Arek_4k napisał(a):Wg. mnie w umowie powinien być zawarty punkt mówiący o tym, że w razie szkody całkowitej ubezpieczony ma prawo wyboru czy chce sprzedać wrak samodzielnie (godząc się z wyceną TU) czy oddać go TU by te wrak zlicytowało i sprzedało, wtedy nie byłoby niedomówień.
Na moim przykładzie napisze że ja miałam uznaną szkodę całkowitą. Tylko z powodu wgiętego zderzaka i kawałku blachy. Ubezpieczyciel chciał ode mnie odkupić to auto. A potem sprzedałby auto zrobione tak na prawdę kupe drożej a ode mnie chcieli je kupić za 450 złotych

oczywiście auto zabrałam. zrobiłam. Zderzak nowy w tym samym lakierze tylko 100 złotycu mnie kosztował a za kasę z oc sprawcy zrobiłam dodatkowo nadkole lewe. Tak to nie wiem kiedy bym zrobiła

niby nie mają obowiązku ale przecież oni mają w tym interes. Auto by skupili za 450 złotych. Gdzie same amortyzatory, mocowania, sprężyny, odboje i osłony na przednią i tylną oś mnie kosztowały 3 tys. (wszystko KYB) oni o tym wiedzieli. Tak samo rozrząd zmieniony, oleje, hamulce, sprzęgło itd. Także warto z nimi się sądzić o jak największą kasę albo jeśli idzie naprawić to naprawiać. Bo ich wycena naprawy jest z pupy wzięta.