Grzyby napisał(a):a jakiś konkretny powód poza "nie, bo nie"?
Proponuje przeczytac moj post z poczatku dyskusji.
1. Tragiczny kontakt
2. Nie potrafia rozwiązać dosłownie żadnej sprawy za pierwszym razem – przyklad: po zawarciu polisy OC dostalem poczta od MTU potwierdzenie zawarcia polisy... Oczywiscie na potwierdzeniu (nie mogloby byc inaczej w przypadku tej firmy) znalazl sie blad – w numerze rejestracyjnym. Oczywiscie od razu wzialem w garsc telefon i dzwonie na infolinie. Zglaszam blad – mila pani zapewnia mnie, ze na bank jutro nowe, poprawione potwierdzenie zostanie wyslane. A zapomnialem – przy okazji na ptowierdzeniu nie zgadzala sie takze wysokosc rat ale to akurat maly pikus. Po moim telefonie, bylem pewien, ze w przeciagu max 2 tyg. dostane potwierdzenie. Po miesiacu nic do mnie nie przyszlo, zadzwonilem jeszcze raz – tym razem pani zrzucila wine na Poczte Polska. Oczywiscie odczekalem swoje i sytuacja znow sie powtorzyla – w sumie za 3 lub 4 razem (po blisko 4 miesiacach!!) wczoraj dotarlo do mnie poczta potwierdzenie z prawidlowymi danymi.
3. Zla kalkulacja skladek (to akurat tyczy sie mojej poprzedniej polisy na poprzednie auto) – mlody i glupi bylem... Przejalem polise OC (w MTU) po poprzednim wlascicielu. Ubezpieczalnia mi wyliczyla, ze musze doplacic ~500zl (za bodajze 3 albo 4 miesiace do konca danej polisy). Coz – nie wymowilem polisy w terminie, pozostalo tylko zacisnac zeby i zaplacic. Po tych kilku miesiacach polisa sie skonczyla – wymowilem ja. Po pol roku dostaje od nich wezwanai do zaplaty zaleglych skladaek za okres w ktorym auto juz nei bylo u nich ubezpieczone
Znowu kontakt z ich telefonicznym biurem obslugi klienta. Pani faktycznie przyznala mi racje i powiedziala, ze sie pomylili. Po kolejnych 2 tygodniach ni z gruchy ni z pietruchy dostaje awizo – przekaz pieniezny. Ide na poczte, pokazuje awizo – Pani w okienku wyplaca mi ~200zl... mysle sobie – WTF?? Okazuje sie, ze to pieniadze od MTU – nie wiem za co i dlaczego. Przyjalem przekaz – nie protestowalem. To jednak pokazuje jaki maja burdel!
4. Kolejny przyklad – tym razem bylem poszkodowanym w malej 'kolizji'. Sprawca mial polise w Hestii. Zglosilem szkode w ich telefonicznym biurze obslugi klienta, bardzo szybko odbyly sie ogledziny. Podczas ogledzin Pan likwidator powiedzial mi, ze teraz tylko trzeba czekac na notatke z policji... Minal tydzien – dzwonie do MTU sie zapytac czy maja juz te notatke – niestety nie maja, minal drugi tydzien – sytuacja podobna, minal 3 tydzien, 4 tydzien... Po 30 dniach postanowilem zadzwonic na policje i dowiedziec sie czemu nie wyslali notatki do ubezpieczyciela... Oczywiscie okazalo sie, ze notatka zostala juz wyslana w pierwszym tygodniu po zdarzeniu. Jak powiedzialem Pani na policji, ze to mialo byc wyslane do MTU/Hestia to powiedziala, ze w ich przypadku jest to normalne, ze pierwsza notatka rzekomo do nich nie dochodzi. Sprawe w koncu sam zalatwilem – poprosilem Pania z policji o przefaksowanie notatki do ubezpieczalni. W koncu sie udalo...
5. Po wymowieniu pierwszej polisy (na moje poprzednie auto) poprosilem MTU (oczywiscie przez telefoniczne biuro obslugi klienta) o wyslanie na moj adres zaswiadczenia o przebiegu ubezpieczenia. Pani oczywiscie powiedziala, ze 'jutro' papiery zostana wyslane... I co? Nic – po jakims czasie znowu musialem interweniowac w tej sprawie (dawno to bylo i teraz juz nie pamietam czy za drugim razem sie udalo, czy musialem sie z nimi dluzej uzerac).
Na tej podstawie widac w jak glebokim powazaniu maja swoich klientow – dlatego ze swojej strony nie polecam MTU/Hestia.
Grzyby mam nadzieje, ze nie jest to dla Ciebie argumentacja 'nie, bo nie'.