Klub MazdaSpeed

Nie wiem czy ktoś robił takie doświadczenia, podzielę się wynikiem swoich. Mam na myśli jeżdżenie poniżej zera na wskaźniku odległości do najbliższego tankowania.
Mazdy 3 benzynowe, rocznik 2015 BM 120KM automat i 2020 BPE 150KM automat. Styl jazdy spokojny, tereny podmiejskie. Średnie zużycie od tankowania wskazywane w momencie odcięcia 6,9 w BP, w BM nie pamiętam.
W obu przypadkach udało się przejechać powyżej 90 km do odcięcia zapłonu, dokładnie 92 km dla BM i 94 dla BP.
Pamiętam też, że BM miała duży "żelazny" zapas w zbiorniku, po tankowaniu okazało się, że odcięcie nastąpiło, gdy w zbiorniku było jeszcze 4-5 litrów paliwa. W nowej BP ten zapas jest mniejszy, a właściwie go nie ma, bo po odcięciu wlałem 5l z kanistra, a zaraz potem 46l na stacji. W związku z tym przebieg na jednym zbiorniku jest sporo dłuższy w BP. No i na co dzień można sobie bezstresowo dodać 50 km przebiegu poniżej zera

Pompa paliwa przesyła podziękowania

Z tym bezstresowym dodaniem 50 km to byłbym ostrożny. Jeśli jedzie się w trasie z w miarę stałą prędkością, to pewnie by się tyle przejechało, natomiast na pewno nie liczyłbym na przejechanie 50 km w korkach po mieście. Ogólnie to ciekawy eksperyment, fajnie wiedzieć że jest jeszcze jakiś (najwyraźniej spory) zapas, ale nie widzę sensu aby kusić los.

No dobra, jaki jest sens takiego sprawdzania? Jak jade w trase to tankuje, to nie elektryk ze mozesz nie miec ladowarki po drodze.

Skoro odcięcie nastąpiło po 94 km to zakładając pesymistyczne spalanie 7l/100km w zbiorniku zostały jeszcze z 2 litry. Przy osiągnięciu zasięgu 0km nigdy nie udało mi się wlać więcej niz 42 litry paliwa do zbiornika. (W specyfikacji zbiornik paliwa ma 51l pojemności)

paweł_TBU napisał(a):No dobra, jaki jest sens takiego sprawdzania? Jak jade w trase to tankuje, to nie elektryk ze mozesz nie miec ladowarki po drodze.

Jeżdżę sporo bocznymi drogami, wolałem wiedzieć "na czym stoję".

Dopisano 15 cze 2020, 15:29:

B4KuR napisał(a):Skoro odcięcie nastąpiło po 94 km to zakładając pesymistyczne spalanie 7l/100km w zbiorniku zostały jeszcze z 2 litry. Przy osiągnięciu zasięgu 0km nigdy nie udało mi się wlać więcej niz 42 litry paliwa do zbiornika. (W specyfikacji zbiornik paliwa ma 51l pojemności)

Poprzednia Mazda blokowała w zbiorniku znacznie więcej paliwa niż obecna, tak jak piszesz mogłem zatankować góra 44l przy 50-60km poniżej zera, czyli było prawie sucho. Do nowej tankowałem ostatnio 46 przy ok. 10 km poniżej.

Dopisano 15 cze 2020, 15:34:

dzonn napisał(a):Z tym bezstresowym dodaniem 50 km to byłbym ostrożny. Jeśli jedzie się w trasie z w miarę stałą prędkością, to pewnie by się tyle przejechało, natomiast na pewno nie liczyłbym na przejechanie 50 km w korkach po mieście. Ogólnie to ciekawy eksperyment, fajnie wiedzieć że jest jeszcze jakiś (najwyraźniej spory) zapas, ale nie widzę sensu aby kusić los.

