dlaczego CX30, a nie CX-5

[krzychk]

Nie wiem jak ASO Mazdy, ale ASO Renault nie miało z tym problemu. Posprawdzali ladowanie itp, a potem zaprosili aby w piątek pod koniec dnia odstawić auto, a w sobotę odebrać. Zastępcze w ramach testowania innego modelu.

[dine]

ponawiam prośbę o protipy dot. ekonomicznej jazdy, serio mi na tym zależy.

Ja staram się nie hamować za dużo, hamować biegami. Nie przyspieszać gwałtownie wbrew temu co pisze krzychun (żeby rozpędzić daną masę do żądanej prędkości potrzeba konkretnej ilości energii bez względu na czas jaki się na to poświęci. Oczywiście dochodzą przeróżne czynniki jak sprawność auta przy danej prędkości obrotowej, jakość drogi etc). Kiedy rozpędzę się już do zadanej prędkości, to odpuszczam gaz by utrzymać tę prędkość, jadąc pod górkę, też nie staram się rozpędzać auta, jadąc z górki odpuszczam gaz – wrzucam wyższy bieg. Kiedy się tylko da korzystam z bezwładności auta Wciskając pedał hamulca staram się robić to lekko by zadziałać rekuperacją najpierw nim rzeczywiście zacznę hamować.

[Palmer]

Ja odbierając samochód poprosiłem, by zweryfikowali stan naładowania akumulatora. Okazało się, że był rozładowany, bo na urządzeniu pomiarowym sprawność (SOH) była zaledwie "dobra" a napięcie wynosiło 12,3 V (SOC). Auto miało już fabryczną "łatkę" (problem z długo usypiającymi się systemami auta i alarmem). Za taki stan rzeczy "obwiniono" mnie i moje skrupulatne oględziny auta, które trochę już trwały:) Kierownik serwisu sam zaproponował mi podładowanie akumualotora w trakcie odbioru, które trwało w sumie jeszcze 1,5 h. Cóż miły gest, ale też i obowiązek, aby wydać klientowi auto zgodnie ze specyfikacją producenta, w stanie jakiego oczekuje. Na ten czas podpięto pod akumulator (nie odłączając klem) profesjonalną ładowarkę TELWIN Doctor50, która ładowała b. dużym prądem rzędu 20 A przy napięciu 14,6V (tyle było jak spojrzałem na wyświetlacz).
W konsekwencji tej operacji udało się podnieść parametry akumulatora do 100% sprawności i napięcia 12,9 V.
Wiedziałem, że to naładowanie pozorne i krótkotrwałe i o odbudowie gęstości elektrolitu w tak krótkim czasie nie może być mowy. Jest to bowiem proces czasochłonny. Dlatego też podczas PDI serwis nie sprawdzi gęstości, która po kilkumiesięcznym leżakowaniu auta na stocku importera w ujemnych temperaturach (a tak było w moim wypadku), mówiąc kolokwialnie, leży i kwiczy. Nie ma się więc, co dziwić, że twój akumulator jest wiecznie nienaładowany i pomimo twoich starań – nie osiąga swoich nomilanych parametrów.

[krzychun]

wbrew temu co pisze krzychun (żeby rozpędzić daną masę do żądanej prędkości potrzeba konkretnej ilości energii bez względu na czas jaki się na to poświęci. Oczywiście dochodzą przeróżne czynniki jak sprawność auta przy danej prędkości obrotowej, jakość drogi etc).

Wbrew tak? A może krócej silnik pracuje w niekorzystanych (mniej efektywnych) warunkach, a dłużej w korzystnych gdzie może przejść np. na spalanie na 2 cylindrach lub na spalanie ubogiej mieszanki (X)? Tak samo nawet "normalny" silnik spali mniej paliwa na 1200 obrotach niż na 2000-2500. Więc utrzymywanie dłużej w czasie tych wyższych nawet z punktu widzenia fizyki oznacza większe spalanie. Warto pomyśleć szerzej o zagadnieniu...

Tak, że polecam dynamiczne przyśpieszanie do docelowej prędkości od świateł. A potem poruszanie się ze stałą. Spalanie spadnie i korki w mieście będą mniejsze (więcej samochodów przejedzie na zielonym).

[dine]

A może krócej silnik pracuje w niekorzystanych (mniej efektywnych) warunkach, a dłużej w korzystnych gdzie może przejść np. na spalanie na 2 cylindrach lub na spalanie ubogiej mieszanki (X)?

Ale mówimy o przyspieszaniu. W trakcie tego nie dochodzi ani do SPCCI w X, ani do przełączania na dwa cylindry w G. Nawiązując natomiast do tego co napisałeś, to wszystko zależy od sprawności w danym zakresie obrotów. Najkorzystniej było by utrzymywać taką wartość obrotów podczas przyspieszania, w której jest najwyższa moc, bo wtedy silnik osiąga swoją maksymalną sprawność czyli najmniej paliwa jest marnotrawione... To by potwierdzało twoją hipotezę. Natomiast wszystkie te adaptacyjne tempomaty, eko-tryby jazdy etc. działają na zasadzie "dławienia" auta czyli zmuszenia do jednostajnego lecz powolnego nabierania prędkości, co owocować ma niższym spalaniem... To potwierdza moją hipotezę.

