Problem z wyłączeniem pracującego silnika Mazda cx-3

Witam na Forum!
Od niespełna miesiąca jestem właścicielem Mazdy CX-3 rocznik 2015 benzyna 150 KM AWD.
Jestem 2-gim właścicielem, zawsze chciałem mieć ten samochód. Samochód stał kilka dni w garażu, wyjechałem z niego, zrobiłem małą przejażdżkę, wróciłem na plac przed garażem i nie moglem "zgasić" silnika. Jakby nie działał przycisk "start-stop". Zadzwoniłem do asistance – poradzono mi zdjąć klemy z akumulatora. Zrobiłem to -silnik nadal pracował. Zadzwoniłem do swojego mechanika – polecił zdławić silnik – zdjąłem rurę za filtrem powietrza, zatkałem, silnik się "zakrztusił i zgasł. Założyłem rurę z powrotem, podłączyłem akumulator, próbowałem uruchomić silnik – a tu ciemno, żadne kontrolki się nie świecą, nic nie działa, silnika nie da się uruchomić. Zacząłem się zastanawiać, co się mogło stać. Coś mnie tknęło – otworzyłem pokrywę bezpieczników, sprawdziłem wszystkie bezpieczniki – w porządku. Zacząłem lekko ruszać i dociskać wszystkie przekaźniki. I w tym momencie wielka niespodzianka – zapaliły się kontrolki, wsiadłem i uruchomiłem silnik, a potem go "zgasiłem".
Piszę o tym wszystkim szczegółowo, być może dla kogoś to moje doświadczenie będzie przydatne.
Pozdrawiam wszystkich właścicieli samochodów marki Mazda.
Od niespełna miesiąca jestem właścicielem Mazdy CX-3 rocznik 2015 benzyna 150 KM AWD.
Jestem 2-gim właścicielem, zawsze chciałem mieć ten samochód. Samochód stał kilka dni w garażu, wyjechałem z niego, zrobiłem małą przejażdżkę, wróciłem na plac przed garażem i nie moglem "zgasić" silnika. Jakby nie działał przycisk "start-stop". Zadzwoniłem do asistance – poradzono mi zdjąć klemy z akumulatora. Zrobiłem to -silnik nadal pracował. Zadzwoniłem do swojego mechanika – polecił zdławić silnik – zdjąłem rurę za filtrem powietrza, zatkałem, silnik się "zakrztusił i zgasł. Założyłem rurę z powrotem, podłączyłem akumulator, próbowałem uruchomić silnik – a tu ciemno, żadne kontrolki się nie świecą, nic nie działa, silnika nie da się uruchomić. Zacząłem się zastanawiać, co się mogło stać. Coś mnie tknęło – otworzyłem pokrywę bezpieczników, sprawdziłem wszystkie bezpieczniki – w porządku. Zacząłem lekko ruszać i dociskać wszystkie przekaźniki. I w tym momencie wielka niespodzianka – zapaliły się kontrolki, wsiadłem i uruchomiłem silnik, a potem go "zgasiłem".
Piszę o tym wszystkim szczegółowo, być może dla kogoś to moje doświadczenie będzie przydatne.
Pozdrawiam wszystkich właścicieli samochodów marki Mazda.