dziś spotkałem się z dziwnym problemem. Żona przyjechała autem, zaparkowała, po czym po 2 godzinach wyszła na spacer z psem i powiedziała, że w aucie gra radio.
Auto było zamknięte, nie dało się otworzyć z "gumek" w klamkach i z pilota (keyless).
Otworzyłem grotem, odpaliłem, zgasiłem, wyłączyłem zapłon – radio gra dalej. Po wyjściu z auta nie da się go zamknąć ani pilotem ani "gumką". Na pilota zero reakcji, a po wciśnięciu "gumki" takie pikanie szybkie jak przy próbie zamknięcia auta z zostawionym zapłonem.
Jakieś sugestie????
Żeby nie rozwalić baterii radiem odłączyłem aku, dodam od razu, że wyłączenie zasilania na 10 minut nic nie zmieniło.
Po zamknięci drzwi dodatkowo mruga kontrolka z prawej strony zegarów pod prędkościomierzem – auto z otwartą kłódką (rozumiem, że skoro się nie zamyka to alarm / immobilizer nie uzbrojony) oraz kontrolka kluczyka czyli wg auta stacyjka nie została wyłączona.
Edit.
Auto w cudowny sposób ozdrowiało samo z siebie....
podczas diagnostyki w serwisie przez 2,5 godziny nie udało się nic znaleźć..... żadnych błędów, uszkodzeń itp. Po 4 dniach wszystko wróciło samo do normy.