Mazda6 (GG / GY) – Informacje i opinie o modelu
Witam serdecznie. Dołączę się do tematu i opowiem historię mojej madzi 6 kombi 2004 2.0 136KM 140000km przejechane. Kupiłem ją w lutym 2010 od przemiłego handlarza z Kozienic. Podjechalem do miejscowego mechanike który pooglądał sprawdził geometrię i klasa. Wnętrze, blachy i podwozie pierwsza klasa. Co robić kupiłem:). Na dzieńdobry rozrząd, olej i filtry. Super się autko sprawowało że hej. No cóż w maju wymiana sprzęgła i dwumasu. Fajnie kolejna kaska poszła:). Mówi się trudno. Pojechałem na wakacje, w trasie nad Bałtyk dziwnie zaczęła mi pogwizdywać (domyślacie się pewnie co).
W drodze znad moża zabrakło mi 120 km padło turbo (szczęście że mam top asistance). Zlawetowali mnie do łodzi (zdążyłem na mecz argentyna – niemcy,szkoda Argentyny). Z jaksą już się zdążyłem umówić na wymianę turbo (całe szczęście, że ten facet jest). Dał mi namiar na Krzyśka który ściągnął mi turbinkę używaną za 1000 zł z przebiegiem 80000. Zatarłem ręce i sobie powiedziałem że teraz to tylko pompowtryskiwacze mi mogą polecieć (pewnie domyślacie się jak bardzo się myliłem). Po wymianie turbinki moi miejscowi mechanicy powiedzieli że autko lekko będzie dymka puszczało ale to dlatego że katalizator był mocno zabrudzony olejem po awarji turbiny. Mniej więcej we wrześniu madzia zaczęła zostawiać plamy oleju. Olałem miejscowych mechaników i zrobiłem to co powinienem zrobić przed zakupem, umówiłem się u Jaksy. Przyjechałem zostawiłem magdalenę, opowiedziałem historię o puszczaniu dymka, spece w zadumie pokiwali głowami i stwierdzili "to zrobimy te zawory". Zebrałem tyłek w troki i do domu. Za 40 mins telefon. Diagnoza puścił uszczelniacz przy pasku rorządu, zalało pasek, pasek do wymiany. Dowiedziałem się także, że silnik był rozkęcany, prawdopodobnie zatarty. Nie wiadomo jak był zrobiony, pewnie fuszerka. Co mnie czeka? Jeśli nie jest źle to rozebranie silnika i regeneracja silnika, jak źle kupno nowej jednostki. Wróciłem po autko po 2 dniach i puszczanie dymka ustało (można??? można). Zgadnijcie co później. Jadąc na święta do mamuśki 20km przed celem madzia nagle straciła moc i zgasła. Nie do odpalenia (ciężko kręci, rozrząd ok, aku też). Zadzwoniłem do Jaksy, że nie przyjadę na wizytę z hamulcami (bo też działąją wadliwie, heheh niespodzianka). Jaksa stwierdził, że nie namawia, ale lepiej jednak do niego wdepnąć. Po przemyśleniu jadę jutro lawetą do Jaksy, żeby przywrócił trupa do życia:). Jakie są moje opinie na temat mazdy. Kocham to auto. Kupujcie raczej benzynę. Jeśli macie poniżej 200km do Jaksy walcie do niego jak w dym z każdą sprawą, a na pewno przed zakupem auta na jego sprawdzenie. Na razie to koniec mojej historii. Ciąg dalszy niebawem po wizycie u Jaksy.
W drodze znad moża zabrakło mi 120 km padło turbo (szczęście że mam top asistance). Zlawetowali mnie do łodzi (zdążyłem na mecz argentyna – niemcy,szkoda Argentyny). Z jaksą już się zdążyłem umówić na wymianę turbo (całe szczęście, że ten facet jest). Dał mi namiar na Krzyśka który ściągnął mi turbinkę używaną za 1000 zł z przebiegiem 80000. Zatarłem ręce i sobie powiedziałem że teraz to tylko pompowtryskiwacze mi mogą polecieć (pewnie domyślacie się jak bardzo się myliłem). Po wymianie turbinki moi miejscowi mechanicy powiedzieli że autko lekko będzie dymka puszczało ale to dlatego że katalizator był mocno zabrudzony olejem po awarji turbiny. Mniej więcej we wrześniu madzia zaczęła zostawiać plamy oleju. Olałem miejscowych mechaników i zrobiłem to co powinienem zrobić przed zakupem, umówiłem się u Jaksy. Przyjechałem zostawiłem magdalenę, opowiedziałem historię o puszczaniu dymka, spece w zadumie pokiwali głowami i stwierdzili "to zrobimy te zawory". Zebrałem tyłek w troki i do domu. Za 40 mins telefon. Diagnoza puścił uszczelniacz przy pasku