MegaZlot Ryki 2017 – wątek dyskusyjny.
Andrzeju, tak to napisałeś, że mimo iż umiem czytać ze zrozumieniem to dopiero za trzecim razem zobaczyłam tam "żeby zlot się NIE odbył" 
To może poczekamy aż Piotr się wypowie...
To może poczekamy aż Piotr się wypowie...

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
loockas napisał(a):Pamiętam takie zloty w niedawnych czasach gdzie po latach nie obecności pojawił się np Loczek, Porek i inne niegdyś gwiazdy tego klubu. Zlot pod względem integracyjnym zmienił swoje oblicze o 180 stopni
To raczej była zmiana i atrakcja dla mnie czy dla Ciebie – osób, które te osobistości miały okazję poznać. Resztę obeszło to tyle co zeszłoroczny śnieg
malutka napisał(a):Piątkowy nocleg na lotnisku miał swój niepowtarzalny klimatI plusa pod postacią, że nie trzeba było z rana się nigdzie śpieszyć
+1
onyx napisał(a):To raczej była zmiana i atrakcja dla mnie czy dla Ciebie – osób, które te osobistości miały okazję poznać. Resztę obeszło to tyle co zeszłoroczny śnieg
Nie zgodzę się. Właśnie na lotnisku w Rykach na które przywiozłem Porka była impreza w deszczu która bardzo dobrze zintegrowała środowisko "starych" z "nowymi". Imho tacy ludzi jak oni ją odpowiednio rozkręcili, bo my jesteśmy nudziarze
Niektórzy będą pamiętać te imprezę po dość zabawnej sytuacji gdzie jeden z kolegów szukał swojej dziewczyny po namiotach
Ostatnio edytowano 3 sie 2017, 11:13 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
Malutka pisałem już troszkę wcześniej ok 90 załóg
Jeżeli chodzi o ludzi do pracy to zawsze są potrzebni
Może moje podejście jest złe, ale ja jak chciałem coś robić w tym klubie to po prostu się za to zabrałem bez marudzenia i wytykania innym. Chcesz działać i coś pomóc... napisz , zadzwoń powiedz co byś zrobił lepiej lub co nowego można wprowadzić i się tym zajmij
Jeżeli chodzi o ludzi do pracy to zawsze są potrzebni
Może moje podejście jest złe, ale ja jak chciałem coś robić w tym klubie to po prostu się za to zabrałem bez marudzenia i wytykania innym. Chcesz działać i coś pomóc... napisz , zadzwoń powiedz co byś zrobił lepiej lub co nowego można wprowadzić i się tym zajmij
ravo napisał(a):heheh w dodatku pisałem na telefonie w przerwie jogurtowej
tej jogurtowy
czytaj wolniej lub daj jakis slownik jak czytac Twoje wypowiedzi
ja bylem tylko na 2 imprezach w DE i obie byly na torach profesjonalnych tych z F1 (kiedys)
i tam jest trosze wiecej jazdy i innej etc wiec nie wiem czy im sie to moze podobac co mamy w rykach...
lotnisko tez widzailem jak takie zloty robia i sa glownie w lato z namiotami gdzie glownie sie interguja gadaja etc a nie kompia w opone.
wiec jak by byli u nas pewnie max10 osob to mieliby integracje w swojej 10 nie wiem jak tam z komunikacja jak z jezykiem i jak w checia

dlatego pytam czy warto sie pytac ich jak sie obawiamy o mala frekwencje.
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
Obawiam się mimo wszystko o barierę językową i kulturową. Mnie się osobiście z Niemcami ciężko imprezuje. Mam dość sarkastyczne poczucie humoru i jestem jeszcze gorzej odbierany przez nich niż tutaj 
Ravo, weź zimny prysznic.
Czy ja – na początku dyskusji – pisałem że wymagam atrakcji dzieci, albo że czegoś jest za mało?
