Strona 7 z 12

PostNapisane: 27 lis 2015, 20:36
przez sebek-71
Jak było zadbane, bez rdzy z małym przebiegiem i nie malowane(bezwypadkowe), to ok.2-2,5 tys to max jak wycenią.Ale obawiam się, że i z 1700zł mogą krzyknąć...
Od tego trzeba odjąć wartość auta po szkodzie(wartość pozostałości), to z 1000-1500zł jak wypłacą to będzie sukces.
Ja bym im odpisał, że dla mnie pozostałość nie stanowi żadnej wartość i niech zabierają i dają kasę.
Albo, tak jak wcześniej pisałem;rozebrać na części, to najlepiej się opłaci, choć pewnie dłuuugo potrwa, bo coraz mniej ich jest...wybór należy do ciebie...

Re: Szkody komunikacyjne z OC sprawcy

PostNapisane: 27 lis 2015, 22:16
przez micrusek95
No dokładnie było zadbane 22 lata w garażu , tylko nadkola były szpachlowane reszta bez rdzy . Był rzeczoznawca , powiedział szkoda całkowita i teraz czekać do 14 dni na wycenę , wrak wystawiony na autoonline . Sprawca miał OC w PZU . Tak jak mówicie , będę musiał to przemyśleć , bo może to być dla mnie bardzo trudna decyzja ;( .Jednakże nawet jeżeli zdecyduję się na oddanie maździnki to i tak kupię kolejną , nie wiem czy taką samą czy 323 bg sedan. Najbardziej boję się , że nie nigdy nie wiadomo co się kupi czy np. nie jest składane z 2 aut :P . Zobaczymy , dzięki za pomoc i odpowiedzi :)

Re: Szkody komunikacyjne z OC sprawcy

PostNapisane: 10 gru 2015, 21:37
przez smile
Powiem szczerze, że gdyby szkoda była większa a auto unieruchomione to bym osiwiał... Kolizja w klasycznym stylu, gość za mną chciał mnie wyprzedzić ale finalnie wjechał mi w zderzak tylny, w lewą stronę. Przy oględziny okazało się, jeszcze lampa i błotnik dostały. Kolizja była 13 stycznia tego roku, mamy 10 grudnia i dziś dostałem decyzję o wypłacie 1400 zł, w tym 400 na zderzak, nakładkę, lampę :) to teraz zacznę się z nimi targować o kwoty na wycenie. Oryginalne części nowe to około 2100 zł, stawki za robotę też nie są realne.. Zresztą sami oceńcie... zakladam, że jeszcze drugie tyle powinni wypłacić, a jeszcze nie demontowałem zderzaka i nie wiem czy tam wszystko ok.

Pytanie moje brzmi, czy ma ktoś jakieś doświadczenie w tej materii?

Kosztorys w pdf

Pisane na Sony M2.

PostNapisane: 10 gru 2015, 23:04
przez sebek-71
Na moje oko to mało ci wycenili...odwołuj się spokojnie...albo wstaw do autoryzowanego serwisu mazdy i niech oni ci wycenią, a potem pokaż to w Tu sprawcy :)
Różnica będzie ogromna...

Re: Szkody komunikacyjne z OC sprawcy

PostNapisane: 10 gru 2015, 23:50
przez smile
Oczywiście że się odwołałem :) odpowiedź jest taka
uploadfromtaptalk1449784243253.png




W weekend zdemontuję zderzak i sprawdzę co pod nim i jak coś to na ponowne oględziny zaproszę :)

A póki co to wysłałem maila z wnioskiem o przesłanie kopi wszystkich dokumentów zgromadzonych w aktach szkody :) tak aby ewentualna kancelaria miała gotowca.

