Co do TM3 mi nie odpowiada sedan, po prostu nie chciałbym mieć z wielu względów.
brii napisał(a):Jak się niekiedy czyta co piszesz to odnoszę wrażenie, że jednak na tyle mocno zakochałeś się w tym samochodzie, że stawiasz go za wzór inne rozwiązania tych samych "rzeczy" u innych producentów uważasz za wadę a nie za po prostu inną opcję. Nie ma księgi mówiącej o jedynej poprawnej ergonomii, rozumiem, że coś może Ci pasować bardziej coś mniej ale to nie oznacza, że gdzieś indziej jest źle tylko dlatego, że kłóci się to z Twoją opinią.
Powiem tak: ja próbowałem kupić coś innego, dziś też bym dążył, żeby znaleźć innego producenta. Po prostu mi odpowiada tak wiele cech, że nie było alternatywy, a czy jest teraz też wątpię. Jak się coś schrzani, coś źle działa – to napiszę albo już pisałem o irytujących rzeczach. Uczucia wobec auta są żadne, ale przyznam, że jest po prostu skrojony pode mnie i moje oczekiwania wobec auta.
I tak, jeżdżę 700 km na raz ale zostawmy ten temat.
Często jeżdżę tyle w weekend.
I serio, potraktujmy ten przykład nie jako wycieczkę osobistą, ale prawdziwy konkret, który mnie osobiście bardzo studzi przed elektrykiem, których
jestem entuzjastą. Jeżdżę średnio 10x do roku do teściów na Lubelszczyznę. Najbardziej lubię poruszać się w nocy i wygląda to tak, że wsiadamy ok 21:00 w piątek i jadę 250 km w czasie 2:45 zazwyczaj. Na miejscu najbliższa ładowarka (GreenWay) jest oddalona o 22 km w jedną stronę wg. google. W każdym razie docieram na miejsce najczęściej między północą a pierwszą w nocy. Jak jadę z kotami, to staram się minimalizować czas przejazdu i przyznam, że nie robię przerw w czasie 2:45 – dzieci sobie przysypiają. Pewnie mało kto robi postoje na takim odcinku jadąc ekspresówką.
Czyli zrobiłem 250 bez ładowania, potem jadę do swoich rodziców na obiad 60 km i już na oko szacuję najbliższa ładowarka jest oddalona o 18 km. Rodzice mieszkają w bloku, na 8 piętrze. Czyli cały wyjazd to 620 km, czasu w weekend mało, najdłuższy odcinek to 2h 45 min i naprawdę nigdy się nie zatrzymuję. A z elektrykiem bym musiał, bo zabrakłoby mi ze 250 km zasięgu. Ja wiem, że to jest 20 minut tylko, ale po prostu bym nie chciał tego robić. I nie chciałbym siedzieć w tym samochodzie z dziećmi i kotami dodatkowego czasu
![oczko ;)](./images/smilies/oczko.GIF)
. Dlatego nie kupuję argumentu, że zasięg nie jest istotny. Nie byłby, gdybym na każdym parkingu po prostu mógł naładować auto, a jeszcze tak nie jest. W tej chwili mam lekko licząc 400-500 km zapasu, mogę zatankować kiedykolwiek później po powrocie. Jeżdżąc średnio 1000 km miesięcznie tankuję średnio 14 razy rocznie powiedzmy, gdy jeżdżę więcej po mieście. Praktycznie o tym nie muszę myśleć. Ale to jest mój specyficzny case, każdy ma inaczej...
Dopisano 28 lut 2024 16:47:motomike6 napisał(a):do tego w samym paliwie zaoszczędziłem do tej pory myślę jakieś 2200€ przez te 20Kkm.
Hehe, tu jest trochę pies pogrzebany. Ja bym miał gigantyczne oszczędności na paliwie do elektrycznego "megane" (czyt. auta używanego w mieście).
Gdybym zużywał 18 kWh, ładował w domu to niech to kosztuje 20 zł (nie mam PV i nie mogę mieć).
Renault średnio kosztowało 40,84 zł za 100 km wg. motostat i wydałem 24.263 zł na to. Lekko licząc przez 5 lat miałbym 12.000 oszczędności. Powiedzmy 24.000 w 10 lat. Do tego oszczędności na serwisie wyniosłyby... dużo. Jak to zsumujemy to przez te 10 lat faktycznie się zwróci zakup.
Jak dodamy do tego możliwość ogrzewania zdalnego, szybkie nagrzewanie, liniowe przyspieszenie itd. to się nawet opłaca jak wyjdzie TCO trochę drożej, byłbym skłonny może za to dopłacić.
Ale elektryczny odpowiednik Arteona latający po trasach miałby zatankowany prąd w domu na pierwsze 300 km. A potem już ładowanie kosztuje ponad 2 zł za kWh. Arteon zużywa 41,46 zł (trochę tu zaburza tankowanie w Danii i Szwecji oraz w Grecji – z 9 zł za litr). Elektryk ciśnięty autostradą pewnie już wyjdzie powyżej tej kwoty realnie. Między prądem a paliwem miałbym małe oszczędności, bo nie jestem w stanie ładować w domu większość czasu. I na dzień dzisiejszy nie ma to ekonomicznego uzasadnienia w tym konkretnym przypadku.