Ostatnio przy otwieraniu auta usłyszałem dźwięki z komory silnika, które przypominają te, które wydawały kiedyś samopoziomujące się reflektory albo uaktywniające się przekaźniki w ciężarówce. Najbardziej przypominają mi hałasy "kalibrującego się" ekspresu do kawy ...
Jestem przekonany, że do tej pory tych dźwięków nie było, bo przecież nie zacząłem nagle lepiej słyszeć... Co ciekawe, słychać to tylko za pierwszym otwarciem. Gdy po chwili zamykam i znów otwieram – dźwięków nie ma. Gdy powtarzam po kilkunastu minutach – znowu je słychać. Wsłuchiwałem się nawet przy otwartej masce i wydaje się, że dźwięk dochodzi z przestrzeni pomiędzy silnikiem a przegrodą, ale nie widać żadnego ruchu... Jak tam w Waszych CX-30