Kolizja parkingowa – prośba o pomoc w wycenie + wzorce pism.
Witam!
Wczoraj stało się straszne nieszczęście i moja mazda ucierpiała w kolizji parkingowej. Dostawczy crafter cofał, nie popatrzył w prawe lusterko i zahaczył tył mojej Madzi.... Tak na oko, ile może kosztować naprawa? Zgłoszenie poszło do ubezpieczyciela, będzie pokryte z OC sprawcy (wypłata gotówki). Na ile mogę liczyć? Poniżej zdjęcie poglądowe. Błotnik, zderzak, lampa.
Wczoraj stało się straszne nieszczęście i moja mazda ucierpiała w kolizji parkingowej. Dostawczy crafter cofał, nie popatrzył w prawe lusterko i zahaczył tył mojej Madzi.... Tak na oko, ile może kosztować naprawa? Zgłoszenie poszło do ubezpieczyciela, będzie pokryte z OC sprawcy (wypłata gotówki). Na ile mogę liczyć? Poniżej zdjęcie poglądowe. Błotnik, zderzak, lampa.
No nic, szkoda zgłoszona w towarzystwie ubezpieczeniowym. Mają przysłać rzeczoznawce, umówie sie z nim w warsztacie tak jak radzisz. Dzwoniłem do zaprzyjaźnionego mechanika i znajdzie dla mnie chwile na czas oględzin. 7-8 tys. to by byla bajka a znajac zycie pierwsza wycena bedzie zaniżona, wiec podejrzewam ze niezbędne bedzie odwołanie się od decyzji.
obym się mylił, ale wydaje mi się, że kolega trochę przesadził z kwotą wyceny.
Pod spodem na 90% nie będzie nic uszkodzone, to jest powierzchowne wgniecenie.
wg. mnie naprawa powinna się zamknąć w 2,5-3 tys zł, natomiast wycena powinna oscylować w okolicy 4,5-5 tys zł.
Na Twoim miejscu podjechał bym do ASO i poprosił o wycenę naprawy.
Pod spodem na 90% nie będzie nic uszkodzone, to jest powierzchowne wgniecenie.
wg. mnie naprawa powinna się zamknąć w 2,5-3 tys zł, natomiast wycena powinna oscylować w okolicy 4,5-5 tys zł.
Na Twoim miejscu podjechał bym do ASO i poprosił o wycenę naprawy.
Najbliższe ASO mam w Krakowie 160km od domu... Najpierw niech zrobi oględziny i kosztorys rzeczoznawca z ubezpieczenia a potem jak będzie za nisko, wezmę niezależnego rzeczoznawcę i niech zrobi osobny kosztorys. Warsztat w którym będę to naprawiać ma swojego sprawdzonego rzeczoznawcę
Jeśli uda się uzyskac odpowiednia kwotę z górką to jedź do porządnego lakiernika i zrób tyle ile się da na całym boku od strony kierowcy bo od tej tęczy co masz teraz to oczy bolą. Ktoś na sztuke po taniosci pomalował po wcześniejszych szkodach i wygląda to bardzo źle.
Mój 2.0 Pb jest taki sam jak Wasz 2.0 Pb :)
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Szkoda została wyceniona na 3600zł przez rzeczoznawcę PZU. Elementy zostały zakwalifikowane jako uszkodzenie nie zdatne do naprawy i zalecana jest wymiana na nowe. Ktoś z Was ma informacje ile kosztują te 3 elementy w autoryzowanym serwisie? Dzisiaj nikt nie odbiera telefonu w ASO niestety
Edit:
Ok, jeden serwis był jeszcze czynny w Krakowie i oto ceny części oryginalnych:
Błotnik – 2200zł
Zderzak – 1480zł
Lampa tylna dzielona osadzona w błotniku – 700zł
Koszty lakierowania 350zł /element
Obsługa serwisu + regulacja geometrii 300zł
Niestety z racji że auto było w trakcie kolizji zaparkowane na pochyłym terenie geometria nieco się rozjechała od strony uszkodzeń na wahaczu poprzecznym i wymagana jest regulacja.
Odwołanie już napisałem – czekam na oficjalną decyzję na piśmie dot. wysokości odszkodowania uznanego przez ubezpieczyciela w oparciu o wycenę ich rzeczoznawcy.
Edit:
Ok, jeden serwis był jeszcze czynny w Krakowie i oto ceny części oryginalnych:
Błotnik – 2200zł
Zderzak – 1480zł
Lampa tylna dzielona osadzona w błotniku – 700zł
Koszty lakierowania 350zł /element
Obsługa serwisu + regulacja geometrii 300zł
Niestety z racji że auto było w trakcie kolizji zaparkowane na pochyłym terenie geometria nieco się rozjechała od strony uszkodzeń na wahaczu poprzecznym i wymagana jest regulacja.
Odwołanie już napisałem – czekam na oficjalną decyzję na piśmie dot. wysokości odszkodowania uznanego przez ubezpieczyciela w oparciu o wycenę ich rzeczoznawcy.
