Szczerze....nie chce mi się pisać po raz kolejny o wszystkich wadach tego auta. W skrócie: to nie jest samochód, którym dobrze się jeździ. Mnie jeżdżenie nim męczy. Zero fanu, a jestem typem człowieka, który lubił gdzieś pojechać, bo mnie jeżdżenie i podróżowanie relaksowało. I uwierz mi – mam dość spore doświadczenie w jeżdżeniu różnymi samochodami i markami. CX-60 zamawiałem w ciemno (podczas premiery) i dałem się nabrać na wygląd i zaufałem tak doświadczonemu producentowi. Zapewne potrzebujesz twardych faktów, więc tak:
– wibrujący wał – temat opisany nie tylko przeze mnie. Mam dość czekania od 3 miesięcy na usunięcie tej usterki.
– bardzo twarde i niewygodne zawieszenie. Jak wyżej – czekam na gwarancyjną wymianę amortyzatorów i stabilizatorów. Nie mniej, z tego co mówią użytkownicy będący już po naprawie, auto nadal jest twarde, przy czym nie jest już tak nerwowe.
– hałas przy prędkościach autostradowych jest DALEKI od tego co prezentuje klasa premium. Przy 140 km/h nie ma mowy aby sobie spokojnie posłuchać muzyki lub porozmawiać z pasażerami siedzącymi z tyłu.
– jest coś nie halo z nawiewami od klimy w słupkach A. Po nagrzaniu się wnętrza, nagle zaczyna z nich wiać zimne powietrze i dosłownie mrozi lewe udo kierowcy i prawe udo pasażera. Do tego stopnia, że pasażer na trasie zasłania je kurtką. WTF??
– bardzo, bardzo nerwowe i nad wyraz wrażliwe działanie systemów bezpieczeństwa. Auto piszczy, świeci, ostrzega. Denerwuje!!
– brak progresywności w układzie kierowniczym powoduje, że z autem się wciąż walczy. Wystarczy na moment spojrzeć w bok, albo (co nie wolno oczywiście!

) popatrzeć w telefon i masz problem.
– wszystkie systemy bezpieczeństwa i wspomagania jazdy można wyłączyć, ale...włączają się domyślnie wszystkie po restarcie silnika.
– może przypadek, ale 3 osoby, po krótkim spacerze po śniegu, spowodowały zaparowanie tylnych okien do tego stopnia, że syn po ponad kwadransie jazdy wycierał szyby husteczkami bo woda po nich spływała.
– nie idzie zatankować 50 litrów do 50 litrowego baku pomimo wyjechania całego paliwa. Pistolet odbija max po 45 litrach a pozostałe 5 trzeba dolewać z wyjętym pistoletem z otworu baku. Zabawa trwa jakieś 3 minuty aby mieć pełen bak paliwa.
– mi stuka tylna klapa. Zgłaszałem w serwisie. Poprawili. Stuka ponownie.
– automatyczne światła matrycowe są genialne. Są genialne dopóki działają. A działają u mnie dobrze dopóki nie pada deszcz. Gdy pada system się non stop wyłącza i światła automatyczne raz mam, a raz nie.
– tempomat aktywny wariuje na autostradzie, esce, zjazdach, łukach. Auto potrafi bez powodu hamować, po czym wraca do zadanej prędkości poprzez redukcję 2 albo i nawet 3 biegów, co powoduje ryk silnika i stres u wszystkich podróżujących.
– fotel po 2 godzinach jazdy okazuje się wcale nie być takim wygodnym. Mnie uwiera pod prawym udem.
– zapomnij o ładowaniu bezprzewodowym telefonu który jest w jakimkolwiek pokrowcu.
– i spostrzeżenie po tygodniu jeżdżenia zastępczym CX-5: mniejszy braciszek jest lepiej wyciszony i lepiej gra w nim audio Bose.
Pomijam kwestie upierdliwego braku dotyku ekranu głównego, braku możliwości personalizacji wyświetlacza głównego, bo to cechy a nie wady. Skrzynia poszarpuje, ale akceptuję to bo przed aktualizacją softu było dramatycznie źle. Choć to też oczywiście patologia w aucie za takie pieniądze.
Itp, itd.... nie chce mi się o wszystkim pisać, bo wystarczająco jestem zmęczony tym autem.