Sugerując się przykładami, jakie kilku forumowiczów zamieściło na naszym forum, a które niestety pokazywały, że lepiej wcześniej niż później wykonać konserwację, postanowiłem zająć się moją CX-5.
Skorzystałem z usługi lokalnej firmy Onyxx, zachęcony preparatami i procedurą którą stosują, a które można zobaczyć na ich stronie internetowej i facebookowej. Miałem mieszane wrażenia przy oddawaniu auta, z jednej strony lekki bałagan w biurze (może dlatego że było zaraz po świętach), wysuszona na wiór pieczątka która powinna być nabita na karcie przyjęcia auta, wskazywanie przeze mnie pracownikowi że nie wszystkie pola formularza zostały opisane (pozostawienie kompletu kluczyków, przebieg), ale z drugiej strony sympatyczna rozmowa z pracownikiem, szczegółowe oględziny auta przed przyjęciem (z wykonaniem dokumentacji fotograficznej i opisem w formularzu) a następnie odwiezienie ich transportem do domu (do 15 km). Dodatkowo umówiłem się, że po rozebraniu osłon i nadkoli przyjadę odebrać nadkola przednie w celu ich wyciszenia. Do poszczególnych etapów została wykonana szczegółowa dokumentacja fotograficzna. Wykonanie usługi miało zająć wykonawcy 4 dni ale ostatecznie zajęło tydzień. Gwarancja na wykonaną konserwację to 5 lat z obowiązkiem wykonywania corocznych przeglądów za kwotę 50 zł (w tej cenie jest umycie podwozia, przegląd powłok konserwacyjnych i w razie konieczności ich uzupełnienie). Koszt całościowy usługi (tj. mycie, usunięcie drobnych ognisk korozji, konserwacja podwozia, konserwacja profili zamkniętych, oczywiście umycie auta przed wydaniem) zamknął się w kwocie 1 500 zł (przy przedpłacie, cena standardowa to 2 000 zł).
Ogólnie rzecz biorąc, jeżeli chodzi o konserwację podwozia to jest nieźle, ślady rdzy pojawiły się na śrubach mocujących do nadkoli i w tych miejscach powłoka została oczyszczona i przed konserwacją pomalowana podkładem antykorozyjnym. Pozostałe miejsca nie wykazywały oznak zaatakowania przez rdzę. Natomiast co do historii opowiadanych przez dealerów, że w Belgii zdejmowane są wszystkie osłony i wykonywana jest konserwacja to mam duże wątpliwości. Jak dla mnie wygląda to tak, jakby tylko miejsca nie zakryte osłonami zostały spryskane a reszta już niekoniecznie. Kuriozalny był fakt, że nie zdjęto nadkoli tylko spryskano je (a zastanawiałem się dlaczego nie mogę do czysta domyć przednich plastikowych nadkoli).
Jeśli ktoś się zastanawia czy konserwację robić czy nie, to uważam, że lepiej dmuchać na zimne, a ewentualny koszt w odniesieniu do wartości auta teraz i w przyszłości jest akceptowalny.
Konserwacja podwozia i profilii zamkniętych
Strona 1 z 1
No i elegancko kolego
A mogę spytać czym Ci to zakonserwowali?
Ja tydzień temu też swoją zabezpieczyłem antykorozyjnie. Całość wykonał mi zaprzyjaźniony serwis blacharsko/lakierniczy. Do konserwacji użyli ciemnego wosku firmy APP, niestety nie wpadłem na pomysł zrobienia zdjęć, ale widziałem że usługa zrobiona fachowo (spód, nadkola oraz profile) Za usługę policzyli mi 1100 zł, tyle że u mnie nie było żadnych widocznych ognisk rdzy, i to lokalny zakład i dobry znajomy. Gwarancja 4-5 lat.
Ale myślę że jest to konieczne na nasze warunki drogowe, w porównaniu z suchymi szosami w USA.
A mogę spytać czym Ci to zakonserwowali?
Ja tydzień temu też swoją zabezpieczyłem antykorozyjnie. Całość wykonał mi zaprzyjaźniony serwis blacharsko/lakierniczy. Do konserwacji użyli ciemnego wosku firmy APP, niestety nie wpadłem na pomysł zrobienia zdjęć, ale widziałem że usługa zrobiona fachowo (spód, nadkola oraz profile) Za usługę policzyli mi 1100 zł, tyle że u mnie nie było żadnych widocznych ognisk rdzy, i to lokalny zakład i dobry znajomy. Gwarancja 4-5 lat.
Ale myślę że jest to konieczne na nasze warunki drogowe, w porównaniu z suchymi szosami w USA.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość