dine napisał(a):fryzjerowi jest potrzebny SUV za pół miliona
Ale pół miliona i leasing to tak średnio bo teraz masz limity do chyba ~170 tys. Więc reszta już nie wchodzi w koszty... To tak prostując temat.
dine napisał(a):Natomiast jeżeli ktoś bierze zegarek, łódź, skuter wodny, motocykl torowy i inne rzeczy, których używa wyłącznie prywatnie, a wlicza sobie to w koszty, jest w moich oczach "cwaniakiem i kombinatorem".
Tyle, że to nie jest zgodne z literą prawa i raczej skarbówka ma czasem na takich oko. Proste, za gotówkę tak samo możesz próbować to wrzucić w koszty. Dalej nie rozumiem tego napiętnowania leasingu.
dine napisał(a):Pracuję w branży IT i większość osób, która przechodzi z UoP na B2B pierwsze co robi, to bierze fure w leasing. Przy normalnych założeniach nie było by takich delikwentów na takie samochody stać.
Tego też nie rozumiem. Czyli to pół VAT-u, i koszty do limitu to jest ta granica między stać, a nie stać? Według moich obliczeń to byłoby ich stać na samochód pi razy drzwi 30% tańszy po prostu. I tak swoją drogą według mojej wiedzy w IT to teraz wszyscy na ryczałcie więc tylko pół VAT-u.... Może kiedyś jak nie było limitu, liniówka się opłacała, a sprzedać można było po 6 miesiącach od końca leasingu... Tak, że moim zdaniem mieszasz ludzi z błotem co mają leasing całkiem niesłusznie.
ceiks30 napisał(a):A coś w zakresie zabezpieczeń technicznych?
Moim zdaniem inwestowanie w zabezpieczenie mechaniczne/elektroniczne mija się z celem. Jedynie to bezpieczne miejsce parkowania/dobre ubezpieczenie. Bo ostatecznie mogą Ci zapakować auto na lawetę i włączyć zagłuszać GSM... W moim odczuciu jakiekolwiek zabezpieczanie wcześniej czy później tylko Tobie utrudni życie. A ja tam wole w to co bym wydał na jakiekolwiek zabezpieczanie opłacać parking strzężony jak jadę w obce miejsce/miasto.