Czekałem od stycznia na ten dzień :)

TapTalk na Sony M2

Re: Szkody komunikacyjne z OC sprawcy

PostNapisane: 26 gru 2015, 10:36
przez hak64
Ubezpieczyciel powołał się na art 824 kc mówiący, że suma odszkodowania nie może być wyższa od poniesionej szkody, ale zapomniał dodać, ze nie może być tez niższa. Szkoda ma zaś być oszacowana na podstawie rzeczywistych stawek roboczogodziny w warsztacie naprawczym i na rzeczywistych cenach części zamiennych, przy czym muszą to być części nowe o gwarantowanej jakości "O" lub 'Q". Bezprawne jest zastosowanie w kosztorysie "urealnienia" (50% !!!) na części.
smile, gdyby to była szkoda o większej wartości, to poleciłbym sporządzenie kosztorysu naprawy przez niezależnego rzeczoznawcę (koszt około 300 zł) i wysłanie tego kosztorysu (wraz z wezwaniem do zapłaty i fakturą za sam kosztorys) ubezpieczycielowi. W twoim przypadku (jest to szkoda o wartości około 3 tyś), ubezpieczyciel doszedł do wniosku, że o 1000, czy 1500 zł nikt nie będzie się sądził, dlatego odpisali, co odpisali.
Masz jeszcze inną możliwość likwidacji szkody. Ubezpieczyciel skorzystał z metody kosztorysowej, ale jest jeszcze metoda serwisowa – ustalenie świadczenia w oparciu o fakturę, albo rachunek wystawiony przez warsztat naprawczy, który dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu.

Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 26 paź 2016, 20:26
przez BohenS
Witam!

Niedawno mialem stluczke, zostawiłem swoją Madzie w ASO Mazda Golembiescy w Warszawie w celu bezgotowkowej naprawy. Jednoczesnie podpisalem dokumenty zwiazane z naprawa bezgotowkowa.

Po ogledzinach rzeczoznawcy reprezentuajcego interesy ubezpieczyciela zarowno ASO, jak i ubezpieczyciel wycenily szkody. Z tym, ze jedna sie roznila od drugiej znaczaco – 12K ASO i 3,6K ubezpieczyciel.

Ubezpieczyciel dwa dni temu napisal, ze uznaje szkode jednak kwota jaka wyliczyla jest o wiele mniejsza w porownaniu do tej z ASO.

Z kolei dzis ASO napisalo mi, iz na podstawie odpowiedzi ubezpieczyciela ("na zadanie uprawnionego, ubezpieczyciel wskaze warsztat naprawczy, ktory za kwote przedstawiona w kalkulacji (czytaj 3,6K) dokona naprawy w sposob zapewniajacy przywrocenie pojazdu do stanu poprzedniego – bez dodatkowych kosztow") nie jest w stanie naprawic mi auta, ktore juz prawie dwa tygodnie stoi u nich na parkingu.

Sam teraz nie wiem co mam robic, moze od poczatku nie trzeba belo sie zglaszac do ASO?

Prosze o pomoc w tej sprawie.

Pozdrawiam serdecznie!

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 26 paź 2016, 22:49
przez jerry1333
Dziwne, ja u siebie zawsze miałem tak że zgłaszam szkodę, ustalam termin z warsztatem, podpisuję cesję ubezpieczenia (że to warsztat ma je otrzymać) i dalej mnie nie interesuje ile wyjdzie. Za każdym razem ubezpieczyciel faktycznie wyliczał kwotę z pupy niższą (czasami o kilka tys. i mimo że mam wariant na oryginalnych częściach – pierwsza kalkulacja jest na zamiennikach) ale warsztat sobie to z nimi załatwiał a ja odbierałem naprawione auto bez dodatkowych kosztów.

Ja bym się kłócił z ubezpieczalnią szczególnie jeśli masz wariant serwisowy i naprawę na oryginalnych częściach (ubezpieczalnia będzie chciała Cię wydymać na każdym kroku tak to niestety teraz wygląda).

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 26 paź 2016, 23:04
przez BohenS
Poniżej odpowiedź jaką dostałem od ASO:
"Są dwa wyjścia:
1. Zaprowadza Pan samochód do warsztatu wskazanego przez ubezpieczyciela, który Panu naprawia szkodę.
2. Zakłada Pan sprawę w sądzie, wygrywa Pan 12K na naprawę i naprawiamy u nas".

Nie rozumiem po co w takim razie istnieje naprawa bezgotówkowa w ASO?

Jakieś rady?