Co do reszty się zgadzam.

Podsumowując. Każdy trzyma się swojego, wypracowanego sposobu jazdy. Ja próbowałem Twojego i doszedłem do wniosku, że mój jest dla mnie bardziej odpowiedni, a wyniki spalania są bardziej niż satysfakcjonujące.

[krzychun]

Najkorzystniej było by utrzymywać taką wartość obrotów podczas przyspieszania, w której jest najwyższa moc, bo wtedy silnik osiąga swoją maksymalną sprawność czyli najmniej paliwa jest marnotrawione...

Najwyższą moc? Prędzej moment obrotowy. Ale i tak nie jestem przekonany czy silnik wtedy jest najekonomiczniejszy. W takich warunkach, aby utrzymać EGT w ryzach często jest podlewany benzyną bardziej niż wynika to z ekonomiczności. Myślę, że silniki są teraz najekonomiczniejsze przy małym obciążeniu na jak najniższych obrotach czyli daleko od obrotów mocy lub momentu maksymalnego.

[polel]

Dziękuję Panowie za tipy ale mówiąc szczerze nic nowego w tych sposobach nie widzę.

Hamowanie silnikiem, przewidywanie zachowań na drodze czy toczenie się tam gdzie to możliwe to raczej normalna, rozsądna jazda, którą stosuje od lat w tej i poprzedniej Maździe. Nadal jednak wasze palą 6l moja podchodzi pod 9. Albo zupełnie inaczej oceniamy jazdę normalną albo coś jest nie tak. Różnica 30% spalania skłania mnie jednak do tego drugiego.

Nic to, będę obserwował sytuację i może jeszcze bardziej włączę "tryb eko jazdy", żeby przynajmniej dla spokoju ducha zobaczyć tę szóstkę z przodu.

Jeszcze co do aku, przede mną trasa 400 km w jedną stronę i jak po tym problem będzie się powtarzał nie będę się zastanawiał nad zawitaniem w ASO.

I na koniec dodam, że mimo tych kilku narzekań z mojej strony to z samochodu jestem bardzo zadowolony. Mam po prostu porównanie z "trójką" BM i ta od razu paliła tyle ile mniej więcej większość sugerowała (nie musiałem się zastanawiać nad sposobem jazdy swoim czy innych i jak wspomniałem wcześniej, motor był bardziej dynamiczny) a i komunikatu z akumulatorem nie uświadczyłem przez 7 lat użytkowania mimo stania kilka dni na mrozie czy włączonym audio przez parę h.

[krzychk]

Wieesz, kiedyś to lakiery były trwalsze, akumulatory żywotniejsze a autana dłużej starczały takie teraz eko czasy

[worn]

Od początku odbioru z salonu pojawiał się komunikat o niskim poziomie naładowania aku przy wsiadaniu do auta.

Obstawiam, że ASO po prostu nie dopełniło swoich obowiązków. W instrukcji serwisowej na rynek amerykański w PDI widnieje takie info.

Under hood-engine off

INSPECT and ADJUST, if necessary, the following items:
* Tightness of battery terminals, electrolyte level and voltage (12.4 V)
* Check the electrolyte specific gravity in case models with i-stop system or i-ELOOP*

<Judgment Criteria>
― If the cell with the lowest specific gravity is less than 1.17, replace the battery
― If the cell with the lowest specific gravity is 1.17 or more, recharge the battery, after charging if the cell with the lowest specific gravity is less than 1.25, replace the battery.

Nie sądzę, że na rynku europejskim/polskim w ramach PDI nie muszą sprawdzać stanu akumulatora, bo po to jest PDI, żeby klientowi nie wydać bubla, który zaraz stanie na środku drogi, albo za dzień lub dwa będzie miał problemy z odpaleniem. Kupując nowy samochód muszą sprawdzić całą masę punktów i masz prawo oczekiwać, że wydadzą Ci samochód bezpieczny i gotowy do jazdy. Pewnie nikt kto kupuje nowe auto nie spodziewałby się, że trzeba np. robić jakieś dolewki oleju lub płynu chłodzącego, albo właśnie doładowywać aku zaraz po wyjeździe z salonu...

Sprzedawca zapewnił, że auto po prostu trochę stało ale wystarczy chwila jazdy i komunikat zniknie.

Jeżeli wyrzuca Ci taki komunikat na deskę, to aku musi być mocno rozładowany i zapomnij o tym, że zwykłą jazdą go dostatecznie doładujesz. W tej sytuacji tłumaczenia pracownika salonu, że się aku doładuje po jeździe są co najmniej śmieszne. Powinni go podłączyć do ładowania przed wydaniem.

