– Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
– W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska – od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
– A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
– Leżysz pan koło nory i wyjesz!
Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytutki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę, od razu podeszła i zapytała:
– Dlaczego stoisz, kochanie, w tym szeregu?
Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo:
– Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoję, by parę dostać.
Babcia pomyślała:
– To bardzo miło z ich strony – też postoję, to może jakieś dostanę.
Jak pomyślała, tak zrobiła – ustawiła się szybko na końcu szeregu.
Tymczasem policjanci zaczęli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich doszedł do babci, strasznie się zirytował i zapytał:
– Pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje radę?
– Oh, słodziutki, to jest bardzo proste – wyjmuję moje zęby, ściągam skórkę i wylizuję do sucha.
Starzec leży na łożu śmierci. Chciał zabrać ze sobą do grobu swoje pieniądze. Zawołał swojego księdza, lekarza i prawnika:
– Tutaj każdy z was dostanie na przechowanie po 30 tys. dolarów. Chcę, żebyście położyli je na mojej trumnie, kiedy umrę i wtedy będę mógł je zabrać ze sobą.
Na pogrzebie każdy z mężczyzn kładzie kopertę na trumnie starca. Wracają limuzyną i ksiądz nagle wyznaje ze łzami:
– Dałem tylko 20 tys., bo potrzebowałem 10 tys. na nową świątynię.
– Cóż, skoro się sobie zwierzamy – powiedział lekarz – muszę przyznać, że dałem tylko 10 tys., bo potrzebowaliśmy nowej maszyny w szpitalu, a ta kosztowała 20 tys.
Prawnik był przerażony.
– Wstyd mi za was! – wykrzyknął – Chcę, żebyście wiedzieli, że w kopercie położyłem własnoręcznie wypisany czek na pełną sumę 30 tys. dolarów!
Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami.
Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę. Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi McLarena...
zona mowi do meza .
– Kochanie, co kupimy mamie na urodziny?
– Nie wiem, chciala cos na prad, moze krzeslo.
Żona policjanta patrzy przez okno i zaczyna krzyczeć:
– Janek, ktoś nam auto kradnie!
Policjant szybko wybiega z domu. Po chwili wraca, a żona pyta:
– I co, złapałeś tego złodzieja?
– Niestety skubany uciekł, ale udało mi się zapisać numery!
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
– Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
– Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
– Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
– Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
– Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
– W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
Mały Jaś ma 5 lat,ale wciąż jeszcze nic nie mówi.
Pewnego dnia podczas obiadu chłopiec krzyczy:
-A gdzie jest kompocik?!
Mama zdziwiona woła:
-Jasiu,ty umiesz mówić!
-Umiem.
-To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś?
-Bo zawsze był kompocik.
Pozdro