Od jakiegoś czasu obserwuję u siebie zjawisko drgań/wibracji całego auta podczas jazdy z prędkościami w przedziale 48-80 km/h. Tak, pojawiają się dokładnie od 48km/h. Zjawisko narasta od kilku tygodni, a w szczególności jest wyczuwalne gdy auto postoi i się "wystudzi".
Początkowo myślałem, że to opony i w tym celu zmieniłem cały komplet opon na letnie (na których auto przyjechało z fabryki i dotychczas nie przejechało na nich nawet kilometra). Nie pomogło. Idąc za ciosem, zmieniłem całe koła, które "pożyczyłem" grzecznościowo od osoby z takim samym autem (w którym oczywiście nie ma tego problemu). Niestety, nadal jest to samo. Czyli nie opony i nie felgi.
Po Świętach auto idzie do serwisu, ale mam obawę usłyszeć, że wg nich wszystko jest w porządku lub że jest to w granicach normy, albo jeszcze lepiej... że oni nic nie wiedzą o takim problemie i mam jeździć dalej. Pierwszy raz mam do czynienia z Mazdą i nie mam pojęcia jak wygląda kompetentność jej serwisu, czy też determinacja do rozwiązywania problemów klienta.
Odczucia są takie jakby opona leciała w jaju ale jak już napisałem, to nie opona jest problemem. Wrzucenie skrzyni na Neutral ("wysprzęglenie") też niczego nie daje, więc nie jest to od napędu. Nie ma znaczenia czy się przyśpiesza, hamuje, czy jedzie ze stałą prędkością. Do tej pory jeździłem FWD i moje doświadczenia są takie, że tego typu drgania niosą się od tylnej osi. Nie trzęsie kierownicą, ale całą budą. Czuje się to nawet dupskiem na fotelu i stopami leżącymi na pedałach i podłodze. Coś jakby jechać po asfalcie, który sfatygowały gąsienice. Czasami na skrzyżowaniach jest takie zmarszczenie asfaltu od hamowania przed światłami – podobne odczucia choć oczywiście przy innej amplitudzie i sile drgań. Na tym etapie i przy mojej wiedzy dopuszczam, że to łożysko albo wał napędowy. Może fakt, że im zimniej (im dłużej stoi) tym bardziej to czuć jest jakąś podpowiedzią?
Powyżej wspomnianych 80km/h drgania tak się nasilają, że nakładają się na siebie i przestaje się je odczuwać a pozostaje jedynie hałas. Ale znów pojawia się dodatkowy szum i hałas związany z jazdą więc jedno z drugim się już zlewa.
Mimo wszystko wolę zapytać, bo może ktoś obserwuje coś podobnego u siebie, a nie ma śmiałości wypowiedzieć tego na głos?

Pomijam że auto za 3 stówy, ale przy fakcie, że jest dość komfortowe to tego typu zjawisko daje się MOCNO we znaki i ciężko mi udawać, że wszystko jest OK.