Trochę czasu już minęło, lecz posiadacze CX-5 omijają ten wstydliwy temat i nie nakierowali mnie do wątku ukrytego w „Motorozmowach,” więc sam sobie i zainteresowanym tematem odpowiem, o czym się dowiedziałem, chociaż „nie podoba mi się fakt, że muszę wybierać między zastanawianiem się czy nie stanę w trasie, a nasłuchiwaniem czy rdza nie chrupie mi samochodu” („Tubi”).
Po lekturze całego tematu
„Czy nadwozia Skyactiv rdzewieją?” , odpowiedziach kolegów z Forum i lekturze innych źródeł stwierdzam, że technika ocynkowana ogniowego stosowana przez wiodących europejskich producentów samochodów jest zdecydowanie odporniejsza na warunki panujące w Polsce. Wchodząc w szczegóły:
1. Lakier jest cienki i delikatny, ale to nie jest obecnie główne ognisko korozji, bo pod farbą jest cienka, niejednorodna warstwa cynku.
2. Podwozia jest dodatkowo zabezpieczane powłoką po przypłynięciu do Antwerpii („piotrriv”), jednak aktualnie odporność na rdzę Mazdy nie dorównuje europejskim odpowiednikom.
Natomiast w samej CX-5 najszybciej korodują („undead”):
1. belka tylna zderzaka na spawach
2. metal w połączeniach metalowo gumowych
3. blacha bagażnika od spodu
4. mocowanie wahaczy tylnych
5. nadkola
Jeżeli w swojej CX-5 nie znalazłeś korozji to gratuluję, lecz muszę dodać, że występowanie korozji zależy od wielu czynników, miedzy innymi od: agresywności korozyjnej środowiska, profilaktyki w postaci dodatkowej konserwacji, a nawet prostych czynności czyli mycia górnych i dolnych blach nadwozia po okresie zimowym.