Może odrobinę odbiegnę od tematu, ale czuję się trochę wywołana do tablicy przez tą jajecznicę i parówki
Cóż – wiem jak to jest organizować imprezę a potem słyszeć gorzkie żale – na pewno nie należy to do przyjemności i czasem ciężko się opanować. Ale uważam, że jeśli się wypowiadam, to przynajmniej nie można mi zarzucić hipokryzji. Fakt, ostatnio już się nie udzielam i przyjeżdżam na gotowe, ale przez wiele lat brałam czynny udział w organizacji, wiem jak to się odbywa, z czym się wiąże i nie uważam żeby parę słów
uzasadnionej krytyki było szkodliwe.
Niestety coraz częściej mam wrażenie, że krytyka jest odbierana zbyt osobiście. Wiadomo, ludzie piszą w różny sposób, niektórzy bywają wyraźnie złośliwi i można to odebrać źle – ale jednak nie wszyscy.
Nie będę wypowiadać się za innych, ale z mojej perspektywy napisanie o przykładowym braku jajecznicy nie równa się ze stwierdzeniem, że cały zlot był do kitu, tylko ma na celu zwrócenie uwagi na w sumie dość trywialny problem, któremu bardzo łatwo można zapobiec w przyszłości.
Jak słusznie zauważył Loockas ceny za nocleg z imprezą rosną (wiadomo, wszystko drożeje) ale w niektórych przypadkach wraz ze wzrostem opłat jakość usług spada. Wobec czego trudno pozostać milczącym.
W moim odczuciu po suto zakrapianej imprezie ciepła jajecznica czy parówka na śniadanie to podstawa, a nie wymaga od ośrodka nie wiadomo jakiego nakładu finansowego czy zwiększonego nakładu pracy. Wobec czego negocjując warunki najmu można tą kwestię przegadać. Raczej nikt nie wymaga serwowania gęsiej wątróbki w cenie pasztetowej.
Ludzie, którzy potrafią się wypowiedzieć
spokojnie i rzeczowo, swoimi uwagami w jakiś sposób mogą poprawić jakość zlotów. Wy jako organizatorzy możecie wszystkiego nie zauważyć, jesteście zajęci, Wam coś może nie przeszkadzać itp. A chyba lepiej usłyszeć sensowną uwagę i mieć szansę coś poprawić niż nie słyszeć krytyki i np. odnotować spadek zainteresowania zlotami? Bo ktoś zamiast zwrócić uwagę po prostu zrezygnuje z następnej imprezy.
Więc taka drobna uwaga ode mnie – nie wrzucajcie wszystkich wypowiadających się do jednego worka z krzykaczami i malkontentami, bo to nie fair i nie każdy ma złe intencje. A tekst "może sam zorganizujesz" rzucany już praktycznie przy każdej tego typu okazji, raczej odpycha niż zachęca do współpracy. Warto czasem wziąć trzy wdechy i ocenić czy ktoś chce nam tylko wbić szpilę, czy w jakiś sposób pomóc. Tyle w temacie braku jajecznicy
Wracając do bazowego tematu – nocleg w namiocie nam nie przeszkadza. Nie pierwszy raz i mam nadzieję, że nie ostatni bo to ma niepowtarzalny klimat. Termin cały czas trzymamy – choć będę wdzięczna za jednoznaczne potwierdzenie jak już wszystko będzie wiadomo.
Pozdrawiam,