rorządu, zalało pasek, pasek do wymiany. Dowiedziałem się także, że silnik był rozkęcany, prawdopodobnie zatarty. Nie wiadomo jak był zrobiony, pewnie fuszerka. Co mnie czeka? Jeśli nie jest źle to rozebranie silnika i regeneracja silnika, jak źle kupno nowej jednostki. Wróciłem po autko po 2 dniach i puszczanie dymka ustało (można??? można). Zgadnijcie co później. Jadąc na święta do mamuśki 20km przed celem madzia nagle straciła moc i zgasła. Nie do odpalenia (ciężko kręci, rozrząd ok, aku też). Zadzwoniłem do Jaksy, że nie przyjadę na wizytę z hamulcami (bo też działąją wadliwie, heheh niespodzianka). Jaksa stwierdził, że nie namawia, ale lepiej jednak do niego wdepnąć. Po przemyśleniu jadę jutro lawetą do Jaksy, żeby przywrócił trupa do życia:). Jakie są moje opinie na temat mazdy. Kocham to auto. Kupujcie raczej benzynę. Jeśli macie poniżej 200km do Jaksy walcie do niego jak w dym z każdą sprawą, a na pewno przed zakupem auta na jego sprawdzenie. Na razie to koniec mojej historii. Ciąg dalszy niebawem po wizycie u Jaksy.
- Od: 8 lut 2010, 20:37
- Posty: 3
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 6 GY MZR-CD '04
ikar303, aż przykro takie rzeczy czytać. Tym bardziej, że miałem takie auto, tylko z 2003. I NIC się nie działo, po prostu nic – bez promila kokieterii nawet. Chyba po prostu sprawdzać sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać przed zakupem trzeba. Swoją drogą chyba niedużo dałeś(?) – ja wiosną 2010 r. sprzedałem swoją (rok starszą z podobnym (autentycznym na 100%) przebiegiem) za tyle samo, co Ty kupiłeś
Pozdrowienia i wytrwałości życzę.
Pozdrowienia i wytrwałości życzę.
Ja kupiłem swoją z przebiegiem 153 tys w czerwcu 2010.
Ostatni wpis w ASO: maj 2009, przebieg 137 tys, więc wiarygodnie.
Auto kupiłem w czerwcu, kilka dni później demontaż misy celem wyczyszczenia smoka.
Co się okazało, na misce są ślady, że ktoś ją demontował (widać inny silikon). Smok czyściutki.
Wydygałem się, że przy silniku coś było robione, ale przejechałem 10 tys. km i zero zastrzeżeń do pracy silnika.
Byłem u Jaksy przy okazji i w MazVagTech i zero zastrzeżeń co do pracy jednostki. Miałem regenerowane turbo, ale czy miało to związek z odkręcaniem misy ? Nie wiem. Auto kupione w Belgii, z uszkodzonym turbem. Turbo zregenerowane w Polsce. Od tego czasu tak jak mówię 10 tys i zero zastrzeżeń co do silnika.
4 dni samochód stał na mrozie (garaż blaszak), tak odpalał przy -18 stopniach:
http://www.youtube.com/watch?v=pZpwWE8Yfns
Świece profilaktycznie podgrzałem dwa razy. Jakbym raz grzał tak samo by zapewne odpalił.
10 tys przebiegu, wypił 300ml oleju 5W30, a było troszkę latania na trasie. Zero spadków mocy czy coś w tym stylu. Podkładki wymienione pod wtryskami gdyż nie dawno zaczął mi lecieć dymek spod korka. Podkładki były oryginalne w kształcie kwiatków.
Ostatni wpis w ASO: maj 2009, przebieg 137 tys, więc wiarygodnie.
Auto kupiłem w czerwcu, kilka dni później demontaż misy celem wyczyszczenia smoka.
Co się okazało, na misce są ślady, że ktoś ją demontował (widać inny silikon). Smok czyściutki.
Wydygałem się, że przy silniku coś było robione, ale przejechałem 10 tys. km i zero zastrzeżeń do pracy silnika.
Byłem u Jaksy przy okazji i w MazVagTech i zero zastrzeżeń co do pracy jednostki. Miałem regenerowane turbo, ale czy miało to związek z odkręcaniem misy ? Nie wiem. Auto kupione w Belgii, z uszkodzonym turbem. Turbo zregenerowane w Polsce. Od tego czasu tak jak mówię 10 tys i zero zastrzeżeń co do silnika.
4 dni samochód stał na mrozie (garaż blaszak), tak odpalał przy -18 stopniach:
http://www.youtube.com/watch?v=pZpwWE8Yfns
Świece profilaktycznie podgrzałem dwa razy. Jakbym raz grzał tak samo by zapewne odpalił.
