopisano 22 maja 2025 19:34:
Szokujące, że 20 lat temu rozmawialiśmy o całkiem innych rzeczach, szybko poszło
.
Jak rzuciła mnie dziewczyna, to mi mówiłeś ile to jest rzeczy do zrobienia i że jeszcze mam Chryslera do kupienia, którego kiedyś chciałem. Do dziś mi się nie udało, ale pewnie już można nabyć niedrogo
Dopisano 22 maja 2025 19:36:
https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/c ... _content=b
Wcale nie tak tanio...
A odnośnie stawów – ja mam jeden rozpierniczony, nic się zrobić nie da praktycznie. Usztywnić na amen lub proteza. W ostrym kryzysie ze 3 lata temu czy może już 4 przez kilka tygodni jeździłem hulajnogą elektryczną

Dopisano 22 maja 2025 19:34:
Szokujące, że 20 lat temu rozmawialiśmy o całkiem innych rzeczach, szybko poszło
Jak rzuciła mnie dziewczyna, to mi mówiłeś ile to jest rzeczy do zrobienia i że jeszcze mam Chryslera do kupienia, którego kiedyś chciałem. Do dziś mi się nie udało, ale pewnie już można nabyć niedrogo

Dopisano 22 maja 2025 19:36:

Wcale nie tak tanio...
Jak by ktoś szukał.
https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-dz ... ro_listing
https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-dz ... ro_listing
To jest cudowne auto, ogromne zewnątrz i ciasne w środku. Takie rzeczy tylko z USA.
Dopisano 23 maja 2025 9:57:
Neonixos666 napisał(a):Jak by ktoś szukał.
https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-dz ... ro_listing
Ogłoś się na stronie CIA
Dopisano 23 maja 2025 9:58:
Krzemol napisał(a):Ja tylko 15
17 w mordę jeża...
Kurła 16 lat już...
Raczej obecnie to bardziej zainteresowani byli by Ci ze wschodu
. Tak na prawdę to możesz sobie wynająć domek letniskowy bardzo blisko jednostki. Jedyna wada to nie polatasz sobie dronem bo zaraz patrol podjeżdża.
yasko napisał(a):Ogłoś się na stronie CIA
Raczej obecnie to bardziej zainteresowani byli by Ci ze wschodu

nemi napisał(a):i że jeszcze mam Chryslera do kupienia, którego kiedyś chciałem. Do dziś mi się nie udało, ale pewnie już można nabyć niedrogo
Dopisano 22 maja 2025 19:36:https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/c ... _content=b
Wcale nie tak tanio...
Czyli nie tylko ja zawsze chorowałem na ten czołg :x
W sumie nawet niedawno rozważałem zakup
Beny napisał(a):Kurde już 20lat tu klikamy
To ja skromne 10 lat tutaj :O
Życie jest zbyt krótkie żeby jeździć dieslem
_____________________________________________________________
Dawne auta:
Citroen Xsara II 1,6 16V 2003|Mazda 6 GG/GY 2005 2,0 MZR-CD 136 KM MT|Mazda 3 BM 2016 2,0 SkyActiv-G 120KM MT "Śnieżynka"|Mazda 3 Hikari, 2,0 150KM AT|Seat Arona FR 1.5 TSI DSG :(|...
_____________________________________________________________
Dawne auta:
Citroen Xsara II 1,6 16V 2003|Mazda 6 GG/GY 2005 2,0 MZR-CD 136 KM MT|Mazda 3 BM 2016 2,0 SkyActiv-G 120KM MT "Śnieżynka"|Mazda 3 Hikari, 2,0 150KM AT|Seat Arona FR 1.5 TSI DSG :(|...
Nie no dajcie spokój z tym 300M 
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mi się ten 300M 20 lat temu strasznie podobał. Ale dzisiaj bym już się nim nie zainteresował zupełnie, nawet gdybym miał kasę na youngtimera/zabawkę/jakkolwiek to nazwać.
Przestały mnie kręcić auta tak bardzo, lubię dalej o nich oglądać, ale nie czuję potrzeby zmian. Renault mam od 2019 roku i wciąż jest ze mną, VW mam od 2021 i też nie myślę o rozstaniu. Powiem więcej, rozważam subskrypcję serwisu dla niego na kolejne 36 miesięcy. Teraz kończy mi się pakiet serwisowy 9 czerwca i mogę wykupić usługę za 100 zł miesięcznie (3.600 w totalu), gdzie będę miał 1 pełny przegląd, 1 wymianę filtrów, 1 wymianę świec, 1 wymianę płynu hamulcowego oraz 2 serwisy olejowe. Patrząc ile to wszystko w ASO kosztuje, to pewnie byłbym na małym plusie, serwis ASO w dalszym ciągu, więc atut przy sprzedaży, a do tego zamiast wyskakiwać z grubej kasy na raz, to tylko 100 miesięcznie. Wydaje mi się, że warto to rozważyć.
A żeby było śmieszniej, to przestałem praktycznie jeździć
. Pojawił się pomysł wyjazdu z rodziną tym razem na wycieczkę zorganizowaną po prostu, póki jeszcze wszystkie dzieci chcą ze mną jeździć, potem mi się zwaliła sytuacja z robotą i jak w tym roku zrobię łącznie z 5.000 km, to chyba będzie wszystko. Mam nadzieję, że jeszcze sytuacja się zmieni...
Przestały mnie kręcić auta tak bardzo, lubię dalej o nich oglądać, ale nie czuję potrzeby zmian. Renault mam od 2019 roku i wciąż jest ze mną, VW mam od 2021 i też nie myślę o rozstaniu. Powiem więcej, rozważam subskrypcję serwisu dla niego na kolejne 36 miesięcy. Teraz kończy mi się pakiet serwisowy 9 czerwca i mogę wykupić usługę za 100 zł miesięcznie (3.600 w totalu), gdzie będę miał 1 pełny przegląd, 1 wymianę filtrów, 1 wymianę świec, 1 wymianę płynu hamulcowego oraz 2 serwisy olejowe. Patrząc ile to wszystko w ASO kosztuje, to pewnie byłbym na małym plusie, serwis ASO w dalszym ciągu, więc atut przy sprzedaży, a do tego zamiast wyskakiwać z grubej kasy na raz, to tylko 100 miesięcznie. Wydaje mi się, że warto to rozważyć.
A żeby było śmieszniej, to przestałem praktycznie jeździć
A ja oficjalnie zaczynam swoj kryzys wieku sredniego.....razem z małżonka.....szukamy V8
Jedna licytacja niestety nie weszla, ale jest tego w USA sporo więc mam nadzieje ze cos do polowy czerwca bedzie juz w kontenerze.
..::Born To Rise Hell::..
ja ostatnio patrzyłem na Maserati Ghibli, dość fajna linia i V8.
Krzemol napisał(a):A ja swój włoski wóz prawdopodobnie gdzieś za miesiąc wystawiam
Pomysł na coś innego?
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości