Temat pechowego reduktora powrocil. Od regeneracji wieloklinow mija 1,5 roku. Przejechane 20tys. Napedy poki co dzialaja ale od samego poczatku na flanszy wału-reduktor mialem zapocenie. Serwis ktory wykonal naprawe stwierdzil ze to ze pewnie podcieka z gory silnika, moze wspomaganie? Na parkingu nie zostawialem sladow i tak do teraz jak wymienilem olej w transferze. Ewidentnie podczas obracania sie wału te kilka kropel oleju rzuca na boki. Prze ten okres ubylo 100ml oleju a wiadomo ze w reduktorze 530ml wiec ta setka to sporo. Teraz moje pytanie. Czy wymiana tego uszczelniacza ktory wychodzi na wał napedowy wymaga demontazu reduktora czy tylko wystarczy odkrecic wał i da sie go wymienic? Mowimy o tym simeringu https://www.fox.rzeszow.pl/uszczelniacz ... 345,302345
Na rysunku to simering o numerze 27 165
https://www.google.com/search?q=transfe ... W9gXl6xLcM
Uszczelniacz wyjscia transferu na wał napedowy.
Strona 1 z 1
Wracajac do tematu. Uszczelniacz nie byl problemem a lekko zluzowana nakretka o ktorej wpomniałes. Udało sie zrobic poprawke w ramach gwarancji w serwisie ktory robil wielokliny. Nakrętka uszczelniona,dociągnięta na kleju do gwintów. Na razie sucho. Dzięki za podpowiedź.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy CX-3 / CX-30 / CX-5 / CX-7 / CX-9