10 tys przebiegu, wypił 300ml oleju 5W30, a było troszkę latania na trasie. Zero spadków mocy czy coś w tym stylu. Podkładki wymienione pod wtryskami gdyż nie dawno zaczął mi lecieć dymek spod korka. Podkładki były oryginalne w kształcie kwiatków.
Czytam tak te wasze opinie i cos tutaj jest nie tak z tym dieslem. Albo olej jakis macie zalewany (do robienia frytek) albo za dużo jest na nim przejeżdżane kilometrów. Nie chce mi się wierzyć, że smok jest wadą fabryczną i się zatyka, a jeżeli tak jest czyli coś nie jest dod końca dobrze smarowane co idzie za tym padające Turbo. U mnie w książce serwisowej napisane, że wymiana oleju co 20000 (benzyna). Chyba kogoś powaliło, żeby tyle kilometrów robić na oleju. I teraz taki Kowalski przeczyta i będzie robił taki przebieg i znając życie jeszcze do pracy ma 5 kilometrów, które tylko robi. Szkoda, że M6 nie ma inspekcji, która działa względem kilometrów i czasu między przeglądami.
- Od: 12 maja 2007, 16:30
- Posty: 298
- Skąd: Rawicz
- Auto: Mazda 6 sport kombi 2.0 141KM
zetek napisał(a):Nie chce mi się wierzyć, że smok jest wadą fabryczną i się zatyka
Nie smok jest wadliwy, a podkładki pod wtryskami i to jest problemem tego silnika zresztą nie jedynym niestety
Sam im więcej postów czytam zadaje sobie pytanie czy zakup M6 to był dobry wybór. Dochodzę do wniosku, że jest to samochód dla fanów i znawców marki i modelu, a osoby nie mające internetu i czasu na sidzenie na forum są w przeważającej większości skazane prędzej czy później na poniesienie znacznych kosztów. I to takich których zapewne nie poniosły by jeżdżąc samochodami innych marek.
- Od: 6 paź 2010, 20:59
- Posty: 73
- Skąd: okolice Raciborza
- Auto: M6 '04 diesel 136KM Kombi
teti napisał(a):Sam im więcej postów czytam zadaje sobie pytanie czy zakup M6 to był dobry wybór. Dochodzę do wniosku, że jest to samochód dla fanów i znawców marki i modelu, a osoby nie mające internetu i czasu na sidzenie na forum są w przeważającej większości skazane prędzej czy później na poniesienie znacznych kosztów. I to takich których zapewne nie poniosły by jeżdżąc samochodami innych marek.
ja tam żadnym specjalnym fanem mazdy nie jestem. nie żałowałem czasu i pieniędzy przy zakupie, jeżdżę 4 lata ( 80 kkm ) i jestem zadowolony.Nic się psuje. Dwie smutne prawdy ogólne: każdy samochód kosztuje i żaden nie jest wieczny. Inne marki też mają swoje problemy, jak się kupi wyeksploatowane auto, to trzeba otwierać portfel. podkładki pod wtryskami z wymianą to chyba nie jest jakiś wielki koszt, wystarczy zrobić na czas i jeździć?
- Od: 31 gru 2007, 16:39
- Posty: 527
- Skąd: Olsztyn
- Auto: GG SportKombi MZR-CD 2003 121 KM
teti napisał(a):Dochodzę do wniosku, że jest to samochód dla fanów i znawców marki i modelu, a osoby nie mające internetu i czasu na sidzenie na forum są w przeważającej większości skazane prędzej czy później na poniesienie znacznych kosztów. I to takich których zapewne nie poniosły by jeżdżąc samochodami innych marek.
... nie do konca sie zgadzam...
Wszystko zalezy od wlasciciela i sposobu zakupu auta...
Jezeli kupujesz byle taniej (zaoszczedzasz) ale musisz sie liczyc z pozniejszymi wyzszymi kosztami...
Reszta to jak kto dba, to tak ma...
Wiele problemow mozna by uniknac... i to niezaleznie od marki auta.
Arkana , Renault , Mii
byly: 323, Tribute, M6, M2, M5, Toledo, Mii, Rapid...
byly: 323, Tribute, M6, M2, M5, Toledo, Mii, Rapid...
Hubix napisał(a):zetek – Renault dla benzyny i diesla również zaleca 30 tys. km
Peugeot HDI również 30 tys.
Żadne z ww. silników nie ma problemów z zacieraniem.
Turbina – jak w każdym.
I potem przychodzi klient i zadaje mi pytanie. Panie dlaczego maja renia po 200000 bierze olej???????
Dlaczego z niej cieknie jak by miała okres??????????
Napisz sobie maila to Shella, Mobila, Casrola itd. do jakiego auta jaki olej ile możesz robić. To się ździwisz!!!
Nie sugeruj się tym co podaje producent. Bo on tak naprawdę ma cie w

