Yo,
na wstepie dziekuje bardzo za komplementy

Oczywiscie nie moge nie pokusic sie o komentarz Twojej wypowiedzi.
Niestety, nie moge zgodzic sie z jej poczatkiem, poniewaz naprawde wiele udalo nam sie ustalic wlasnie przez Internet. Spotkanie w Mc'u bylo tylko zwienczeniem. Zeby cos uporzadkowac, to najpierw trzeba wszystko wybebeszyc i tak sie stalo tym razem. Nie jestesmy jeszcze w stadium, w ktorym calonocne narady przy kawie lub czyms innym sa potrzebne. Moim zdaniem ta faza dopiero nadejdzie. W najblizszym czasie czeka nas wzbogacanie starej strony o materialy, jakie posiadal Zombi i jego klub. Sukcesem jest zas, ze nie ma juz "jego", "moj" – jest "nasz".
Wydaje sie, ze drobnostka jest zrobienie tego. A tak naprawde to oprocz robienia nowej strony najgorsza robota. Goni nas czas (przynajmniej osobiscie chce, zeby wszystko jak najszybciej znalazlo swoje miejsce w serwisie) zarowno w kwestii materialow, jak i Klubu. Musimy zalatwic kupe formalnosc i dogadac sie w szczegolach, ktore jesli omowimy teraz, nie stana nam na drodze w przyszlosci. Sam nie spodziewalem sie, ile tego sie namnozy, poniewaz czlowiek nie jest w stanie przewidziec wszystkiego.
Dopiero, gdy wszystko zlozymy do kupy jeszcze na bazie starej strony, przystapimy do glebszych narad w celu stworzenia strony nowej. Mowisz o wspolpracy z Mazda. Tak, jestem jak najbardziej za, bo od dawna sni mi sie to po nocach. Ale na razie nie chce nic robic w tym kierunku, poniewaz jest to faza przejsciowa. Strona i tak wyglada niezle, ale mnie osobiscie nie zadowala i ciesze sie, ze (mam nadzieje) niedlugo wszystko zacznie zmierzac do docelowej formy. Dopiero, gdy powstanie nowy engine, wszystko bedzie uporzadkowane, z przyjemnoscia zajmiemy sie sprawami public relations.
W tym calym burdelu, jak to nazywasz, trzeba rowniez zajmowac sie Klubem, spotami. Wlasciwie dobrze, ze sa, bo to momenty odreagowania, zapomnienia i odpoczynku. Teraz czuje, ze wiecej mnie obchodzi strona i formalnosci, niz moja wlasna Mazdzina. A to przeciez wszystko dla Niej

Dlatego trzeba tez zachowac spokoj, bo jesli bedziemy ulegali emocjom, wszystko pojdzie w pizd*.
Co do Twoich ocen kolegow klubowych, trudno nie zgodzic sie w wiekszosci. Poczyniasz naprawde cenne i dobre uwagi. Nie oskarzaj nas tylko o to, ze nie jest ustalone, co kto robi. Moze z boku wyglada to na maly syf, ale szczerze Ci powiem – takie ustalenia sa, a przynajmniej ja mam je w swojej glowce. Inna strona medalu jest, ze nasze role sie przenikaja, wiec wszyscy musza ze soba wspolpracowac i czasami przejmowac role kolegow.
Musze tylko wspomniec, ze zbyt ostre wnioski wyciagasz co do Zombiego, bo wbrew pozorom jest ukladny i dziala dla dobra Klubu. Organizacje pracy w Klubie wyobrazam sobie jednak prawie w calosci tak, jak Ty.
Ja jestem optymista. Fakt, jeszcze wiele pracy przed nami, ale szczerze – z przyjemnoscia sie jej poddam i WIEM, ze efektem bedzie cos wspanialego, z czego wszyscy bedziemy zadowoleni. Nie mozemy jednak caly czas skupiac sie na porachunkach osobistych, pierdolkach. I niech mi wszyscy uwierza, sluchajmy sie nawzajem, bo to klucz do sukcesu. Nie bojmy sie poprawiac wzajmenie, ale i ufajmy sobie – przeciez wszyscy chcemy tego samego.