Lakierowanie 350 zł za element w serwisie? Coś mało nawet jak za samą robociznę bez naprawy blacharskiej. Podejżewam że chcąc wydębić większe pieniądze będziesz musiał przedstawić fakturę za naprawę. Zaproponowana kwota zapewne jest tzw bezsporną przy roboczogodzinie na poziomie 55 zł., minus 23% vatu niezależnie czy masz firmę czy nie,stąd taka słaba kwota. Odwołanie napisz,z pzu (celowo z małej litery bo to dziadowska firma) i tak nic nie ugrasz,ewentualnie prawnik i sąd.
-
rav 75
pawelsik napisał(a):Szkoda została wyceniona na 3600zł przez rzeczoznawcę PZU.
Mogę zweryfikować rzetelność wyceny ubezpieczyciela (Jeśli prześlesz tu: henryk_hk@interia.pl podając swój nick). To samo może zrobić rzeczoznawca ASO, ale obawiam się, że zrobi z tego szkodę całkowitą.
pawelsik napisał(a):Odwołanie już napisałem
Za wcześnie. Odwołanie powinno zawierać uzasadnienie, a takim byłby kosztorys niezależnego rzeczoznawcy, lub przynajmniej wytknięcie błędów w wycenie ubezpieczyciela.
Dominator napisał(a):Bezgotówkowa naprawa i do ASO. Dodatkowo samochód zastępczy.
Przy tych uszkodzeniach ASO każe sobie dopłacić, bo koszt naprawy (u nich) przekroczy wartość pojazdu przed szkodą. Samochód zastępczy można wynająć nawet od osoby prywatnej (umowa najmu z określoną stawką dobową).
To ja też miałem szkodę parkingową, a konkretniej bliskie spotkanie z pługopiaskarką. Na moje nieszczęście (bo też słyszałem wiele złych opinii), sprawca ma ubezpieczenie w PZU. Z tego co sam sprawdziłem, do wymiany jest lampa (pęknięte mocowanie do pasa (zdjęcie)), i pęknięty zderzak. Błotnik jest lekko skrzywiony i jednym miejscu wciśnięty, ale nie widać obcierki lakieru, czy w takim wypadku ubezpieczyciel może uznać, że lepiej dać do wyklepania zamiast wymienić i polakierować? Do tego mam przerysowaną atrapę wraz z tą chromowaną listwą i znaczek. Niby nic, ale czy to też mogę zaliczyć do szkody? Jeszcze na dniach jadę na stację diagnostyczną sprawdzić geometrię, tak na wszelki wypadek.
Na częściach oryginalnych to by wychodziło około 3,5-4 tys same części. O połowę mniej na zamiennikach. Myślicie, że warto się z nimi bić i prosić o rzeczoznawcę i wycenę czy lepiej od razu oddać auto do jakiejś firmy, która robi naprawy powypadkowe, wziąć auto zastępcze i mieć wszystko w nosie?
Na częściach oryginalnych to by wychodziło około 3,5-4 tys same części. O połowę mniej na zamiennikach. Myślicie, że warto się z nimi bić i prosić o rzeczoznawcę i wycenę czy lepiej od razu oddać auto do jakiejś firmy, która robi naprawy powypadkowe, wziąć auto zastępcze i mieć wszystko w nosie?
Zależy czy ci się chce.
Jak nie jesteś maniakiem superhipermechawychaśnegolakieru, to zderzak z atrapą kupisz w kolorze za 2-3 stówy. Reflektor, 150, ślizgi (niestety) tylko ASO (ze 100-200zł)
Czyli samodzielnie dasz radę zrobić to za 7 stów. Reszta zostanie w kieszeni.
Jak jesteś maniakiem, pytaj PZU gdzie robią naprawy, jedź i niech zrobią. Chociaz uważam to za "stratę" kasy
Jak nie jesteś maniakiem superhipermechawychaśnegolakieru, to zderzak z atrapą kupisz w kolorze za 2-3 stówy. Reflektor, 150, ślizgi (niestety) tylko ASO (ze 100-200zł)
Czyli samodzielnie dasz radę zrobić to za 7 stów. Reszta zostanie w kieszeni.
Jak jesteś maniakiem, pytaj PZU gdzie robią naprawy, jedź i niech zrobią. Chociaz uważam to za "stratę" kasy
"Myślicie, że warto się z nimi bić i prosić o rzeczoznawcę i wycenę czy lepiej od razu oddać auto do jakiejś firmy, która robi naprawy powypadkowe, wziąć auto zastępcze i mieć wszystko w nosie?"