Przykład szkolenia na którm byłem z TRW
Przyjeżdżaja z VW i zadają pytanie. Czy TRW do Passata zrobi klocki za 50,00PLN gdzie w sklepie detal 180,00PLN. Oczywiście, że zrobimy, aleeeeeeeeeeeeeee nier wytrzymają ile mają niż te zakupione w sklepie motoryzacyjnym za 180,00.
No i ogólnie jak ktoś nie robi tras to diesla tylko zajedzie nie mówiąc, że po przejechaniu 200000-300000 kilometrów ktoś leje 5W40

A u nas Józek kupi sobie M6 w Dieslu z przebiegiem 125000 gdzie sprzedający zjechał z 350000 książke kupił na Allegro czystą. Z innej książki skopiował pieczątkę z którą poszedł do chłopaków co ją robią. Tam Ci dorobili piecząteczkę/książka uzupełniona, klient kupił podniecony. Do mechanika wymiana wszystkiego zalane na nowo 5W40 ( a co było prędzej może nawet Lotos półsyntetyczny) i potem HELP na MAZDA SPEED padła TURbina, a smok się zatkał bo lotos, który był smarem wypłukało i zatkało. JA sobie kupiłem benzynkę bo uważam, że tańsza w kosztach od Diesla. Przy kupnie w komisie