Pozdrawiam

Dopisano 26 paź 2016, 23:15:

Podkreślę, że stłuczka nie była z mojej winy. Rozumiem, że w związku z tym, wymiana uszkodzonych części na oryginalne nie ma nic wspólnego z moją polisą, prędzej z polisą sprawcy?

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 06:29
przez hak64
Samochód jest Twoją własnością i to Ty decydujesz, czy go sprzedać w stanie uszkodzonym, wziąć kasę z odszkodowania do ręki, czy naprawiać. Przy czym to Ty masz prawo wyboru warsztatu naprawczego. Odpisz ubezpieczycielowi, że nie wstawisz samochodu do warsztatu, który z nimi współpracuje, bo ma niepochlebne opinie, a jakość i technologia usług nie spełnia standardów producenta. Trzeba bowiem zauważyć, że skoro dany warsztat współpracuje z ubezpieczycielem, to "siedzi" u nich w kieszeni i robotę wykona najtańszym kosztem, z użyciem marnej jakości zamienników. Przy szkodzie z OC sprawcy ubezpieczyciel musi zrekompensować pełny koszt naprawy, o ile ten nie przekroczy wartości pojazdu przed wypadkiem.
"odpowiedź jaką dostałem od ASO:
"Są dwa wyjścia:
1. Zaprowadza Pan samochód do warsztatu wskazanego przez ubezpieczyciela, który Panu naprawia szkodę.
2. Zakłada Pan sprawę w sądzie, wygrywa Pan 12K na naprawę i naprawiamy u nas".
"
To ściema ASO, oni także żerują na poszkodowanych.
1. Ty wybierasz warsztat, nikt inny!
2. Likwidacja szkody w trybie serwisowym (bezgotówkowo) nie oznacza, że musisz korzystać s ASO. Może to być dowolny warsztat. Przy czym wcale nie musi dojść do procesu sądowego- warsztat naprawia, wystawia fakturę, ubezpieczyciel płaci.
Gdybyś jednak zmienił zdanie i zrezygnował z naprawy bezgotówkowej, to najlepszym rozwiązaniem jest zlecenie sporządzenia kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (masz kosztorys z ASO, ale nie wiem, czy osoba sporządzająca ma stosowne uprawnienia /certyfikat i licencję/) i wysłanie tego kosztorysu wraz z wezwaniem do zapłaty ubezpieczycielowi.
Nie zapomnij obciążyć ubezpieczyciela kosztem korzystania z samochodu zastępczego. Można go wynająć nawet od osoby prywatnej (umowa najmu).

PostNapisane: 27 paź 2016, 13:59
przez Gamboa
jeśli wyszła szkoda całkowita to powinieneś dostać 70% eny auta i ja na twoim miejscu zrobiłbym auto w zwykłym warsztacie, gdzie nie ma cen z kosmosu. no chyba że masz auto 2012+

pozatym są firmy specjalizujące się w walce z ubezpieczelniami odnośnie odszkodowania, poszukaj w google

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 14:54
przez hak64
"jeśli wyszła szkoda całkowita to powinieneś dostać 70% eny auta"
Jaki przepis o tym mówi, bo pracuję w odszkodowaniach ładnych parę lat i nie spotkałem się z takim zapisem?!
70% wartości pojazdu przed szkodą, to granica wedle której ubezpieczyciel może orzec tzw szkodę całkowitą (dotyczy szkód likwidowanych z AC) W przypadku szkody z OC sprawcy szkodę całkowitą orzeka się, gdy koszt naprawy jest równy lub przekracza 100% wartości pojazdu przed szkodą. Ponadto nie jast tak, jak twierdzisz, że poszkodowany dostaje do ręki 70% wartości auta, bo ubezpieczyciel wypłaca różnicę pomiędzy wartością samochodu przed szkodą, a wartością wraku. W przypadku samochodów starszych może się więc okazać, że poszkodowany otrzyma na rękę mniej niż połowę wartości auta, bo wrak został oszacowany na sporą kwotę.

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 18:04
przez danrok
To jakaś ściema. Ja miałem szkodę w styczniu tego roku z winy innej osoby i skorzystałem z jej OC. Wyszło tak, że ubezpieczyciel wycenił szkodę na 1500zł, a faktura z serwisu była na prawie 4,5 tyś zł. Nie było żadnego problemu z zapłaceniem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że może ASO z którym zdecydowałeś się naprawiać szkodę nie znajduje się na liście warsztatow z którymi współpracuje ubezpieczyciel.

