Nie przeceniajcie assistance – przynajmniej tego od mazdy.
Ja miałem już akcje, że rozdarłem oponę z boku i nawet nie było sensu mleczkiem tego łatać.
Była sobota wieczór i wracałem z Goczałkowic w stronę Krakowa i ich jedyną opcją pomocy to było odwiezienie auta do najbliższego ASO, które zajęłoby się oponą pewnie w poniedziałek. Z ich pomocą oddaliłbym się z autem od domu, musiał zorganizować powrót z Bielska Białej do Krakowa, w poniedziałek ogarnąć trasę w drugą stronę i odebrać pewnie auto z nową oponą za 1000pln. Co lepsze pytali wcześniej czy mam dojazdówkę – jakby wydawali tak auta
Drugą (niewiele lepszą) opcją była próba pomocy przez assistance PZU i to po godzinie wydzwaniania po różnych warsztatach zaproponowało również transport w kierunku od domu, gdzie mi załatwią jakąś oponę na podmianę – małe szanse, że taki sam model jaki miałem, więc i tak musiałbym kupić kolejną.
Skończyło się na tym, że laweta zawiozła mnie na mój koszt pod blok (ok 70km) i assistance mazdy pokryło z tego dystans jak do najbliższego ASO czyli wzięli na siebie 20km.
Pierwsze co zrobiłem po powrocie to zamówiłem koło dojazdowe.
Generalnie w wywiadzie mazdy po ich próbie pomocy zaproponowałem by mieli w opcji dowóz samej dojazdówki. Nie muszą organizować lawety a ja po ogarnięciu auta oddaję ją do najbliższego ASO i taka opcja byłaby szybsza i tańsza dla obu stron. PZU też by mogło mieć taką opcję. Pewnie przy złapaniu dziurki w ciągu normalnego dnia i możliwości naprawy sytuacja wyglądałaby lepiej, ale wyszło jak wyszło.
PS: Odnośnie mleczka, jego czyszczenia i moich obaw o dodatkowe zalepienie czujnika TPMS to mój wulkanizator mówił, że czyści opony i że czujnik nie uszkadza się od mleczka, więc bym go też tak nie demonizował.
Swoją drogą na awaryjne sytuacje polecam wozić z sobą kropelkę lub inny cyjanoakryl – bardzo ładnie lepi gumę. Ja to moje boczne rozcięcie zalepiłem, napompowałem 1.5bara i dojechałem na tym ciśnieniu do wulkanizatora (ok 500m). U mnie nie było krechy jak po nożu, ale dziura pod zwisającym płatem gumy, więc powierzchnia klejenia była duża a dziura niewielka. 70km oczywiście bałbym się tak jechać. Cord był uszkodzony, więc i tak opona do kosza.