- Od: 12 maja 2007, 16:30
- Posty: 298
- Skąd: Rawicz
- Auto: Mazda 6 sport kombi 2.0 141KM
zetek napisał(a):Ale ja uważam, że większość ustarek jest z winny użytkownika po którym niestety jak kupujemy to potem my mamy problemy
I w żeczywiśtości tak jest, ale skąd ludzie mają wiedzieć o patentach typu przepuszczajace podkładki wtrysków zamkniętych pod pokrywą zaworów – które inne auto ma taki patent.
Rozrząd tylko orginał bo szlag trafi


Castrol olej do "frytek" inne auta robią setki tysięcy kilometrów i jest dobrze a mazda nie może
Oczywistym jest fakt, że o każde auto trzeba dbać i każde prędzej czy później wymaga nakładów finansowych.
Oczywiście, że samochodowe okazje to loteria to nie podlega dyskusji.
Dlatego doszedłem do wniosku, z M6 najlepiej walić do wyspecjalizowanych serwisów i znawców tematu ale to doszło do mnie po kilkudziesięciu godzinach spędzonych na forum

A co z ludźmi którzy nie korzystają z for internetowych są sami sobie winni

Albo uwali się rozrząd bo pech chciał, że warsztat wymienił rozrząd na markowe części stosowane przez nich z powodzeniem od lat ale nie od mazdy tylko dlatego, że wcześniej nie obsługiwał takiego auta
Fakt jest taki nie ma aut bezawaryjnych i takich o które nie trzeba dbać ale o ten niestety trzeba dbać duuuużo bardziej niż o inne

- Od: 6 paź 2010, 20:59
- Posty: 73
- Skąd: okolice Raciborza
- Auto: M6 '04 diesel 136KM Kombi
Dokładnie Auto to loteria. A z tym olejem to widziałem zawalony smok w Passacie z przebiegiem 140000 od pierwszego właściciela kupionego z domu (lekarza), auto cały czas serwisowane 2.0 Pb. I co wychodziło by, że serwis albo lał badziewie, albo wymieniał tylko na fakturze. Co do podkładek w MAździe (może się mylę),ale moi znajomi robili to Ci, którzy jeżdżą wokół komina, a ci co robią po przynajmniej 200 kilometrów na nic nie narzekają. W każdym razie życzę szczęścia z samochodem
- Od: 12 maja 2007, 16:30
- Posty: 298
- Skąd: Rawicz
- Auto: Mazda 6 sport kombi 2.0 141KM
teti napisał(a):A co z ludźmi którzy nie korzystają z for internetowych są sami sobie winni
to nie ich wina – myślenie jest darem, nie każdy go ma....
zanim kupiłem samochód, 2 miesiące wisiałem na forach internetowych
to nie są bułki w sklepie...
teti napisał(a):Albo uwali się rozrząd bo pech chciał, że warsztat wymienił rozrząd na markowe części stosowane przez nich z powodzeniem od lat ale nie od mazdy tylko dlatego, że wcześniej nie obsługiwał takiego autaTo kto jest winny
![]()
no kto jest winny?
- Od: 31 gru 2007, 16:39
- Posty: 527
- Skąd: Olsztyn
- Auto: GG SportKombi MZR-CD 2003 121 KM
Yapa napisał(a):teti napisał(a):A co z ludźmi którzy nie korzystają z for internetowych są sami sobie winni
to nie ich wina – myślenie jest darem, nie każdy go ma....
zanim kupiłem samochód, 2 miesiące wisiałem na forach internetowych
to nie są bułki w sklepie...teti napisał(a):Albo uwali się rozrząd bo pech chciał, że warsztat wymienił rozrząd na markowe części stosowane przez nich z powodzeniem od lat ale nie od mazdy tylko dlatego, że wcześniej nie obsługiwał takiego autaTo kto jest winny
![]()
no kto jest winny?
Jeżeli wymieniony według instrukcji to wina materiału.
Jeszcze jedno. Tak naprawdę pasek rozrządu obliczony jest na motogodziny. Więc jeżeli nie zrobiłeś kilometrów, a masz już pasek 5 lat to wymieniaj

Z nowości 4 miesiące temu VW w TDI (nie pamiętam których) okres wymiany rozrządu to 80000 lub 2lata

Ja osobiście po za oryginałem stawiam na rozrząd Gates
- Od: 12 maja 2007, 16:30
- Posty: 298
- Skąd: Rawicz
- Auto: Mazda 6 sport kombi 2.0 141KM
teti napisał(a):Castrol olej do "frytek" inne auta robią setki tysięcy kilometrów i jest dobrze a mazda nie może
Mazda też tyle robi ale my sugerujemy się tym co ma na liczniku. Śmieszne jest że kupujemy ropniaki z 2002-4 roku z przebiegiem 100 tys km. Tym bardziej że inne marki mają już wtedy 400 tys.
Wierzcie w co chcecie ale w dzisiejszych czasach krętactwa to lepiej się wyjdzie kupując nowego TATA
Dzisiaj nawet ja podliczając koszty jakie włożyłem w moją Mazde to spokojnie jeździł bym autem za 60 tys zł prosto z salonu.
Widze, że o dużo ludzi czyta posty ale ich nie rozumi
Gdy pisałem
to chodziło mi o to że wiele ludzi na forum twierdzi, że ten olej nie nadaje sie do mazdy "mazda nie lubi tego oleju" – równiez można spotkać się z taką wypowiedzią na forum. To moje pytanie brzmi niby czemu go nie lubi
Jeżeli 99% aut lubi ten olej i może na nim jeździc, a mazda niby nie
To jest według mnie autem " innym " i sprawiającym większe problemy w serwisowaniu i to jest sedno sprawy i moja opinia dotycząca temat wątku 
A kto ma ile kilometów na liczniku nie ma tu nic do znaczenia bo nie jest sednem sprawy, a że cofane to norma. Nie jeden samochód z pełną historią serwisową czy to z Polski czy z zagranicy ma niejednokrotnie 2 lub 3 razy tyle km co we wpisach i to w oryginalnej książce serwisowej podbijanej przez ASO. Na wszystko niestety są sposoby