PostNapisane: 27 paź 2016, 18:30
przez jerry1333
danrok napisał(a):To jakaś ściema. Ja miałem szkodę w styczniu tego roku z winy innej osoby i skorzystałem z jej OC. Wyszło tak, że ubezpieczyciel wycenił szkodę na 1500zł, a faktura z serwisu była na prawie 4,5 tyś zł. Nie było żadnego problemu z zapłaceniem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że może ASO z którym zdecydowałeś się naprawiać szkodę nie znajduje się na liście warsztatow z którymi współpracuje ubezpieczyciel.


ASO nie musi z nimi współpracować – ma wystawić fakturę za naprawę i czekać na kasę z ubezpieczalni. ASO dało mu taką odpowiedź bo nie chce im się użerać z ubezpieczalnią bo na początku na bank nie dostaną całej kwoty.

Zajrzyj w kosztorys i zobacz jakie części są tam wymienione (oryginały czy zamienniki), sprawdź co masz w swojej polisie OC oraz poszukaj jakiegoś dobrego warsztatu (nie koniecznie ASO) i poproś o wycenę naprawy.

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 19:01
przez hak64
"Zajrzyj w kosztorys i zobacz jakie części są tam wymienione (oryginały czy zamienniki), sprawdź co masz w swojej polisie OC"
Po co ma zaglądać w swoją polisę? Przecież przy szkodzie likwidowanej z OC sprawcy nie jest istotne, jakie ubezpieczenie zawarł poszkodowany. Żadna opcja ubezpieczenia nie ma tu znaczenia, bo likwidator szkody ma zrekompensować rzeczywisty koszt naprawy poniesiony przez poszkodowanego. Można więc do naprawy użyć części nowych i oryginalnych, niezależnie od tego czy auto było na gwarancji, czy też gwarancja skończyła się 15 lat temu. Jedynie w razie stwierdzenia, że dany element był już naprawiany (zwłaszcza niefachowo /szpachla/), lub nie był oryginalny (zamiennik), ubezpieczyciel również zapłaci za zamiennik, lub dokona korekty.

PostNapisane: 27 paź 2016, 19:22
przez Shrek2
Jeżeli kolizja nie była z Twojej winy to nie musisz zaglądać w swoją polisę ,bo szkoda idzie z OC sprawcy.
Pa za tym nie ma znaczenia co jest zapisane w jego polisie , naprawiasz tam gdzie chcesz tylko dobrze jest zrobić opinie biegłego rzeczoznawcy , bo możesz spotkać się w sądzie aby wygrać sprawę .
Zaniżanie kosztów naprawy to normalna procedura ubezpieczycieli ,jeżeli nie ma twojej winy w tej kolizji wypłacą Ci za naprawę 100% .Mi wycenili naprawę na 2800 a naprawa wyniosła 14000 i tyle zapłacili .
Trwało to kilka miesięcy i w ostatniej chwili przed pozwem w sądzie szybko kasa się znalazła .
Musisz otrzymać przelewem kwotę , którą Ci proponują a potem spokojnie naprawiasz i cierpliwie walczysz o swoje (nie zapomnij o aucie zastępczym ,mają obowiązek pokryć dodatkowy koszt) .
W jakiej firmie był ubezpieczony sprawca kolizji ?
Jak masz swoje ubezpieczenie AC to możesz naprawić ze swojego AC a później walczyć z ubezpieczycielem sprawcy i po wygranej da się to odkręcić ( jest to dobre jeżeli nie masz gotówki na naprawę w serwisie ). <spoko>

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 21:03
przez jerry1333
hak64 napisał(a):Po co ma zaglądać w swoją polisę? Przecież przy szkodzie likwidowanej z OC sprawcy nie jest istotne, jakie ubezpieczenie zawarł poszkodowany. Żadna opcja ubezpieczenia nie ma tu znaczenia, bo likwidator szkody ma zrekompensować rzeczywisty koszt naprawy poniesiony przez poszkodowanego...