Racja, jeżdżę głównie poza miastem, na korki trzeba wziąć poprawkę

Ciekawy eksperyment, fajnie wiedzieć, że jest dosyć spory zapas, bo to, że jakiś jest to raczej oczywiste
Ja bym chyba nie był zdolny do takich testów, bo zaczynam odczuwać niepokój zaraz po tym jak tylko zapali się ta wspaniała kontrolka z dystrybutorem

worn napisał(a):Ciekawy eksperyment, fajnie wiedzieć, że jest dosyć spory zapas, bo to, że jakiś jest to raczej oczywiste
Ja bym chyba nie był zdolny do takich testów, bo zaczynam odczuwać niepokój zaraz po tym jak tylko zapali się ta wspaniała kontrolka z dystrybutorem

Zapas chyba się sporo różni między producentami, przed Mazdami jeździłem Fordem Mondeo, on mniej więcej ok. 15 km poniżej zera zaczynał poszarpywać coś jakby nie palił jeden cylinder, duży spadek mocy, ale jechał, chociaż jego nie sprawdziłem jak daleko zajedzie To było na pewno robione przez komputer żeby dobitnie pokazać o co chodzi. W obecnej M3 poniżej zera tylko lampka paliwowa miga stale, innych ostrzeżeń nie ma.

Nie wiem, czemu niektórzy kwestionują sensowność takiego eksperymentu – niezależnie od tego, czy ktoś będzie wyjeżdżał paliwo "do zera bezwzględnego" czy tankował przy baku opróżnionym w połowie warto mieć takie informacje na jakieś ekstremalne sytuacje (np. posiadanie żony, która z zasady nie tankuje, chyba że musi – dość częsty przypadek ).

Co do pompy paliwa – to nie diesel, nie słyszałem, żeby ktoś miał kłopoty w benzyniaku z powodu wyjeżdżania paliwa do zera (ale może o czymś nie wiem – jeśli tak, to chętnie się dowiem).

Co do zapasu, który "zawsze jakiś jest" – w moim Peugeocie 5008, przyzwyczajony do zapasu z BM, jadę sobie radośnie do zera zasięgu, potem jeszcze parę kilometrów na stację... i zatankowałem 54.7l, a pierwsze tankowanie po zakupie nowego samochodu (gdzie ilość paliwa jest naprawdę minimalna) wyniosło 54.04l Więc producenci mają skrajnie różne podejście, zapas z BM jest zdecydowanie przesadzony (i dobrze, że w BP go zmniejszyli), a autorowi wątku dziękuję za pożyteczny eksperyment

child napisał(a):...warto mieć takie informacje na jakieś ekstremalne sytuacje...

To dokładnie moja motywacja, przejeżdżam rocznie ok. 30 tys. km bardzo różnymi drogami, wolę wiedzieć na czym stoję, mam większy spokój.

Co do pompy paliwa – to nie diesel, nie słyszałem, żeby ktoś miał kłopoty w benzyniaku z powodu wyjeżdżania paliwa do zera (ale może o czymś nie wiem – jeśli tak, to chętnie się dowiem)

Być może w autach z dużym przebiegiem jest większe prawdopodobieństwo kłopotów, ale oba doświadczenia zrobiłem na nowych samochodach, BM-ką przejechałem potem jeszcze 125 tys. bez najmniejszej awarii.

child napisał(a):Co do pompy paliwa – to nie diesel, nie słyszałem, żeby ktoś miał kłopoty w benzyniaku z powodu wyjeżdżania paliwa do zera (ale może o czymś nie wiem – jeśli tak, to chętnie się dowiem).

W dieslu również nie ma takiego problemu bo przed pompą CR jest elektryczna pompa w baku.

Odnosiłem się do prób notorycznej jazdy na głębokiej rezerwie (przy podejściu "mam 0 ale wiem że przejadę na tym jeszcze 100km). Paliwo pobierane przez pompę paliwa nie trafia w całości do komory spalania, ale krąży w układzie chłodząc pompę paliwa. Bardzo mała ilość paliwa w zbiorniku będzie odbierać cieplo od pompy coraz mniej efektywnie, co bedzie prowadzic do jej przegrzewania.