teti napisał(a):Castrol olej do "frytek" inne auta robią setki tysięcy kilometrów i jest dobrze a mazda nie może
to chodziło mi o to że wiele ludzi na forum twierdzi, że ten olej nie nadaje sie do mazdy "mazda nie lubi tego oleju" – równiez można spotkać się z taką wypowiedzią na forum. To moje pytanie brzmi niby czemu go nie lubi


A kto ma ile kilometów na liczniku nie ma tu nic do znaczenia bo nie jest sednem sprawy, a że cofane to norma. Nie jeden samochód z pełną historią serwisową czy to z Polski czy z zagranicy ma niejednokrotnie 2 lub 3 razy tyle km co we wpisach i to w oryginalnej książce serwisowej podbijanej przez ASO. Na wszystko niestety są sposoby
- Od: 6 paź 2010, 20:59
- Posty: 73
- Skąd: okolice Raciborza
- Auto: M6 '04 diesel 136KM Kombi
Arek_78 napisał(a):A niby dlaczego Mazda nie może jeździć na Castrolu?
Masz zachować parametry oleju podane przez producenta auta, a to jakiej firmy olej wlejesz to twoja sprawa.
Oj kolego nie masz racji. OStatni przypadek jaki miałem mojego kolego. Honda Civic Coupe 1.6 105KM 96r. przebieg ponad 230000. Pyta się mnie dlaczego bierze mu olej. Ja mówię mu bo jeździsz na Mobil-u, a Honda na Mobilku lubi sobie łyknąć. To co robimy????? Wlejemy Shell Helix. NArazie przejechał 7000 i nie dolał ani grama. A jeżeli uważasz, że masz spełnić tylko normę 5W40 to wlej sobie Lotosa. Spełnisz normę i do tego jeszcze kasy zaoszczędzisz.
- Od: 12 maja 2007, 16:30
- Posty: 298
- Skąd: Rawicz
- Auto: Mazda 6 sport kombi 2.0 141KM
zetek napisał(a):Jeżeli wymieniony według instrukcji to wina materiału.
tak jest
skore te paski strzelają, to znaczy że zamiennik jest gorszy, więcej – jest niewłaściwy – wbrew temu co Gates czy inny producent twierdzi...
ja wymieniłem na oryginał i mam 120 tyś km gwarancji u Jaksy – za te 1500 zamiast 1000 u pana Miecia – mam bezcenny spokój...
teti napisał(a):Jeżeli 99% aut lubi ten olej i może na nim jeździc,
ciekawe twierdzenie...widzę że objechałeś te 99% i tylko mazda Ci takie problemy sprawiła
a jeździć i mazda może na Castrolu – i też go lubi – trzeba tylko wymieniać co 10 tyś. będzie hulało

tak na poważnie – problemem przeważnie jest wytanianie podczas eksploatacji – Mazda akurat ma cholernie drogie części – co znaczy, że duży odsetek użytkowników lub handlarzy wsadzi tańszy zamiennik i zaniecha zrobienia czegoś na czas a potem, prędzej czy później MUSI przyjść duże zdziwienie...
- Od: 31 gru 2007, 16:39
- Posty: 527
- Skąd: Olsztyn
- Auto: GG SportKombi MZR-CD 2003 121 KM
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6