Shrek2 napisał(a):Jeżeli kolizja nie była z Twojej winy to nie musisz zaglądać w swoją polisę ,bo szkoda idzie z OC sprawcy.
Pa za tym nie ma znaczenia co jest zapisane w jego polisie...


No ok, faktycznie macie rację. <glupek2>
Kontynuując walcz z nimi bo prawo jest po twojej stronie, ubezpieczyciel ma Ci przywrócić auto do stanu sprzed zdarzenia.

PostNapisane: 27 paź 2016, 21:23
przez danrok
[/quote]
Shrek2 napisał(a):Musisz otrzymać przelewem kwotę , którą Ci proponują a potem spokojnie naprawiasz i cierpliwie walczysz o swoje (nie zapomnij o aucie zastępczym ,mają obowiązek pokryć dodatkowy koszt) .


na pewno tak jest? wydaje mi się że jak przyjmiesz kwotę na konto to już nie masz opcji zrobić coś bezgotówkowo. Przynajmniej mi tak w PZU mówili. I mówili też że jest lista warsztatów współpracujących. Nie upieram się, może faktycznie można robić gdzie się chce, ale to też dla mnie dziwne – skąd wiedzą że te koszty są takie jakie maja być?

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 27 paź 2016, 22:25
przez BohenS
Dzięki wielkie za wszystkie rady!!!

Muszę to przemyśleć. Na pewno będę się odwoływał i walczył do końca. Za współpracę z ASO (Mazda Gołębiewscy) podziękuję skoro i tak sami nie chcą zająć się tą sprawą. Zresztą dziś poinformowali mnie o tym, że im się to nie opłaca. Jedyny plus to taki, że nie muszę płacić za parking oraz przygotowany przez nich kosztorys. Dam znać jak tylko coś się zadzieje w mojej sprawie.

Ps. szkoda nie była całkowita, a ubezpieczenie zarówno ja, jak i sprawca mamy w AXA Direct.

Dzięki.

Pozdrawiam!

Re: Kolizja z winy sprawcy – walka z ubezpieczycielem

PostNapisane: 28 paź 2016, 09:15
przez hak64
"wydaje mi się że jak przyjmiesz kwotę na konto to już nie masz opcji zrobić coś bezgotówkowo."
Tylko Ci się wydaje, bo w istocie można odstawić auto do warsztatu na naprawę bezgotówkową, a ubezpieczyciel dopłaci tylko różnicę pomiędzy tym co już zapłacił, a kwotą widniejącą na kosztorysie.
"tak w PZU mówili... ,mówili też że jest lista warsztatów współpracujących...może faktycznie można robić gdzie się chce, ale to też dla mnie dziwne".
Mówią też, że aby udokumentować poniesione koszty, trzeba wykazać to fakturami. Ponadto mówią, że części nowe przysługują tylko do samochodów na gwarancji producenta, a ja mówię, że to wszystko nieprawda.
1. Samochód jest moją własnością i nik nie będzie za mnie decydował, gdzie go mam naprawiać!
2. Skoro samochód można kupić na podstawie odręcznie nabazgranej umowy kupna i taka umowa jest honorowana przez skarbówkę i wydział komunikacji, to tak samo mogę kupić części do samochodu od osoby prywatnej i umowa kupna będzie takim samym dokumentem, jak faktura.
3. Części nowe przysługują zawsze gdy szkoda likwidowana jest z OC sprawcy, a samochód był dotychczas serwisowany, miał wszystkie części oryginalne i nie nosił śladów wcześniejszych, niefachowych napraw.
Ponadto kosztorys naprawy sporządzany przez ubezpieczyciela, jest tylko szacunkową wyceną, bo nie wszystkie uszkodzenia da się ujawnić przy oględzinach pojazdu powypadkowego. Na domiar złego ubezpieczyciele celowo zaniżają wysokość szkody, stosując w swoich wycenach głodowe stawki rbg, zamienniki części produkcji "no name", korekty i amortyzacje. Mają przy tym w głębokim poważaniu wytyczne KNF (instytucja nadzorująca działania ubezpieczycieli), mówiące że takie praktyki są niedozwolone.