Kolego, wycena szkody jest obowiązkiem ubezpieczyciela. Do niego zgłaszasz szkodę, przesyłasz fotki uszkodzeń (uproszczona likwidacja szkody) i czekasz na wycenę (kosztorys naprawy). Masz także prawo domagać się wizyty rzeczoznawcy, który dokona oględzin uszkodzeń pojazdu i przyśle kosztorys naprawy. Jeśli masz zastrzeżenia do rzetelności wyceny, wtedy dopiero możesz zlecić wycenę niezależnemu rzeczoznawcy, lub warsztatowi, który dokona naprawy w oparciu o własny kosztorys. Taki kosztorys też musi być zaakceptowany przez ubezpieczyciela. Do oględzin powinieneś zrzucić zderzak (pod skorupą znajdziesz dodatkowe uszkodzenia (wzmocnienia, zaczepy, ślizgi). Kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela, bo ujawnienie tych uszkodzeń nie jest możliwe bez zdemontowania zderzaka. Sądzę, że wartość tej szkody przekroczy 5 tys zł ( ubezpieczyciel jednak zastosuje korekty).
Kolego, wycena szkody jest obowiązkiem ubezpieczyciela. Do niego zgłaszasz szkodę, przesyłasz fotki uszkodzeń (uproszczona likwidacja szkody) i czekasz na wycenę (kosztorys naprawy). Masz także prawo domagać się wizyty rzeczoznawcy, który dokona oględzin uszkodzeń pojazdu i przyśle kosztorys naprawy. Jeśli masz zastrzeżenia do rzetelności wyceny, wtedy dopiero możesz zlecić wycenę niezależnemu rzeczoznawcy, lub warsztatowi, który dokona naprawy w oparciu o własny kosztorys. Taki kosztorys też musi być zaakceptowany przez ubezpieczyciela. Do oględzin powinieneś zrzucić zderzak (pod skorupą znajdziesz dodatkowe uszkodzenia (wzmocnienia, zaczepy, ślizgi). Kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela, bo ujawnienie tych uszkodzeń nie jest możliwe bez zdemontowania zderzaka. Sądzę, że wartość tej szkody przekroczy 5 tys zł ( ubezpieczyciel jednak zastosuje korekty).
Za te szkody z chęcią przytuliłbym 5 tyś
No właśnie dlatego pytam. Już zawczasu zaczynam szukać części z rozbitków. Super na kolor nastawiony nie jestem, chociaż mam lakiernika, który zderzak i błotnik by mi za około 500-600zł razem zrobił. No właśnie pytałem mechanika na ewentualność zniszczeń pod zderzakiem, to mi powiedział, że jeśli bym dostał kasę do ręki i jeśli po zdjęciu zderzaka okazałoby się, że szkody są większe niż wycenione, to mógłbym dzwonić do ubezpieczyciela i prosić o ponowny przyjazd rzeczoznawcy i dopłatę. Czy tak jest – nie wiem. Oczywiście też wolałbym dostać 5 tysi do łapki i to zrobić za 1,5 niż oddawać do mechanika i wyjść "na zero", ale może być ciężko. Swoją drogą, czy zdemontowanie starego i zamontowanie nowego zderzaka w garażu w jedną osobę jest możliwe? Bo się powoli zastanawiam czy samemu nie spróbować tego zrobić. Mechanik za to weźmie spokojnie 7-8 stówek, jak nie więcej, a jeśli nie ma z tym większej filozofii to może warto spróbować?
Jeśli w trakcie dokonywania naprawy zostają ujawnione nowe uszkodzenia, to masz prawo domagać się korekty wyceny szkody. Do tego nie jest potrzebny rzeczoznawca – wystarczy ubezpieczycielowi przesłać fotki ujawnionych uszkodzeń.
"Swoją drogą, czy zdemontowanie starego i zamontowanie nowego zderzaka w garażu w jedną osobę jest możliwe? Bo się powoli zastanawiam czy samemu nie spróbować tego zrobić. Mechanik za to weźmie spokojnie 7-8 stówek, jak nie więcej, a jeśli nie ma z tym większej filozofii to może warto spróbować?"
Chyba się nieco zakręciłeś. Lakiernik twierdzi, że za 500 – 600 zł jest w stanie zrobić zderzak i błotnik, a Ty obawiasz się, że sam demontaż zderzaka, to koszt 7-8 stówek? W kwestii ilości niezbędnych mechaników nie będę się wypowiadał, bo istnieje wszak teoria, wedle której do wymiany żarówki potrzeba 5 blondynek (jedna stoi na stole i trzyma żarówkę, a pozostałe kręcą stołem).
"Swoją drogą, czy zdemontowanie starego i zamontowanie nowego zderzaka w garażu w jedną osobę jest możliwe? Bo się powoli zastanawiam czy samemu nie spróbować tego zrobić. Mechanik za to weźmie spokojnie 7-8 stówek, jak nie więcej, a jeśli nie ma z tym większej filozofii to może warto spróbować?"
Chyba się nieco zakręciłeś. Lakiernik twierdzi, że za 500 – 600 zł jest w stanie zrobić zderzak i błotnik, a Ty obawiasz się, że sam demontaż zderzaka, to koszt 7-8 stówek? W kwestii ilości niezbędnych mechaników nie będę się wypowiadał, bo istnieje wszak teoria, wedle której do wymiany żarówki potrzeba 5 blondynek (jedna stoi na stole i trzyma żarówkę, a pozostałe kręcą stołem).
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy Opinie i Poradniki