I dojechaliśmy, cała trasa wyszła lekko 530km, 626 spisała się super bez jakichkolwiek problemów.
Podsumowując, pogoda do kitu, przewiało nas strasznie, ale za to nie nudziłem się tak jak na poprzednich zlotach. Troszkę ''poprzeszkadzałem'' na OES'ie spowodowałem trochę ''usterek technicznych'' ale bawiłem się super
Tutaj podziękowania za przyjecie nas pod skrzydła myślę, że razem z Martą przydaliśmy się na OES'ie.
Poranek dość słaby, bo na śniadaniu Panowie nie potrafili się zachować i śmiali się tak głośno, że czułem jak by szła jakaś fala kibiców, zepsuło to spokojny poranek i atmosferę, szkoda.
Na koniec, wyjechaliśmy sami, aż tu nagle ... pozdrawiam serdecznie