Litości... Czytaj – jak napisał loockas – wszystko, nie ostatnie posty, bo potem pierdy wygadujesz
Po prostu stwierdziłem że dla 2 luźnych przejazdów z chłopakami, wyjazd za 7 czy 8 stówek jest dla mnie za drogi i rezygnuję. TYLE.
Zgodziłem się z Tobą, że dla osoby chcącej się wyszaleć jest ok.
Ale dla rodziny z małymi dziećmi (takimi jak moje) nie nastawionymi na upalanie auta, a na "spotkanie rekreacyjne" cena za taki wypad weekendowy to już lekki kosmos (szczególnie że impreza wieczorna nie jest dla nas – bo trzeba z dziećmi zostać, a zapłacić za nią muszę za 2,5 osoby
).
Zresztą sam stwierdziłeś że to dużo...... Co się zmieniło od 24.07 że teraz masz o to do mnie pretensje?
Na teksty o braku chętnych loockas popełnił świetnego posta z 3 punktami, m.in.
To co pisałem później było rozwinięciem bezsensownego bicia piany o "biadolenie".
Nie zależy mi na dodatkowych "atrakcjach". Po prostu w trakcie dyskusji o na siłę lansowanej "piknikowości" tego zlotu dałem po prostu propozycję. Za co w tym momencie lecą hejty bo "coś wymagam". ABSOLUTNIE NIE! Nie ma z Waszej strony chęci do rozwinięcia takich form zabaw na "pikniku" to trudno. Temat zamknięty. Ale proszę nie nazywajcie potem – chyba z racji sporej ilości trawy dookoła – takiego zlotu "piknikowym"
A jeśli chodzi o "kącik" dla dzieci to w roku ubiegłym sami taki zrobiliśmy (z racji możliwości transportowych było tego sporo). M.in. Twój młody chyba korzystał, czy się mylę? I nie, nie potrzebowaliśmy do tego niczego ze strony organizatorów, daliśmy radę sami. Ale wybacz – ja nie jestem typem organizatora, sam tego (dla dzieci) na większą skalę nie zorganizuję bo zwyczajnie nie umiem.
I nie rozumiem tutaj jednego – co zresztą już parę osób zauważyło – jakakolwiek najdelikatniejsza krytyka, czy choćby próba analizy gdzie jest problem (w ilości chętnych) powoduje wręcz atak ze strony części funkcyjnych. A potem jest wycofywanie się, "ja się nie obrażam" itp itd....
Bezsens...
Czy ja – na początku dyskusji – pisałem że wymagam atrakcji dzieci, albo że czegoś jest za mało?
Litości... Czytaj – jak napisał loockas – wszystko, nie ostatnie posty, bo potem pierdy wygadujesz
Po prostu stwierdziłem że dla 2 luźnych przejazdów z chłopakami, wyjazd za 7 czy 8 stówek jest dla mnie za drogi i rezygnuję. TYLE.
Zgodziłem się z Tobą, że dla osoby chcącej się wyszaleć jest ok.
Ale dla rodziny z małymi dziećmi (takimi jak moje) nie nastawionymi na upalanie auta, a na "spotkanie rekreacyjne" cena za taki wypad weekendowy to już lekki kosmos (szczególnie że impreza wieczorna nie jest dla nas – bo trzeba z dziećmi zostać, a zapłacić za nią muszę za 2,5 osoby

Zresztą sam stwierdziłeś że to dużo...... Co się zmieniło od 24.07 że teraz masz o to do mnie pretensje?
Na teksty o braku chętnych loockas popełnił świetnego posta z 3 punktami, m.in.
loockas napisał(a):2. Nazywasz to zlotem piknikowym. Grzyb podał fajne podsumowanie kosztów tej imprezy dla 4 osobowej rodziny. Za niewiele więcej, bardziej przedsiębiorcze rodziny ogarniają tygodniowy urlop. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego jakie są realia i ile co kosztuje (chociaż uważam, że cena za imprezę wieczorną jest przesadzona i tylko odległość od domu i chęć spotkania z kilkoma osobami spowodowała, że po lotnisku nie wracam do domu).
