Postanowiłem się pochwalić kolejną Mazdą w moim portfolio, która zastąpiła 2 DJ z 2015r.
Pewnego wieczoru moja kochana małżonka stwierdziła, że jestem markotny i potrzebny mi projekt. Długo się nie zastanawiałem i kilka dni później na moim angielskim "podjeździe" pojawiła się ona – Mazda CX-60 z Copart UK. Ci, którzy nie wiedzą co sprzedaje Copart, to są to auta po przejściach nadające się do naprawy. Oto jedyne zdjęcie transportowe jakie mam:
Auto przyjechało 4.1.25 i tak sobie stało w różnym stadium rozbioru przez 2 miesiące. Zapytacie dlaczego? Bo Mazda UK/PL/EU nie ma części na stanie! Po prostu nie ma, nie są dostępne i już. Więc co się dało przyszło z Allegro po wygórowanych cenach, a rzeczy, które powinny być nowe szły miesiącami gdzieś z Azji (a przynajmniej tak zostałem poinformowany). A jak już przyszły, 2 osoby, 1 weekend i załatwione. Z oczywistych względów zdjęć "przed" nie będzie, ale każdy metalowy, malowany panel został oryginalny z oryginalną warstwą lakieru, a pirotechnika nie ruszona.
Auto to Mazda CX-60 PHEV Executive 2023 Machine Grey – 1sza rejestracja 29 Sierpień, opuściła fabrykę 30 Maja 2023, przebieg w momencie zakupu – 12900 mil. Executive to wersja "bieda", co myślałem, że nie będzie mi za bardzo przeszkadzać, niestety chyba lubię komplikować proste rzeczy

Jako, że fotograf ze mnie żaden, to zdjęcia są jakie są
Stock:
Z modami:
Na pierwszy strzał poszło audio – standardowy zestaw 8 głośników ma 0 basu, więc wskoczył subwoofer i styropian z wersji "Bose" Chciałem jeszcze zmienić gwizdki i głośniki średniotonowe w drzwiach, ale na chwilę obecną gra to na tyle fajnie, że plan wstrzymany. A głośniki kupione i czekają...
Na kolejny strzał poszło zawieszenie – wersja "koza" bardzo mi się nie podobała więc wpadły sprężyny H&R -40mm nabyte w bardzo atrakcyjnej cenie
Idąc dalej – koła. O ile 18" wyglądały nawet spoko, o tyle były za bardzo schowane w nadkola, a z racji ich konstrukcji dystanse nie wchodziły w grę (brak wgłębień na szpilki/nakrętki wewnątrz felgi). Wpadły więc 20" 8.5 ET38 Wolfrace Dortmund z oponami Bridgestone – identycznymi na jakich wyjeżdża Mazda z fabryki. Zestaw również nabyty w bardzo atrakcyjnej cenie
Myślę jeszcze nad przeszczepem elektrycznego fotela pasażera z EU, który jest po stronie kierowcy w UK. Dlaczego? Bo te z ręczną regulacją w Executive nie mają regulacji odcinka lędźwiowego! Śmiech na sali...
Podsumowanie
Kupując to auto byłem świadom ryzyka jakie niesie kupno CX-60:
– problemy z maglownicą, skrzynią, zawieszeniem, wałem i masą problemów z elektroniką.
Na moje szczęście jedyne co boli ten konkretnie egzemplarz to skrzecząca skrzynia przy zmianie 1-2, szarpie przy gwałtownym wciśnięciu gazu (ale to ekhm normalne jak dołącza spalinówkę do elektryka lub na odwrót) i zwyczajnie ujowe zawieszenie – buja jak na jakiejś łajbie podczas sztormu. Trochę się to poprawiło na H&R, może jeszcze wpadną amortyzatory Koni.
Po 2 miesiącach i 2500 przejechanych mil już się przyzwyczaiłem do tego bujania, więc irytuje mnie tylko trochę
Jeżdżąc do pracy 37km w jedną stronę średnie spalanie benzyny to 3.2l/100km, i do tego 2 ładowania dziennie. Jedno w domu w nocy (taryfa nocna), jedno w pracy (darmowe ładowarki)
Jadąc dalej, czyli tylko benzyna i drogi lokalne (Walia, UK) – 8.1l/100km i 330mil na 1 zbiorniku (nędza)
Osiągi w trybie Sport są niesamowite jak na takie auto. Szkoda, że nazwijmy to program "Normal" za wszelką cenę chce jechać na baterii i ta pada po kilkudziesięciu km i wtedy kickdown nie jest już taki spektakularny. Aby zachować baterię na dłużej trzeba przełączyć na sport, a wtedy silnik wyżej kręci i więcej pali – kolejny debilizm.
Auto z naprawą wyszło mnie coś w rejonach nowej Skody Fabii w wersji podstawowej. I tyle to auto jest warte. Gdybym miał wydać tyle, ile Mazda sobie woła – kupił bym coś innego. Być może ich diesla R6, ale zdecydowanie nie PHEV.