Jeszcze co do aku, przede mną trasa 400 km w jedną stronę i jak po tym problem będzie się powtarzał nie będę się zastanawiał nad zawitaniem w ASO.

Komunikat to jedno, a stan akumulatora to drugie. Nawet jak znikie Ci komunikat, nie oznacza to, że akumulator jest dostatecznie naładowany. Polecam Ci zadbać o to samemu i po prostu go doładować prostownikiem. W przeciwnym razie długo się tym aku nie nacieszysz jak będzie wiecznie niedoładowany. Na ASO tutaj też bym już nie liczył, teraz pewnie będą Cię chcieli skroić. Mi przy pierwszym przeglądzie wyszło, że aku jest naładowany w 48% i zaproponowali mi ładowanie za jedyne... 145 zł. Oczywiście podziękowałem.


dine i krzychun w temacie waszej dyskusji polecam Wam ten filmik –> https://www.youtube.com/watch?v=iNspNdVkslA

[dine]

Jeszcze co do aku, przede mną trasa 400 km w jedną stronę i jak po tym problem będzie się powtarzał nie będę się zastanawiał nad zawitaniem w ASO.

A propos akumulatora, to lepiej załatw ten temat przed wybraniem się w trasę. Zobacz co dziś mi się przydarzyło:
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&start=20

Dopisano 10 cze 2021, 18:10:

dine i krzychun w temacie waszej dyskusji polecam Wam ten filmik –> https://www.youtube.com/watch?v=iNspNdVkslA

Oglądałem, uwielbiam typa, wszystko przeanalizowana dokładnie.

[worn]

A propos akumulatora, to lepiej załatw ten temat przed wybraniem się w trasę. Zobacz co dziś mi się przydarzyło:
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&start=20

Całkiem zabawne biorąc pod uwagę to co napisałem

po to jest PDI, żeby klientowi nie wydać bubla, który zaraz stanie na środku drogi

[Gazda]

Witam,
potwierdzam fakt słabego naładowania akumulatora, od wyjazdu z salonu pojawiał się komunikat o niskim poziomie naładowania, sprzedawca zapewniał że to normalne i że się samo naładuje, po 2 miesiącach od wyjazdu z salonu samochód zrobił ponad 1500 km i komunikat nadal się pojawiał wystarczyło posłuchać radia kilka minut na niezapalonym silniku i komunikat się pojawiał. Co się okazało po podłączeniu prostownika napięcie 11,4 V akumulator wyczerpany, po naładowaniu prostownikiem przez kilka dni napięcie 14 V. Na razie od tygodnia spokój, po kontrolnym podłączeniu prostownika naładowany na maxa. Dziwi nie fakt że w salonie jak przygotowują auta do wydania nie chce się nikomu nawet naładować akumulatora przecież jak auto płynie 2,5 miesiąca to wiadomo że się rozładuje.... ileż kosztuje ten prąd dealera gdyby naładowali każdemu akumulator przecież to są grosze a auto za 150 k i doładowywać w domu trzeba oj MAZDA trochę słabo jeżeli chodzi o tą kwestię. Dobrze że ciśnienie w oponach dają, ale podejrzewam że za parę lat to od razu na CPN trzeba będzie jechać dopąpować i nawet to.

[krzychun]

Nie chodzi o prąd, ale jak wydają np. 4 auta dziennie to by musieli się nieźle logistycznie napracować bo każde ładowanie > 10h jeśli ma być w samochodzie...

[dine]

Ok, dziś zdałem auto zastępcze i historia ma swój dalszy ciąg. Dosłownie w tym samym momencie kiedy przyjechałem odebrac swoje auto z lakierni, przyjechał miły pan z centrali by zbadać incydent związany z moim autem zastępczym. Dowiedziałem się, że była jeszcze jedna akcja podobna do mojej i przeprowadzają w związku z tym dochodzenie. Będzie akcja serwisowa na 100% tylko jeszcze nie wiadomo jaki będzie jej zakres. Tyle się dowiedziałem od miłego pana.

Oddałem "G" z automatem i na reszczie żadnego szarpania, cisza w środku
(Jedyne co polubiłem w automacie to pokonywanie korków z włączonym CTS – z automatem bajka:))

Zauważyłem jeszcze jeden mankament (podobne obserwacje miałem na jeździe próbnej). W zastępczym aucie, które miałem przednia szyba dość mocno zniekształcała obraz. Wrażenie takie jak by się po raz pierwszy założyło okulary. Niestety przez całe półtora tygodnia to zjawisko nie ustąpiło, mój wzrok się nie przyzwyczaił. Doskonale było to też widać patrząc na HUD. Wydawał sie zniekształcony, jak gdyby rozmyty, falujący. Wiem na 100%, że to nie wina huda tylko szyby, to zniekształcenia zmieniały się w miarę zmiany położenia mojej głowy. Szyba sprawiała wrażenie porowatej. Nie wiem jak to opisać. W moim egzemplarzu to zjawisko nie występuje. HUD jest wyraźny i czysty, szyba nie zniekształca też obrazu przed autem.