To co pisałem później było rozwinięciem bezsensownego bicia piany o "biadolenie".
Nie zależy mi na dodatkowych "atrakcjach". Po prostu w trakcie dyskusji o na siłę lansowanej "piknikowości" tego zlotu dałem po prostu propozycję. Za co w tym momencie lecą hejty bo "coś wymagam". ABSOLUTNIE NIE! Nie ma z Waszej strony chęci do rozwinięcia takich form zabaw na "pikniku" to trudno. Temat zamknięty. Ale proszę nie nazywajcie potem – chyba z racji sporej ilości trawy dookoła – takiego zlotu "piknikowym"
A jeśli chodzi o "kącik" dla dzieci to w roku ubiegłym sami taki zrobiliśmy (z racji możliwości transportowych było tego sporo). M.in. Twój młody chyba korzystał, czy się mylę? I nie, nie potrzebowaliśmy do tego niczego ze strony organizatorów, daliśmy radę sami. Ale wybacz – ja nie jestem typem organizatora, sam tego (dla dzieci) na większą skalę nie zorganizuję bo zwyczajnie nie umiem.
I nie rozumiem tutaj jednego – co zresztą już parę osób zauważyło – jakakolwiek najdelikatniejsza krytyka, czy choćby próba analizy gdzie jest problem (w ilości chętnych) powoduje wręcz atak ze strony części funkcyjnych. A potem jest wycofywanie się, "ja się nie obrażam" itp itd....
Bezsens...
loockas napisał(a):Niektórzy będą pamiętać te imprezę po dość zabawnej sytuacji gdzie jeden z kolegów szukał swojej dziewczyny po namiotachTo był chyba 2012r.
Bardzo słabo pamiętam tą imprezę i to musiał być 2012 rok bo właśnie wykończyłam wtedy Porka z Julkiem naszą weselną wódką
ravo napisał(a):nikt mnie nie rozumie((
Nie martw się – bardzo się staramy Cię rozumieć
Piotr_ napisał(a):Malutka pisałem już troszkę wcześniej ok 90 załóg![]()
A to przepraszam, musiało mi to umknąć w takiej ilości postów. Dzięki za odpowiedź

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
loockas napisał(a):onyx napisał(a):To raczej była zmiana i atrakcja dla mnie czy dla Ciebie – osób, które te osobistości miały okazję poznać. Resztę obeszło to tyle co zeszłoroczny śnieg
Nie zgodzę się. Właśnie na lotnisku w Rykach na które przywiozłem Porka była impreza w deszczu która bardzo dobrze zintegrowała środowisko "starych" z "nowymi". Imho tacy ludzi jak oni ją odpowiednio rozkręcili, bo my jesteśmy nudziarze![]()
Niektórzy będą pamiętać te imprezę po dość zabawnej sytuacji gdzie jeden z kolegów szukał swojej dziewczyny po namiotachTo był chyba 2012r.
To był najlepszy zlot

Ja się od jakiegoś czasu zastanawiam co stoi na przeszkodzie organizacji noclegu z pt na sob na lotnisku.
Ale nie pisałem bo znowu byłoby że się czepiam...
Mamy wtedy piknik pełną gębą, integrację o jakiej można pomarzyć i przy okazji cięcie kosztów.
To raczej ona się przyczepiła chyba tylko po to żeby potem pisać że nic sie nie dzieje i jest ok
Ale nie pisałem bo znowu byłoby że się czepiam...
Mamy wtedy piknik pełną gębą, integrację o jakiej można pomarzyć i przy okazji cięcie kosztów.
ravo napisał(a): przyczepiłeś się do naszej koordynatorki
To raczej ona się przyczepiła chyba tylko po to żeby potem pisać że nic sie nie dzieje i jest ok
onyx napisał(a):Ale zaręczam Ci, że bawiła nas się wtedy garstka i mam wrażenie że ludzie też inni zgoła nieco byli – bardziej otwarci i wyluzowani Reszta spała w namiotach – a czy swoich czy nie, to już inna kwestia
E, na początku ludzi było naprawdę dużo. Ja tam wtedy poznałem sporo ludzi, których imion nie pamiętam
Przykro mi, ale mnie się rok temu zlot pod tym względem nie podobał. Było bardzo, bardzo smutno. Wszyscy się rozeszli pod swoje domki. Na sali nie było nikogo. Grupka emerytów (np ja) siedziała pod parasolem i nudziła, aż w końcu wszyscy poszli spać. Nie powtarzajmy tego w tym roku!
malutka napisał(a):Bardzo słabo pamiętam tą imprezę i to musiał być 2012 rok bo właśnie wykończyłam wtedy Porka z Julkiem naszą weselną wódką
Ja tam slyszalem, ze wykonczylem Twoją butelkę wina
loockas napisał(a):Przykro mi, ale mnie się rok temu zlot pod tym względem nie podobał. Było bardzo, bardzo smutno. Wszyscy się rozeszli pod swoje domki. Na sali nie było nikogo. Grupka emerytów (np ja) siedziała pod parasolem i nudziła, aż w końcu wszyscy poszli spać. Nie powtarzajmy tego w tym roku!
jesli mowa o emerytach to mi szkoda tekkenfan.... z nim zawsze impreza wieczorna byla sympatyczna... szkoda ze taki osob coraz mniej w klubie.
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
sq2jul napisał(a):malutka napisał(a):Bardzo słabo pamiętam tą imprezę i to musiał być 2012 rok bo właśnie wykończyłam wtedy Porka z Julkiem naszą weselną wódką
Ja tam slyszalem, ze wykonczylem Twoją butelkę wina
jak oranżadę
Pomysł z namiotami z ptk na sob całkiem fajny,ja bym się pisał bo na każdym zlocie jestem tylko w sob i nd -po prostu tnę w ten sposób koszta.Tylko mam wątpliwości co do jednego-nocleg na lotnisku,piknik,alkohol.Sobota rano zaczynamy zlot a tu część ludzi ''wczorajsza''.Myslę że jednak perspektywa musu dojazdu z ośrodka na lotnisko w sobotę rano publicznymi drogami częściowo hamuje ludzi przed waleniem w gardło do odcinki.A tak może sie skończyć piciem do oporu i spora część nie przejdzie przez alkomat.To tylko moje luzne spostrzeżenie.Ostatnie dwa zloty na TP stałem na bramie z alkomatem i muszę powiedzieć że ludzie nawet przyjeżdżający z odległych miast potrafili być na granicy lub z tendencją spadkową co oznacza że z domu wyjeżdżali jeszcze ''trafieni''.
Czy w tamtych latach gdzie był nocleg w namiotach był już stosowany alkomat w sobotę rano?
Czy w tamtych latach gdzie był nocleg w namiotach był już stosowany alkomat w sobotę rano?
Boźe,daj mi cierpliwość,bo jak mi dasz siłę,to ich wszystkich rpzp...le
Bo_Lo napisał(a):Czy w tamtych latach gdzie był nocleg w namiotach był już stosowany alkomat w sobotę rano?
Teoretycznie tak.
Ja nie widzę problemu – przecież każdy ma swój rozum. Jak jest nietrzeźwy to – mimo że zapłacił – nie bierze udziału w konkurencjach, jego strata. Zawsze tak było, proste.
Widzisz, z namiotami jest tak, że pewnie zdecydowana większość by chciała. Jest grupa/grupka nie tolerująca "takich" warunków. Ale też nie ma problemów – mogą nocować w Olivii w Rykach (tam kiedyś robiliśmy imprezy zlotowe).
Są też tańsze opcje w Rykach jak komuś cena nie pasuje.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość